Finlandia

now browsing by category

 

Polmak na styku granic

Polmak z wizytą u servasowkiej rodziny 22-24 marzec 2013 r.

6

Trasa promu była troszkę podyktowana tym, że w miejscowości Polmak 80 km od Vadso, rodzina servasowska (www.servas.pl) obiecała nas przyjąć. Lubimy te spotkania z ludźmi, wnoszą wiele do naszych podróży .

Z ulgą zjechaliśmy z promu w Vadso i za1 parę kilometrów znaleźliśmy parking na którym zasnęliśmy „jak zabici” wreście pod nami nic się nie kołysało.

Trochę przeraża nas „dzika” północ , okolice dróg są bardzo zaludnione , a na drogach czasami wręcz tworzą się korki. Jest to podyktowane tym, że są to tereny bardzo bogate w ryby oraz w ropę i wiele osób z różnych krajów tak kiedyś jak i dziś osiedla się tutaj szukając „lepszego” życia. Nie dziwią na ulicach murzyni czy Azjaci .

2Polmak znajduje się przy fińskiej granicy , pośród pagórków , nad rzeka Tana .

Mamy wielkie szczęście nasz gospodarz jest nie tylko wędkarzem, ale również Saamem , który pisze artykuły do Saamskiej gazety . Kopalnia wiedzy o Saamach.

Fajnie zatopić się w norweski, a może saamski dom , poczuć się gościem, a może współmieszkańcem tego terenu . Lubimy ten stan bycia wśród ludzi , opowieści o życiu , podróżach i tym wszystkim co wszechświat w danej chwili podpowie. Smakowania jedzenia , a przy tym życia.

Wybieramy się na wycieczkę na biegówkach po okolicy , która raz chce , a raz nie chce nam się pokazać , raz stapia się z niebem, a innym razem rozbłyska promieniami słońca . Nieśmiało wystające brzozy spod śniegu, powodują, że ma się wrażenie że w tym momencie świat jest tylko biało czarny, stracił wszystkie kolory, a może one są w bieli…???

5W młodości naszego gospodarza czyli z 50-60 lat temu była tutaj typowa tundra , ziemię porastały mchy , jagiel , zioła , kwiaty i niskie krzewinki , obecnie tundra zmienia swoje oblicze porastając brzozą , powoli robi się z tego nieśmiały las , a główną tego przyczyną jest brak reniferów , które wielkimi stadami niegdyś przemierzały tą przestrzeń i obgryzały wszystkie roślinki .

I rozmyślając nad tundrą, kolorami dojeżdżamy do jeziorka już w Finlandii , maleńka tabliczka informująca o zmianie kraju nie oficjalna (dopiero potem od gospodarzy dowiedzieliśmy się, że byliśmy w Finlandii) i droga skuterowa przez jezioro . Na tym jeziorze tworzy się inna energia , miększa , łagodniejsza …

Stoję jak urzeczona wpatrując się w słońce , a może ono we mnie . 4

Tak inny kraj od razu czuć , ktoś powie wariactwo , tego nie można poczuć, a dlaczego nie zadać pytania skoro jedni to czują , to jak to zrobić aby to poczuć ?

Każdy kraj ma swoją specyficzną energię i to w obecnych granicach , tak jakby jakaś niewidzialna siła rozpostarła określaną przestrzeń na danym terytorium , tak jak tworzymy ją w domu , w ogrodzie . Często przecież mówimy, ze u jakiś ludzi jest fajnie u innych gorzej . Tak samo z krajami . Finlandia jest łagodna , spokojna , miękka , taka kołysająca do snu , a przy tym dynamiczna i magiczna. Norwegia ostra, surowa , pełna emocji, a przy tym wolna , tak jakby trochę płynęła pod falę, a przecież ma się wrażenie, że płynie z falą .

Fajnie to obserwować i przepuszczać przez siebie te energie . Jedne są dla nas przyjazne inne bardziej ostre.

3Te energie tworzą : ludzie, natura, sposób jedzenia, język , klimat , zwierzęta , historia , polityka , gospodarka , miejsca pracy itp.

Nasi gospodarze goszczą nas po królewsku , dostajemy swój apartament , śniadania wyglądają jak szwedzkie stoły . Tyle dostajemy , od przemiłych starszych ludzi . Jakże świat byłby inny gdybyśmy gościli się nawzajem chcieli poznać jeden drugiego, niezależnie od tego skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.

Dziękujemy pięknie cudownym gospodarzom z Polmak za przemiły relaks na styku dwóch krajów , kiedyś stanowiący jedna krainę Sapmi .

Nasi gospodarze posiadają domki do wynajęcia , więc jakby ktoś był w tym terenie lub szukał miejsca na letnie łowienie ryb to polecamy. Rzeka Tana jest bardzo bogata w ryby , również łososie

www.tanabredden.no .

Saamski weeknd w Hetta

Hetta 17 marzec 2013 r.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERASpędzilismy dziś dzień na weekendzie kultury Saamskiej w Hetta . Było rzucanie lassem , jazda na nartach za reniferem i na sankach, poza tym był jarmark

Wczoraj było sporo muzycznych imprez z muzyką Saamską .

Impreza odbywała się na jeziorze, po ostatnich mrozach , bardzo się ociepliło , było z – 5, ale wiało przy tym , tak, że był to jeden z najzimniejszych dni na naszej wycieczce .

1917Hetta to spore miasteczka w tej części Finlandii , od wielu już lat , taka impreza ma miejsce w tym miasteczku , podejrzewamy, że kiedyś była formą spotkania po długiej zimie i formą wymiany towarów , z czasem pojawiły się na niej różne zawody czy imprezy muzyczne , odpowiednie dla danego okresu.

22

Impreza można powiedzieć , że jest normalna , teraźniejsza , w każdym razie ta na jeziorze , nie ma ma w sobie cepelii . Zresztą uczestniczą w niej głównie Saamowie , turystów trochę, ale niewiele . Zresztą ogólnie ludzi było niewiele na jeziorze.

18Po magii Lemmenjoki, tutaj było jakoś tak dziwnie , tak inaczej , tak miastowo , choć nie komercyjnie .

Wstęp na zawody 5 euro – bilet całodzienny ,

Nas bardzo interesowała jazda na nartach za reniferem , czy na sankach . Może naiwnie myśleliśmy, że będą jeździć w ludowych strojach , choć wtedy byłaby cepelia , a oni jeżdżą w normalnych kombinezonach narciarskich , w kaskach , a tego typu zawody są bardzo popularnym tutaj sportem i niektórzy jeżdżą z zawodów na zawody .

Czy nam się podobało?

Trudne pytanie , zobaczyliśmy coś innego czego nie znamy i tyle .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Samowie też woleli siedzieć w ciepłej restauracji niż oglądać zawody nad jeziorem , zamienili jazdę na sankach za reniferami , na krzesła barowe .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Taka zmiana , doświadczanie czegoś nowego. Z tego co dowiedzieliśmy się Saamowie w dawnych czasach pili wodę , nie robili żadnych alkoholi, teraz chcą widocznie doświadczyć czegoś nowego .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Gdy byliśmy na Półwyspie Kola w Rosji 5 lat temu, Rosjanie mówili o Saamach, że nie mają enzymu trawiącego alkohol , i temu szybko się upijają . Przez wieki nie był im potrzebny, teraz na pewno z czasem go wygenerują .

Saamowi to ostatni nomadzi Europy, jak gdzieś 15w muzeach oglądamy zdjęcia sprzed 50 lat , często widać życie jeszcze nomadów , życie bardzo blisko natury , ale jak „ciężkie” . Przez wieki podążali za swoimi stadami reniferów , dostosowując ich życie do własnego .

Dziś chcemy oglądać , że ludzie żyją jak wieki temu, ale czy sami chcemy tak żyć ?

Więc może pozwólmy bez narzucania doświadczać innym nowego dla nich życia.

Teraz żyją jak wszyscy , doświadczając nowej rzeczywistości .

4

Wietrzna odsłona Laponii

0Cały dzień spędziliśmy Hetta , oglądając Saamów, o tym napiszemy jak będziemy w zasięgu szybszego internetu , żeby wkleić zdjęcia . Nie wiemy kiedy to nastąpi , bo teraz opuszczamy na chwilkę Finlandię i wjeżdżamy do Norwegii. Po doświadczeniach z tamtego roku, wiemy ,że z internetem krucho , a internet na kartę nie istnieje. Więc bądźcie cierpliwi na dalsze relacje i zaległą z Hetty .

Z Hetty udaliśmy się w kierunku Kaplisjarve na północnym zachodzie .

Już przez dzień wiało bardzo , co prawda ociepliło się nawet do -5 , ale wiatr powodował , że był to jeden z najzimniejszych dni w czasie naszej podróży.

Gdy wjechaliśmy w góry (Kaplisjarve leży w rejonie najwyższych gór Finlandii ponad 1300) wiatr zaczął się wzmagać , czasami wiało i ze 100 km na godzinę , lezący przy drodze śnieg tańczył po drodze , powodując czasami jej zawianie.

Jeszcze wzmógł się ruch szczególnie tirowy (nie wiedzieć dlaczego , w końcu niedziela) , więc jeździe daleko było od przyjemności .

Po wielu dniach słońca i pięknej pogody , wydawało nam się , że zawsze tak będzie , a tutaj los nam spłatał figla . Nie wiedzieć co nas bardziej denerwowało zła pogoda , zła nawierzchnia , czy to , że straciliśmy to co piękne.

A przecież ta pogoda też miała w sobie urok , może inny , ale też .

Jak na złość parkingów było jak na lekarstwo i jeszcze w ogóle nie oznaczone,co w bieli otaczającej przyrody powodowało , że wszystko zlewało się w jedno. A z doświadczenia z tutejszym śniegiem , wiedzieliśmy , że zjazd na nieodśnieżone pobocze może być strasznie niebezpieczny . Zresztą widzieliśmy po drodze zapikowanego przodem busa w śniegu na poboczu w fenomenalnej pozycji , przewieszonego silnikiem przez metalową barierę , z wysoko uniesionymi tylnymi kołami, może i 3 metry nad powierzchnią drogi. Drogę , którą jedziemy wybudowano dopiero w 1981 r. wcześniej , moglibyśmy o tej porze roku przedzierać się zaprzęgiem reniferów. 

Znikł mróz, pojawił się wiatr , nowy żywioł w czasie tej podróży , który postanowił się z nami zaprzyjaźnić , a może jak ten na górze reniferów zmyć z nas to co stare i napełnić nową energią.

Jak mawiał Jan Paweł II gdy wieje wiatr działa duch święty, ta niewidzialna boska energia .

Może to przygotowanie nas na nowe doświadczenie .

Gdy objawił się parking przydrożny nie zastanawialiśmy się ani sekundy, czy to na pewno dobre miejsce , stanęliśmy dziękując wszechświatowi, że w tej zadymce , nie musimy już nigdzie jechać , mamy ciepły domek , dużo jedzonka i pyszny likierek z borówki .

Wiało tak, że kołysało samochodem, taka kołysanka szczególnie po likierku.

Z Lemmenjoki do Hetta

Droga do Hetta 16 marzec 2013

2I opuściliśmy piękną Susi , czasami mam tak (Brygida) , ze jak wyjeżdżam z jakiegoś miejsca , mam wrażenie jakbym opuszczała kogoś dla mnie bardzo drogiego. Łezka się w oku tli, ale …. jakaś siła ciągnie dalej w nieznane .

Tym razem zdecydowaliśmy się troszkę wrócić 3na południe, gdyż od naszej gospodyni 1dowiedzieliśmy się , że w miejscowości Hetta jest weekend Saamski i będzie jazda na nartach za reniferami i trochę Saamów w narodowych strojach, więc ………… zdecydowaliśmy się tam jechać . Lubimy te etnograficzne ciekawostki , a to jedyna w marcu w Finlandii .

4

Gdy wyjechaliśmy z Lemmenjoki i jechaliśmy na południe w kierunku kurortu 5narciarskiego Levi słonce wyścielało nam drogę, a jazda samochodem wzmacniała światło iskrzącego śniegu . Miało się wrażenie , że światło jest wszędzie i samemu się jest światłem . Jakaś magia nieskończonej ilości „brokatu” i słońca prosto w szybę .

6Aż dojechaliśmy do Levi , my dzieci z dziczy , jakoś dziwnie poczuliśmy się w tym kurorcie , choć w sklepie rzuciliśmy się na produkty, jak wygłodzone wilki .

Nadmiar produktów i nakupiliśmy pełny koszyk , ciekawe jak będzie z jedzeniem tego? Hiiiii

A kurorcik jakże inny niż nasz świat w Lemmenjoki. Skutery , zjazdówki, sklepy, restauracje wszystko co turysta potrzebuje lub może potrzebować .

Na pewno dla niektórych też magia, a dla nas przyziemność , rozpychających , 7zabieganych turystów .

Z Levi , przez Muonio w kierunku Hetty już prawie czarnymi drogami podążaliśmy już na północ , bez tej jakieś dziwnej magii , która była tam dalej na północy .

Ale pojedziemy dalej , ten przystanek to tylko zobaczenie , jak dziś „sprzedaje” się kulturę Saamską i zobaczenie zwyczajów Saamskich . Taki krok w tył, aby potem iść znowu na przód.

8

Pożegnanie z Susi

Susi domek w Lemmenjoki – pożegnanie 16 marzec 2013 r.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAI tak w naszym domku w Lemmenjoki spędziliśmy 5 dni , pozwolił nam przeczekać największe mrozy i czuliśmy się tutaj jak w domu, no może lepiej .

Cisza ogromu otaczającej przyrody 2powodowała, że myśli stawały się bardziej wyraźne .

Sauna rozgrzewała od środka pozwalając przy świecącej zorzy wychodzić i na -25.

Zorza każdej nocy migotała pokazując się w kolejnych jej odsłonach .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

4Wszystko tak jakby z innej bajki . Jesteśmy tutaj 5 dni , a wydaje nam się , że dopiero przyjechaliśmy .

Domek otulał swoją energią , ale zostawiał przestrzeń .

Pozwalał gotować posiłki z tego co 1mieliśmy (bo nie zrobiliśmy zakupów .miejsce nas znalazło samo, a sklep najbliższy 40 km) , więc były podpłomyki, kasze, owsianka , maślaczki z Polski, i krupniczek , kotlety z kaszy ) . U Pani w barze kupowaliśmy ciasto z borówkami , bo reszta dań niestety była z mięsem .

Tak czasem trudno żegnać się z miejscem, od którego tyle się dostało , czasami chce się zostać dłużej , dłużej ….. nasycić .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chyba na ten moment nie czas na to.

Mamy nadzieję, że kiedyś w innych porach roku

6Czas zobaczyć czerwoną zorzę , która błyska na niebie we wrześniu i październiku , popływać po rzece . Boimy się pisać , że OLYMPUS DIGITAL CAMERAwrócimy, bo na świecie jest tyle miejsc , które zapraszają do siebie, ale na pewno jest to miejsce , które będziemy długo pamiętać i w którym wiele podziało się w nas i gdy przyjdzie na to czas z radością wrócimy i powiemy dzień dobry Susi – tak nazywał się nasz domek

Dzień dobry dla właścicieli ośrodka www.ahkuntupa.fi

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Właścicielka z chęcią dzieli się swoją wiedzą z gośćmi, w połowie Saamka , jak sama mówi , nie będzie mówiła czegoś co nie jest prawdą , tylko dlatego, żeby na tym zarobić . Dlatego jej informacje są szczere normalne , prawdziwe

Gdy zapytaliśmy co jedzą Saamowie , odpowiedziała

  • to co wszyscy
  • a kiedyś co jedli ? Nie odpuszczaliśmy
  • to co było ?
  • Tzn?
  • Mięso , ryby

Lubimy takich ludzi , gdyż nie ma tutaj zbędnej propagandy , filozofii , są po prostu szczerzy , a dzięki temu tacy ludzie są kopalnią wiedzy o życiu danego regionu . Na pewno , nie raz będziemy ją cytować .

Kiedyś takie miejsce jak to , było dzikie , dopłynąć można było łódką , czy dojechać reniferami, prąd podprowadzono tutaj w 1981 r. , a teraz ma w sobie to wszystko co w mieście – no może wolniejszy internet i przestrzeń przyrody .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kiedyś ludzie wyjeżdżali z takich miejsc za wygodą , lepszym wygodniejszym życiem, teraz co prawda może życie też jest troszkę cięższe (bardziej trzeba być uważnym na przyrodę) , ale praktycznie dla tych co nie korzystają z uroków miasta niczym się nie różni , no może POZA możliwością korzystania z uroków przyrody.5

Dziękujemy więc domku za gościnę , ciepło przyjęcie , zostawiamy Cię gdyż do Ciebie przyjadą nowi goście, a na nas czekają nowe miejsca .