Kamienie i minerały

now browsing by category

 

Tolkmicko naucz się latać

Tolkmicko Naucz się latać 13-15 sierpnia 2017

 

129

 

207

 

Intencja znalezienia spokojnego, bezpiecznego miejsca na nocleg zaprowadziła nas do Tolkmicka, gdzie na szczycie wzgórza przy zabytkowym trzystuletnim drewnianym krzyżu i agrestowym polu znaleźliśmy miejsce na nocleg z widokiem na zatokę wiślaną.

 

202

 

Miejsce w którym można było złapać szersze postrzeganie rzeczywistości, bo samo miasteczko jakby zatrzymało się w rozwoju. Co powodowało, że zamiast stada rozkrzyczanych turystów – panował tutaj zapyziały spokój.

Za to okoliczne niewielkie plaże uwodziły nas sobą. Pokazywały się najlepiej jak umiały zapraszając na dłuższe zostanie.

Zresztą popatrzcie sami.

 

128

 

134

 

131

 

130

 

Najbardziej urzekła nas plaża z czarcim, świętym kamieniem.

Kamieniem, który od wieków był symbolem kultu. Obecnie uznawany za miejsce mocy. Więcej o nim na dole wpisu .Nas przyjął piękną pogodą i możliwością wykąpania się w zatoce. Pozwolił na siebie wejść na siebie i opalać się.

Był bardzo rozmowny, prosił, aby wszystkie wszystkie kamienie uwalniać od zawłaszczenia rytualnego, religijnego, osobistego. To wolne istoty,które mogą być z nami na prawach wolności 

 

204

 

206

 

205

 

 

Przyroda należy do wszystkich i nikt nie może uważać , że jakiś kamień służy wyznawcom tylko określonej religii czy ruchu , to ograniczanie wolności.

Zgadzam się z nim w pełni, gdyż najbardziej bliska jest mi przyroda, która jest jak ja to mówię „czysta i przejrzysta”,wolna od jakiejkolwiek religii przyroda, która w pełni jest sobą i jest otwarta na kontakt z każdym.

 

136

 

135

 

Pozwalam sobie w pełni być sobą i pozwalam innym w pełni być sobą

 

Dziękujemy piękny kamieniu za piękne przesłanie.

I tak zamiast jednej nocy w Tolkmicku, zostaliśmy na drugą.

 

200

 

209

 

208

 

A z rana udaliśmy się już ku granicy z Rosją.

Jednak Polska na koniec miała dla nas przesłanie. Tym razem od bociana, który stał w gnieździe i machał skrzydłami, uczył się latać.

 

Nauczcie się latać

 

Latanie jest bezpieczne.

 

Popatrzcie na bociany – stoją na jednej nodze w pełnej równowadze, a potem wzbijają się przestrzeń i szybują ……. bądźcie jak one – dźwięczała przestrzeń

 

Podziękowaliśmy Polsce za ten piękny czas i szybko i sprawie wjechaliśmy do kaliningradzki obwodu.

 

210

Więc o kamieniu ze strony http://www.wysoczyzna.pl/artykul/swiety-kamien-w-zalewie-wislanym,9.html

Jadąc Koleją Nadzalewową, między Tolkmickiem a Fromborkiem można zauważyć duży głaz narzutowy, zwykle kilkanaście metrów od brzegu Zalewu Wiślanego. Jest to Święty Kamień od którego pochodzi również nazwa osady położonej przy linii kolejowej.

Napisaliśmy, że głaz „zwykle znajduje się kilkanaście metrów od brzegu”. Może zdarzyć się też że dojdziemy do niego suchą stopą. Wszystko zależy od stanu wody w Zalewie Wiślanym. Ów głaz narzutowy o obwodzie niespełna 14 metrów nazwany został „Świętym Kamieniem”, co zawdzięcza wydarzeniom z przeszłości.

