Zaczarowane miasto
Zaczarowane miasto La Ciudad Encantada 1 listopada 2013
Po opuszczeniu Parku Sierra Las Villas , nasz plan był prosty, jedziemy do Lourdes we Francji . Jednak wieczorny postój w kawiarence z WiFi , przypomniał nam o kamiennych grzybach , o których opowiadał spotkany Niemiec .
Chyba powinny być gdzieś niedaleko – zaczęło nam się przypominać
Google wyszukiwarka, grzyby, wspinaczka, Hiszpania i faktycznie grzyby znajdowały się ok 150 km od miejsca naszego postoju . W drodze do Lourdes trzeba nadłożyć ok 100 km. Kto powiedział , że do domu wracamy najbliższą drogą . Fakt wszystkich świętych , chcieliśmy zapalić świeczki za bliskich w świętym miejscu , jednak kto powiedział , ze to musi być dokładnie 1 listopada . Dzień zaduszny jest 2 listopada "w końcu".
Znaleźliśmy drogę z Landete do Cuenca i pojechaliśmy drogą chyba 1000 zakrętów .
W Cuenca konsternacja gdzie jechać , jednak na stacji benzynowej , jeden z klientów nie tylko paroma słowami po angielsku wytłumaczył gdzie i na co jechać, to jeszcze potem sam wsiadł w swój samochód i wyprzedzając nas pokazał najbardziej strategiczne skrzyżowanie na drodze do La Ciudad Encantada droga na Tragacete .
Taki anioł na szlaku . Znak , że dobrze jedziemy , że miejsce zaprasza skoro przysyła swojego anioła . 36 km drogi i ……….. jesteśmy na miejscu
Nocleg na dużym parkingu koło kamiennego miasta , całonocny koncert ciszy przerywany dźwiękiem naszego webasta – postojowego ogrzewania – w nocy temperatura spadła do 6 stopni jesteśmy końcu na 1500 metrów .
Godzina 10, otwarcie wrót do kamiennego miasta, płacimy wstęp 3 euro i jesteśmy w zaczarowanym świecie . Jeszcze niewiele zwiedzających osób
Cuda przyrody który stworzyły się same, ponoć drogą erozji , ale dlaczego tak wyglądają , dlaczego tutaj . Czy na pewno nie uczestniczyła w tym inna siła …..???
Tylko Bóg jest w stanie tak pięknie rzeźbić i tworzyć takie cuda . Rzeźbił falami oceanu , wiatrem , stworzył istne cuda .
Jedne kamienie zapraszają do środka siebie, inne goszczą na zewnątrz .
Miejsce poza czasem, każdy kamień , a może istota chce opowiedzieć swoją historię . Historię walki o przeżycie w obliczu wielkiego morza.
Przy jednych myśli zamierają w głowie przy innych się rodzą . Jedne myśli mówią
'Gdy odpuścisz siebie (w sensie ego) otworzysz się na bogactwo Twojego wnętrza „
a drugie dodają ,
"dobrze, że to teren ogrodzony z limitowanym godzinowo wstępem , bo możemy się cieszyć ludźmi, a potem od nich odpoczywać"
(Czy to nie dotyczy wszystkich, kontakt z ludźmi, samotność , medytacja)
Będąc w takich miejscach uświadamiamy sobie o sile tych ziemskich przestrzeni , które uformowały się na przestrzeni wieków . Takich miejsc jest na świecie bardzo dużo , powinny służyć ludziom , aby doświadczali tutaj korzystnych dla siebie transformacji . One znają dużą część historii ludzkości i są w stanie pomóc nam się oczyścić ze starych zaszłości i otworzyć na to co nowe .
W takich miejscach doświadczamy uczucia sytości , jesteśmy napełnieni światłem i nie chce nam się jeść , nawet jeżeli wcześniej chciało (oczywiście gdy jesteśmy otwarci na to miejsce ) . Poprawia się samopoczucie, zmęczenie ustępuje .
Bo w takich miejscach można także doświadczyć prostego wglądu, gdzie prowadzi nasza droga . W radość i miłość , czy w chorobę , nieszczęście . Powinniśmy być dumni z takich ziemskich miejsc i je chronić , a my wchodzimy w ten obszar przyrody , który dotyczy czasem małego skrawka terenu , a czasami wielkiego obszaru gór . I zamiast widzieć wsparcie we wszystkich skałach, roślinach i zwierzętach, to poddajemy się lękowi bo mrówka, bo pszczoła, bo kleszcz .
Wolimy korzystać z energii kosmicznych innych cywilizacji , medialne, łatwo osiągalne za ekranem komputera – nie znamy ich zagrożeń ich mrówek, pszczół i kleszczy .
Miejsca takie jak to pokazują , że na ziemi jest raj . Tylko trzeba go dostrzec . Jednak gdy szybko przebiegamy przez miejsce dostrzegamy tylko to co zewnętrze i biegniemy dalej . A raj to stan umysłu i gdy go zobaczymy w sobie zobaczymy go także w przyrodzie tutaj na ziemi .
Jeden z kamieni przypominający dużego potężnego grzyba , którego kapeluszem jest spodek jak ufo . Opowiada o tym, że rożne siły kosmiczne walczą o wpływy na Ziemi . Są dobrymi energiami , jednak można z nich pomocy skorzystać tylko wtedy gdy zapiszemy się w ich progi . Rzadko uczą bezinteresownie . Albo jesteś z nami, albo ……..\
Opowieści kamienia powodują, że dopadają nas refleksje :
Dlaczego tutaj na ziemi czujemy się gorsi od mieszkańców innych planet ?
Czy oni nie mają się czego uczyć od nas ?
Czy jesteśmy takimi niedorajdami Ziemianami ?
Czy ziemia ma aż tak straszną energię, ze trzeba posiłkować się , praktycznie wchodzić w zależność jak kiedyś kolonie z innymi energiami ?
Choćby to miejsce jest silne energetycznie , piękne otwarte na kontakt z człowiekiem , kosmosem , i boskimi energiami .
Kamienie opowiadają , drapieżniki na niebie szybują , jaszczurki pełzają , drzewa pachną i wszystko znów przypomina nam , że na ziemi jest raj . Tylko trzeba go chcieć zobaczyć i uszanować .
A nie szukać gdzieś daleko , "bo nam źle tutaj na ziemi" . Oczywiście z wiedzy należy korzystać , ale nie na zasadzie
'Cudze chwalicie swojego nie znacie „
Bo wygląda to tak , jakbyście nie chcieli się transformować , a uciec od spraw których nie chcecie zobaczyć. Możemy je przecież tu na ziemi samemu z Boską pomocą transformować (transformować się w całości).
Czytająć wiele o innych energiach w związku z grudniem 2012, czytaliśmy wiele przekazów istotot z innych cywilizacji , jednak w żadnym z nich nie spotkaliśmy zapisów i zachęt o tym jak wzmacniać się pięknem i siłą miejsc na Ziemi ,
My zagościliśmy tutaj na własne życzenie i miało to zapewne swój cel .
Teraz siedząc oparci o kamień grzyb piszemy te słowa , dziękując miejscu za cudowną gościnę i otwarcie kolejnych wrót .
Po pięknym przyjęciu w zaczarowanym mieście udaliśmy się dalej w kierunku Saragossy , przez piękne góry Tragacetę , a potem na Beteta W pewnym momencie wjechaliśmy w Park Alto Tajo . Już u grzybów mieliśmy wrażenie , że nie jesteśmy w Hiszpanii . Las sosnowy i magia zamknięta w kamieniu .
Gdy w parku Alto Tajo zobaczyliśmy odcinek drogi kiedy jezdnię rozbiegają się oddzielnie omijając potężny głaz , nie mieliśmy już wątpliwości jaki kraj nam to przypomina .
Tak, tak lasy po horyzont i elfy mieszkające w kamieniach , nasza ulubiona Finlandia . Taka miękka energia , las , kamień .
Dla mnie te dzisiejsze miejsca to najsympatyczniejsze miejsca w Hiszpanii , I może kiedyś odwiedzimy je na dłużej .
Dzień jak z bajki.