Prezenty i gościnność
now browsing by category
Saal-Digital.pl – recenzja foto książki
Recenzja foto książka professional line 30×30 cm 40 stron.
Pomyślałam o foto książce że swojej podróży po Laponii i potem reklamę voucher na foto książkę za opinie.
Napisałam – zakwalifikowano mnie.
Dostałam 500 zł na foto książkę profesjonal i……
W związku z tym, że byłam w podróży projektowałam na aplikacji w android.
Sama aplikacja nie daje za dużo swobody na własne tworzenie, ale jest poręczna.
Trochę czasu zajęło mi nauczenie się jej.
Najgorszym elementem była wysyłka książki już po opłaceniu, gdy wymagane jest szybkie łączę o czym nie wiedziałam, przy klasycznym 4 G poniżej 100 b/s nie ładowało się, system zwracał pieniądze i tak kilka razy.
Musiałam jechać 50 km do najbliższej większej miejscowości aby w kawiarni z dobrym internetem 150 b/s to wysłać.
Wtedy wysyłka poszła błyskawicznie.
Zamówiłam ekspresowa wysyłkę do Finlandii wszystko już dalej przebiegło sprawnie.
A foto książka moim zdaniem przepiękna, papier, jakość wydruku, okładka z pleksi.
Wybrałam format 30×30 cm co przy zdjęciach 30×60 cm dalej daje piękną jakość wydruku.
Dla mnie to takie małe dzieło sztuki.
Idealny na książkę ze specjalnych okazji, bo jej jakość, wygląd oceniam o wiele razy wyżej niż klasycznej foto książki.
Dawanie z radością……
Dawanie z radością…… 28.08. 2019
Mam właśnie okrągłe urodziny, teraz 29 sierpnia , a od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zakupem telefonu. Fakt stary jeszcze super działa, nawet nie przegrzewa się, działa w pyle , ale zdjęcia robi słabe.
Poszło marzenie kupna sobie może jednego z huawei serii P, najlepiej 30.
Jednak jego cena mnie troszkę blokuje, tym bardziej, że mam dobry telefon.
Zadałam pytanie do wszechświata, Boga, Nadświadomości, Wyższego Ja i we śnie przyszła odpowiedź, a może krok w tym kierunku.
Krok w kierunku obfitości…..
Moja rozmowa: Ja i Bóg (niezależnie jak go nazwiecie)
Ja: – jak otworzyć się na obfitość, a przy okazji kupić telefon jaki mi się podoba…
Bóg: – napisz o tym na facebooku, blogu – że masz urodziny i daj konto do wpłaty. Zamiast kwiatka, czy czekolady – mogą Ci wpłacić pieniądze na konto.
Ja: – ale co oni pomyślą – że nie mam pieniędzy, że żebrzę – poczułam niesamowity lęk.
Bóg: – no właśnie – boisz się powiedzieć co do Ciebie przychodzi z góry , w czasie snu…
Ja: – tak bardzo… szczególnie gdy to dotyczy pieniędzy.
Bóg: – no i widzisz, ten lęk blokuje Twoją obfitość, bo boisz się nawet pomyśleć co inni powiedzą, pomyślą…
Ja: – to że pomyślą – że coś od nich chcę…
Bóg: – a czy chcesz ?
Ja: – no nie, tylko piszę, że mogą wpłacić – czyli nic nie muszą…
Bóg: – mogą Cię za to po obgadywać – hiiii…..
Ja: – tak – tego boję się najbardziej , aż mnie to paraliżuje…
Bóg: – no widzisz, jak masz zablokowaną energię obfitości, to boisz się nią bawić, cieszyć. Gdy dostajesz przekaz który nie dotyczy innych ludzi, czy mówi o kierunku Twojej podróży – błyskawicznie to realizujesz, a tutuj ?
Ja: – przysłowiowo sram w majtki….
Bóg; – no widzisz ile lęku. A przecież materia to energia – tylko trochę gęstsza. Więc jak boisz się napisać o tym co ja Ci mówię na ten temat, to wiesz, że w tym temacie nie popłyniesz….
Ja: – tak – podróż mnie tego nauczyła, im bardziej się słucham – tym podróż jest fantastyczniejsza, rozwijająca, nawet na jakieś wydarzenia przychodzę o określonej godzinie – jakbym wiedziała kiedy się zaczynają….
Bóg: – no właśnie, a czemu nie chcesz tego odnośnie obfitości również w materii ?
Ja: – Chcę i to bardzo…
Bóg; – to zaufaj i rób, a nie przejmuj się bełkotem innych. Ludzie zawsze lubią mieć zdanie na kogoś temat i wcale ich nie interesuje gdzie prawda…
Ja: – no dobra – napiszę o tym, napiszę całą naszą rozmowę…
Bóg: – zrób to, bo to Ci pozwoli wyjść ze schematów biedy w której tkwisz. Bo kto boi bawić się materią jest biedny.
Ja: – we wszystkich religiach materia, pieniądze były czymś złym…
Bóg: – Dziecinko przywiązanie do nich, a nie materia. Wiadomo jak nic nie masz to do niczego nie jesteś przywiązana, gdy coś masz – zaczynasz się przywiązywać, a Twoim zadaniem jest widzieć te przywiązania i nad nimi pracować!
Ja: – tak rozumiem.
Bóg: – tak, Ty masz przywiązanie do tego, że materię należy trzymać i wstydzić się, że się miało i nie trzymało – czy pomnażało, a odpuściło . A ludzie źle o takich mówią…
Ja: – Genialny jak zawsze jesteś!
Bóg: – bo będę mieć egojazdę – hiiii….
Ale zauważ, że energia jest w przepływie, ruchu, a gdy staje – robi się stagnacja. Stagnacja powoduje depresję, a w konsekwencji niechęć do życia.
I to się dzieje przy przywiązaniu do materii, przy przywiązaniu do wzorców biznesu, do wzorców pozyskiwania energii, przy każdym przywiązaniu… Im silniejsze ono jest – tym więcej stagnacji.
Ja: – odpuszczę lęk przed ludźmi, gdy zacznę otwarcie mówić o materii i wciągać ich w zabawę nią…
Bóg: – już dużo uwolniłaś lęków do przywiązań – podróżując i wydając na to pieniądze. Dziel się z ludźmi nowym postrzeganiem, wyjścia poza schematy. Bądź tu i teraz w przepływie i manifestuj to. Spisuj rozmowy ze mną. Tyle gadamy, a Ty chowasz to tylko do siebie……
Ja: – super – to nasza pierwsza spisana rozmowa.
Bóg: – Aaaa… i powiedź jeszcze, że jak ktoś przelewa Ci pieniądze na konto, niech robi to z radością, niech przeleje tyle – aby nic nie pożałował…
Ja: – cudnie , taka materia daje siłę.
Bóg: – materia to zmaterializowana energia, czy chcesz od innych litości, żalu ?
Ja: – pewnie , że nie! Ojjjj….. materia to duży temat .
Bóg: – Będziemy o tym rozmawiać , teraz to pisz i udostępnij 5 razy… W różnej formie.
Ja: – Coooooooooooooooooooo???????
Bóg: – a chciałaś to pewnie w najmniejszej oglądalności włożyć i zapomnieć…
J- : …………………………………………
Bóg: – tak chciałaś. Obserwuj siebie i baw się energią spotkania z drugim człowiekiem.
Ja: – ok.
Kochani moi rozmowa przekazuje całą kwintesencje tematu, jak ktoś ma ochotę podzielić się z radością częścią swojej materii – tak po prostu dla wspólnej radości i świętowania moich urodzin:
Moje konto:
32 1090 2776 0000 0001 3178 6833
Mój paypal: brygida111@wp.pl
Jeżeli nie masz ochoty nic z radością mi dać, nie przejmuj się. Zapraszam Cię do wspólnego świętowania tutaj w Mongolii, tam gdzie zaprowadzi Bóg (Wszechświat, Duchy, Wyższe Ja, Nadświadomość ….. niezależnie jak to nazwiecie).
