Turcja

now browsing by category

 

Kopadocja zimowa i nerwowa

Kopadocja zimowa nerwowa 23-24 luty 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Jechaliśmy przez rolnicze tereny świetnymi tureckimi drogami. Już dawno nie widzieliśmy tyle ingerencji w przyrodę. Każda przestrzeń zagospodarowana. Czy na pewno potrzebujemy tyle jeść? Reklamy nawozów sztucznych, pestycydów, świat wojny z przyrodą.

Świat jedzenia……

I tak dojechaliśmy do Kopadocji do Goreme stanowiące gdzieś jej turystyczne serce.

Wieczorem rozświetlone pełne turystów, szczególnie z Azji, co tu się dzieje w sezonie ? – brzęczało w głowie. Takie kolejne zderzenie z dzisiejszym światem. Turcja jakże inna niż ta widziana przez setki kilometrów.

Odwykliśmy od podziału światów, może czasem denerwowaliśmy się na Kaukaz, ale dualności tam prawie nie było.

Choć muszę przyznać szczerze, że po pół roku braku kolorowych sklepików miałam dużą radość w chodzeniu po nich i oglądaniu towarów.

Emocje zaczęły się gdy nie mogliśmy znaleźć miejsca na nocleg. Czuliśmy się trochę pogubieni w tych energiach, czasu na oswojenie było mało i nic nas fajnego po ciemku nie przyciągało.

Emocje szły nie wiadomo o co, jednak nasze duszy czuwały i udało nam się znaleźć nocleg na punkcie widokowym Ortahisar.

Emocje były spore, że na nawet policja zainteresowała się nami. Jednak z braku znajomości języków zostawiła nas w spokoju.

Świat walki wdarł się kolejny raz w naszą przestrzeń pokazując, że jeszcze nie jesteśmy wolni od niego. Bo cała Kopadocja to walka. Przede wszystkim religijna.

Rano dostałam przekaz .

 

Jedzenie nie ma nic naprawdę wspólnego z emocjami. Jesteśmy tak wychowani, że jak dziecko krzyczy, płacze, uspokaja się go jedzeniem. Daje coś żeby zamknąć mu usta, aby nie mógł krzyczeć, płakać. A nic to nie ma wspólnego z emocjami, które dzieją się w środku.

Dlatego trzeba rozpoznać emocje, a nie je chować, wypierać, a do tego służy jedzenie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Dlatego narody najbardziej cywilizowane są najgrubsze i jedzą najwięcej. Może to ma związek z byciem na POKAZ???

 

Już teraz wiem, że jedzenie nie rozpuszcza emocji, tylko zamyka możliwość mówienia o nich. Pozwalam sobie patrzyć na emocje świadomie.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

I tak poczyszczeni przez tutejszą przestrzeń z radością udaliśmy się na zwiedzanie Kopadocji. Śnieg utrudniał wjazd w drogi gruntowe, więc zostaliśmy przy głównych.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Największe wrażenie zrobił na nas zamek Uchisar z widokiem na całą Kopadocję, jak z lotu balonem – których tu pełno.. Mieliśmy wrażenie, że cała chce się nam zaprezentować, nawet zaczęło słońce przebłyskiwać.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Iglice skał idących do nieba, szukających Boga.

Setki, a może tysiące pięknych stożków układających się w różne kształty. Świat nerwowości, jednostki, jej emocji.

Piękno emocji.

Iście wariackie podejście.

 

Rozpoznaję intencje tworzenia i zachwycam się z miłością nad pięknem, transformując początkowe energie.

 

A na piękne kopeczki popatrzcie sami.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

W sklepiku z kamieniami koło zamku przyciągnął mnie cytryn i foksit.

Foksit wyciąga światło w ciemności. Pokazuje nam, że to wszystko co ciemne można transformować, piękne kolorowe światło.

Energia tworzenia, nie zostaje na wieki, my mamy możliwość jej transformacji.

 

Mam moc transformacji wszystkiego tego co nie powstało w miłości

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

A cytryn jak balsam, rozświetla swoim biało złotym światłem całą przestrzeń wokół czyniąc ją lekką i radosną.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Dziękuję cudownym kamykom, które chciały zawitać w moje życie. Przynosząc siłę transformacji przeszłości w światło i miłość.

 

Mam moc transformacji mojej przeszłości w światło i miłość.

 

 

Kopadocja miała dla nas jeszcze jedną niespodziankę. W Goreme znajduje się Open Air muzeum, w którym pokazane jest jak żyli ludzie tutaj kiedyś.

Generalnie uwielbiam kamienie, jednak kamienne miasta domy nigdy mnie nie fascynowały, nie wiedzieć dlaczego. Tłum turystów spory, a cena wejścia 50 lirów (75 zł.) daje nam pretekst nie wgłębiania się w tamtejsze energie.

 

Jednak w knajpce koło muzeum sprzedają świeżo wyciskany sok z granatów. Wyciskany na wyciskarce do pomarańczy, bez obierania każdego ziarenka, tylko przekroić i wyciskać.

Ciekawe czy biały miąższ daje posmak, zaczęliśmy się zastanawiać. Pamiętając nasze soki robione z cudownych granatów z Nagornego Karabachu. Wtedy gdy próbowaliśmy zemleć na maszynce razem z białym miąższem smak był gorzkawy.

Spróbujemy tego soczku zapadła decyzja cena za 0,5 litra tylko 10 lirów (15 złotych) i Pani robi na naszych oczach z bardzo czerwonych granatów.

Pierwszy łyk …………….. konsternacja.

Co to jest?

Smakuje Ci to – pytam Bartka.

No nie, ale posmaku miąższu nie ma – stwierdza dyplomatycznie.

I znów dziękujemy Bogu wszechświatowi, że dał nam możliwość nacieszenia się cudownym smakiem granatów w Armenii, że wiemy jak to może smakować. I myślę, że z czasem będziemy wybierać tylko to co ma smak, a nie to co jest uprawiane na wysokość plonu.

 

Dziękujemy Kopadocji za piękne lekcje, może mało przyjemne, ale dosadne.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

4

Przez pół Turcji starymi ścieżkami……

Przez połowę Turcji 18-23 luty 2015

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Patrząc, a może nie patrząc za siebie ruszyliśmy w kierunku Grecji. Pożegnaliśmy Kaukaz. Na początku fascynował nas koloryt Turcji, masa sklepów, restauracji, jedzenia. Jednak po 2 dniach nasyciliśmy się tym i serce zatęskniło ku prostocie Kaukazu. Jedzenie może bardziej kolorowe, zróżnicowane, ale bardziej chemiczne niż gruzińskie. Pomarańcze już świecące się od środków chemicznych i smakujące jak woda z cukrem (jak nowoczesne odmiany jabłek ). Dlaczego cywilizacja niesie nadmiar niskiej jakości jedzenia?

Co powoduje, że chcemy jeść dużo, dużo czegoś co nie za bardzo przypomina jedzenie?

Czy to jest dobrobyt?

Pytanie goniło pytanie.

Gdy opowiadaliśmy na Kaukazie , że ile jedzą Polacy , Kaukazi odpowiadali z politowaniem, jak w tym jedzeniu nie ma nic – to trzeba jeść dużo……..

Zresztą sami już jedzą coraz więcej, ale daleko tutaj do polskich dzisiejszych porcji.

A w Turcji dużo, dużo, słodko i jeszcze słodziej.

Bartka urzekała herbata nie tylko smakiem, ale i sposobem parzenia. Mnie ciorby (zupy) i biały chleb.

Byliśmy zmęczeni jeszcze wizytą Pań, pogonią za akceptacją przez bliskich. Powodowało to, że nie umieliśmy nabrać lekkości. Do tego zima znowu przyszła do nas w gości. Morze Czarne znów pokazało się zimowej odsłonie.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

I tak jechaliśmy 500-600 km wzdłuż Morza Czarnego do Samsun, stapiając się z morzem, napełniając jego przestrzenią (droga cały czas wiedzie brzegiem). Pozwalając aby nasze życie płynęło jak fala za falą.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Odwiedzaliśmy te same miejsca co jadąc w tamtą stronę – one się zmieniły, my, pogoda. Jedne nam pasowały dalej, a inne to przeszłość.

Byliśmy za ciężcy aby zdecydować gdzie jechać, więc jechaliśmy najprostszą drogą w kierunku Stambułu. W Trabzonie kupiliśmy landrynce nowe butki. Stare już się tak wysłużyły na Kaukazie, że gdzieniegdzie wychodziły druty (W Gruzji i Armenii nie ma wielkiego wyboru opon do landrowerów).

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Gdy jechaliśmy na Kaukaz kąpaliśmy się w termalnych ciepłych basenach.

-Może je odwiedzimy – zagadnęłam

-Odpoczniemy, zregenerujemy się kilka dni – ciągnęłam dalej

-Jestem za – powiedział Bartek

i teraz staliśmy się czujni na termalne baseny, które nagle się rozmnożyły. Oglądaliśmy je i okoliczne hoteliki, jednak nic nie zapraszało swoim spokojem.

Nagle pociągnęła mnie miejscowość w bok od głównej drogi – 20 km – Hamamozu.

Troszkę już byliśmy zmęczeni jazdą głównymi drogami, toteż jazda w bok wydawała się nie lada atrakcją. Najwyżej nadłożymy 40 km, „co to jest” – zaśmialiśmy się i pojechaliśmy

Z boku wioseczki zaprosił nas trzygwiazdkowy hotelik „Termal” w spokojnej okolicy z 2 posiłkami i nielimitowanym wejściem do baseników z ciepłą mineralną wodą 42 st. C – w cenie 150 TR ok 225 zł/2 osoby.

www.hamamozutermal.com.tr

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zostajemy zapadła decyzja

I tak zostaliśmy 3 dni docierając do pierwotnych przyczyn naszego złego samopoczucia, ciężkości, wyssania z energii.

 

Przymus zdobycia w rodzinie akceptacji swojej drogi przez życie ma swoją bardzo wysoką cenę.

 

Jeszcze na początku zaskoczeni innym jedzeniem i jego różnorodnością – zajadaliśmy się na kolacji. Jednak szybko oprzytomnieliśmy. Tym bardziej, że nasze niejedzenie mięsa zostało potraktowane z pełnym szacunkiem. Nie jedzą – pewnie mają jakiś powód.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Pozwalając sobie na lekkość.

Woda 42 stopnie wyciągała stare napięcia, ja pozwoliłam sobie na kąpiel- mycie ze ścieraniem w łaźni przy pomocy Pani-specjalistki. Pierwszy raz poddałam się tej procedurze.

Po wygrzaniu ok 20 minut w ciepłym basenie, Pani specjalną rękawicą zaczęła zdzierać stary naskórek, powiem szczerze -nie patyczkowała się. Czasami trochę bolało. Potem zaczęła w specjalnym pólciennym woreczku robić pianę i mydlić mnie , dokładnie myć i masować. Chyba nigdy nie byłam tak porządnie wymyta. Cała procedura trwała ok 30-40 minut.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

A ja poczułam się jak wąż, który zrzuca starą skórę. Teraz mogę oddychać nie tylko płucami, ale i skórą.

 

Z radością oddycham całym moim ciałem

 

A baseniki rzecz jasna rozdzielnopłciowe – część męska i żeńska taka sama. Składająca się z basenu z gorącą wodą i umywalni z kranami i dużym marmurowym stołem pośrodku, na którym wykonywane są zabiegi mycia, by potem specjalną miseczką spłukać pianę.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Kobiety myją się nawzajem z taką radością. Zauważyłam również, że niezależnie od otyłości i wieku mają dzięki tym zabiegom bardzo piękną i delikatną skórę.

 

Odpoczęliśmy, wyspaliśmy się, przemedytowaliśmy poprzednie tygodnie. Popatrzyliśmy na mapę i dostaliśmy zaproszenie z Kopadocji.

Dziękujemy za ten czas wyciszenia, spokoju, ciszy. Zaprzyjaźnienia się z Turcją. Tym razem nie odwiedzimy wschodniej Turcji, ale następnym razem…… któż to wie…..

5,5 miesiąca na Kaukazie – pożegnanie

5,5 miesiąca na Kaukazie – pożegnanie 18 luty 2015

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Gdy 1 września 2014 wjechaliśmy do Gruzji nie myślałam, że spędzimy w Gruzji, Armenii i Nagornym Karabachu w sumie 5,5 miesiąca.

Kaukaz zagościł w naszych sercach. Przestrzenie przyrody ormiańskich gór, głębokie zielone doliny Gruzji wraz ze skałami szczytów, strumienie i źródła Nagornego Karabachu. Wioski i miasteczka, krowy, świnie chodzące samodzielnie po ulicach (szczególnie w Gruzji) – wracające na wieczór do domu.

