kurorty i wody mineralne

now browsing by category

 

Uzdrowisko wśród sosnowych lasów Druskienniki

5-6 czerwca 2015 Uzdrowisko wśród lasów Druskienniki

 

 

W Druskiennikach w 1996 roku spędziłam 2 tygodnie, zapamiętałam je jako lekko zaniedbane, jednak przy tym spokojne, położone w lasach – głównie sosnowych, gdzie sam zapach drzew leczył.

Ulubione miejsce odpoczynku Piłsudskiego. Od co najmniej stu lat wraz ze swoimi wodami leczniczymi stanowi kompleks sanatoryjny .

Wiele razy gdy jechaliśmy do, czy ze Skandynawii byłam się do niego wstąpić, aby nie zobaczyć jego nowoczesnej odsłony połączonej z wycinką pięknego parku. Wolałam aby został w pamięci ten stary obraz kurortu, bardziej niż nowy, nieznany zapewne zmieniony na bardziej ucywilizowany. Słyszałam o letnim stoku narciarskim, super nowoczesnym aquaparku.

 

 

 

I ……… jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam, że miasto co prawda bardziej rozbudowane niż kiedyś, dalej znajduje się prawie w lesie, a park na nowoczesnych działaniach wiele nie ucierpiał.

Takie miłe zaskoczenie, często boję się zmian, a tutaj przykład, że wcale nie muszą prowadzić w gorsze, może nawet w lepsze…….

 

Otwieram się na zmiany w nowoczesność

 

Dalej panuje tutaj energia spokoju, a zapach sosny rankiem i wieczorem roznosi się po okolicy, dając naturalne inhalacje.

Niemen w dolince leniwie płynie z jemu tylko znanym spokojem i majestatem.

W parku nasadzeń kwiatowych nie powstydziłby się królewski park, czysto schludnie przestrzennie, zielono. Można kilometrami spacerować po lasach, pływać po Niemnie czy jeździć na rowerze oddając się kontakcie z naturą. Można również zanurzyć się w uroki kurortu jeżdżąc latem na nartach, czy spędzając dzień w Aquaparku.

 

 

 

No właśnie w aquapark www.aquapart.lt (nie wolno w środku robić zdjęć) 

 

 

 

Raczej miłośnikami aquaparku nie jesteśmy, jednak ten zagadał i to bardzo. Czyżby miał być odpowiedzią na prośbę Bartka o zmyciu z ciała wszystkich przerobionych energii w domu w ciągu dwóch ostatnich miesięcy?

Po cudownym noclegu nad jeziorem, ok. 10 km od Druskiennik na drodze z Leipalingis (zjazd przed campingiem)

 

 

 

rano postanowiliśmy wejść do aquaparku, kupiliśmy jak nam się wydawało bilet (basen i sauny) z dużą nadstawką dla nas – na 3 godziny (20,5 euro na osobę) – weszliśmy do środka (zazwyczaj 1,5 – 2 godziny nam całkowicie wystarcza)

Obiekt okazał się potężny – baseny wewnętrzne i zewnętrze, sztuczne fale, rzeka, gdzie można pływać na dużych dmuchanych oponach, 5 czy 6 zjeżdżalni – od przyjemnych (gdzie zjeżdża się na oponach) po bardzo ekstremalne i co najważniejsze dla nas łaźnie składające się z 20 saun suchych i parowych o różnej temperaturze i wilgotności. Wypoczywalnie, lodowa komnata, kawiarnie, bar w wodzie i ……

Do tego bezpłatne programy saunowe, co godzinę czy nawet pół.

Istne szaleństwo. Umysł może nie odpoczywa, gdyż maszyny czuwające nad pracą tych wszystkich urządzeń wydają pomruki, ale ciało jest zachwycone, dopieszczone.

Najpierw skorzystaliśmy z programu „aromaty”, gdzie wypociliśmy się w suchej saunie zostawiając wraz z potem wszystko co stare i niepotrzebne. Potem zapodaliśmy sobie program „maseczka na twarz”. W parowej saunie najpierw otworzyliśmy pory, a potem posmarowaliśmy się błotną maseczką wraz z olejkami eterycznymi. Poprosiliśmy wszechświat aby do gliny weszło wszystko co przeszkadza nam cieszyć się naszą prawdziwą twarzą. To wszystko co narzuciła nam rodzina, schemat.