Według legendy, pogańscy kapłani składali na nim ofiary w intencji wypływających na połów rybaków. Nie inaczej, niegdyś kamień służył za formę ołtarza, a dzisiaj jest już zaledwie pomnikiem przyrody nieożywionej. Istnieje również druga legenda związana ze Świętym Kamieniem, którą można przeczytać poniżej.

W pradawnych czasach w lasach tolkmickich, opodal granicy Warmii z Pogezenią, żył Olbrzym. Był tak wielki, że głową sięgał wierzchołków najwyższych sosen, a kiedy przechodził w bród Zalew Wiślany, woda sięgała mu ledwie do pasa. Olbrzym mieszkał w pieczarze dobrze ukrytej w zaroślach stromego brzegu. Jej wejście zasuwał wielkim głazem.

Po drugiej stronie wody – na Mierzei – mieszkał jego bliźniaczy brat Gigant, który tylko minimalnie ustępował siłą i posturą Olbrzymowi. Olbrzym i Gigant byli z natury raptusami, jednak jak przystało na dzieci jednej matki, żyli w wielkiej zgodzie. Pomagali sobie nawzajem, dzielili się łupami, wspólnie użytkowali narzędzia. Porozumiewali się wołając do siebie nawzajem przez Zalew, a ich stentorowe głosy szeroko rozchodziły się po okolicy, budząc trwogę u zwierząt i ludzi.

Pewnego dnia Olbrzym naprawiał swe łoże i potrzebował topora, by wyciąć kilka dębów. Tymczasem topór – wspólna własność – był po drugiej stronie Zalewu. Krzyknął więc głośno w kierunku Mierzei, jednak Gigant był tak zajęty ćwiartowaniem upolowanego jelenia, że nie dosłyszał prośby brata. Kiedy Olbrzym nie otrzymał wpadł we wściekłość i wziąwszy do ręki głaz służący mu za drzwi do pieczary, rzucił nim w brata. Jednak wielki kamień wyśliznął mu się z ręki wpadł do wody niedaleko brzegu. Leży tam do dziś i nosi wyraźny odcisk dłoni, która nim cisnęła.

Kiedy Gigant zobaczył i zrozumiał, co się stało, on też wpadł w gniew. Rzucił w Olbrzyma toporem, trafił go w skroń i zabił. Bratnia krew szeroko rozlała się po lesie, a potem wyrosły z niej krzewy czarnej jagody, która od tego czasu występuje tu w wielkiej obfitości.

Jak dotrzeć do Świętego Kamienia
Istnieje kilka możliwości dotarcia do Świętego Kamienia. Jedną z nich jest droga z miejscowości Chojnowo w kierunku leśniczówki. Niestety trafimy po drodze tylko na jeden znak (drewniana tabliczka), do tego słabo widoczny. Znak znajduje się przed wjazdem do jaru.

Druga droga jest bardziej pewna, aczkolwiek dla cyklistów zdecydowanie trudniejsza. Jadąc od Tolkmicka w kierunku leśniczówki, wzdłuż torów kolei nadzalewowej trafimy na mały parking i tabliczkę wskazującą zejście do urokliwej plaży. Kierujemy się w stronę plaży, a następnie skręcamy w prawo i idziemy wzdłuż torów kolejowych. Ta opcja wymaga przejścia czterech kilometrów i butów na grubej podeszwie ze względu na tory usypane kamieniami.

 

Zanurz się w swoim świetle – ametystowe rekleksje

Ametystowe refleksje

15

16

17

Miałam nie pisać specjalnie o ametystach, ale gdy zobaczyłam zdjęcia zrobione przez Bartka wpadłam w zachwyt i stwierdziłam do nich musi być oddzielny wpis.

Popatrzcie sami i nasyćcie się tą magią, która tam była naszym udziałem. Kryształy migotały zazwyczaj ze środka dużych głazów lub ze ścian wykopaliska, mówiąc: – popatrz jaki jestem piękny…

18

19

20

– Napełnij się moim pięknem, jakiego koloru potrzebujesz?

kryształ górski– przezroczysty,

ametystfioletowy,

21

22

23

Każdy z nich jest dla Ciebie, popatrz z serca, zapomnij o umyśle. Przestrzeń podsyłała kolejne piękne egzemplarze.