A jak masz chęć pracować ze swoją obfitością, zacznij przyglądać się sobie i rozkminiać dlaczego nie możesz cieszyć się dawaniem, a i przyjmowaniem
Czy dajesz wtedy gdy czujesz się lepszy , bo Ty masz , a ktoś nie ma?
A przyjmujesz z poczuciem ubóstwa, litości innych
To taki mój prezent dla Was z radością….
Otwieram się na obfitość w materii i mam odwagę zobaczyć co ją ogranicza.
Krymski Monastyr Topolivski
Krymski Monastyr Topolivski. 31.05. 2019
Brygidka była tutaj dwadzieścia lat temu, mieszkała wtedy na wybrzeżu w Sudaku. A do klasztoru na wycieczkę wyciągnęła ją gospodyni jej kwatery. Udały się na 30 kilometrową wycieczkę w głąb gór Krymu. Był tutaj maleńki klasztorek z różową cerkiewką.
A u podnóża drogi prowadzącej do niej smażyły się wspaniałe czyburieki… Jakie było zaskoczenie gdy obok urosło kilka potężnych obiektów. Nową cerkiew jeszcze budują i dzwonnicę też, ale dom pielgrzyma, trapeza, piekarnia działają . Czyburieki może są ale już w dużej restauracji….
Przywitał nas anioł w postaci ochroniarza obiektu. Z racji później pory, zapytał czy mamy gdzie spać. Gdy poinformowaliśmy go o naszym domku na kółkach, stwierdził że możemy spać na parkingu klasztoru pod jego opieką. Przyjęcie było niezwykle życzliwe, ucieszyliśmy się że tak powitał nas Krym. A w zasadzie powitanie nastąpiło gdy jechaliśmy przez nowy most (darmowy przejazd), zauważyłem w morzu dwa delfiny… A delfiny w symbolice to radość życia. Mówią „popatrz , co Ci sprawia przyjemność i daje radość życia. Teraz z delfinem u boku, sprawy zaczną się rozwiązywać z zabawną łatwością. Delfin w przyjacielski sposób zachęca Cię do zabawy oraz doświadczenia uczucia radości i szczęścia.”
Cytat zaczerpnięty z książki J Ruland „ Zwierzęta Mocy”.
Nie pozostawało nic innego jak iść za przesłaniem i skorzystać z kąpielowni klasztornej.
Położona 1,5 km w głąb lasu, na źródełku czystej, lodowatej wody dała obmycie z energii podróży…
Dar kwiatowego miasta
Locorotondo 26 czerwca 2018
Spaliśmy na parkingu w uroczym Locorotondo, po który biegaliśmy z radością pól nocy, o tym może kiedyś. Rano zaczęł bardzo silnie padać deszcz. Do toalety publicznej miałam 100 metrów, z radością, wolno szłam przez deszcz, taplając się jak dziecko w spływających kałużach. Z jednego z garaży parasolką machał do mnie starszy Pan. I tak z toalety wróciłam z parasolką lekko zepsutą, ale chroniącą od deszczu, bo jak nie przyjąć tak cudnego daru.
Zawsze namawiam do tego, aby mieć odwagę dawać innym, wiecie ile to radości czuć się tak zaopiekowanym.
Kwiatowe miasto,obdarowało mnie parasolką,nie była potrzebna bo kocham chodzić po ciepłym deszczu i moknąć i dlatego zapewne trafiła w moje ręce. Zauważam, że im mniej jestem do czegoś przywiązana tym więcej tego posiadam.
Uwalniam się od przymusu przywiązania do tego co chcę
Pozwalam sobie mówić co chcę i nie przywiązywać do tego
Wyjazd z domu – prolog podróży “w stronę lekkości”. Polska, 03.05 – 02.06. 2018
Wyjazd z domu – prolog podróży “w stronę lekkości”.
Postanowiliśmy opowiedzieć Wam kolejną niezwykłą historię. Niezwykłą bo zwroty akcji są niespodziewane. Wszystko zaczęło się gdy wyjechaliśmy z domu w kolejną magiczną dla nas podróż. Podróż do wnętrza siebie – „ w stronę swojej lekkości”, a fizycznie w stronę Jakucji….
Po oczyszczeniu się z energii rodzinnego miasta w dolince „u Wendelina” podążyliśmy w kierunku Rosji. Nasza trasa celowała w obwód Kaliningradzki, Litwę i Łotwę. Naturalną stała się również wizyta u mojego ojca w jego leśnej daczy na Mazowszu.
Gdzieś wewnątrz zakiełkowała we mnie potrzeba spojrzenia z nową siłą na relację z ojcem, zatem cieszyliśmy się kilkoma dniami wspólnego pobytu.
Intencja była widocznie silna, a wszechświat za rezonował z nią – dając na to niezwykle dużo czasu… Już podczas opuszczania tego leśnego zakątka nasz silnik zgasł, a miejscowy mechanik stwierdził że jest to poważny defekt. Dobrze że od razu trafiliśmy w gościnne ręce miejscowej rodziny, obok której domu zatrzymało się nasze auto. Wiele razy opisujemy gościnność gdzieś na świecie, teraz jednak widząc zaangażowanie w pomoc w znalezieniu mechanika i zadbanie o nas w postaci obiadu , toalety, poczęstunku z kawą, możliwość pozostawienia auta na podwórku – możemy z czystym sercem wskazać że w Polsce ta tradycja jest wciąż żywa i można liczyć na pomoc rodaków.
Przy pomocy auta pożyczonego od ojca, znaleźliśmy serwis który podjął się naprawy silnika. Przyczyna okazała się błaha – śruba która dokręca koło pasowe rozrządu poluzowała się – koło zaczęło trzeć o obudowę rozrządu – aż w końcu śruba rozłamała końcówkę wałka rozrządu! I tak z błahostki – poluzowanej śrubki – zrobił się poważny remont – ponieważ aby wymienić wałek rozrządu należy rozkręcić połowę (dobrego, sprawnego) silnika. Do tego gdzie nie dzwoniliśmy w poszukiwaniu części to zawsze był jeden tekst…..nikt nie ma tego wałka na półce – bo to są takie pancerne silniki – że one się nie psują……trzeba zamawiać w Anglii. Czas oczekiwania u autoryzowanych przedstawicieli handlowych 2 do 3 tygodni…..
Zrobiła się wielka przestrzeń czasu. Postanowiliśmy ją spożytkować na odkrywaniu rodzinnych programów, które wysypywały się garściami….wycieczek po okolicy….i wypadu nad morze….
Czas zatrzymania aby zrozumieć rodzica, ziemskiego nauczyciela, ale także prekursora w odżywianiu, ziołolecznictwie, ekouprawach warzyw i owoców, który zaszczepił chęć do spędzania czasu w lesie, górach. Ale także poczęstował ograniczeniami, swoimi napięciami do braku realizacji na innych polach życia, czyli formy zamieszkania w mieście i pracy „w zakładzie”, zamiast samodzielnie prowadzić sad ekologiczny…., mając za towarzyszkę życia – osobę – żonę, która do dziś nie rozumie tych potrzeb, zainteresowań, pragnień….
Zrozumiałem zatem jak ciężko jest być prekursorem, nierozumianym przez własną rodzinę, otoczenie…
Wyrzucam program przymusu akceptacji i zrozumienia przez rodzinę
Otwieram się na ścieżkę mojej duszy, tak by odkrywać to w czym mam radość i spełnienie
Pozwalam rodzinie i innym nie akceptować mojej drogi