 

Uwalniam się od tego kim mam być i jak chcą mnie widzieć inni.

 

Pozwalam sobie pokazać innym moją prawdziwą twarz

 

Potem był program soli na całe ciało, gdzie smarowaliśmy się w parowej saunie mieszanką soli z aromatami, zostawaliśmy pod jej działaniem 10 minut, wypacając wszystko to – co przeszkadza i wstrzymuje nas przy pójściu swoją drogą.

 

Idę swoją drogą z podniesioną głową

 

Potem jeszcze był program miód, gdzie znów jak solą w parowej saunie smarowaliśmy się mieszanką miodu z aromatami. Zabieg ten uspokoił nasze ciało dał mu gładkość i delikatność.

Delikatność i czułość to cechy , których nam bardzo potrzeba

 

Otwieram się na czułość i delikatność w moim życiu

 

W między zabiegami były baseny, zjeżdżalnie, inne sauny, nie było czasu na odpoczynek, w sumie spędziliśmy w kompleksie 3,5 rodziny (3 euro dopłata za 30 minut). Dlatego polecamy wykupić cały dzień.

Na koniec ułożyliśmy się nago na tarasie zewnętrznym i pozwoliliśmy by słońce napełniło nasze ciała ( w saunach dozwolone jest chodzenie nago, są również zabiegi tylko dla gołych ( jest na nich mało ludzi – my byliśmy na miodzie i soli).

 

Tak, tak… zdecydowanie była to odpowiedź na prośbę Bartka – ze zregenerowanym ciałem wyszliśmy z kompleksu, aby wśród pięknej przyrody dać szansę umysłowi na regenerację.

Jedno czego brakowało mi w aquaparku to basenu z wodami mineralnymi. W pozostałym aspekcie bardzo sympatyczny, bez głośnej muzyki. Jak na aquapark bardzo spokojne.

Druskienniki również nakarmiły nas daniami regionalnymi – pyszną babką ziemniaczaną (bez skwarek), plackami z mąki gryczanej mieszanej z twarogiem, napoiły kwasem chlebowym, domowym w bardzo przyjemnej knajpeczce przy jeziorku.

 

 

Dziękujemy temu miejscu za cudowną regenerację ciała, umysłu, za smaki tutejszej kuchni w najlepszym wydaniu.

Na pewno to miejsce pozostanie w naszym sercu i będąc w pobliżu już nie będę bała się tu wstąpić.

Jest to miejsce gdzie jeszcze docenia się to, że przyroda regeneruje – mikroklimat miejsca, lasy sosnowe, spokój, wody mineralne, a wszystko w towarzystwie spokojnej rzeki Niemen

Jest to subtelna regeneracja, dla nas fantastyczna. 

 

 

I z nową energią ruszyliśmy dalej, aby na wieczór a może już noc

zawitać do Wilna z krótką wizytą. 

 

Wielkanoc o zapachu dymu z parowozu w drodze do Polski

Wielkanoc o zapachu dymu z parowozu Banja Kanjiza 2-6 kwiecień 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zjeżdżając do centrum miasteczka nie przypuszczaliśmy, że zostaniemy tutaj na dłużej.

Kompletnie nic na to nie wskazywało. Chcieliśmy się rozprostować i jechać dalej na południe.

Stanęliśmy praktycznie pod knajpką czynną do 24.

W środku okazało się, że jest WI-FI, jakaś niewidzialna siła kazała mi sprawdzić miasteczko

I wiecie co się okazało?

 

Że w miasteczku są banje i wygląda, że czynne i nawet sanatorium przy nich jest i do tego wszystkiego mają ofertę weekendową za 70 zł od osoby nocleg, 2 posiłki, basen termalny, sauna – – powiedziałam do Bartka

– Za ile?

– No za 73 zł jak dobrze liczę. – odpowiedziałam.

Propozycja wszechświata była nie do odrzucenia, więc po wyjściu z restauracji odpuściliśmy wszelką chęć dalszej jazdy, pojechaliśmy tylko aby znaleźć miejsce na nocleg nad rzeczką, by rano sprawdzić przedstawioną w internecie ofertę.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Ranek przywitał nas migocącą rzeką, a gdy pojechaliśmy do sanatorium oferta okazała się jak najbardziej aktualna. Jedzenie wegetariańskie – nie ma problemu. I zaraz o 10 rano pozwolono nam iść do pokoju http://banja-kanjiza.com/ w hotelu Aquamarin.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Troszkę oniemieliśmy gdy zobaczyliśmy pokój, gdzie ściana balkonowa była całkowicie wypełniona szkłem, tzn były drzwi, a reszta to tafla szkła. Moje jeszcze nie zrealizowane marzenie szklanego domku.

Wszechświat nie przestaje mnie zadziwiać, pokój z przeszkleniem, źródła na święta i woda ……. jak z parowozu. Parę dni temu powiedziałam do Bartka, że miałabym ochotę na Zalakaros (źródła na Węgrzech o zapachu parowozu), jednak źródła te nie stały jakoś na naszej drodze.

Wszechświat zorganizował podobną wodę, tak jak chciałam w Serbii, bo i łatwiej się dogadać i ceny niższe, w super cenie, w przeszklonym pokoju, a woda z kranu to woda termalna. Jesteśmy więc otoczeni jej dobrodzieństwem. Fakt śmierdzimy, a może pachniemy. W sumie to tylko ocena.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Czasami brak mi słów, aby za to wszystko dziękować – co dostajemy, słowa to za mało na oddanie wdzięczności za te dary.

Mówisz i masz…….

I tak zostaliśmy na weekend, który z czasem przerodził się w 3 noclegi .

Poddając sile wody, ojj jest potężna .

W drugi dzień czułam się strasznie, oczyszczał się żołądek, poczułam bezsens zacisków.

Bo po co one?

Chyba, żeby potem trzeba było się rozluźniać, a rozluźnienie czasem kosztuje.

Woda ma ciekawy skład poza węglowym aspektem ma brom, bor, stront, Bartek się śmiał, że za kilka tysięcy lat ta woda będzie ropą.

Jest niesamowita. Rozluźnia stawy, czyści żołądek.

Poza tym masażystka okazała się rewelacyjna, masaż ayuwerdyjski, czy całościowy to poezja.

Na stołówce żadnego problemu z wegetariańskim jedzonkiem.

Jakaś bajka

Ojj zostałoby się dłużej

Jednak Rosja czeka, a po drodze trzeba poczyścić sprawy w Polsce (ojj będzie się działo) i tak…. W drugie święto ruszyliśmy w kierunku Polski, sycąc się jakąś inną odsłoną Węgier, mniej nam znaną.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

 

Patrząc z zaskoczeniem na porcje jedzenia zjadane przez dzieci, gdzie indziej chyba są na pranie 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I przez lekko zaśnieżoną Słowację dojechaliśmy do Polski

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

A Polska po prawie 8 miesiącach nieobecności powitała nas iście magicznie Na nocleg koło lasu zaprosiły zajączki sarenka i jłania a potem utuliły do snu. Upominając abyśmy byli tutaj tym kim jesteśmy dziś a nie próbowali wchodzić z maski z przeszłości.

 

Jestem taka jak jestem dziś, nie pozwalam innym nakładać na mnie ich masek z przeszłości.

 

A w domu powitali Małgosia, Bartosz i nasza Szkłódeczka z 4 osobowym pięknym jak zwykle przychówkiem – na początku maja kociaki mogą się wyprowadzać do nowych domków.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Od 7 kwietnia 2015 krótka przerwa w fizycznych podróżach, czas oczyścić tutaj to co do oczyszczenia zostało.

Dzieje się, dzieje, ojjj dzieje

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Szybka macedońska mieszanka troszkę “wybuchowa”

Szybka macedońska mieszanka trochę „wybuchowa” 29-30 marzec 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

– A może pojedziemy do tych źródeł za Debarem, których zapach roznosił się po całej drodze – powiedział Bartek (wtedy myśleliśmy że to jakiś zakład pracy truje okolicę wyziewami siarki – tak potężne źródło) .

– Ciągnie mnie tam – dodał.

Wróciliśmy się| więc w kierunku Debaru, zagłębiając w pięknej dolinie.

Aby po jakiś 10 km zjechać z prawo na Kosovrast Banja.

Tym razem źródełka zostały ujarzmione w postaci baseników albo ogólnodostępnych rozdzielnopłciowych (jesteśmy na terenie muzułmańskim) albo kadi gdzie można się kąpać w swoim towarzystwie – samemu.

Przed budynkiem Pan z lokalnej telewizji robi materiał o źródłach i prosi nas wywiad. Ubawił mnie nie sam wywiad, ale fakt, że udzieliłam go po angielsku (a znam go raczej bliżej słabego), jednak jeszcze bardziej ubawiło udzielenie wywiadu przez Bartka również po angielsku (Bartek nie zna, a może nie znał angielskiego, bo tu sklecał nawet fajne zdania)

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Taki znowu znak, że można coś robić nie ucząc się tego. Jak mówi Giro – ja po prostu robię to bez wątpliwości.

 

Mówić przecież też można będąc w przepływie, to jednak możliwe tylko będąc w bardzo wysokiej wibracji. Bo każda niższa spycha nas do tego, że nie umiemy… i musimy znać… i najlepiej ciężko się uczyć…..

 

Pozwalam sobie biegle mówić w obcych językach bez konieczności ich ciężkiej nauki.

 

Po wywiadzie udaliśmy się do baseników wzięliśmy prywatne kadi 70 od osoby (5 zł), basen 50 (3,5 zł) i znowu zrodziła się kolejna refleksja.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Basenik w standardzie bardzo niskim, betonowe odrapane ściany, brak kafelek, znanej nam czystości, a może bardziej pozornego chemicznego błysku.

Bartek zaczął się śmiać, że gdyby przyszedł tutaj 10 lat temu, to siadłby na ławeczce i popatrzył.

Woda jednak w pełnym przepływie, wymienia się cały czas z szybkością rury o średnicy 100 mm. Siarka wszystko dezynfekuje nie trzeba nic dodatkowego.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

A jak jest u nas czyste, a może bardziej brudne od chemicznych środków pomieszczenia z uwięzioną wodą w basenie, która zapomniała już o swojej sile i naturalnej czystości. Gdy jest dezynfekowana chlorem lub ozonem, aby dłużej mogła stać i służyć bez wymiany. Ruch dają różnego rodzaju masażery.

Najfajniejsze naturalne w przyrodzie, bo gdy już coś tworzymy to przeginamy albo w jedną albo w drugą stronę.

Dla mnie w takich miejscach najważniejsza jest woda, więc z radością zanurzyłam się w niej, trochę ciepła bo temperatura ok. 40 stopni, zapach zgniłych jajek.

Woda zmywała wszystko co nie potrzebne, całe przywiązanie do MOJE, TWOJE, obmywała z religijnych zaszłości.

I znowu jak nowi ludzie podpatrzyliśmy dalej przez śniegowe jeszcze pola mijając przydrożne knajpki.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zatrzymując się w miasteczku Tetovo, które poraziło nas swoim albańskim charakterem. Nawet menu w restauracjach było tylko po albańsku. Trochę nas to uderza, bo przecież jesteśmy w Macedonii. Dlaczego Ci ludzie nie akceptują tego gdzie są? Konflikt albańsko-macedoński czuje się tam na każdym kroku.

Walka chrześcijaństwa z islamem przy okazji.

Bardzo dziwne energie, jak kogoś bardziej interesuje ten temat to tutaj z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tetowo

 

Pozwalam sobie być wolnym od konfliktów innych osób

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

I tak trochę zmęczeni wylądowaliśmy parę kilometrów od Skopie w Kanionie Matka, jednej z głównych atrakcji przyrodniczych Macedonii. Jest tu także tor dla kajakarstwa górskiego, na którym odbywają się od wielu lat zawody rangi międzynarodowej.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Miejsce przywitało nas nie ciekawą energią. Spać może i było gdzie, jednak energie bardzo dziwne.

W bardzo sympatycznej knajpce, choć naszym zdaniem mocno zawyżonym rachunku, oswoiliśmy miejsce i zasnęliśmy spokojnie, aby rano nacieszyć się kanionem.

 

Przywitał nas słońcem, a potem wyrzucił mroźnym wiatrem. O tej porze roku, a może w tej czaso przestrzeni zanurzyliśmy się w ciszę miejsca.

Potężne skały, na dole woda wąskie ścieżki ma się wrażenie że jest się częścią tego miejsca. Na ścieżce moją uwagę przykuwają kamienie, świetlisty piryt mający w sobie zawsze światło.

Czego masz światło? – pytam

Światło Matki

Matki?