– Bartek patrz jaki on piękny, piękny jaki on – chodziłam po plaży i zachwycałam się kolejną piękną energią zamkniętą w kamień kryształowy.

24

25

26

Szukamy kryształów – chcemy nimi być, ale czy chcemy być tak jaśni i przejrzyści choćby dla samych siebie, nie wspomnę już o otoczeniu? Ile mamy założonych masek, tylko po to ….

No właśnie po co???

Zdejmuję maski z mojego ciała, z mojej duszy

Pozwalam sobie być jasna i przejrzysta dla siebie

35

28

27

Kolory przenikają się można znaleźć na plaży wszystkie kolory.

– Wszystko jest w przyrodzie, a jak w przyrodzie to w nas, trzeba tylko to odnaleźć – niektórzy mówią.

Powiem inaczej – trzeba dać wysiłek i mieć odwagę, aby się po to schylić. Ile osób chce jeździć po świecie, a nie jadą dlatego, że np. nie będzie tam toalety, czy dobrego hotelu, albo mogą być bakterie… Ja sama mam jakiś opór ćwiczeń w ciele i często rezygnuję w pół drogi.

Uwalniam się od programu ucieczki od celu przy najmniejszym wysiłku, czy lęku

Pozwalam sobie dołożyć wszelkich starań, aby realizować siebie w sposób jak najbardziej efektywny i bezpieczny. Iść za głosem wszechświata, duszy, Boga ……

Zanurzam się w swoim pięknie wewnętrznym i zewnętrznym z radością i miłością.

31

30

32

33

Miejsce gdzie rodzą się ametysty i światło w nas

Na ametystowym wybrzeżu 19-21, 23-25 sierpnia 2016

3

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

14

Są miejsca, które nie są nazwane miejscami siły, a działają jak te najpotężniejsze. Bo jak inaczej nazwać miejsce, gdzie rodzą się ametysty.

Miejsce znajduje się między Umbą, a Warzugą, z 40 km od Warzugi. Znane nie tylko z ametystowego miejsca, ale również pięknego głazu który majestatycznie stoi …. no właśnie gdzie??? W czasie odpływu na plaży, a przypływu w morzu. Wyniosły z pogodną twarzą strażnik tej przestrzeni , uczący jak korzystać z niej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Powiem szczerze, zazwyczaj gdy widzę miejsca wydobywania kamieni zastanawiam po co człowiek to robi i czy naprawdę musi. Jednak z ametystami mam całkiem inne doświadczenie. Już w Finlandii 3 lata temu usłyszałam 

„My chcemy być wyciągnięte na powierzchnie. Chcemy aby ktoś docenił nasze piękno”.

I tutaj również usłyszałam prośbę – „usuwaj ze mnie tą glinkę, ona nie przynależy do mnie. Oblepiła mnie. Chcę pokazać światu swoje piękno”

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

103

205

Pierwsze moje zejście na plaże spowodowało moje wielkie zaskoczenie tym co można tutaj znaleźć. Fakt, same kryształy są rzadkością, ale szczotki ametystowe kilkucentymetrowej średnicy nie są problemem. Duże kamienie również są piękne, tylko jak te wziąć do landrynki…..

Zobaczcie sami jakiego piękna doznawaliśmy, w skali micro i macro kolejny wpis  http://brygidaibartek.pl/zanurz-sie-swoim-swietle-ametystowe-rekleksje/

13

14

210

Poza tym jeżeli się ma sprzęt to można kuć (myśmy nie mieli), w nie rozłupanych jeszcze skałach brzegu. Można również co my robiliśmy – rozbijać poprzerastane ametystem kamienie leżące na plaży.

