Ważka zwierzę mocy

now browsing by tag

 
 

“Połączyła nas ważka” – Dorota Worobiec

“Połączyła nas ważka” Dorota Worobiec – z cyklu “Inni o nas” 17.11.2019

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Dorota Worobiec pisarka, autorka książek, m.in “Sęk w drzewie życia” w której zawarła fragment opowieści z naszego bloga zatytuowany “Udowadnianie to nadużywanie swojej mocy – lekcja ważki”, odsłania tajniki swojej inspiracji naszym blogiem….i nami samymi…

Dziękujemy bardzo za piękny, wzruszający, wznoszący tekst.

Niech się dzieje…

Otwieramy przestrzeń bloga na cudowne transformacje w czasie jego czytania.

Zapraszamy do lektury listu od Doroty:

 

“Połączyła nas ważka uratowana przez Brygidę i Bartka dla niej samej, malutkiej, przerażonej, przemokniętej. Uratowana dla nich – Brygidy i Bartka na cenną lekcję, dla mnie ku napisaniu książki, dla świata, któremu mieliśmy od niej uratowanej wiele przekazać blogiem, książką. Jej „przemówienie” było jednocześnie wielkim przesłaniem zbiorowego bytu o nazwie biologicznej „ważka”, do nas przemówiła z wyższego poziomu postrzegania przedstawicielka ważek, jak do Małego Księcia jedna róża, chociaż w raczej innym sensie. Powstała kolejna moja książka „Sęk w drzewie życia”, w której zamieściłam na zakończenie za zgodą i aprobatą Brygidy i Bartka wspaniałą „Lekcję ważki”, zaś oni umieścili moją książkę na swym blogu, za co bardzo jestem im wdzięczna. Poznaliśmy się w idealnie wybranym dla Wszechświata momencie dla wyższego celu. Razem pchnęliśmy go w górę o jakiś mikro kroczek, być może wcale nie taki mikro? To wspaniali, odważni ludzie z charakterem i pasją życia, co nie znaczy, że to chodzące ideały, którym oczywiście i ja sama rzecz jasna nie jestem tylko dlatego, że piszę książki i podobnie do Bartka i Brygidy, ale w trochę inny sposób również przeżywam coś więcej. Ci niezwykli podróżnicy podróżują inaczej, niż zazwyczaj podróżuje wiele ludzi. Ich podróże są zawsze podróżami do wnętrza siebie samych, gdzie toczą się procesy odkrywcze, poznawcze, procesy od których chwilami aż iskrzy, istna burza! Jednak dla każdego rozwoju i pięcia się w górę potrzebne jest tarcie i masa iskier, zgodnie z teorią mojego ulubionego P. Coehlo. Cukierkowe związki w sensie par, przyjaciół, znajomych, rodziny, jeśli pozbawione są tarcia, iskrzenia, nigdy nie będą do końca szczere, bo zawsze będzie tak, że ktoś milczy i cierpi, ponieważ boi się pokazać swoich emocji, by nie zdenerwować, nie stracić kogoś, przez co utwierdza go w fałszywym przekonaniu, że wszystko jest ok. Większość ludzi raczej krępuje się także pokazać publicznie swoje emocje i nie chcę oczywiście tu nikogo posądzać o „moralność pani Dulskiej”, bo każdy ma rzecz jasna prawo zatrzymać dla siebie to, co przeżywa . Pokazać swoje problemy i emocje publicznie wymaga odwagi i często jednak ratuje kogoś, kto przeżywa podobne sytuacje, gdyż nagle uświadamia sobie, że nie jest sam i nie jest zły, bo się na kogoś ostro zdenerwował. Brygida i Bartek pojawili się na Ziemi tego samego dnia – 29. sierpnia w bardzo zbliżonych do siebie latach dla ważnego celu. Oni są jak wędrowni artyści, aktorzy grający, a raczej pokazujący prawdę na żywo, oni są jak terapeutyczny ambulans okrążający Ziemię, są lepsi niż niejeden gabinet psychoterapeutyczny, niż niejedno przedstawienie, tylko trzeba umieć to ujrzeć i przyznać, do czego nie trzeba nic więcej, niż filiżanka herbaty czy kawy, wygodny fotel przed ekranem komputera i już! Oni odważyli się dać Wam siebie na żywo, prawdziwych i szczerych do bólu! Czasem komuś może coś nie spodobać się, nie pasować, drażnić, ale czy przypadkiem nie jest tak, że być może właśnie na swoim blogu poruszyli temat, który jest naszym własnym nierozwiązanym problemem, zatartą raną i dlatego wywołało to taką czy inną reakcję? Oni w treść „przedstawienia”, jakim jest relacja z każdego magicznego często i pięknego, tajemniczego miejsca na Ziemi, do którego właśnie kolejno docierają, naturalnie wplatają swoje osobiste procesy wewnętrznego dojrzewania, przemiany i ukazują Wam to, to wielka odwaga i wielka sztuka! Są uważnymi obserwatorami, bardzo otwartymi, to dlatego z najmniejszego, niepozornego, nieważnego dla innych faktu potrafią zrobić przedstawienie! No bo kto „normalny” zauważyłby i ratował tonącą ważkę?! A żeby jeszcze „wysłuchać” jej przesłania, to już raczej dla większości nierealne. Albo kto wyczułby i stworzył przepiękną metaforę jezior – braci i przez to rozwiązał zatarte rany z dzieciństwa? Prezent od Bajkału był przecudowny, podobnie do lekcji ważki i wielu innych relacji naszych podróżników – psychoterapeutów. Wielu jeszcze cudownych podróży po Ziemi i wewnątrz siebie samych wam życzę kochani Brygido i Bartku i bardzo cieszę się, że jesteście.
Dorota Worobiec

 

Poniżej przedstawiamy link do księgarni internetowej gdzie można kupić książkę “Sęk w drzewie życia ” Doroty Worobiec:

https://ridero.eu/pl/books/sek_w_drzewie_zycia/

 

okładka

 

Link do naszego artykułu o porównaniu starszego brata Bajkału i młodszego Chavsugul:

http://brygidaibartek.pl/bajkal-starszy-brat-a-chavsugul-mlodszy/

Link do naszego artykułu

“Udowadnianie to nadużywanie swojej mocy – lekcja ważki” zamieszczonego w książce “Sęk w drzewie życia ” Doroty Worobiec:

 http://brygidaibartek.pl/udowodnianie-to-naduzywanie-swojej-mocy-lekcja-wazki/

oraz starszy artykuł:

 

Młodszy brat, starszy brat Bajkał, Chubsugul – Bartek – Sławek

 

ważka

 

 

 

Udowodnianie to nadużywanie swojej mocy – lekcja ważki

Lekcja ważki – udowadnianie to nadużywanie swojej mocy 3-4 września 2015

 

 

Rozkoszowaliśmy się kolejnym dniem na rajskiej plaży. Pogoda była zmienna, to świeciło słoneczko, to padało, to pojawiała się burza – wszystko mieszało się razem. Staliśmy na brzegu przejrzystego jeziora i ustawialiśmy rozświetlanie siebie. Rozprawialiśmy o tym ile światła sami widzimy w sobie, a ile jeszcze rzeczy do czyszczenia. Jaki procent czego, tak naprawdę?

Widzenie rzeczy do naprawienia podyktowane było wychowaniem naszych rodziców, którzy nigdy nie widzieli nas dość dobrych. Nawet ostatnio śmialiśmy się z wagi Bartka i oceny jego mamy. Teraz gdy jest chudy cały czas robi mu przytyki, że jest za chudy i ma więcej jeść, bo ona się martwi.

Gdy był gruby nabijała się z jego brzucha.

Nigdy dobrze!

Dobre byłoby pytanie:

Mamo powiedź mi dokładnie kiedy będę Ci się podobał???

A przecież to drobiazg, a tak zawsze było ze wszystkim w naszych rodzinach. Dlatego skupić się teraz na tym, że jesteśmy już dobrze rozświetleni – jest nam trudno. Łatwiej skupić się na tym – co jeszcze poczyścić, bo może wtedy bliscy zaakceptują nas wreszcie ……. (kolejna pułapka akceptacji…)

 

Pozwalam sobie widzieć światło w sobie i skupiać się na nim

 

Nagle w spokojnej toni jeziora ktoś maleńki płynął, mocno machając skrzydełkami

Kto to jest ?

Patrzyliśmy wnikliwie i naszym oczom ukazała się ….. tonąca ważka.

Bartek pobiegł po rakietkę do badmintona, zdjął spodnie i wskoczył do wody i wyciągnął ją na brzeg, całą mokrą i przerażoną.