 

Bezwarunkowej miłości osoby, która daje – nie oczekując w zamian nic.

 

Gdy daję, robię to bezinteresownie nie oczekując niczego w zamian.

 

Ideał, a może warto podążać tą drogą ?

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Moja droga przez kanion czasami była bardzo przepadzista.

Dlaczego przy tej miłości nie ma się czego złapać ?

 

Jak to nie trzymasz się niczego? – zabrzmiało w mojej głowie

 

Ziemia trzyma Cię z dołu, niebo z góry, dlaczego potrzebujesz dodatkowego zabezpieczenia ?

 

Tak, tak dlaczego?

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Z Kanionu Matka powędrowaliśmy do Skopje, gdzie zachwyciła nas fontanna (teraz nieczynna) kobiet z dziećmi nawet w brzuchu.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zresztą Skopje to miasto o wielkiej ilości potężnych pomników. Można powiedzieć że sympatyczne.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Macedonia ma w sobie energetyczne perełki, jednak wiele miejsc można stwierdzić, że są na totalnie drugim biegunie.

I w tej całej macedońskiej mieszańce dotarliśmy na noc do Kokino, ale o tym w następnym poście. 

W drodze …….. w nieznane …..???

W drodze ………….. 28 marca 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Pożegnawszy naszą piękną, gościnną na dwie noce polankę nad jeziorem ruszyliśmy w nieznane.

 

Wizyta u świętego Neuma dodała nam siły i kolejny raz pokazała, że cuda dzieją się wtedy gdy jesteśmy na swojej drodze w wysokiej wibracji.

Najpierw zaprosił nas targ w Strudze, taki bardziej dla swoich, niż turystów (na pewno o tej porze roku) dużo odmian jabłek, szpinaku i ziół trochę wódki i octu i niewiele przetworów (w przeciwieństwie do turystycznego Ohrydu).

Wczesna, można rzec – bardzo wczesna wiosna, tutaj więc mało było warzyw owoców, a dzikich roślin nie widać wcale.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
 

Pożegnaliśmy Ohrydzkie jezioro przy rozbłyskach słońca, dziękując za cudowny czas, zatrzymania.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
 

I piękną drogą wzdłuż rzeki pojechaliśmy w kierunku Debaru, by zatopić się w miasteczko bardziej albańskie niż macedońskie. Zresztą gdy w jednym ze sklepów powiedzieliśmy dziękuję po macedońsku Pan nas poprawił, że tutaj jest Albania.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Ludzie bardzo ciekawi i serdeczni.

Nas skusiły termalne źródła w których chcieliśmy się wykąpać.

Z tego co przegrzebałam internet obok Debaru są trzy: Banjishte, Kosovrast i Venec.

My wybraliśmy Banjishte niedaleko granicy z Albanią, którą przekraczaliśmy w sierpniu jadąc na wschód. Wtedy jakoś w ogóle nie myśleliśmy, że mogą być tutaj termalne źródła, czasem czuliśmy jakieś zapachy, ale myśleliśmy, że to przemysłowe. Po prostu nie znaliśmy wcześniej źródeł o takim kondensacie wyziewu.

W Banjishte powitała nas rozpadająca się wieś, jednak znajomy zapach jajek zaprowadził wprost do źródełka. Miejscowość oparta o dwutysięczne góry, teraz z pięknymi śnieżynkami, a źródła wtopione w dolinę. Obok hotel – podejrzewam, że z basenem. O tej porze nieczynny.

Pan ochroniarz przyszedł nam powiedzieć, że jest tutaj duże stężenie HCO3 w oparach, że mamy uważać, abyśmy nie zemdleli.

Miejsca do kąpania widać, że przygotowane, jednak wygląda to tak, jakby to była część dopływu źródła do hotelu odkopana przez miejscowych. Woda jak zwykle o niesamowitej kondensacie składników i fantastycznym zapachu. Temperatura ok. 38 stopni, na zewnątrz 8, a w oddali śnieżne czuprynki. To chyba najładniejsze miejsce przyrodnicze w jakim się kąpałam, bo to co zrobił człowiek obok to chyba najgorsze.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Podziękowaliśmy cudownej wodzie za obmycie nas ze starego.

Śmieszne jest to, że kiedyś po kąpieli w tak śmierdzącej wodzie chcieliśmy się zaraz umyć w czystej, bezzapachowej, a teraz cieszymy się, że zmyliśmy z siebie to co stare i z radością możemy iść w nowe.

Thermopile wiecej niż można sobie wyobrazić

Thermopile więcej niż można sobie wyobrazić 22-24 marzec 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Targ okazał się pożegnaniem z Peloponezem, wszechświat pokierował tak, że pojechaliśmy autostradą do Koryntu, żegnając się z Peloponezem nagle i niepodziewanie.

Po drodze jak przy wyjeździe z miejsc dla nas przyjaznych i wjechaniu w intensywną cywilizację, nie obyło się bez emocji, np. Bartek miał żal , że nie zjadł kolejnych tzatzików w restauracji koło Jaskini (2-3 km), przeradzało się to wszystko w napięcie, w emocje (uwiązane energie). Pokazało to, że jeszcze jesteśmy za mało elastyczni przy zmianach.

 

Pozwalam sobie na elastyczność zmian energii

 

Pokazało również, że pragnienia nie tylko zaniżają nasze wibracje, ale powodują, że bardzo często nie idziemy po swojej drodze. Bo ktoś rozbuchał nasze pragnienia.

Dzisiejszy biznes robi to znakomicie, pokazując, że będziesz szczęśliwy, gdy, gdy, gdy………, to gdy nie ma końca bo przecież biznes musi się kręcić. A najprostszym marketingiem jest bazowanie na lękach i pragnieniach innych.

Tylko dlaczego?

Czy nie potrafimy wyzwolić się z pragnień?

Dlaczego to takie trudne?

Gdzie klucz do pragnień?

A może to klucz w energii seksualnej?

Pytania na które nie znamy odpowiedzi.

I tak dojechaliśmy do Thermopoli – miasteczka znanego z bitwy po Termopilami ok V .p.n.e, jednak my przyjechaliśmy do termalnych źródeł polecanych przez rumuńskich Niemców.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Przywitał nas piękny wodospad i polana do zatrzymania, na której już mieszkało parę kamperów.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Woda ok. 40 stopni, wypływająca z okolicznych skał, przeradzająca się momentami w termalną rzekę. Bardzo lubimy takie miejsca, jednak takiej siły termalnej wody nigdy nie widzieliśmy. A może wszędzie już się dała ujarzmić?

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Thermopile wg. mitologii zostały stworzone przez Hefastosa, po wniosku Ateny, aby Herkules mógł kąpać się w nich, a tym samym odzyskać siły swojego ciała.

 

Charakterystyka: hipotoniczny przegrzana Cl Na- K HS-Br-CO2, lekko radioaktywna woda lecznicza.

 

Wskazania do stosowania: reumatyzm, schorzenia ginekologiczne i dolegliwości z nerwów obwodowych.

 

I my tym samym co Herkules prosiliśmy Boga o odbudowanie naszych ciał oddając się jej w objęcia.

 

Najpierw kapaliśmy się przy wodospadach,

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

by potem kąpać się w zagłębieniach termalnej rzeczki, a potem w jeziorku z gejzerkami (3-4 km w stronę Lamii) by ostatniego dnia razem z radosnymi Koreańczykami (60-70 lat) zanurzyć w maleńkim jeziorku, dającemu początek rzeczce.

Woda odmywała wszystko co niepotrzebne, rozluźniała ciało pomagając wyjść starym napięciom.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Podstawowy program, który ujawnił się w Thermopolach to ŁASKA, tak – ileż razy słyszeliśmy o bożej łasce, a ileż razy tą łaskę robimy sobie? Nie wspominając innych? Łaska Boża jest czymś pozytywnym, ale jednak nasza ludzka łaska robi nam wiele krzywdy.

Temat pokazał się już w Gruzji, gdy przyjechała Bartka mama i moja ciocia.

Moja ciocia zaczęła w emocjach, praktycznie robić mi łaskę o to, że przyjechała, i o to,że dała się zaprosić.

 

Ja nie chciałam przyjechać, mówiłam – że nie chcę – napominała.

 

Tak – wielka łaska, że przyjechała, że dała się zaprosić.

To świat w którym wyrosłam, żyłam, świat w którym każdy mi robił o łaskę o to co robi, mimo że tego chciał.

Bo moja ciocia przecież bardzo chciała przyjechać do Gruzji.

 

Uwalniam się od robienia łaski sobie i innym, pozwalam sobie jasno i stanowczo mówić co chcę, przede wszystkim wobec siebie.

 

Pozwalam sobie żyć bez ludźkiej  łaski.

 

I tak w kolejnym źródełku obmywaliśmy kolejne programy, cieszyliśmy się miejscem, spotkanymi ludźmi.

Jeden Niemiec z bardzo wypasionego kampera-ciężarówki opowiadał nam, że 4 lata podróżuje – od śmierci żony.

Jego horyzonty się poszerzyły, a on jest zdecydowanie szczęśliwszy niż kiedyś. Dom zamienił na kampera i może mieć lato w zimie i kąpać się w ciepłych źródłach. Trochę mu brakuje partnerki, ale i tak jest dobrze.

 

Świat ludzi, którzy mieli odwagę powiedzieć – chcę inaczej. Szczególnie teraz przed sezonem i w kraju który nie należy do tanich.

Tak cena ma znaczenie, gdyż większość jak już decyduje się na zmianę, nie jedzie gdzie chce, ale tam gdzie tanio.

 

Wybieram to co chcę bez względu na cenę.

 

I znów kolejne źródełko, którego malutkie dżakuzowate bombelki pod nim robiły delikatny hydromasaż, obmywając ciepłą wodą, dodając światła, siły i energii.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

I to wszystko za darmo.

Ostatniego wieczoru w zakolu rzeczki ustawiliśmy świeczki, w oparciu o skałę z przestrzenią zieleni, mała ciepła rzeczka, czerń nocy i my.

 

My którzy pozwalamy, aby zawarł się w nas cały wszechświat, magia wieczoru. Coś o czym chyba nigdy nawet nie śniłam, nie marzyłam.

Właśnie gdy otwieramy się na siebie i wszechświat – dostajemy więcej – niż możemy sobie wyobrazić.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Pozwalam sobie dostawać więcej niż chcę, pozwalam aby wszechświat był hojny dla mnie.

 

Do tego nasz kolega pies, który spał 10 metrów od samochodu, ciesząc się ze spacerów z nami. Jedzenia nie chciał (specjalnie pojechaliśmy do sklepu po karmę) po prostu był, jak anioł, przewodnik po tutejszym świecie nie oczekując nic w zamian.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Gdy wyjeżdżaliśmy, żegnała nas grupa radosnych 60-70 letnich Koreańczyków, który z braku strojów kąpielowych w ubraniach wskoczyli do wody, dając jej niesamowite pokłady szczerej radości,

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

oraz drapieżniki, które jak w szpalerze siedziały na drzewach, mówiąc – dziękujemy za odwiedziny, zapraszamy znów.

 

Termopole jak i termalna jaskinia pozostaną głęboko w naszym sercu, i jak będziemy w pobliżu na pewno zerkniemy. Nie myślałam, że takie miejsce są możliwe jeszcze w Europie, woda w pełnym przepływie, zawsze czysta, świeża, żywa, bez sanepidów, chlorowanych, ozonowanych basenów z raz na tydzień wymienianą wodą termalną.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Dziękujemy za ten kolejny magiczny czas. Zdjęcia w ogóle nie oddają magii miejsca, z uwagi na brak słońca.

 

Dojazd do źródeł :

Niedaleko muzeum historycznego, ok. 500 metrów po drugiej stronie drogi, zjazd obok nieczynnej stacji bęzynowej. Praktycznie to już przy muzeum można wypatrzyć maleńką rzeczkę.

Dojazd do jeziorka z gejzerkami, których chyba każdy ma inny skład, co widać po kolorze kamieni na dnie: ok 3-4 km w stronę Lamii, zwykłą drogą i przy tabliczce – jak poniżej na foto – w lewo.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Czas jednak zmierzać na północ, właśnie dostaliśmy wiadomość, że paszporty z rosyjską wizą czekają w agencji Wadi (Wadi zawsze robi nam wizy do Rosji, nie było nigdy problemów polecamy) Ok. 7-10 kwietnia zamierzamy być w Bielsku parę dni. Mamy nadzieję, że z wieloma z Was uda nam się spotkać.

 

Na razie zmierzamy w kierunku Macedonii, gdyż pogoda nie chce nam pokazać pięknych greckich gór, a może w tym czasie mieliśmy doświadczać czegoś innego….???

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA