rezerwat krym
now browsing by tag
Armenia
Arszan
Ałtaj
Bajkał
biegówki
Bośnia
Chorwacja
Dagestan
Fihalhohi
finlandia
Grecja
Gruzja
Hiszpania
joga śmiechu
kalmucja
Karelia
Kaukaz
Krym
Laponia
Litwa
malediwy
Maroko
mierzeja kurońska
mongolia
Mongolia Gobi
murmańsk
nagorny karabach
norwegia
odżywianie praną
Olchon
Polska
prana
półwysep kola
raj
Rosja
rosja buddyzm
Rosja krym
Skrzaty
Vedic Art
wyspy koralowe
wyspy malediwy
Włochy
zorza
łotwa
święta i rytuały
Rezerwat „Generalskie plaże”
Rezerwat „Generalskie plaże” 27-03.2019
Nasza znajoma z Saratowa poleciła nam to miejsce. Dziękujemy Tani za ten namiar. Polecając napisała „jak nie byliście na „Generalskich Plażach” to nie byliście na Krymie”. I miała rację.
Rezerwat przyrody ten znajduje się 50 kilometrów od Kercza, na brzegu morza Azowskiego. Jego wielkość to tylko 30 na 15 km.
Głównie to przestrzeń pagórkowatego stepu, po którego dróżkach można jeździć autem. Za względu na mocne zjazdy i podjazdy – na niektóre plaże – lepiej to robić terenówką.
Wybrzeże nas urzekło swoim pięknem, schodzących do wody formacji skalnych, naturalnych zatoczek – z żółtymi, piaszczystymi plażami. Do tego stosunkowo ciepłe wody morza Azowskiego o tej porze roku, w których pływają widywane przez nas regularnie delfiny.
Obrazu dopełniają „kwietniki z dzikich kwiatów”, bo to nie kwiaty w trawie tylko kobierce kwiatów z których wystają źdźbła traw. Uwodzą nas swoimi zapachami, lubimy odszukiwać ich właścicieli…
Nawet jednego razu wypływam wpław, podobnie jak w Abchazji, w głąb morza bo przepływa akurat stadko tych ssaków – niestety nie zainteresowały się mną.
Na niektórych dojazdach do plaż są zakazy campingowania. Przy tych największych ich nie spotkaliśmy, dlatego nawet o tak wczesnej porze roku trafiają się turyści namiotowi. Jest ich niewielu, zatem stoimy samotnie, w kolejnych zatoczkach lub na wyniesionym klifie ponad morze.
Te ostatnie dają przegląd przestrzeni i miejsca takie są zwykle czyste energetycznie. Czujemy się tu zatem swobodnie będąc w miejscu które jest wypoczęte po zimie i może pretendować do „naszego ziemskiego raju”. A na pewno naszym numerem jeden przyrodniczych miejsc Krymu.
Pozostajemy tutaj zatem jeden tydzień, robiąc przy okazji oczystkę ciała.
Tym razem jest to działanie na kilku poziomach.
Rano na czczo piliśmy płyn fizjologiczny 200 ml w celu oczyszczenia nerek.
Potem kilkanaście do kilkudziesięciu minut ampułkę 10 ml triosulfatu rozpuszczonego w wodzie w celu usunięcia metali ciężkich.
Około 16 godziny przychodziła kolej na dowolny (50 ml – tylko wysokiej jakości) olej z cytryną – w celu oczyszczenia wątroby.
Jedliśmy i piliśmy tylko do 18 godziny, a potem sól gorzka 40g rozpuszczona w wodzie w celu oczyszczenia okrężnicy z treści i złogów jelitowych.
Do własnej decyzji należała jeszcze aplikacja ziołowych środków na pasożyty (piołun lub wrotycz).
Kuracji towarzyszyła lekka, głównie sokowo-wodna dieta.
Siedem dni to okres który przeniósł wyraźny efekt opróżnienia jelita, pod koniec prawdę powiedziawszy miałem już tego dość.
Opróżnienia były regularne przez całą dobę i wywołały zmęczenie w moim ciele.
Jednak czuło się zmianę na poziomie energetycznym ciała – na plus oczywiście…