Mongolia

now browsing by category

 

Przez góry i doliny – droga powrotna z parku Ałtaj-Tavan, Mongolia 21 – 22 sierpnia 2019

Przez góry i doliny – droga powrotna z parku Ałtaj-Tavan, Mongolia 21 – 22 sierpnia 2019

DSCN9377-01

DSCN9401-01

DSCN9391-01

Filmik z naszymi opowieściami i fotkami:

 

 

Landrynka pnie się dzielnie w górę kolejnych wzgórz. Pokonujemy różne „złośliwe” trawersiki i głazowiska. Przed nami roztaczają się wielkie przestrzenie płaskowyżu w oddali podkreślone przez pasma gór.
Witają nas ptaki i susliki. Żurawie szybują w przestrzeni błękitu, tak by po czasie wylądować w bezpiecznej odległości od nas.
Czujemy przestrzeń wokół nas, napełniamy się nią , chłoniemy bezkres łąk i nieba. Rodzą się refleksje – jaki to inny świat, jak różny od europejskiego stylu życia.
Po drodze mijamy jednego młodocianego pasterza, który cieszy się wyraźnie naszym pozdrowieniem – w przeciwieństwie do jego dorosłego sąsiada, u którego brak reakcji….
Stad mało, po wygryzieniu wszystkiego na centymetr przeniosły się dalej w pobliże rzeki. My także do niej zmierzamy . Tu nagromadziło się kilkadziesiąt jurt, a wokół widać stada jaków, koni i owiec. Przejeżdżamy zatem przez bród, troszkę z obawą bo woda krystaliczna i nie wiadomo jak głęboko. Niby jest to bardzo uczęszczane miejsce, ale są dna takie co dają oparcie i takie co przytrzymują w rzece. Zapinamy zatem reduktor i blokadę – całkiem niepotrzebnie…
Dalej w dole rzeki widzimy pasterzy którzy koszą trawę na siano na zimę. Lud który tu zamieszkuje to muzułmańscy Kazachowie mieszkający w zachodniej Mongolii. Widać że mają tendencję do posiadania większej ilości dzieci niż mieszkańcy innych rejonów tego kraju. Mamy wrażenie przeludnienia tej części gór i jej nadmiernego wypasu. Królują tu stare uazy, tabletki i ziły.
Przed nami kolejny bród, tym razem przechodzę do połowy na nogach. Jest prawie po majtki i ma silny nurt. Nikt akurat nie jedzie z miejscowych, rezygnujemy zatem z przeprawy i szukamy innego miejsca przejazdu. Dalej całkiem szeroka ujeżdżona jak autostrada droga nieoczekiwanie prowadzi przez bagno! I Landrynka na blokadzie kolejny raz staje na wysokości zadania – taka jest Mongolia…. Pojechaliśmy całkiem słusznie bo droga dociera kilka kilometrów niżej na most.
Zapadają ciemności, u Brygidy pojawiają się lęki by nocować w dolinie rzeki, wybieramy zatem przyjazną energetycznie polanę powyżej na której zapadamy w sen…
Jestem świadomy wdzięczności która mnie wypełnia, za to że mogę doświadczać tego miejsca właśnie teraz….całej tej 80 kilometrowej drogi powrotnej z parku Ałtaj-Tawan przez góry do miasteczka Olgij.

 

DSCN9500-01

DSCN9583-01

DSCN9355-01

m (32)

 

DSCN9628-01

DSCN9543-01

DSCN9468-01

DSCN9503-01

DSCN9477-01

DSCN9369-01

m (25)(1)

DSCN9483-01

DSCN9335-01

m (28)(1)

 

DSCN9616-01

DSCN9544-01 DSCN9639-01 DSCN9401-01  DSCN9378-01 DSCN9463-01 DSCN9464-01 DSCN9461-01 DSCN9556-01 DSCN9432-01 DSCN9488-01 DSCN9514-01 DSCN9443-01 DSCN9371-01 DSCN9578-01 DSCN9553-01 DSCN9587-01

DSCN9544-01

Półwysep ciszy na jeziorze Churgan, Ałtaj-Tawan, Mongolia

Półwysep ciszy na jeziorze Churgan, Ałtaj-Tawan, Mongolia 

 

m (18)(1)

DSCN9167-01

 Ciszy jako spokoju wewnętrznego…

18 -20 sierpień 2019

 

Nasz filmik z opowieścią i fotkami:

 

 

W gościnę przyszły krowy i z braku innych wysokich elementów zaczęły ocierać się o Landrynkę.
Zdecydowanie poczułem sprzeciw, a w czasie ich odganiania gniew. Czy one nie wiedzą że to moje auto!
Właśnie jak szybko się przyzwyczajamy do określeń że coś jest „moje”.

