sobota, grudzień 9th, 2017

now browsing by day

 

W drodze na Sajgaki

W drodze na Sajgaki  15. 09. 2017

 

112

 

111

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Gdzieś zamachały łapkami, Brygida odpowiedziała i już wiedzieliśmy że zaproszenie od antylopek jest i czeka na nas.

Pozostało tylko pominąć administratorów terytorium – parku narodowego „Czarna Ziemia” – ponieważ ilekroć mieliśmy z nimi kontakt – tylekroć odrzucało nas od chęci pojechania na spotkanie z sajgakami. Pewne informacje jednak potrzebowaliśmy, by potem zastosować sprawdzającą się ostatnio taktykę spotkań z interesującymi nas zwierzętami na obrzeżach stref chronionych.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zatem po licznych informacjach ze strony różnych urzędasów – sugerujących ile nas to będzie kosztowało – udaliśmy się do wsi Tawan-gaszun  położonej na granicy parku narodowego „Czarna Ziemia”.

Jest to obszar chroniony gdzie żyją na wolności, ujęte w czerwonej księdze gatunków zagrożonych wyginięciem antylopy – sajgaki.

 

80

 

Dzień był piękny zatem temperatura szybko poszybowała na słuszne 40 w cieniu.

Staliśmy w cieniu budynku we wsi i czekaliśmy co się wydarzy.

I wydarzyło się……a może potoczyło.

Widać pojawienie się turystów o tej porze roku nie jest codziennością.

Tak więc po około pół godziny, podeszła do nas kobieta. Zagadnęła co nas interesuje, sama wtrąciła o swoich umiejętnościach leczenia, znajomości roślin ziołowych. Potem wyszedł temat intuicji, jasnowidzenia, korzeni szamańskich w rodzinie rozmówczyni. Miła rozmowa powoli zataczała szersze kręgi – tak aby dotrzeć do wielokrotnie zadawanego nam pytania:

  • Macie dzieci.
  • Nie, nie mamy.
  • A to wy swobodni, możecie podróżować.

Jak zwykle był to czas aby przytoczyć znane nam przykłady podróżników przemierzających świat z dziećmi, i uczących je systemem domowym – przeświadczonych o wyjątkowej otwartości na przyswajanie wiedzy w tym systemie życia przez ich podopiecznych.

Kobieta ta niezbyt była przekonana co do takiej wizji – tylko niespodziewanie wypaliła:

  • Wy pokazujecie innym świat, Waszymi oczami – po to tu jesteście!

    Wyraźnie postanowiła nam w tym pomóc, bo wyciągnęła telefon i zaczęła wypytywać gdzie teraz najczęściej pojawiają się Sajgaki. Po chwili zaopatrzeni w miejscowego przewodnika na motocyklu ruszyliśmy w step…

Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze u chłopaka w domu rodzinnym na herbatkę. Jak to zwykle bywa przyciąga się podobne dusze…. zatem jego mama lubiła malować szklane naczynia. A w domu panował chłód – metrowe mury z gliny i słomy wraz z rodziną rodem z Kazachstanu kolejny raz zaprosiły nas do odpoczynku.

 

82

 

81

 

83

 

85

 

84

 

86

 

87

 

A nas na nocleg przygarnął wodny kanał. Dzieło rodem z komuny. To dzięki niemu przez te wszystkie lata – do dnia dzisiejszego duże stada krów , wielbłądów, owiec i kóz mogą być wypasane w tej wypalonej słońcem stepowej krainie.

 

95

 

Teraz gdy przez trzy miesiące nie spadła tu kropla deszczu, kanał jest również wodopojem dla antylop…

 

88

 

90