Krym
now browsing by tag
Armenia
Arszan
Ałtaj
Bajkał
biegówki
Bośnia
Chorwacja
Dagestan
Fihalhohi
finlandia
Grecja
Gruzja
Hiszpania
joga śmiechu
kalmucja
Karelia
Kaukaz
Krym
Laponia
Litwa
malediwy
Maroko
mierzeja kurońska
mongolia
Mongolia Gobi
murmańsk
nagorny karabach
norwegia
odżywianie praną
Olchon
Polska
prana
półwysep kola
raj
Rosja
rosja buddyzm
Rosja krym
Skrzaty
Vedic Art
wyspy koralowe
wyspy malediwy
Włochy
zorza
łotwa
święta i rytuały
Informacje praktyczne Krym
Informacje praktyczne Krym maj 2019
Wiza rosyjska, waluta rosyjska.
Wjazd na Krym nie jest nigdzie odnotowywany.
Przejazd przez most bezpłatny. Brak możliwości przejazdu przez granicę z Ukrainą.
Telefony – polskie nie działaja.
Z rosyjskich operatorów działa po włączeniu opcji za 100 rubli MTS – w tatyfie taryfiszcze.
Można kupic miejscowych operatorów.
Bankomaty nie obsługuja polskich kart.
Banki we większych miastach wymieniają dolary, Euro na ruble, kurs dolara – 53 ruble w skupie.
Policja przyjazna i praktycznie niewidoczna, w weekendy więcej widać drogówki. Uwaga na fotoradary i “świętą” ciągłą linię.
Stacje benzynowe miejscowe
Cena diesla średnio 50 rubli za litr czyli ok 3 zł.
(Na kontynencie rosji cena ok 44 ruble.)
Obozowanie na dziko
Gdy nie ma zakazu dozwolone i dla nas bardzo bezpieczne.
Generalskie plaże nad azowskim, to rewelacja.
Okolice Jałty bardzo turystyczne, sporo ludzi infrastruktury. Plaże kamieniste, wąskie i obozowaniem nad brzegiem morza problem.
Koło Sudaku możliwość obozowania na plaży w miejscowości Rybaczyj i w okolicach Ewpatorii i Oleniowki.
Ewpatoria piękne piaszczyste plaże
Morze Azowskie piękne plaże, zatoki, spokój, słaba infrastruktura, łatwość obozowania na dziko
Targi
Najfajniejsze w Jałcie i Simferopolu.
Kuchnia
Rosyjska, tatarska, karaimska, uzbecka, ormiańska, gruzińska. Ceny w nadmorskich kurortach niższe niż w Bielskich knajpkach.
Wegetarianie:
Nie ma problemu ze znalezieniem dań wegetariańskich, smoothi, duża ilość sałatek
“Ci co się ruszają”
“Ci co się ruszają” 15.05.-02.06. 2019
Nasza fascynacja ptakami powoli się rozwija. Już teraz nie wyobrażamy sobie pominięcia naszych skrzydlatych przyjaciół gdy odwiedzamy jakieś ich siedlisko.
Szukamy ich na niebie, na ziemi, a często po prostu przyjmujemy ich odwiedziny.
Dzięki książce do rozpoznawania ptaków próbujemy je rozpoznawać. Choć wolimy nasze nazwy jak na przykład “irokez”. Żyjemy potem w świecie “czubków”, “irokezów”, “czerwońców” i wcale nam to nie przeszkadza.
Szybujemy razem z nimi, podglądamy gdy się kąpią, słuchamy nocnych głosów.
Po prostu jesteśmy z nimi. Również tymi czworonożnymi, pływającymi, pełzającymi.
I takimi z „hałasem w głowie”. Ci ostatni to przeważnie ludzie z wielkich miast, przyjeżdżają w przyrodę na jeden dzień i próbują wyrzucić z siebie napięcie ich życia.
“RODO”
Najprostszym sposobem jest alkohol, dopiero po kilku dniach dochodzą do siebie, zaczynają wyciszać się, nieznośne napięcie opada. Pojawia się przestrzeń na działanie…..
Gwieździste niebo Krymu
Gwieździste niebo Krymu 03.06.2019
Proszę oglądać zdjęcia wieczorem przy zgaszonym świetle!
Jestem wdzięczny Brygidce która zauważyła pięknie rozgwieżdżone niebo i namówiła mnie na fotki już grubo po północy.
Tutaj na Generalskich plażach rozproszone światło jest tylko od miasta Kercz. W ciemną noc można podziwiać spektakl jaki maluje Wszechświat.
Niebo jest morzem światła
I tak to widać. Gwiazda na gwieździe, tworzą mgławicę Mleczej Drogi…
Skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy ?
Jak trzeba być nadęty, aby twierdzić że w tym mrowiu planet nie ma innego życia poza Ziemią!
To spektakl dla nas. Wszechświat chce abyśmy to zobaczyli na własne oczy. I tym też dzielimy się z Wami…
Rezerwat „Generalskie plaże”
Rezerwat „Generalskie plaże” 27-03.2019
Nasza znajoma z Saratowa poleciła nam to miejsce. Dziękujemy Tani za ten namiar. Polecając napisała „jak nie byliście na „Generalskich Plażach” to nie byliście na Krymie”. I miała rację.
Rezerwat przyrody ten znajduje się 50 kilometrów od Kercza, na brzegu morza Azowskiego. Jego wielkość to tylko 30 na 15 km.
Głównie to przestrzeń pagórkowatego stepu, po którego dróżkach można jeździć autem. Za względu na mocne zjazdy i podjazdy – na niektóre plaże – lepiej to robić terenówką.
Wybrzeże nas urzekło swoim pięknem, schodzących do wody formacji skalnych, naturalnych zatoczek – z żółtymi, piaszczystymi plażami. Do tego stosunkowo ciepłe wody morza Azowskiego o tej porze roku, w których pływają widywane przez nas regularnie delfiny.
Obrazu dopełniają „kwietniki z dzikich kwiatów”, bo to nie kwiaty w trawie tylko kobierce kwiatów z których wystają źdźbła traw. Uwodzą nas swoimi zapachami, lubimy odszukiwać ich właścicieli…
Nawet jednego razu wypływam wpław, podobnie jak w Abchazji, w głąb morza bo przepływa akurat stadko tych ssaków – niestety nie zainteresowały się mną.
Na niektórych dojazdach do plaż są zakazy campingowania. Przy tych największych ich nie spotkaliśmy, dlatego nawet o tak wczesnej porze roku trafiają się turyści namiotowi. Jest ich niewielu, zatem stoimy samotnie, w kolejnych zatoczkach lub na wyniesionym klifie ponad morze.
Te ostatnie dają przegląd przestrzeni i miejsca takie są zwykle czyste energetycznie. Czujemy się tu zatem swobodnie będąc w miejscu które jest wypoczęte po zimie i może pretendować do „naszego ziemskiego raju”. A na pewno naszym numerem jeden przyrodniczych miejsc Krymu.
Pozostajemy tutaj zatem jeden tydzień, robiąc przy okazji oczystkę ciała.
Tym razem jest to działanie na kilku poziomach.
Rano na czczo piliśmy płyn fizjologiczny 200 ml w celu oczyszczenia nerek.
Potem kilkanaście do kilkudziesięciu minut ampułkę 10 ml triosulfatu rozpuszczonego w wodzie w celu usunięcia metali ciężkich.
Około 16 godziny przychodziła kolej na dowolny (50 ml – tylko wysokiej jakości) olej z cytryną – w celu oczyszczenia wątroby.
Jedliśmy i piliśmy tylko do 18 godziny, a potem sól gorzka 40g rozpuszczona w wodzie w celu oczyszczenia okrężnicy z treści i złogów jelitowych.
Do własnej decyzji należała jeszcze aplikacja ziołowych środków na pasożyty (piołun lub wrotycz).
Kuracji towarzyszyła lekka, głównie sokowo-wodna dieta.
Siedem dni to okres który przeniósł wyraźny efekt opróżnienia jelita, pod koniec prawdę powiedziawszy miałem już tego dość.
Opróżnienia były regularne przez całą dobę i wywołały zmęczenie w moim ciele.
Jednak czuło się zmianę na poziomie energetycznym ciała – na plus oczywiście…