Pociągowe refleksje 25-28 lipiec
Stuk, puk, stuk puk
Kolejna noc troszkę już lżej , temperatura się uspokoiła, czasami pada robi się chłodniej , trzeba tylko czasu , aby wychłodziła się temperatura, oczywiście każde okno w przedziale zamknięte
Kolejny dzień nic nie robienia , rozmów , jedzenia , takiego po prostu bycia , obserwacji siebie , innych , a może po prostu tego jacy tak naprawdę jesteśmy .
Dziś mam święto rano udaje mi się kupić od babuszki przepyszne pomidory i ogórki
Do tego pierożki z ziemniakami (ciasto drożdżowe pieczone na głębokim tłuszczu z nadzieniem ziemniaczanym)
Na stacji z Barabińsku babaszka daje nam przepis na sprzedawane przez nich ogórki – są przepyszne – polecam , a okazuje się , że i szybkie do zrobienia
do woreczka foliowego , reklamówki
1 kg ogórków
płaska łyżka soli
2-3 ząbki czosnku drobno pokrojonego
pęczek koperku drobno pokrojonego
Wszystko dobrze wstrząsnąć tak aby składniki się połączyły i włożyć na pół dnia do lodówki i gotowe
W pociągu dowiaduję się,że można dodać również inne składniki wg uznania : pietruszkę , seler , po prostu eksperymentować
Smak bardzo ciekawy , po prostu pod kiszone bez wody . Złamanie schematu tego co znamy
Stuk, puk, stuk puk
Moi towarzysze z kupe (tego nie zamykanego, ale nazwa ta sama) kupili solono-wędzoną rybę i piwo do tego .
Chciałam im dać do tego ogórki, ale stwierdzili, ze nie będą biegać do WC
bo zimną rybę je się tylko z piwem bez innych dodatków i wtedy człowiek się dobrze czuje .
Ciepłą rybę można jeść ze wszystkim, ale zimną tylko z piwem .
Widać, że niezależnie od tego skąd pochodzą mają podobne podejście do jedzenia poszczególnych składników ,wszystko nastawione na to, aby zjeść i dobrze się czuć .
Po prostu nie mieszać 1000 składników
Rosjanie bardzo zwracają uwagę na jakość produktów , chwalą się , że warzywa mają smak – a mają – bo są z ogródków bez chemii . Ostatnio czytałam, że 40 % warzyw pochodzi z ogródków wiejskich i dacz . Wielu tutaj twierdzi, że to realne . Z jednej strony wynika to z niskich zarobków z drugiej ze świadomości .
Stuk, puk, stuk puk kolejna noc już troszkę lepiej już troszkę chłodniej
W naszym wagonie ludzie z różnych stron : Polska, Łotwa , Moskwa, Petersburg, Ułan-Ude (Buriacja) Władywostok. Biali i skośnoocy . Młodzi i starzy
Biedni i troszkę bogatsi .
Można wiele dowiedzieć się o Rosji , o Rosjanach , ich poglądach na świat życie , o niedźwiedziach , wilkach , tajdze , miastach , o życiu w poszczególnych miejscach . Takie życie od środka , tutaj nie jesteś obserwatorem zza szklanej szyby , tutaj jesteś jednym z nim . Odbywasz podróż tak samo jak oni .
A podróż każdego ma jakiś cel : jeden jedzie na wakacje , inny w pracy do domu , inny od rodziny czy do rodziny , każdy niesie w sobie kawałek swojej historii , swojego życia , swojego szczęścia i swojego nieszczęścia , swoich problemów, nadziei życia
Stuk, puk, stuk, puk
Kolejny dzień na szczęście chłodniejszy, od Krasnojarska nagle wjeżdżamy w innym świat , zaczynają pojawiać się pagórki , świat pięknieje
Wjeżdżamy w Sihote Alinskij hrebjet , który ciągnie się aż do Władywostoku . Teraz podróż nabiera dla mnie smaczku, aż smutno robi mi się na duszy , że jutro trzeba wysiadać z pociągu .
Za oknem pozdrawiają nas brzozy ze swoimi białymi pniami, jakby wskazywały nam drogę na wschód. , Wierzbówka daje różowe plamy na lakach , wyglądają tak jakby je ktoś specjalnie posadził , między nim biała mioducha i jeszcze wiele kwiatów , ma się wrażenie, że nie ma trawy między nimi Można się zapatrzyć , przepuszczając to wszystko przez siebie . Kilometry przyrody ,
Stuk, puk, stuk, puk
Jadąc już w sumie 4 dzień przejechałam wiele tysięcy kilometrów , wiele tysięcy dzikiej przyrody . Tutaj jest tak, że jest potężna przestrzeń przyroda , czasem jakieś wielkie miasto , a między tym jakieś wioseczki , a tak przyroda, przyroda , przyroda .
Może dobrze , że budują wielkie miasta , bo można nacieszyć się przestrzenią przyrody bez wielkiej ingerencji człowieka .
Stuk, puk, stuk, puk
Wyjścia na dworce , to wielkie atrakcje . Dworce same w sobie również majestatyczne, pięknie odnowione .
Stuk, puk , stuk , puk
Mijamy potężne rzeki Syberii , na potężnych wiaduktach
Jenisej w Krasnojarskie
Ob w Nowosybirskie
Irtysz w Omsku
Stuk, puk, stuk, puk
Kolejny posiłek z babuszkinych specjalności , do tego piwo ,
Stuk, puk, stuk , puk
Jedziemy spokojnie , nikt się nie awanturuje , nie narzeka , spokój , sielanka , taka jedna wielka wagonowa dobra rodzina.
A narzekać zawsze można znaleźć powód , 2 toalety z kranem na 50-parę osób , zamykane 30 minut przed większymi stacjami , brak prysznica , a przecież można poradzić sobie z tymi drobnymi niedogodnościami i cieszyć podróżą
Stuk, puk, stuk puk
Podróż nad Bajkał dobiega końca , jutro rano wysiadka już cieszę się na powrót .
Dziękuje pociągowi , wagonowi , kupe i mojemu łóżeczku na górnej półce za cudowne przyjęcie za cudowną podróż , nie tylko przez kawał Rosji, świata , ale przede wszystkim za podróż przez , a może do siebie .