 

 

 

Położyliśmy ją na pod samochodem, tak aby nocny deszcz nie zmoczył jej ponownie. Posłaliśmy również energię ……….

Zaraz też wyciągaliśmy książkę J. Ruland „Siła zwierząt” i poczytaliśmy o ważce:

 

Rozwój, przeobrażenie, ochrona

 

Łączy w sobie element wody i powietrza. Larwy zwane nimfami zamieszkują wodę, gdy przeobrażają się wynurzają z wody i jako ważka unoszą w powietrze…

 

Nasza pokazała, że trzymanie naszego poprzedniego stanu potrzebuje dużo energii i jest bardzo niebezpieczne. Czas przeobrazić się i zacząć latać …..

Po angielsku nazywana jest dragonfly – smocza mucha. Nazwa ta wywodzi się ze starej legendy, w której pewien smok posiadał czarodziejskie siły, ale nie wolno było mu ich nadużywać. Obdarzał światłem i mądrością, przynosił magię, zmianę postaci, a swoim ognistym oddechem – przywidzenia. Pewnego razu kojot wezwał go do przybrania postaci ważki. Wtedy smok utracił moc, gdyż użył jej tylko po to by popisać się swoją magią.”

Inna historia opowiada o Altantydzie, gdzie ważka jest strażniczką starej wiedzy. Mieszkańcy Altantydy nadużywali jej zdolności i eksperymentowali z jej wiedzą, przez co utracili swe siły i doprowadzili do zatopienia kontynentu.

Ważka przypomina o sile Atlantydów, obdarza mądrością i ostrzega przed niewłaściwym wykorzystaniem wiedzy. Przynosi mądrość głębi i przeszłości, siłę rozwoju, wyrastania ponad siebie samego oraz powrót starej wiedzy do nowego cyklu”

 

Dla mnie nasunął się niesamowity wniosek

Gdy udowadniamy coś sobie, czy innym – pozbawiamy siebie mocy.

Tak, tak jak Ci udowodnię ……..

Pokaż, że potrafisz ………

Jesteś taki marny, zrób coś z tym …………..

Reakcja na to – to pozbawianie siebie mocy .

 

Uwalniam się od przymusu udowadniania innym siebie , aby mnie zaakceptowali i szanowali

 

Pozwalam sobie iść swoją drogą i korzystać ze swojej siły

 

Również gdy namawiamy innych do udowodnienia nam czegoś, to obdzieramy ich z energii!

 

Uwalniam się od przymusu reagowania na prowokacje typu „udowodnij mi” .

 

A wracając do symboliki ważki

z ważką masz szansę na pozbycie się starej karmy i uwolnienie od starych powiązań, które już Ci nie służą. Ponadto ważka obdarza Cię umiejętnością zmiany postaci oraz latania, ochroną i siłą podążania własną drogą i oddania się związanej z tym przemianie.

Ponieważ toczy walki o terytorium, odpowiada za odgradzanie i ochronę określonych obszarów – pokazuje, że są one pod inną niż ludzka ochroną”

 

Chronię siebie, moich bliskich, moje dobra, mojego bloga – poddaję je ochronie Sił Światła.

 

A nasza ważka nieruchomo przespała noc pod samochodem. Rano daliśmy ją na maskę auta, a gdy nagrzała skrzydełka …… odleciała.

 

 

Pokazując, że gdy idziemy swoją drogą, a na niej czasem upadamy – wszechświat o nas się troszczy. Tak, może byliśmy jedynymi istotami na całym potężnym jeziorze (ok. 120 km na 30 km), którzy byli w stanie wyłowić ważkę, wokoło krążyło bardzo wiele drapieżników w powietrzu i wodzie. Prawdopodobieństwo uratowania żadne, a jednak……..

 

Wszechświat się o mnie troszczy każdego dnia.

 

Dziękujemy kochana, że pokazałaś się nam, dając cudowną lekcję, od teraz będziesz przypominała nam, że chęć udowodnienia – to pozbawianie się mocy. Gdy przychodzi czas przeobrażenia – bezpieczniej mu się poddać, iść w nowe – gdyż tkwienie w starym tylko kosztuje dużo siły i jest wręcz niebezpieczne, a wszechświat zawsze się o nas troszczy.

 

Szczęśliwego udanego ważkowego życia.