Stoimy teraz na półwyspie wielkiego jeziora w parku Ałtaj -Tavan. Zaprosił nas wyraźnie do siebie – czujemy to zaproszenie, a duszki zaglądają na nas z ciekawością w postaci np. kołującego nisko orła. Wdzięczy się słonko, dobrze nam tu. W pewnym momencie jedna z nielicznych przejeżdżających terenówek skręca w oddali w stronę półwyspu. W stronę „naszego” półwyspu! Półwysep jest ogromny , ma z 500 metrów średnicy z górką pośrodku – a my już nadaliśmy mu przydomek że jest „nasz”.
Tak układa w życiu umysł: mój mąż, moja żona, moje dziecko, mój dom, moja firma, mój kraj…. Utożsamiamy się z tym co jest nasze i cierpimy gdy nie są takie jak sobie życzymy!!!

W jeziorze woda kryształ, pomimo śladów spacerujących zwierząt na brzegu i śladów ich odchodów. To właśnie powoduje że z naturalnych źródeł wody w Mongolii rzadko korzystamy. Są od czasu do czasu źródła wybijające prosto ze skały, są ogrodzone i wtedy bezpieczne.

Korzystamy zatem z tej wielkiej wanny zimnej wody i bierzemy kąpiel. Jaki człowik jest spawny wmyciu się w chłodzie.

Pada propozycja „trzeba dalej jechać”. Chwilę później wyrywa się sprzeciw – to przecież jest nasz raj – dlaczego chcemy go opuścić? Potem jedziemy do jakiegoś miasteczka i szukamy nie wiedzieć czego! Zostajemy zatem w ciszy jeziora na dwie noce…

 

DSCN9240-01

 

DSCN8986-01

 

DSCN9026-01

 

DSCN9216-01

 

DSCN9154-01

 

DSCN9145-01

 

DSCN9308-01

 

DSCN9209-01

 

m (13)(1)(1)

 

DSCN9247-01

 

DSCN9175-01

 

DSCN9022-01

 

 

DSCN9296-01

 

DSCN9221-01

 

DSCN9188-01

 m (16)(1)

 

DSCN9105-01

 

DSCN9079-01

 

DSCN9013-01

 

DSCN9103-01

 

m (19)(1)

 

 

Park narodowy Ałtaj-tavan , Mongolia

Park narodowy Ałtaj-tavan , Mongolia 17 – 19 sierpień 2019

 

IMG-20190822-WA0001

 

IMG-20190822-WA0075

 

IMG-20190822-WA0039

 

Nasz film  z opowieścią jak tu jest na Ałtaju , oraz zdjęciami prezentujemy… Wszystkie poniższe fotki we wpisie są na nim zawarte…

 

 

                                                                            A dzień spędziliśmy jeżdząc parę kilometrów i fotografując naszych skrzydlatych przyjaciół bo to gęś tybetańska, a to żuraw stepowy, a to kazarka rdzawa i inni, a wszystko w cudnej scenerii okalających czterotysięcznych szczytów, poruszając się na wysokości 2000-2500 m. N. P. M

 

IMG-20190822-WA0024

 

IMG-20190822-WA0074

 

m (2)

 

IMG-20190822-WA0033

 

IMG-20190822-WA0070

 

IMG-20190822-WA0074

 

 

 

IMG-20190822-WA0005

 

IMG-20190822-WA0045

 

IMG-20190822-WA0030

 

IMG-20190822-WA0011

 

Na nocleg zaprosiła nas tym razem rzeczka będąca na granicy parku Narodowego, do której jechaliśmy cudną drogą.

 

IMG-20190822-WA0061

 

 

DSCN8768-01

 

DSCN8760-01

 

IMG-20190822-WA0069

 

m (27)

 

IMG-20190822-WA0048

 

 

IMG-20190822-WA0066

 

A w pewnym momencie w błysku przednich reflektorow pokazał się wiewiór (zwierzątko podobne do suslika biegające w nocy)

W nocy przez górę zaglądał do nas księżyc, a rzeka dawała koncert.

 

m (1)(1)

 

Spotkane zwierzęta…

Godowy taniec łabędzi urzekł nas. Aparat nie był niestety ustawiony na ten spektakl.

IMG-20190822-WA0055

Duchy miejsca powiedziamy kochamy Was jesteście tu mile widziani
Dbajcie o swoją łagodność i duchowość i wierzcie w cuda ktore dzieją sie w najmniej oczekiwanym momencie…

 

IMG-20190822-WA0053

 

IMG-20190822-WA0022

 

IMG-20190822-WA0046

 

IMG-20190822-WA0047

 

IMG-20190822-WA0062

 

IMG-20190822-WA0021

 

IMG-20190822-WA0049

 

IMG-20190822-WA0002

 

IMG-20190822-WA0043

 

IMG-20190822-WA0026

 

DSCN8639-01

 

m (20)(1)

 

Wjechaliśmy do Parku Altai Tavan i jechaliśmy doliną.

Śmiałam się, że poza Parkiem bardziej mi się podobało….

 

m (4)(1)

 

DSCN8833-01

Jednak Wszechświat po coś nas tam posłał i najpierw podarował niesamowite zjawiska na niebie…

 

m (7)(1)

 

m (8)(1)

 

…a potem tak spektakularny zachód słońca, że wręcz zaniemówiliśmy.

To taki z tych najpiękniejszych…

m (10)(1)

 

m (12)(1)

 

W magicznym miejscu zostaliśmy na noc.

W nocy popadywało, spało się rześko. Kolejną noc zatapialiśmy się w ciszę.

Ranek powitał nas chmurkami i wiatrem…

 

m(2)

 

m (2)(2)

 

Poprosiliśmy słoneczko o kilka promyków. Posłuchało i dało spektakl ciepła i światła…

 

m (15)(1)

 

m (9)(2)

 

m (4)(2)

 

m (24)

 

IMG-20190809-WA0000m (13)(1)(1)

 

I jeszcze jedno przesłanie od Brygidki…

 

 

 

DSCN8535-02-01

 

 

Pierwszy nocleg w Mongolii.

Pierwszy nocleg w Mongolii. 13.08.2019

 

m (13)(1)

IMG-20190822-WA0044

IMG-20190822-WA0010

t

Cieszymy sie ciszą i prostotą przestrzeni.
Orły na niebie to standard, a ponadto obok nas wylądawało stadko ptaków Kazarka rdzawa. Takie powitanie…

 

m (14)(1)

IMG-20190822-WA0056

 

IMG-20190822-WA0057

 

m (10)

 

m (11)

 

t5

Spało się super.

t7

m

Wsrod zapachu stepu, który tutaj pachniał czymś przypominającym rumianek w silnym natężeniu.
Z widokiem na jurty i stada czyli życie.
Po ostatnich nocach na Ałtaju gdzie temp.  w nocy była ok. 7 stopni, teraz było 20.
Jedziemy do Parku Altai tavan na chińskiej granicy.
Wiec internetu może nie być…..

 

m (15)

 

m (18)

m (13)

 

Wbijając sie coraz bardziej w Ałtaj spotykaliśmy nowych przyjaciół, wielkie susły, a potem wjechaliśmy na przełęcz gdzie spotkaliśmy jedno z nielicznych tutaj OWO, nazywamy je duszkami.

 

IMG-20190822-WA0008

 

IMG-20190822-WA0007

 

IMG-20190822-WA0014

 

Nasz filmik z opowieścią i fotkami z tego odcinka drogi…

 

 

 

Obeszliśmy pokarmiliśmy i ruszyliśmy dalej…

 

m (5)

 

m (6)

 

IMG-20190822-WA0027

 

Nasze tempo jest nasze czyli powolne, bo co kawałek czy zagląda jakiś suslik, czy jakiś ptaszek…

 

IMG-20190822-WA0012

 

IMG-20190822-WA0025

 

Na nocleg zaprosiło nas jezioro  na 2500 m, w nocy popadało.

Spało sie bajkowo.

Gdy zapada noc zapada cisza, która otula do snu, do bycia ze sobą…

 

 

 

 

IMG-20190822-WA0004

 

 

IMG-20190822-WA0000

 

Życzenia na Święta – zrób sobie przestrzeń na miłość

Boże Narodzenie Okliny 24 grudnia 2015

 

 

Jak zwykle w swoim rytmie, i w swoim czasie wszechświat zaprowadził nas do końskiego rancza Okliny ( www.okliny.info).

Od 2 tygodni jesteśmy w Polsce – powyżej Suwałk, w gościach u Bereniki – ale o tym kiedy indziej, popadamy tu w stan niebytu.

Po pół roku zawitaliśmy do Polski, do innej energii – bardziej znanej nam z jej złych stron, pojawiły się różnice.

Ale nie o tym chciałam….

Bartek zaczął narzekać, że mamy przeładowane auto….

Tak było przeładowane bo były stare rzeczy, których po drodze nie używaliśmy i nowe, prezenty. Inaczej mówiąc stare i nowe energie.

Jak bardzo podobała nam się Mongolska czystość energetyczna , szczególnie właścicieli jurt, którzy co jakiś czas zbierają cały swój majątek i przemieszczają się. Przestrzeń jest czysta, nie ma uwiązanych energii, bo trzeba je spakować i przewieźć – i wcale nie tirem. Niewiele rzeczy jest niepotrzebnych. Niepotrzebne rzeczy to dodatkowy bagaż, kłopot.

Dobra materialne tworzone są przez ludzi w określonym celu i potrzebują być tą energią zasilane, gdy jej nie dostają, to zaczynają jej szukać i wyrywać właścicielowi, gnuśnieją. W miejsce czegoś co było potrzebne, użyteczne – robi się grat, który nadyma nasze ego – przecież mam, lub koi nasze lęki, nie mając nic wspólnego z naszą wewnętrzną obfitością. W Feng Shui jest zasada ze powinno się wyrzucić wszystkie rzeczy, których nie używamy dłużej niż pół roku. Ja będę bardziej liberalna powiem coś takiego:

– Co pół roku przeglądnijcie wszystkie Wasze rzeczy, dotknijcie pojedynczej książki, majtek, zabawek z dzieciństwa, narzędzi, biżuterii, przejrzyjcie piwnice, strychy, domki gospodarcze…..

Poczujcie ich energię i gdy nie jest Wam potrzebna, lub nie potrzebujecie tej energii poszukajcie osób którym to oddacie. Tak bez wyrzucania na śmietnik (chyba, że zużyte) , daliście życie przez zakup, znajdźcie im nowy domek.

Tylko nie mówcie, że nie macie czasu……

My mając w sumie niewiele rzeczy w naszej landrynce bardzo często łapaliśmy się na tym, że mamy ich za dużo, bo tak naprawdę ile nam potrzeba???

Przecież to tylko dzisiejszy konsumpcyjny świat wkręca nas w potrzebę kupowania czegoś czego naprawdę nie potrzebujemy, kupujemy z chciejstwa – bo okazja, bo może się „kiedyś” przyda. Wiele razy była w domach dużych, pozornie bogatych, zawalonych rzeczami, a słyszałam tam – nie stać mnie na to co chcę tak z serca, muszę kupować tanio, ale dlaczego???

Dlaczego tak dużo???

Nie namawiam do świadomego kupowania, to przyjdzie zapewne z czasem gdy zacznie się przeglądać swoje rzeczy, namawiam do świadomej przestrzeni wokół Was, Nas.

Rzeczy są tylko materializacją energii, których nie chcemy odpuścić z naszego życia.

 

Uwalniam się od tego co mi nie służy, nie jest potrzebne

 

Napełniam się przestrzenią miłości, radości i obfitości.

 

Dziękujemy bardzo za wspólne podróżowanie z nami i po świecie i do wewnątrz siebie, nadrobimy zaległości, a jest o czy pisać. A w poniedziałek po światach ruszamy dalej….. gdzie zobaczymy.

Gdzieś w okolicach 20 stycznia może na jakiś czas zawitamy do Bielska, będzie więc czas na spotkania – szykujcie się ……już zapraszamy.

Może przetestujemy nowy warsztat, którego pomysł zrodził się tutaj w Oklinach, zobaczymy co się podzieje.

Na pewno super będzie się spotkać.

 

 

Zastawiony stół na zdjęciu będzie konsumowany w Boże Narodzenie, bo w Wigilię zapodaliśmy sobie dzień na pranie (Bartek z odrobiną wody, Brygida na sucho). Takiej sytej wigilii, z taką ilością prany jeszcze nie mieliśmy. Obfitość wszechświata, przejawiająca się w jego maleńkich, nie widocznych gołym okiem pranicznych cząstkach.

Wcześniej mieliśmy okazję popróbować słynnego ciasta mrowiska (faworki, miód, rodzynki, mak)

 

 

i postnego dania kresów czyli kisielu z owsa, o bardzo specyficznym smaku. Mi przypominał ser pleśniowy, smak kwaśno-gorzki. Robiony z kiszonego owsa (owies kisi się ze skórką chleba razowego) i podawany jest albo na słodko z cukrem, albo w wersji mniej postnej ze skwarkami.

 

 

Gospodarze wyjechali cały dom dla nas, koty, psy, konie, choinka i wszechogarniająca cisza, potęgująca magię tych chwil.

Dziękujemy za ten czas.

 

 

 

 

Na święta życzymy Wam odwagi w podążaniu drogą światła, miłości, radości, jedności z innymi.

Otwarcia nowych przestrzeni wewnątrz i na zewnątrz , takiej mongolskiej czystej, nieskończonej, boskiej przestrzeni która pozwala na to co się naprawdę chcę zjeść, mieć, robić …….

 

Jak w tym filmiku, który jest prezentem od nas na ten czas

 

 

Kochajcie się, my kochamy Was.