Takie rozbijanie to odkrywanie własnego kryształu, własnego światła….

Ja znalazłam duży kamień (trudno było mi go podnieść i nim rzucić), i zaczęłam go stopniowo rozbijać o inne, odchodziły kolejne warstwy mało świetlistego kamienia brązowej glinki.

W pewnym momencie kamień był już stosunkowo mały, jednak nie chciał pęknąć.

– Rzuć na kant innego – usłyszałam w przestrzeni.

Tak też uczyniłam i kamień rozpadł się na dwie części, ukazując szczególnie na jednej piękne kryształy.

Uwalniam się ze wszystkiego co nie jest moje

Odsłaniam swój kryształ, swoje piękno z odwagą

Filmik o tym miejscu i o odkryciu przeze mnie mojego kryształu

Wszyscy zachwycają się kryształami, jednak dlaczego często wolą być oblepieni gliną.

Skąd ten lęk przed emanowaniem swoim pięknem?

Uwalniam się od lęku przed krytyką, oceną, porównywaniem

Żyję zgodnie z moim kryształem

Emanuję moim pięknem bez wstydu za niego

Moje światło piękno jest bezpieczne.

Nagraliśmy dla Was medytację „Wydobądź swój kryształ”

A nas miejsce urzekało. Najpierw spędziliśmy na nim 2 dni, by potem znów wrócić na kolejne 2, aby cieszyć się ze spotkania, z jedności tego światła, tej energii, która wg wielu nie przynadleży do końca do Ziemi. A może dopiero nadszedł czas aby tę energię uwolnić…

Uwalniam się od przekonania, że wszystko co ma wysoką wibrację nie należy do Matki Ziemi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bo to miejsce to nie tylko miejsce rodzenia ametystów, ale również światła tutaj na Ziemi.

Miejsce pokazywało nam się różnie od fali, po spokojne morze, raz po dużej fali pojawiła się nawet biała piana.

106

105

Przy odpływach chodziliśmy po plaży szukać ametystów, miałam wielką radość z przebywania w energii tych wspaniałych kamieni, zresztą nie tylko ametystów.

W sumie to dni mijały same, a każdy kolejny dawał piękniejsze okazy. Przestrzeń się coraz mocniej otwierała dla nas.

W ostatni wieczór dostałam 2 cm kryształy białego kwarcu, ojj ile było radości, a w ostatni poranek przy samej wodzie leżał jakby dla mnie kryształ białego kwarcu w środku z lekkim fioletem taki 1×3 cm.

Taki dar wszechświata.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Masz swój kryształ pamiętaj o nim i ciesz się nim

A Twoim największym darem jest miłość w jedności w całym stworzeniem – szumiało morze pokazując mi pod nogami kolejne serca

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pozwalam sobie na miłość w jedności w całym stworzeniem

207

206

204

Niezależnie co to znaczy i czy uważam, że może jest to za trudne dla mnie. Bo przecież nie ma nic bardziej cudownego niż cieszyć się jednością z tym wszystkim co nas otacza, poczynając od ludzi, przyrody, a kończąc na tym co nie widoczne. Czuć się ważną kropelką w oceanie jedności.

104

Każda wycieczka po plaży to kolejne zbiory, zbiory, zbiory jednak landrynka mała więc ostatnie oglądanie było troszkę trudne, jednak część mimo że bardzo chciała doświadczyć przeprowadzki w inne miejsce musiała zostać na wybrzeżu. I tak mamy z 30 kg cudownych kamieni, energii zamkniętej w kamieniach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Energii fioletowego płomienia, energii transformacji, energii światła. Żółtej energii światła, czy białej energii w której jest wszystko.

Powiedziano nam na Archipelagu Kuzowa – rozstania mają być radosne. Jednak gdzieś pojawiał się smutek z rozstania i odjazd przesuwał się i przesuwał. Aż późnym popołudniem powiedzieliśmy „dowiedzenia” i ruszyliśmy dalej…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA