Jezioro Tabatskuri
now browsing by tag
Maślakowe jeziorko Tabatskuri
Do jeziorka Tabatskuri 11-12 września 2014
I znowu podarzylismy dalej , żadne z miejsc nas nie zapraszało, a może my nie byliśmy z nim kontatybilni na dłuższe zostanie . Energie walki splecione z energią duchowości . Narzucanie , jedni lepsi od drugich. Kolejka górska , ale już nie na większej przestrzeni, ale w jednym miejscu .
Powiecie po prostu życie , ale czy chcecie tak żyć ? Czy Wam w tym dobrze? Nam nie , dlatego wybieramy inną przestrzeń . Przestrzeń wolności , szacunku do drugiego człowieka , akceptowania jego wyborów i wolności , miłości .
Idziemy nią i te miejsca utwierdziły nas w podarzaniu właśnie tą ścieżką , wiadome czasami jest koślawa i zbacza w bok , na podobne do tych ścieżek tutaj . Jednak im dłużej nią idziemy tym to zbaczanie w bok jest rzadsze. I z tego bardzo się cieszymy .
Udaliśmy w kierunku przełęczy Tskhratskharo pass (2454 n.p.m) w środkowej części kraju , najpierw w wannach wykapaliśmy się w siarkowych źródłach w miejscowości Aspindza aby zmyć to wszystko co oblepiło nas , a może oczyściło , wzmocniło w tamtych miejscach podziękować staremu , szczególnie przekonaniu że siła tkwi w złości , napięciu , walce , w miejsce to anektowaliśmy nowy program
Siła jest w łagodności, delikatności , subtelności , miłości .
Coś nowego czy starego ………
Lęk , że jak jesteś zbyt łagodny , subtelny to Ci na głowę wejdą .
Tak może i było z naszymi przodkami , ale teraz mając świadomość , że nie trzeba ulegać , tylko można z miłością stawiać granice .
Bardzo fajnie tłumaczy to książka „Siła czy moc „Dawid R. Hawkins Pokazuje gdzie naprawdę tkwi potężna dawka energii . Polecamy , napisana przez naukowca , dlatego momentami tłumaczy pewne mechanizmy bardzo drobiazgowo.
Dziękujemy cudownej wodzie za transformacje , za czas wygrzania, wypocenia w niej .
Dziękujemy za czyste ciało i umysł , więcej przestrzeni na nowe .
Do wanien wjeźdza się po bardzo ciekawym wiszącym moście. Warto zobaczyć filmik
Potem jadąc dalej odwiedziliśmy most w postaci wagonu , kolejowego ,
targ w miejscowości Alhalkalaki
Cały tutejszy region zasiedlony jest przez Ormian .
W sklepiku dostaję gratis baterie , a po drodze w jednej z miejscowości zostajemy zaproszeni na gościnę . Chcemy jeszcze za widoka dojechać do przełęczy , więc gościna kończy się na kawie i słodyczach . Chwila spotkania dla nas z nimi, dla nich z nami. Taka wymiana energii . Od nich na pewno możemy uczyć się spontaniczności zapraszania dawania , takiej , wewnętrznej ufności w drugiego człowieka . I takiej bezwzględnej radości ze spotkania z nim . Co zostawiamy nie wiemy , mamy tylko nadzieję, że coś dobrego .
Po drodze zaprasza nas stara cierkiewka, gdzie nie stawia się świeczki jak w „tradycyjnej” cerkwi , ale wraz w kamyczkiem przykleja do ściany . Obchodząc najpierw cerkwiew 3 razy. Jak się utrzyma do znaczy , że życzenie się spełni . Dzięki Ani mamy okazję dowiedzieć się sporo o „starym” chrześcijaństwie , gdyż Gruzja była 2 krajem , która przyjęła chrześcijaństwo , pierwszym była Armenia .
Spokojnie całkiem dobrą drogą szutrową między wioskami docieramy do jeziorka , trafiając od razu na miejsce zalesione , piknikowe .
Gdy jechaliśmy puściliśmy intencję , żeby miejsce było nad jeziorkiem i odsłonięte od wiatru (na górze wiało) I wszechświat dał .
Dziękujemy mu bardzo za ten cudowny prezent dar , za ławeczkę obok gdzie mogliśmy porozmawiać – dalej jedziemy z Anią i Arturem .
A ranek obudził nas spokojem , ciszą , rechotem żab. I znowu jesteśmy w miejscu gdzie nie dociera i nie docierało wiele osób . Pojawia się energia tych miejsc , dzikości , przestrzeni ciszy .
A samo jeziorko zalesiane miejscowo w niektórych miejscach ok 20 lat temu . Więc widać takie prostokąty sosny , czasami ma się wrażenie, że ktoś sadził od linijki . Czyli da się .
W laskach pojawiają się maślaki, dające nam ucztę smaków .
Dziękujemy za piękny czas