ZDROWIE CIAŁA
now browsing by category
Dolina Wołgi lotosami słynąca – Astrachań
Dolina Wołgi lotosami słynąca – Astrachań. 5 – 10 lipiec 2019
To druga wizyta nasza w tej krainie lotosów i …….astachańskich arbuzów. Mamy teraz jednych i drugich pod dostatkiem. Jest gorąco, spędzamy tu zatem tydzień, a z tego trzy noclegi w klimatyzowanym hoteliku w Astrachaniu.
Nagraliśmy też kilka filmików, oto one…..
Stepy Kałmucji….
Stepy Kałmucji…. 8.07.2019
Już tu byliśmy obiecywaliśmy sobie że tu wrócimy na wiosnę, na kwitnienie tulipanów- niestety w tym roku z powodu suszy spektakl ten był wczesny i krótki….
A w znanym nam datsanie w Łaganiu naszło mnie do kolejnych refleksji o jedzeniu i jego następstwach….
A Brygidka swoje dała refleksje o szybkiej zmianie klimatu w podróży ….
Dagestańskie gorące źródła
Dagestańskie gorące źródła. 28-31.07.2019r.
Po wizycie w pogranicznym jeziorku skierowaliśmy się górską szutrową drogą w głąb Dagestanu.
Od razu widoczna była zmiana żołnierzy rosyjskich na dagestańskich, oraz brak policji na ulicach.
Droga ta biegnie przez góry i doliny, a we wioseczkach teraz właśnie jest sezon zbioru moreli. Jesteśmy częstowani tym specjałem przez uśmiechniętych mieszkańców.
Odwiedzamy również wytwórnię urbecia, innego specjału wytwarzanego poprzez mielenie nasion moreli lub siemienia na kamiennych żarnach.
Ciudu jest kolejnym daniem prostej narodowej kuchni gór Kaukazu, tym razem dagestańskiej. Panie z malutkiej garkuchni po raz pierwszy przygotowują wersję ziemniaczaną bez mięsa…..
Drugie z dynią dostajemy w prezencie. Smutne jest tylko zakręcenie się tych pań w pogoni życia. Pomimo posiadania auta nigdy nie były na plaży morza oddalonego ……. 30 km od ich miejscowości…
Odgrzewamy kotlety docierając na plaże morza Kaspijskiego w miasteczku Izberbasz, otoczonym przez wielkotowarowe winnice…..
Tam też udaję się na znany nam gorący basen…….
……woda w nim parzy, tym razem jednak parzą jeszcze spojrzenia współtowarzyszy kąpieli…..
…….jest ich prawie pięćdziesięciu, wszyscy śniadzi muskularnie zbudowani, z ciemnymi, krótkimi włosami…..
……nie da się ukryć mojej jasnej karnacji – pomimo opalenizny, jestem sam w białym kolorze skóry, rosyjskich turystów po wycofaniu się federalnych żołnierzy jest tu na lekarstwo…..
……wyczuwam silne napięcie spojrzeń, w każdej sekundzie patrzy na mnie co najmniej kilka par oczu, coś do siebie mówią w dialektach miejscowych, mimo że normalnie używają rosyjskiego by porozumieć się pomiędzy nacjami….
……dwa lata wcześniej gdy tu byliśmy, zawsze byłem zagadywany skąd przyjechałem, opowiadano mi wtedy o ciekawostkach republiki……teraz nikt nic nie mówił….
…..basen ma tylko 20 metrów długości, pomimo tego faktu stoję samotnie w jednej jego połowie, a w drugiej tłoczy się reszta….
…………słabo komfortowa sytuacja, gdzieś majaczy lęk w mojej głowie, niby cywilizacja, dawno po wojnie, jednak to opuszczenie Dagestanu przez federalne służby i armię zostało odebrane przez mieszkańców jako coś w rodzaju zwycięstwa i niechęć do białych nacji się wyraźnie wzmogła……
……niby wszystko gra, tylko ta woda w basenie jest pochodną ropy naftowej i nic nie widać 10 cm pod jej powierzchnią, a do tego szaruga wieczoru rozjaśniona tylko jakąś jedną nastrojową żarówką…….
……już wiem po co tu jestem, leczę się w tej mineralnej wodzie z ……… lęków, rozpuszczam je……..
………coś jednak sprawia że nie uciekam, to świadomość że moja sylwetka ciała nie prowokuje. Dla tych osiłków jest to oczywista sprawa, nie muszą się nawet zastanawiać nad efektem ewentualnej konfrontacji………
……..mija dwadzieścia gorących minut………
………ktoś wpada na pomysł by sprawdzić na parkingu moją narodowość, polska rejestracja wywołuje falę śmiechu i odprężenie, wraca gwar….również w języku rosyjskim…….