Jedzenie dalekie od przemysłowego, może drogie, ale jakościowe.

Zauważyliśmy różnicę zaraz po przekroczeniu granicy z Turcją, niby bardziej kolorowo, ciekawiej, ale bardziej przemysłowo. Na 1-2 dni super, ale potem już zaczyna się tęsknota za tą prostotą jedzenia, ludźmi którzy ponoć są biedni wg opinii europejskiej, a dzielą się wszystkim co mają.

Policja która jest najlepszą policją świata, przyjazną , pomocną, bez podtekstu korupcji. To wszystko razem powoduje, że gdy się stąd wyjeżdża, chce się tu szybko wracać.

Oczywiście są minusy wielu regionów Gruzji, jak lenistwo jej mieszkańców (szczególnie mężczyzn), wszechobecny bałagan i autodestrukcyjne myślenie, które przy potężnej sile przyrody powoduje to co jest (energia beznadziei – była odczuwalna w pewnych rejonach Gruzji).

 

A my po odwiezieniu mamy i cioci na lotnisko, wróciliśmy z powrotem do Chakvi na znajomą plażę, aby w spokoju przespać się przy dźwiękach fal, nacieszyć kontaktem z morzem. Babcia Natalia zaprosiła nas na wieczór, goszcząc po gruzińsku i dając wyprawki na podróż.

Czym Was ugościć” – to częste tutejsze pytanie

Gdy podczas podróży stanie się autem na terenie prywatnym, największym „zagrożeniem” jest zaproszenie na wódkę, kawę, jedzenie.

 

Bóg w dom – gość w dom.

 

Często ludzie na ulicy wyciągali z torebki pomarańcze, mandarynki, cukierki i dzielili się z nami. Tego nie spotkaliśmy nigdzie na świecie.

Chcemy to wprowadzać w życie tam gdzie tego nie znają. Może podarowanie jabłka komuś w Polsce na ulicy będzie śmieszne, ale jakże sympatyczne. A w Europie zachodniej….. tylko tam może lepiej dać coś oryginalnie zapakowane, bo mogą się brzydzić.

Tak, nie ma tutaj obrzydliwości, lęku przed drugim człowiekiem.

Jest radość spotkania.

Nawet Rosjanie mieszkający w Gruzji mówią o Gruzinach, że są jak dzieci.

I fajnie byłoby jakby tacy zostali………….

Czy to możliwe w dzisiejszym zmanipulowanym świecie???

 

Może możliwe, bo udało im się zrobić reformę policji na najwyższym poziomie. Cały świat powinien się od nich uczyć.

Policja każe za kilka podstawowych przewinień – jak prędkość, brak zapiętych pasów z przodu. Poza tym jest pomocna i uczynna. Najbardziej przyjazna policja na świecie.

Przy granicy z Osetią dostaliśmy telefon prywatny oficera – jakby się coś działo, w Urece na plaży gdy spaliśmy przyjechali i powiedzieli, że są, wiedzą że tu jesteśmy i nas pilnują – możecie spać spokojnie.

Ponoć 6 lat temu skorumpowani, wystarczyło parę dobrych decyzji i …………………….

Policja przyjazna i dla swoich i turystów.

Więc może duchy Kaukazu ześlą im dobrych przywódców.

Tego życzymy!

My też w automacie z pluszakami w Batumi wyciągnęliśmy myszkę na huśtawce z księżyca, taki znak jak wiele pracy zrobiliśmy tutaj i jak bardzo Kaukaz jest w nas.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Gdzieś umysł nie chciał wyjeżdżać, jednak dusza mówiła, że czas w drogę, czas na doświadczanie czegoś innego. A Kaukaz zawsze będzie nas mile witał……

Wjechaliśmy tutaj będąc kimś innym, teraz wyjeżdżamy również będąc kimś innym. Lżejsi o emocje walki , odwetu, wojen i wyzbyci potrzeby akceptacji naszej drogi, którą zobaczyliśmy przy wizycie naszej rodzinki. Taki ostatni prezent Kaukazu.

 

I tak z łezką w oku ruszyliśmy znaną już drogą wzdłuż morza Czarnego przez Turcję.

 

Dziękujemy za ten cudowny czas!!! 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Urodziny w gościnnej Turcji

60 godzin w gościnnej Turcji z urodzinowym akcentem 28-31 sierpnia 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Turcja powitała nas bardzo gościnnie . Najpierw pokazała miasteczko przy graniczne , gdzie poszliśmy po pieniądze do bankomatu . Pokazała jego wieczorne życie

Potem pozwoliła przejechać szybko i sprawnie przez Stambuł (jechaliśmy około północy) aby na koniec dnia , a może już w późną nocą znaleźć nocleg na parkingu przy autostradzie , w tak osłoniętym miejscu, że prawie nie było słychać drogi .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I znowu tak jak na początku w Bułgarii , wzięto nas za rękę prowadzono.

 

W nocy było chłodno , wręcz zimno ,a i ranek obudził nas chłodem , zachmurzonym niebem .

Co to jest ???

czy to prawda ???

Wczoraj nic tego nie zapowiadało , taki wielki prezent wszechświata . Prezent na urodziny . Cudowny prezent od wszechświata . Prezent który trwał cały dzień , dając ochłodzenie czasami deszczyk , a temperatura oscylowała w granicach 20-25 stopni przy zachmurzonym niebie . Idealna pogoda do jazdy . Rześko , przyjemnie

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Może ładniej pokazałaby nam się droga w pełnym słońcu, ale przy zachmurzonym niebie i w „niskiej” temperaturze sprawiła nam więcej radości .

Taki ideał dawania .

Często dajemy innej osobie to , żeby nas zapamiętała podziwiała , chcemy pokazać się jak najlepiej , często zapominając o tej osobie i jej prawdziwych potrzebach . A tutaj dostaliśmy coś o czym nawet nie próbowaliśmy marzyć , nawet nie wyobrażaliśmy sobie, że taka pogoda na tej szerokości geograficznej o tej porze roku jest możliwa .

Dziękujemy za ten cud

A potem zdarzały się kolejne , jechaliśmy w kierunku granicy z Gruzją , gdy na jednej z przełęczy na autostradzie Ankara – Stambuł zaprosiła nas potężna galeria z masą knajpeczek . A w knajpeczkach istne jedzeniowe szaleństwo .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przykład tego, że mamy jeszcze programy celebrowania urodzin jedzeniem, a tutaj wszystko takie ładne , często robione ręcznie na naszych oczach .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chodzimy między knajpeczkami sycąc wzrok potrawami . Bartek zajada się najlepszymi lodami czekoladowymi w historii świata .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Próbujemy fasolki , a na koniec jemy ciasto z nadzieniem pistacjowym . Wszystko fajnie cudowny prezent , ale dlaczego on odbiera nam, witalność , rześkość energię zamiast dodawać . Prezent pogodowy dodał nam energii , a prezent systemowy, jedzeniowy odebrał .

Byliśmy szczęśliwi gdy to próbowaliśmy , kupowaliśmy umysł chciał więcej, więcej mówił

masz przecież urodziny wolno Ci

No właśnie co wolno????

Obeżreć się ????

Dlaczego ????

Może ten program był dobry w czasach kiedy brakowało jedzenia i na święta , urodziny itp. było go dostatek , ale teraz w czasach nadmiaru , jest totalnie zbędny

Mi pojawił się program , ze muszę mieć zdanie na temat kuchni przejeżdżanych krajów co prawda bez mięsnej , ale muszę próbować . .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A przecież to nie jest mój cel . Mój cel to próbowanie tego do czego zaprosi mnie wszechświat czym poczęstuje i to w niewielkiej , bardzo niewielkiej ilości .

Dziękujemy temu miejscu za cudowną gościnę zarówno w znaczeniu fizycznym ucztę smaków , jak i duchowym , mentalnym pokazanie rządzących nami programów .

I to nie koniec , prezentów , cudów urodzinowego dnia

bardzo lubimy termalne wody , lecz w Turcji termalny basen . W 40 stopniowym słońcu . Chyba nie możliwe , a tutaj wszechświat o wszystko zadbał .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dał odpowiednią pogodę i basen Cavundur Termal (www.cavundurkaplicasi.com) 150 km od Ankary i 390 od Stambułu . Woda o temperaturze 40-45 stopni i bogatym składzie minerałów . Można iść do basenu wspólnego tzn wspólnego dla kobiet bądź dla mężczyzn za 10 lirów od osoby (ok 15 zł. Od osoby) w dużych okrągłych pomieszczeniach . Można również wziąć pomieszczenie rodzinne tzn maleńki basen z własnym Wc i prysznicem i jednym leżakiem za 35 lirów( 50 zł.) .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Uwielbiam się kąpać nago, mieć kontakt z woda na całej powierzchni , czuć się dzieckiem wszechświata takim ledwo co stworzonym . Dlatego bierzemy rodzinny pokoik i cieszymy się wodą . Przypomina nam to trochę Sklene Teplice od których zaczęliśmy naszą podróż , z naszą ulubioną 42 stopniową jaskinią . Tutaj może nie jest tak ładnie , ale woda i stężenie pary wodnej w pomieszczeniu bardzo podobne . Przenikamy się z wodą , zostawiając jej miłość i radość , a biorąc nierozluźnione i spokój, taką siłę miękkości i łagodności . Tego co bardzo nam potrzeba w życiu . Taki kolejny cud tego dnia . Spotkania z wodą są krótkie potem następuje schłodzenie pod prysznicem i odpoczynek i powtórka . Godzinka mija , a my czujemy się przesądzeni przez wodę . Temperatura rozbiła stare schematy , a łagodność wody wpłynęła tam wypełniając wolne przestrzenie .

Dziękujemy za tę łagodność i miękkość . Za ten cudny czas .

Woda z tego źródełka dobra jest na reumatyzm , bronchit , Astmę …..

Zawiera m.in. magnez

Nie śniliśmy o takich cudnych prezentach . Dziękujemy przestrzeni , Bogu za ten cudowny dzień , ten piękny czas .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Następny dzień to jakaś czarna dziura jeden z tych dni gdy mówimy „no fajnie” ale poza tym robimy tylko przelot . Zaprosiło nas miasteczko Unye na spacerek po targu , molu i centrum. Nakarmiło zupką i powiedziało jedzcie dalej .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mijaliśmy kolejne bardzo prężnie budujące się miasta , by następnego dnia dotrzeć do miejscowości Rize – stolicy tureckiej herbaty , już w Kaukazie . Miasteczko jakże inne niż poprzednie na wybrzeżu , mające swój klimat . Poprzednie miasteczka nie były zakorzenione . Wcześniej najprawdopodobniej były mało zaludnione , a teraz zaczęły się rozrastać i ludzie przybyli tutaj za pracą , a miejscowych było za mało lub byli za słabi aby pokazać im sercem ten region . W rejonie Rize mieszka kaukaski lud Laz , którego jest 250000 , a 150000 zna jeszcze język regionalny . Poza tym Rize zawsze była ważna –

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

herbata w Turcji , czy jest coś ważniejszego ????

Patrząc na Turków modlitwa w meczecie przegrywa .

Więc rejon również ma znaczenie i za pewne swoją dumę . Co czuć

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nakarmiono nas pysznymi zupkami i orzechami laskowymi .

Jeszcze przed Trabzonem zaczęły się plantacje orzecha laskowego , przy drogach był sprzedawany w workach . Tu w miasteczku mogliśmy kupić małą ich ilość . Smak jak z najdzikszych górskich krzaków w utrafionym momencie zerwania . Poezja smaku .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Oczywiście piliśmy tutejszą herbatkę, ale ekspertami od herbaty nie jesteśmy . Bo jak by to było nie napić się tutaj herbaty . Zresztą najbardziej lubię doświadczać smaków rzeczy , związanych z danym rejonem w tym rejonie . Wtedy mają smak , są przesiąknięte energią tych miejsc ludzi .

Nie ma nałożonej na nie innej energii – pośredników, sprzedawców , koncernów . Jest produkt jego wytwórca , ewentualnie regionalny sprzedawca i moje ciało . Wszystko zaczyna się i kończy w danym rejonie .

Jemy pełnie danego produktu

Nakarmieni nasyceni podąrżylismy w kierunku granicy z Gruzji. Sycąc się pięknem pagórków porośniętych herbatą .

Dziękujemy za cudowną gościnę , za tę pogodę zachmurzoną z lekkim deszczykiem – zdjęcia nie są dobre , za tę rześkość , za cudownych spotkanych ludzi , za ucztę smaku , za cudowne urodziny .

Dziękujemy , że szybko , sprawnie (jak na nas) i w spokoju przemierzyliśmy tyle kilometrów ok 1600 praktycznie w 60 godzin

 

Z informacji praktycznych to wizę do Turcji załatwia się przez internet na stronie /https://www.evisa.gov.tr/pl/

jest wydawana na 180 dni z możliwością pobytu przez 90 i kosztuje 20 dolarów .

Autostrady są płatne , obowiązuje również system elektroniczny . Kupuje się na stacji benzynowej lub w punkcie przy autostradzie winietkę za 5 lirów i ląduje m.in. 35 lirów . Nam ta kwota wystarczyła na przejazd ok 600 km autostradami płatnymi i przejazd mostem przez Bosfor .

I chyba jeszcze nam sporo zostało .

Przy tym drogi są świetne , nie tylko płatne autostrady, ale również te nie płatne , również prawie autostrady.

Przy autostradach porobione takie małe miasteczka ze sklepikami , knajpkami , takie życie w drodze .

Przejechaliśmy przez Turcję ok 1600 km , nie zaglądaliśmy do miejsc przemysłu turystycznego , Turcja pokazała nam się bardzo łagodnie , ludzie również serdeczni uśmiechający się , ciekawi , bardzo pomocni – mimo problemów komunikacyjnych .

Pamiętam swój pobyt w Stambule z 20 lat temu . Pamiętam jeden wielki handel, naciąganie , bieganie za turystami, wpychanie i nachalność . Praktycznie na naszej trasie nie spotkaliśmy takich ludzi , no bardzo sporadycznie . Wszystko spokojne , w sklepach normalne ceny , tak samo na bazarze . Może można się targować , ale podejrzewam, że tak jak u nas .

Przesympatycznie

Ceny różne w zależności od miejsca my płaciliśmy lub widzieliśmy :

za herbatę w maleńkiej szklaneczce od ,65 – 3,5 (1-5 zł)

za zestaw herbaciany 10 lirów (15 zł.)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zupa i dostatek chleba , często i woda 3-6 lirów (5-9 zł.)

owoce warzywa w podobnych cenach jak w Polsce , nawet czasami droższe. Droższe ziemniaki, ale one tutaj słabo rosną

Sery takie ciekawsze od 15-40 zł.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Oliwki 10-30 zł

Chleb ok 500 g raz kupiliśmy z chciejstwa bo prawie Pan wyciągał z pieca 3 zł.

Ciastko 2-12 lirów – hipermarket – dobra restauracja (3-18 z\l.)

Paliwo diesel 3,80 – 4,5 (5,7-6,7) w zależności od rejonu stacji zazwyczaj ok 4,40 lirów

 

Kuchnia –

zupy często bezmięsne kremy ziemniaczana, fasolowa czy robiona na specjalnym twardym chlebie z ostrą papryką , podawane z chlebem zawsze świeżym

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pozostałe dania w 99% mięsne ,bardzo dużo warzyw , ale łyżeczka mięsa zawsze jest . Kompletnie nie rozumieją , że ktoś może nie jeść mięsa , tym bardziej i mięsa i sera .

W modzie pizze chyba większej niż kebaby (jechaliśmy przez nie turystyczne rejony)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dania leżą na ciepłych podgrzewaczach, nie spotkaliśmy mikrofali

 

Sztuka cukiernicza bardzo rzuca się w oczy , bardzo przyjemnie wejść do sklepu i sycić swoje oczy kolorami ciast , ciasteczek , tortów . Trochę gorzej z jedzeniem są zdecydowanie za słodkie

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Napoje lemoniady i oczywiście herbata . Alkohol mało popularny

Toalety bardzo czyste i na stacjach benzynowych bezpłatne – duża zaleta kraju muzułmańskiego , zazwyczaj kucanki.

Ubranie – chodziłam w sukience na ramiączkach i nikogo to nie dziwiło (raz w miasteczku przygranicznym z Bułgarią 2 kobiety się z niesmakiem na mnie popatrzyły , poza tym jak u nas . No może mężczyźni i kobiety patrzyli czasem z ciekawością . Zero zaczepiania ze strony mężczyzn .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Kobiety ubrane różnie zazwyczaj chustki na głowach , poza tym jedne ubrane tradycyjnie inne po europejsku. Bardzo normalnie 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA