Krasawica – zorza cioci Luby

Czy można znudzić się zorzą …..?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERAMy bardzo ją prosiliśmy aby czasem rozbłyskiwała na południu Polski , tak bardzo ją polubiliśmy i poznaliśmy w wielu odsłonach . Nie możemy się doliczyć który to wieczór z zorzą , chyba 12 , ale nie jesteśmy pewni. Landrynka służy jak najlepsze obserwatorium i do tego bardzo ciepłe . Patrzymy przez szybę jak w ekran w kinie .

Ostatnio w Kiilopaa P3289100obserwowaliśmy ludzi , którzy na moment wychodzili z hotelu , żeby zobaczyć zorze ,po czym szybko wracali do ciepłego pomieszczenia. My dzięki Landrynce mogliśmy cały czas być blisko niej .

Kierując się coraz bardziej na południe z nutka żalu stwierdzamy, że zorzowe wieczory kiedyś się skończą. Choć na razie nie spieszy nam się do Polski , Finlandia rozbłyskuje słońcem i gości nas po królewsku, ale powoli już czas …..

Teraz jesteśmy praktycznie na samym południu Laponii 100 km na północ od Rovaniemi w miejscowości – Pyha , co po fińsku znaczy święty . Idealne miejsce na spędzenie świąt .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po drodze z dalszej północy odwiedziliśmy muzeum złota w Taankavara, potem otarliśmy się o kopalnie ametystów . Wyrywanie ziemi wszystkiego co uznamy za cenne , jest troszkę przerażające , ale to inny temat .

OLYMPUS DIGITAL CAMERAI tak w refleksach pożegnania z Laponią , zbyt dużej ilości wydanych pieniędzy – bo popatrzyliśmy na konta – znaleźliśmy parking nad jeziorem Pyhajarvi (święte jezioro) i nagle , gdy było jeszcze praktycznie jasno , no może szarzało rozbłysła nad nami ona , baletnica , zasłaniając sobą cale niebo , miało się wrażenie , ze jest wszędzie . To tak jak w górach gdy wejdzie się na szczyt , a dookoła 360 stopni są góry. Tańczyła wolno majestatycznie , aby potem nagle zacząć się zmieniać tak dynamicznie , przybierając różne kształty i różowiejąc wyraźnieOLYMPUS DIGITAL CAMERA momentami . Tańczyliśmy nią , patrząc znów jak urzeczeni na zmieniające się kolory , kształty , wszystko przestało istnieć i znowu nagle pojawiła się gwiazda , która wyskoczyła gdzieś spod zorzy i spadała tak wolno, że można było przemyśleć wszystkie marzenia . To znak , że wszechświat się nami opiekuje, a nasze lęki o zbyt dużą ilość wydanych pieniądzy są tylko wytworem naszego ego i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością .

Tą dzisiejszą zorzę nazwaliśmy „krasawica „ tak 5 lat temu o zorzy , której nie zobaczyliśmy tam , bo się spóźniliśmy mówiła ciocia Luba w dalekiej Iwanowce 180 km od miejscowości Łowozjero na półwyspie Kola w Rosji.Wtedy przez 2 tygodnie, ani razu nie zobaczyliśmy zorzy , a teraz mamy  ją co drugi wieczór . Warto było czekać 5 lat!!!

OLYMPUS DIGITAL CAMERAA zorza można o niej wiele pisać , ta najbardziej dynamiczna zmienia się tak szybko, że śmiałam się, że trzeba ją na sporcie fotografować , aby ją złapać , a może lepiej uchwycić na zdjęciu. Na te wolniejsze ma się więcej czasu .

Zorza i niebieskie niebo zawsze były dla nas fenomenem , nawet myśleliśmy , że są to „zrobione” zdjęcia, a wszechświat pokazał nam, że to jak najbardziej możliwe.

Teraz gdy piszemy te słowa baletnica tańczy po niebie , odrywając nas co chwilę od komputera swoim wdziękiem .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Loading Facebook Comments ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *