W drodze …….. w nieznane …..???

W drodze ………….. 28 marca 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Pożegnawszy naszą piękną, gościnną na dwie noce polankę nad jeziorem ruszyliśmy w nieznane.

 

Wizyta u świętego Neuma dodała nam siły i kolejny raz pokazała, że cuda dzieją się wtedy gdy jesteśmy na swojej drodze w wysokiej wibracji.

Najpierw zaprosił nas targ w Strudze, taki bardziej dla swoich, niż turystów (na pewno o tej porze roku) dużo odmian jabłek, szpinaku i ziół trochę wódki i octu i niewiele przetworów (w przeciwieństwie do turystycznego Ohrydu).

Wczesna, można rzec – bardzo wczesna wiosna, tutaj więc mało było warzyw owoców, a dzikich roślin nie widać wcale.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
 

Pożegnaliśmy Ohrydzkie jezioro przy rozbłyskach słońca, dziękując za cudowny czas, zatrzymania.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
 

I piękną drogą wzdłuż rzeki pojechaliśmy w kierunku Debaru, by zatopić się w miasteczko bardziej albańskie niż macedońskie. Zresztą gdy w jednym ze sklepów powiedzieliśmy dziękuję po macedońsku Pan nas poprawił, że tutaj jest Albania.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Ludzie bardzo ciekawi i serdeczni.

Nas skusiły termalne źródła w których chcieliśmy się wykąpać.

Z tego co przegrzebałam internet obok Debaru są trzy: Banjishte, Kosovrast i Venec.

My wybraliśmy Banjishte niedaleko granicy z Albanią, którą przekraczaliśmy w sierpniu jadąc na wschód. Wtedy jakoś w ogóle nie myśleliśmy, że mogą być tutaj termalne źródła, czasem czuliśmy jakieś zapachy, ale myśleliśmy, że to przemysłowe. Po prostu nie znaliśmy wcześniej źródeł o takim kondensacie wyziewu.

W Banjishte powitała nas rozpadająca się wieś, jednak znajomy zapach jajek zaprowadził wprost do źródełka. Miejscowość oparta o dwutysięczne góry, teraz z pięknymi śnieżynkami, a źródła wtopione w dolinę. Obok hotel – podejrzewam, że z basenem. O tej porze nieczynny.

Pan ochroniarz przyszedł nam powiedzieć, że jest tutaj duże stężenie HCO3 w oparach, że mamy uważać, abyśmy nie zemdleli.

Miejsca do kąpania widać, że przygotowane, jednak wygląda to tak, jakby to była część dopływu źródła do hotelu odkopana przez miejscowych. Woda jak zwykle o niesamowitej kondensacie składników i fantastycznym zapachu. Temperatura ok. 38 stopni, na zewnątrz 8, a w oddali śnieżne czuprynki. To chyba najładniejsze miejsce przyrodnicze w jakim się kąpałam, bo to co zrobił człowiek obok to chyba najgorsze.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Podziękowaliśmy cudownej wodzie za obmycie nas ze starego.

Śmieszne jest to, że kiedyś po kąpieli w tak śmierdzącej wodzie chcieliśmy się zaraz umyć w czystej, bezzapachowej, a teraz cieszymy się, że zmyliśmy z siebie to co stare i z radością możemy iść w nowe.

Loading Facebook Comments ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *