Łazariew

now browsing by tag

 
 

Po raju nastąpiło…..

Zugdidi – po raju nastąpiło…….. 4 luty 2015

 

3

 

Po svaneckim raju, nastąpiło:

no właśnie co?

Piekło?

Brutalna rzeczywistość?

Normalne życie?

No właśnie co?

Nie umiałam tego nazwać na początku, potem gdy odpuściłam to, że jestem może gdzie indziej niż w miejscu w którym czuję się super doszło do mnie, że po prostu jestem w rzeczywistości która gorzej ze mną współpracuje, jest cięższa, wolniejsza, bardziej zagęszczona. Jak powietrze przed burzą. A tam w Svanetii energia czysta klarowna, jak prosto po burzy.

Inny świat, inne rzeczywistości.

Poza tym mieliśmy jechać do Abchazji, już w Mestii dostaliśmy maila z abchaskiego konsulatu, że wjazd własnym samochodem jest niemożliwy. Możemy tylko podróżować po Abchazji lokalnymi środkami transportu. Takie podróżowanie nie specjalnie nam odpowiada, gdyż wtedy podróż skupia się na miastach, atrakcjach turystycznych, hotelach i przemieszczaniu się między nimi. A w Abchazji chcieliśmy powłóczyć się po przyrodzie – tak zresztą jak zazwyczaj w czasie naszej podróży.

Abchazja poszła więc w odstawkę, pojawiła się przestrzeń do 8 lutego kiedy to przylatuje moja ciocia i Bartka mama.

 

2

 

Gdzieś pojawiała się ochota na zostanie dłużej w Mestii u Svamów, prognozy pogody nie zachęcały, a duchy mówiły – teraz już jeździe, bo potem możecie mieć problemy wyjechać stąd. Ponieważ przy dużych opadach śniegu droga może być jakiś czas nie przejezdna (ma długość 100 km przez góry wyciętą półką skalną i lawiny śnieżno-błotno-kamieniste to normalka).

Jednak dziś w Zugdidi gdy zetknęliśmy się ze światem mniej nam bliskim, pojawiły się wątpliwości, a może można było zostać, może to nie prowadzenie wszechświata, a nasze lęki, że nie dojedziemy na czas. Umysł wariował. A może wszechświat ma inne plany wobec nas.

Chciał w przyjazny dla siebie świat. Uciężaliśmy się nawet chlebem, aby dostosować się do tego świata.

Przecież jeżeli on pozwala możemy go rozświetlać swoją wibracją, i z radością i wysoką energią iść przez świat stwierdziliśmy, to tylko ego jest przywiązane do strefy komfortu i każde jej naruszenie traktuje jako atak.

 

5

 

Z radością i wysoką energią idę przez ziemskie życie, niezależnie od tego jaka energia jest wokół.

 

Pojawiały się wątpliwości do zaufania do wszechświata,

może coś źle odczytałam

może ja nie chciałam zostać

może nie pozwalam sobie funkcjonować w wysoko wibracyjnym świecie

może, może, może jedno goniło drugie

 

A przecież tyle razy wszechświat pokazywał, że o nas dba, prowadzi cudownie, bezpiecznie, radośnie . Wręcz prowadzi często na godziny otwarcia imprez o który nie mieliśmy pojęcia.

Dlaczego te wątpliwości?

 

Wątpliwości, które wizyta na Swańskiej ziemi ruszyła w każdym temacie, dziedzinie życia, pokazując ile ich jeszcze.

 

Uwalniam się od wątpliwości i pozwalam sobie zaufać w boskie prowadzenie każdego dnia.

 

Przecież kto powiedział, że ostatni raz byliśmy w Svanetii? Możemy tam pojechać po wizycie mamy – powiedział trzeźwo Bartek.

No tak – odpowiedziałam zaskoczona….

I z radością przeszliśmy przez miejski park w Zugdidi odpoczywając w nim od zgiełku miasta.

 

A pogoda była chimeryczna, to lało subtropikalnie, to znowu wychodziło słońce. I my również gdy świeciło słońce żałowaliśmy, że nie ma nas w Mestii, a gdy lało byliśmy szczęśliwi, że jesteśmy tutaj i zjechaliśmy z gór. A pogoda w Mestii i Zugdidi nie jest ta sama, dzieli te dwie miejscowości 135 km i potężne pasmo górskie sięgające 3 tysięcy metrów.

 

1

 

Więc….

 

Jeżeli zależymy od pogody nigdy nie pójdziemy swoją drogą, zawsze będziemy we władaniu wymówek, zamiast z radością i ufnością podążać na przód.

 

6

ŻE WAM SIĘ CHCE……

 

Szczególnie wiele znajomych osób mówiło nam przed tym wyjazdem :

 

ŻE WAM SIĘ CHCE”

 

Tak, to znak czasu , synonimem tego jest luksus , wyjazd z luksusowego domu – szybkim luksusowym samolotem i pobyt w jeszcze bardziej luksusowym hotelu – to cel i marzenie większości POLAKÓW, EUROPEJCZYKÓW …..

 

Ten kto jedzie pod namiot w proste warunki to frajer, dziad . Oto kolejny cel – poczucie bycia lepszymi od innych .

 

My jednak podeprzemy się filozofią Łazariewa , twórcy „Diagnostyki Karmy „. Wg niego (i nie tylko) przebywanie w dobrobycie powoduje dla większości przywiązanie do niego . Jest to bardzo niebezpieczne dla duszy , która po czasie staje się chciwa i harda . Dlatego sadzimy , że ta okresowa rezygnacja z dobrobytu życia , którą uskuteczniamy wskakując w auto, śpiąc w nim w zimie bez łazienki , bez komfortu pewności fajnego bezpiecznego noclegu i z innymi wieloma niewiadomymi , daje pozytywne wręcz terapeutyczne działanie . Taka terapia, która sprawia nam wielką radość . Pozwala odzyskać równowagę .

 

Człowiek przyzwyczajony i uznający za rzecz oczywistą standard życia europejczyka , nie zauważa ile otrzymuje darów od życia .

 

Gubi się WDZIĘCZNOŚĆ !!!

 

Wystarczy jednak okresowa rezygnacja ,a wszystkie te udogodnienia jak przestrzeń ogrzewanych pomieszczeń , ciepły prysznic , WC spłukiwane , przestronna kuchnia stają się zauważalnym luksusem (który wcale nie jest standardem światowym) .

 

BUDZI SIĘ WDZIĘCZNOŚĆ DO WSZECHŚWIATA i poczucie , że tak naprawdę to on o nas niezłe dba na co dzień.

 

Pamiętajmy , że 80% ludzkości na ziemi żyje na niższej stopie materialnej , niż POLACY”

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA