niejedzenie

now browsing by tag

 
 

Zdrowie mojego ciała na drodze do odżywiania pranicznego. 26.11.2016

Tym razem dzielę się spostrzeżeniami na temat zdrowia mojego ciała po trzyletnim okresie podążania ścieżką w kierunku prany. To próba oceny stanu zdrowia narządów wewnętrznych i zewnętrznych na podstawie obserwacji jak i różnych badań.

 

 

 

Jedzeniowo-niejedzeniowy c.d Jezioro Kari

Jezioro Kari 27 września 2014 Jedzeniowo-niejedzeniowy ciąg dalszy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po porannej deklaracji (że chcemy iść w kierunku czystego odżywiania światłem i jeździć po miejscach wysokoenergetycznych) ok. 20 km od jeziora, wszystko potoczyło się magicznie, ale może inaczej mówiąc pranicznie.

Dojechaliśmy nad jeziorko i ………….

Jakie było nasze zdziwienie, gdy nad jeziorem na wysokości 3200 m.n.p.m zobaczyliśmy budynki w różnym stanie i betonowe ogrodzone jeziorko. Pikanterii dodawali robotnicy robiący właśnie drogę.

Może nie było upału, ale ok. 20 stopni i słońce powodowało, że zamiast świeżego powiewu górskiego powietrza roztaczał się zapach asfaltu.

W sumie to już dawno przyzwyczailiśmy się do takiego jak to nazywamy ruskiego foto-shopu.

Po prostu trzeba wyciąć brzydkie części i …… wszystko nabiera innej energetyki.

Aby oswoić się z miejscem postanowiliśmy wstąpić na kawę do jedynej tutaj restauracji – hotelu.

Pan chyba właściciel niezbyt przyznam tonem oświadczył, że kawy nie ma.

I wysłał nas obok do instytutu fizyki, gdzie mieli mieć kawę . Wiedzieliśmy, że miejsce wymaga oswojenia i chwila integracji z miejscem stworzonym przez ludzi dobrze nam zrobi.

Idąc w kierunku wskazanego budynku, po drodze minęliśmy bramę ze znakami zakaz wstępu – materiały niebezpieczne  radioaktywne. Co my tutaj robimy? – stwierdził Bartek. Aż dziwne, że nas to nie odstraszyło i z pewnością poszliśmy dalej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Weszliśmy do stołówki gdzie na nasze szczęście siedziało paru mężczyzn.

Możemy się napić kawy – zapytaliśmy

Tak 500 (4 zł)

Nie ma problemu stwierdziliśmy i usiedliśmy przy długim stole.

Panowie prawie kończyli śniadanie.

Odezwała się ormiańska gościna i zaczęli nam tłumaczyć, że nie mogę nas częstować, bo mieszkają tu miesiąc i na miesiąc przywożą jedzenie.

Jednak wódki mają dostatek i tym poczęstować mogą.

Zaczęliśmy się wzbraniać ,

maleńki za znajomość

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po wódce trzeba zagryźć , więc podsunięto nam pomidory, a gdy nie rzuciliśmy się na niego, cały stół należał również do nas.

Gdy wcześniej wzbraniali się przed częstowaniem, teraz wręcz nachalnie zapraszali.

Zaczęliśmy mówić, że mało jemy (co w Armenii na szczęście nie dziwi) od dziecka nie lubimy mięsa ……

I nagle dostaliśmy następne informacje odnośnie niejedzenia….

„Skoro dostaliście taki dar, że nie musicie jeść mięsa i jecie mało to dzielcie się tym z innymi”

– odpowiedział starszy mężczyzna jak się potem okazało szef zmiany.

Nie przejmujcie się innymi, jak nie chcecie jeść, odmawiajcie tym co chcą was na siłę nakarmić – powiedział

Zaczął opowiadać, że gdy był małym chłopcem jego matka kładła na stole jedzenie i każdy jadł ile chciał nigdy nikogo nie zmuszała. Sama dożyła w dobrej formie 90 lat i do końca miała swoje zęby.

Mądra kobieta – stwierdziłam

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Tak mądra, ale to jest wiedza znana od tysięcy lat, to nic specjalnego – powiedział Samuel – szef zmiany

Tak, znane od 6000 lat, tylko ilu chce z tego korzystać  – zaśmiałam się – szczególnie rodziców.

Ja też miałam to szczęście, gdyż od dziecka nie chciałam jeść mięsa robiąc rosołowe prysznice zmuszającym mnie to tego babciom, czy wynosiłam zachomikowane między policzkami mięso z obiadu z przedszkola do którego zmuszały mnie Panie przedszkolanki.

Do tego miałam straszne problemy z żołądkiem. Rodzice zabrali mnie do wtedy jednego z lepszych lekarzy dziecinnych w Bielsku Lekarza Ziai (chyba mu świeczkę pójdę zaświecić jak ktoś wie, gdzie jego grób). Pan doktor pooglądał mnie i stwierdził, że :

 

Dziecko wie najlepiej co jest dla niego dobre i ja sama mam decydować co mam jeść.

 

Nastała jedzeniowa wolność. Miałam fazy, że jadłam mięso – bardziej społecznie, bo rzadko mi smakowało, jednak nigdy nie byłam zmuszana do jedzenia i przez lata nauczyłam się obserwować organizm co dobre, a co złe dla niego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bartek miał niestety dużo gorzej, gdyż żył w domu gdzie był kult i terror jedzenia.

 

A przecież matka naszego znajomego obecnie miałaby ze 100 lat lub więcej – znane były zasady wolności jedzeniowej już dawno.

 

Ludzie nie mają wykształcenia w zakresie jedzenia – stwierdził Samuel

I napychają swoje żołądki, a trzeba mieć połączenie żołądka z umysłem, a wtedy człowiek je to co mu służy.

Przecież wiadome, że z kosmosu czerpiemy jedzenie i nawet syntetyzujemy białko – rozgadał się nasz nowy znajomy

To przecież wiadome od lat – dodał

O 8 rano jasna stanowcza prośbo-intencja co do odżywiania pranicznego, a o 11 pierwsza lekcja w tym zakresie, a może nie lekcja tylko utwierdzenie w przekonaniu, że idziemy dobrą drogą.

Pożegnaliśmy naszych nowych znajomych, obiecaliśmy wrócić po południu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pogoda była piękna, słoneczna góry się wdzięczyły, Ararat spoglądał spod kołderki, jak tu nie iść się z nimi przywitać.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nie zdecydowaliśmy się iść na szczyt – zresztą Aragat ma 4 szczyty po ok 4000 m.n.p.m, ale iść przywitać się z doliną, pogadać z kamieniami, duchami miejsca.

Już dostaliśmy więcej niż mogliśmy się spodziewać, tyle informacji mówionych z serca.

Komercyjne zachowanie właściciela restauracji (nie chciało mu się zrobić kawy) zaowocowało pięknym spotkaniem i masą informacji.

Ugościli nas już pięknie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak jeszcze Wszechświat chciał uzupełnić otrzymane informacje.

Przechadzając się pomiędzy kamieniami na których widoczna była zastygła lawa usłyszałam:

 

Gdy człowiek musi jeść jest jak niemowlak, który musi ssać matkę, matkę ziemię. Jej pożywienie jest mu bezwzględnie konieczne do życia. Musi ją „doić”. Gdy uwalnia się od jedzenia staje się dorosłym, świadomym człowiekiem.

 

Gdy spacerowaliśmy pomiędzy kamieniami pojawiły się kółka roślin, tak jakby je ktoś posadził. Właśnie specjalnie w kółko???

Niektórzy twierdzą, że są to znaki elfie. Patrząc na ich ilość troszkę domostw tutaj jest. Tym bardziej, że jest  i masa kamieni. My czujemy się bardzo przyjaźnie przyjęci. 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dziękuję tej pięknej przestrzeni za cudowną informację cudowny dzień, który jeszcze miał cudowny wieczór  z naszymi nowymi znajomymi z instytutu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zaślubiny i pierwsza podróż poślubna

Zaślubiny 21 czerwca 2014 r.

104

W starosłowiańskie święto miłości, w przesilenie letnie, postanowiliśmy po ponad 9 latach wspólnego bycia razem postawić kropkę nad 'i' naszego związku. Tylko kropkę , ale bardzo ważną .

Przez lata nasz związek dojrzewał, przerabiały się stare sprawy , odpadały wzorce wyniesione od rodziców (gdyż jak większość małżeństw z tamtego pokolenia, nikt nie zastanawiał się nad tworzeniem związku ) związek stawał się coraz bardziej harmonijny i komunikacja bardziej rzeczowa.

102

Tym bardziej , że spędzaliśmy razem praktycznie całe dnie , znaliśmy na wylot swoje mocne i słabe strony . Choć czy słabe , wszystko się zmieniało, my sami się bardzo zmienialiśmy .

Droga rozwoju duchowego , czy wspólnego świadomego wzrastania , która wiele lat temu zbliżyła nas do siebie , spowodowała , że z dnia na dzień zmienialiśmy się , odchodziły stare emocje złości , lęki . Te emocje , które kiedyś były standardem z czasem pojawiały się raz na kilka miesięcy .

To również przykład na to, że można się zmieniać . My robiliśmy to razem , razem medytując , chodząc na warsztaty, czy potem je również wspólnie prowadząc.

Uczyliśmy się wspólnego bycia , gdyż tak jak pisałam żadne z nas nie wyniosło tego z domu .

107

Choć od początku nie stawialiśmy na kompromisy , lecz na trzecie lepsze rozwiązane , które zadowoli nas w pełni . Szukaliśmy i dalej szukamy wspólnych dróg na których nam razem bardzo dobrze . Często zdarzało się tak, że jedno z nas miało jakiś pomysł , drugie inny i co …???

Można szukać kompromisu rezygnując każdy trochę z tego co chciał , jednak dla nas silnych osobowości nigdy to nie było zadowalające, szukaliśmy wspólnej drogi która zadowoliłaby nas obu . Pozornie rezygnując z siebie , wybieraliśmy wariant , który jenak był dla nas lepszy niż ten który wymyśliliśmy sami. Czasem to różnie bywało i bywa , szczególnie wtedy gdy jedno jest przywiązane do czegoś . Jednak mamy świadomość , że przywiązania nie wnoszą nic dobrego w nasze życie poza uwiązaniem energii .

108

I tak wzrastaliśmy sami , wzrastając we związku.

Duchowość , podróże w przyrodnicze miejsca – szczególnie samochodem , rozszerzanie świadomości to rzeczy które zawsze nas łączyły , jednak również pomagały nam wzrastać jako jednostkom .

Najsłabsze porozumienie było na poziomie materialnym. często pojawiało się 'moje' 'twoje' , rzeczy nabyte w innej naszej rzeczywistości ciążyły, przypominając czasem o sobie nie harmonijnymi już z nami emocjami .

Dlatego zaślubiny to takie potwierdzenie , że chcemy dalej iść razem przez życie na każdym poziomie tworzyć wspólną przestrzeń zarówno na poziomie materii, umysłu i ducha .

101

Może byśmy wcześniej wzięli ślub, jednak nie mieliśmy pomysłu jak to zrobić .

Gdyż tradycyjny ślub i wesele nas nie interesował . Chcieliśmy w tym dniu się sami dobrze bawić, a nie robić imprezy alkoholowo-mięsnej dla tych co wypada zaprosić . Czy nawet wegańskiej i bezalkoholowej dla tych co trzeba zaprosić. Tańczyć z wujkami i ciociami . Normalnie nie chodzimy na wesela , a co dopiero robić swoje …. Już nie wspomnę o pieniądzach wydanych na to.

106

Aż nas olśniło , że przecież już jako dzieciom , gdy oglądaliśmy filmy na których były śluby najbardziej podobało się , gdy para młoda wyjeżdzała natychmiast po ceremonii w podróż poślubną .

Więc dlaczego tak nie zrobić .

103

W połowie maja poszliśmy do urzędu zarezerwować termin na 21 czerwca , gdyż jak już brać ślub to i w termin jaki nam pasuje . Tym bardziej , że przesilenie w tym roku okazało się w sobotę .

105

Na początku Pani stwierdziła, że nie ma terminu , najbliższy gdzieś w połowie lipca . Jednak siła opatrzności czuwała nad nami i nagle znalazła termin na godzinę 14 , gdyż ponoć ktoś zrezygnował .

Teraz zostały stroje i świadkowie . Gdyż zdecydowaliśmy się informacją o ślubie z nikim się nie dzielić . A ślub wziąć kameralnie, 'po naszemu', tylko w towarzystwie 2 świadków .

100

Bez rodziny i jej oczekiwań jaki powinien być .

Stroje wypożyczyliśmy . Każdy z nas gdy zobaczył swój strój niezależnie od drugiej osoby stwierdził , tak , to jest to . Później okazało się, że są to stroje idealnie pasujące do siebie . Świadkami zgodziły się być nasze 2 koleżanki .

A do ślubu zawiozła nas Landrynka , która potem praktycznie od razu – bo po krótkiej sesji fotograficznej – wielkie dzięki Kasia – zabrała nas w podróż poślubną .

110

109

Jadąc na ślub byliśmy już spakowani do podróży pierwszej podróży poślubnej 

111

Zaraz po ślubie udaliśmy się w rejon gór Świętokrzyskich na Bal Elfów u Veni.

Ostatnio jak pisałam wcześniej, praktycznie w 90% jesteśmy na płynach , gryziemy ewentualnie warzywa czy owoce – sporadycznie zachciewajki . Arbuz zechciał posłużyć jako tort weselny, na pożywienie gości .

113

A potem już praktycznie o zmroku podążyliśmy bryczką na Święty Krzyż , gdzie Veni zrobiła krótką medytację , w której pojednaliśmy w sobie żeńskie i męskie energie.

116

117

120

Noc poślubną , chyba nie musimy pisać gdzie – bo to oczywiste, że w Landrynce .

W niedzielę dalej świętowaliśmy nasz czas , tym razem na warsztacie rozmów z istotami natury – elfami, skrzatami …… komarami, kleszczami …

Taki nasz czas . Początek wspólnego życia na materialnym , społecznym planie w duchowości i w kontakcie z duszkami natury . Czy trzeba czegoś więcej ……..????

Z Gór Świętokrzyskich udaliśmy się w kierunku naszego pięknego Bałtyku i naszym zdaniem jednych najpiękniejszych plaż , na jakich dane nam było bywać .

121

Po drodze przed nami wyrósł dąb Bartek – najstarszy i najbardziej znany Bartek w Polsce, który życzył swojemu imiennikowi i jego młodej żonie wszystkiego co najlepsze i takich długich lat życia jak on. Tylko troszkę w lepszym zdrowiu . Najlepiej bez zewnętrznej pomocy .

122

Dziękując ślicznie za cudowne życzenia powędrowaliśmy dalej , dalej w kierunku północy.

W Łodzi nie udało nam się wyjechać od razu na autostradę , jechaliśmy już troszkę zmęczeni. Jeden parking nie pasował mi na nocleg, drugi Bartkowi .

Koło Włocławka wjechaliśmy na autostradę , ale parkingi jeszcze nie były oddane do użytku . Oczka się kleiły ….

Poszła decyzja , trzeba gdzieś zjechać z autostrady i znaleźć już byle jakie miejsce i się przespać .

I nagle spod ziemi wyrosła tabliczka zjazdu na Ciechocinek .

126

Bardzo lubimy to uzdrowisko i z wielką radością zjechaliśmy do niego , udając się na znajome miejce 50 metrów od tężni wraz z jej wyziewami .

I tak jak pisałam wcześniej jeden parking na nocleg nie pasował mi, drugi Bartkowi , a oto znalazł się trzeci o niebo lepszy od dwóch pozostałych do którego od razu zapaliły nam się obu oczka.

Ciechocinek gościł nas praktycznie przez cały dzień , kusząc tężniami , grotami, siłowniami na otwartej przestrzeni parków, basenem z saunami .

123

Dziękujemy za cudowną gościnę .

Jedna rzecz jednak nas uderzyła .

Gdy byliśmy tutaj ostatni raz około 5 lat temu w cukierence Wiedeńskiej jedliśmy przepyszną babeczkę z malinami , tak pyszną , że jej smak wspominaliśmy do dziś.

Postanowiliśmy spróbować jak smakuje teraz , szczególnie gdy nie jemy cukru, soli i innych chemicznych dodatków , nie wspominając o mięsie, nabiale czy mące .

Pierwszy gryz – pełna konsternacja

  • czy to na pewno ta babeczka – brzmiało w głowie

  • na pewno zmienili jej przepis

  • tego się nie da jeść ,

  • sam cukier i dodatki chemiczne

  • i jakaś obleśna żelatyna jak glut

Po paru chwilach zaczęliśmy się śmiać ,

Wszechświat zaprowadził nas tutaj i pokazał, że gdy wysubtelnia się dietę, swoje postrzeganie ,to to co było rewelacyjne kiedyś przestaje być dobre dzisiaj .

 

Dopiero późnym wieczorkiem dotarliśmy nad morze w rejon Dębek. Tam również dostaliśmy lekcję, że nie należy szukać starych miejsc (jak odgrzewanych kotletów), tylko być otwartym na nowe, lepsze …..

Pozdrawiamy Was teraz z Karwińskich Błot wyjście numer 11, gdzie znaleźliśmy parking w dębowym lesie 50 metrów od plaży i jesteśmy tutaj goszczeni po królewsku . O pobycie nad morzem w kolejnych postach .

Teraz może jednak o cieszeniu się naszymi zaślubinami ze znajomymi , rodziną .

Jak wrócimy planujemy zrobić ognisko poślubne.

Zrobimy na nim parę krótkich sesji jogi śmiechu , poszamanimy, jak przyjdzie ktoś od tańców to i może potańczymy (osoby od tańców proszę przynieść swój sprzęt nagłaśniający i muzykę )

Poświętujemy pojednanie energii żeńskich i męskich .

Termin ustalimy parę dni wcześniej patrząc na prognozy – większości postaramy się wysłać zaproszenia . Jeżeli niechcący o kimś zapomnimy prosimy o zapytanie gdzieś po 7 lipca .

W związku z tym, że sami ostatnio prawie nie jemy – zapraszamy Was na wspólne świętowanie – dla ciała będzie arbuzowy tort , owoce i świeżo wyciskane soki .

Nasze zdrowie wypijemy sokami owocowymi !

Jeżeli macie ochotę to też przynieście jedzonko na wspólny stół . Najlepiej wegańskie tzn bez produktów zwierzęcych – mięsa, ryb, sera, mleka , jajek , żelatyny, a alkohol w małej ilości jeżeli ktoś ma na niego koniecznie ochotę .

Bardzo prosimy nie przynoście prezentów , nawet drobiazgów , kwiatów również . Nasze rzeczy materialne wysprzedajemy właśnie teraz na allegro, więc proszę oszczędźcie nam szukania nowych domków dla Waszych prezentów.

Tak jak pisaliśmy powyżej przynieście lepiej jedzonko, owoce na wspólny stół . Jeżeli pomimo wszystko naprawdę bardzo bardzo chcecie nam coś dać , będzie skarbonka gdzie możecie wrzucić pieniążki które chcieliście wydać na kwiatki czy drobiazg .

Te ewentualne pieniążki posłużą nam na oklejenie autka logiem naszego bloga, co planujemy zrobić w najbliższym czasie.

Zapraszamy Was serdecznie . Damy znać sms-ami .

Do zobaczenia w miłości i świetle 

150