Polska

now browsing by category

 

Końskie refleksje – Janów Podlaski

Janów Podlaski – końskie reflekje 17 kwietnia 2014

7

Do Janowa Podlaskiego, zgadnijcie po co pojechaliśmy ?

  • dla koni odpowiecie

  • pudło

6

dla cudownym pierogów w rozpływającym się w ustach cieście, stanowiącym tylko otoczenie pysznego nadzienia grzybowo-kapuścianego.

Tak , tak ja nie lubię pierogów , a te z radością zjadam . Robienie ciasta na pierogi to sztuka , ciasta które jest elastyczne, miękkie i do tego smaczne , zrobienie nadzienia jest wiele razy prostsze .

3

A jak już Janów to czemu nie konie , piękne araby warte tysiące czy nawet miliony dolarów .

Jak jestem w takich miejscach dopada mnie pytająca depresja .

Dlaczego chcemy zwięrzęta układać wg siebie , traktować je jako kogoś gorszego, niższego . Kogoś na kimś można zarobić . Inaczej mówiąc jak niewolników .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

No właśnie , konie warte wiele tysięcy dolarów żyją w małych 4×4 metry zamkniętych boksach , jak człowiek im pozwoli to wychodzą na łakę , na padołk , rozmażają się wtedy jak on im powie , z tym kim on zdecyduje, . Mają jedzenie , ciasny kąt , niektóre nawet sporo podróżują po świecie ,jednak ich Bogiem jest człowiek , są od niego całkowicie zależne . Są odcięte od korzeni dzikości i wolności .

10

Jednak ilu z nas ludzi, zależy na dzikości , wolności . Dla wygody – tak jak może i one – wchodzimy w schemat . Żyjemy w klatce, w bloku, odcięci od przyrody , jemy nafaszerowane chemią, hormonami, antybiotykami jedzenie , pracujemy często w koncernach które je produkują , mamy parę dni urlopu które wykorzystujemy spędzając czas w jakimś zatłoczonym kurorcie .

Czy nam to odpowiada ???

Większości na pewno nie ,

Dlaczego tego nie zmieniamy ?

1

Bo mamy dzieci, rodzinę , w schematach żyli nasi przodkowie ,, to czemu my mamy żyć inaczej|” . Tak jest wygodnie, bezpiecznie . Odcięci od korzeni, siebie , zdani na innych – jak te konie .

Wybieramy wygodę, zamiast iść własną drogą .

Wolność kojarzy nam się z czymś nierealnym , niemożliwym , utopijnym

Powiemy Wam jednak , że wolność jest i staramy się iść tą drogą .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wychodzi nam to różne , jednak zauważamy, że im bardziej jesteśmy wolni , tym bardziej zauważamy niewolę innych . Marzymy, że przyjdzie taki czas , że ludzie , zwięrzęta , rośliny będą wolne i niezależne od siebie, połączone z Boskim Źródłem . Żyjące radośnie, szczęśliwie w harmonii ze sobą – oczywiście bez zadawanego sobie cierpienia , czy zjadania siebie nawzajem .

12

 

Wielkanoc 2014 Biebrza dlaczego?

Biebrza – dlaczego ? 16 kwiecień 2014 r.

p1

Jak dawno nigdzie nie podróżowaliśmy , zajęci transformacją tego co mamy , czyszczeniem zaszlości rodzinnych , a może po prostu odcinaniem pępowiny na różnych często bardzo subtelnych poziomach . Joga śmiechu , sprzedaż tuji ….. i utknęliśmy , a może zasiedzieliśmy się .

Nagle padła myśl , są święta może wyskoczymy gdzieś na parę dni …..

Najpierw chodziły mi po głowie Węgry , jednak widziałam , że to chce tylko umysł , a zaproszenie z tamtąd nie przychodzi .

Nagle parę dni przed świętami zaczęły do mnie przychodzić Bagna Biebrzańskie , jednak jakoś odpuszczałam , jednak gdy pewnego dnia rano Bartek stwierdził, że widział żurawia na okolicznych stawach , powiedziałam może pojedziemy na Bagna Biebrzańskie

p3

i tak udało się wszystko zorganizować , że w środę wieczorem wyruszyliśmy na krótkotrwały wyjazd .

Jadąc późnym wieczorem drogę oświetlał nam będący jeszcze prawie w pełni księżyć . Na polanach tworzyły się mgły, ponad które wystawały drzewa . Miało się wrażenie, że jest tylko księżyc i przyroda , rodzaj magii ,za którą dziękowało się wszechświatowi .

Dziękowaliśmy za to, że właśnie o tej porze jedziemy i możemy to zobaczyć takie jakie jest .

Noc spędzielismy u Bartka ojca w Gaju koło Spały , sycąc się mroźną nocą (było -4). My już dawno zapomnieliśmy co to mróz , mimo że przecież to tylko 250 km różnicy.

Rano ruszyliśmy dalej , tak dawno nie byliśmy w drodze , cieszyłam się , że jedziemy – jesteśmy w drodze . Kiedy dojedziemy jest mniej istotne, liczy się droga, podróż .

A jeżeli ona sprawia radość , cel jest już tylko efektem ubocznym. Sama dziwiłam się sobie , gdy wpadliśmy w korek między Grójcem a Mińskiem Mazowieckim, nie tylko mnie to nie zirytowało, że wolno jedziemy , ale wręcz cieszyłam się , że jedziemy , że jesteśmy w drodze .

Mazowsze nas przytrzymało , mieliśmy czas na zmianę dycyzji , zamiast na razie na Bagna skierowaliśmy się w kierunku Janowa Podlaskiego i Grabarki .

Tak dziwnie, szlakiem naszej podróży do fińskiej Karelii sprzed 3 lat.

Czyżbyśmy mieli zrobić porównania rzeczywistości , a może nas …..

p2

Ametystowa piramida

Ametystowa piramida i nie tylko

114

O piramidach w Zebrzydowicach pisałam już w tamtym roku http://brygidaibartek.pl/piramidy-w-zebrzydowicach/

piramidy w sobie się nie zmieniły , jednak w jedną z nich można nazwać ametystową , a może to ametystowa komnata ….

118

Gdy drzwi są otwarte nie trzeba wchodzić, aby poczuć pryzmę fioletowego światła . W środku światło fioletu przenika mnie z każdej strony , czuję się jak kąpana we fioletowym świetle , który otwiera drzwi tego co wyparte , niewidoczne , zapomniane .

Pomaga otworzyć nam boskie drzwi , odkryć Boga w sobie i podążać za nim .

116

Największy Ametyst ma ponad 162 kg inne są „trochę” mniejsze . Są światłem w ciemności , drogowskazem dla każdego .

111

Pobyt w piramidzie otwiera na mistyczne doświadczenia , tam jest się bliżej gwiazd .

Gospodarz Ewald Hanecki już dawno otworzył się na boskie prowadzenie i dzięki temu nie tylko on może korzystać z energii piramid , ale i wszyscy chętni.

Sam słucha głosów z góry

113

Jego ulubiona modlitwa :

 

Jestem w ciągłej radosnej podróży ,

Błogość jest we mnie ,

Radość i spełnienie

Idę ścieżką miłości każdego dnia,

a pokój mieszka w moim sercu.

Jam jest obecnością ,

napełniający mój świat doskonałością i obfitością

Teraz zawsze i na wielki wieków Amen

112

Jego ulubione motta życiowe :

Mój świat zawsze się o mnie troszczy i mnie strzeże , a ja zawsze jestem na fali szczęścia i powodzenia, na korzystnych liniach życia.

 

Szczęście, zdrowie, powodzenie jest moim naturalnym stanem.

 

Wszyscy jesteśmy maleńką cegiełką w budowie wszechświata i poprzez myśli , uczucia , emocje tworzymy naszą rzeczywistość i przyszłość nas samych.

117

 

Każdy dzień jest dla mnie święty , a szczęśliwe jutro zaczyna się dziś , od dziś jestem szczęśliwy

3x M

Myślisz, mówisz, masz

115

Możemy robić co chcemy ważne byśmy byli szczęśliwi

 

Najpiękniejsze co można zobaczyć to uśmiech drugiego człowieka

 

Polecam to miejce , tych ludzi i tę ścieżkę

 

szczegóły :

www.usmiechslonca.pl

120

Z jogą śmiechu przez świat ….!!!???

Joga śmiechu 9-10 listopad 2013

 

„Kiedy się śmiejesz, zmieniasz się, a gdy ty się zmieniasz, cały świat się zmienia”
dr Madan Kataria, lekarz, twórca jogi śmiechu

6

     

Z Limburga czekała nas droga do Wrocławia , gdzie postanowiłam uczestniczyć w kursie liderskim jogi śmiechu. I to następnego dnia rano.
Wszystko wydawało się do zrobienia . Z Darszyce wychodzimy ok 18 , jedziemy do 24 , śpimy potem wstajemy rano i o 11 meldujemy się we Wrocławiu .
Tylko zapomnieliśmy o testach wszechświata , o tym , że gdy człowiek robi plany Bóg się śmieje .
Zaczęło padać jeszcze przed Darshanem ,ale to co się zaczęło dziać koło 20 już przestało przypominać deszcz , lało tak, że wycieraczki na najszybszym biegu nie nadarzały , praktycznie jakby ktoś wylewał wiadra na drogę , do tego doszła mgła i pagórkowata droga . Jazda 40-50 na godzinę nie miała sensu .

1
Bartek bardzo palił się za kierownicą , gdyż bardzo chciał mnie dowieść do Wrocławia , ale ……
Może wszechświat ma inne plany i nie chce abym zajmowała się jogą śmiechu stwierdziłam
I zatrzymaliśmy na stacji benzynowej , aby przespać ten deszcz .
Nie wiedzieliśmy kiedy ma się skończyć , może za godzinę, może za kilka , a może …..
Dobrze, że mamy nasz domek na kółkach , więc wyłożyliśmy się wygodnie w łóżeczku i zasnęliśmy słodko .
Około 2 jakiś huk obudził nas .
– O już lekko pada – może pojedziemy zagadnęłam
– Ja nie mam siły, musisz Ty prowadzić stwierdził Bartek,
– Ok – jedziemy odpowiedziałam
Jedziemy do momentu aż dam radę i znowu się kimniemy . Zobaczymy czy dojedziemy – stwierdziłam na luzie .
Bo przecież odpuścić coś to nie olać
Ujechaliśmy praktycznie do polskiej granicy , gdy nastał u mnie kryzys i znowu zapodaliśmy sobie spanko .
Rano , bo koło 8 ruszyliśmy dalej w kierunku Wrocławia i ……….
zameldowaliśmy się w nim o 12 , czyli tylko spóźniliśmy się godzinkę .
Chyba jednak mam zajmować się jogą śmiechu . Coś musiało się przetrzeć po drodze,
Dziękujemy drodze za jej bezpieczne prowadzenie .

2

A czemu joga śmiechu zapytacie ???
Ci co mnie znają wiedzą, że jak się szczerze śmieję , zarażam tym innych. Lubię się śmiać . Choć lubię też być poważna i melancholijna .
Od lat słyszałam od ludzi , że powinnam prowadzić warsztaty ze śmiechu . Kompletnie nie miałam pomysłu jak się za to zabrać i nie przychodziły też do mnie żadne inspiracje z góry . Więc temat był otwarty ……………

7
Do czasu gdy w lipcu tego roku do Bielska zawitał Piotr Bielski www.joginsmiechu.wordpress.com z jogą śmiechu .
Sesja bardzo mi się spodobała i gdy mówił o kursach liderskich od razu poczułam , ze chcę zajmować się również prowadzeniem sesji jogi śmiechu , ze to odpowiedź na zadane w przestrzeń wiele lat temu pytanie
Jak robić warsztaty ze śmiechu?

3
Ponadto gdy rozmawiałam z Matką Boską w Lourdes , powiedziała mi, że mam rozbawiać ludzi . Zapytał czy warsztat liderski jogi śmiechu będzie właściwy
to jeden z elementów – usłyszałam
Więc kurs liderski był mi pisany .
Formuła jogi śmiechu tym bardziej mi się podoba , że w klasycznej opcji są to ćwiczenia ruchowe połączone z oddechem i rożnymi wesołymi wręcz dziecięcymi zabawami . Nie ma też narzuconych sztywnych zasad czy ćwiczeń które jako jedyne, właściwe można wykonywać .
Kreacja , wyobraźnia prowadzącego są tutaj kluczem do ciekawych zajęć .
Zajęć które można prowadzić prawie wszędzie i prawie ze wszystkimi .
Kurs liderski pokazał mi kolejne moje ograniczenia w postrzeganiu siebie .
Mam tak skakać , biegać hihać się jako prowadząca , to nie poważne – mówiła podświadomość
Takie robienie z siebie wariata – kontynuowała

4
Słuchałam , obserwowałam i śmiałam się z tego , na jak poważną dziewczynę próbowali wychować mnie rodzice , jak poważnych zajęć i zawodów się musiałam imać się w życiu .
Podczas gdy we mnie drzemie mała zabawna przewrotna , spontaniczna dziewczynka , która chce skakać, biegać , śmiać się i dzielić się tym z innymi , pokazywać im tę weselszą stronę życia .
Sprawdziłam, że świat powagi , nadęcia nie dał mi szczęścia i spełnienia , dał tylko iluzję ważności , bycia kimś . Takie nadęcie ego.
Spontaniczność i kreacja, radość , ruch to moja ścieżka czy razem z jogą śmiechu to życie pokaże .
Dziękuję Piotrowi , grupie i przestrzeni sali za te twórce , radosne dni

11


Zapraszam znajomych i nie tylko do wspólnego śmiania . Z uwagi na fakt, że lubimy podróżować miejsce nie ma znaczenia .

 

5

A czym jest joga śmiechu ????
Tutaj pozwolę sobie zacytować artykuł mojego nauczyciela Piotra Bielskiego ze strony :www.joginsmiechu.wordpress.com
„Zazwyczaj myślimy, że aby śmiać się potrzebujemy wspomagania w postaci kawałów, komedii, dobrego humoru lub choćby telefonu do przyjaciela. Pewien internista z Indii, doktor Kataria, postanowił przed 18 laty sprawdzić czy da się śmiać bez pomocy humoru czy za sprawą wewnętrznego postanowienia i okazało się, że tak. Najpierw próbowali śmiać się w pierwszym klubie śmiechu w Bombaju, opowiadając dowcipy, lecz okazały się one zawodnym środkiem: nie każdy ma takie same poczucie humoru i wiedzę potrzebną by „złapać” żart, poza tym kawały w większej dawce poróżniały ludzi, gdyż gdy ludziom skończyły się przyzwoite kawały, zostały same seksistowskie, rasistowskie lub „nie-halo” z innego względu. Doktor poprosił o jeszcze jedną szansę i spotkanie następnego dnia. Przeczytał wtedy w artykule naukowym, że nasze ciało na poziomie fizjologicznym nie rozróżnia między śmiechem naturalnym i prawdziwym. Zaproponował następnego dnia proste ćwiczenia na śmiech, które się sprawdziły i od tej pory pozwalają setkom tysięcy ludzi na całym świecie śmiać się w każdej chwili bezwarunkowym śmiechem. Okazało się wtedy, że nie potrzeba poczucia humoru by się śmiać, a dzięki prostym, zrozumiałym dla dzieci, dorosłych i seniorów na całym świecie ćwiczeniom wywołującym śmiech, możemy rozwinąć poczucie humoru czyli umiejętność dostrzegania czegoś śmiesznego w każdej sytuacji.
Takie możliwości otwiera joga śmiechu, praktyka, która łączy oryginalne ćwiczenia wywołujące śmiech z ćwiczeniami oddechowymi jogi czyli tzw. pranajamą i relaksacjami. Śmiejemy się w grupie, utrzymując kontakt wzrokowy i dziecięcą jakość zabawy, po kilku chwilach od wywołanego na życzenie śmiechu przechodzimy do naturalnego śmiechu. Joga śmiechu podpiera się badaniami naukowymi, pokazującymi, że nasze ciało nie rozróżnia pomiędzy śmiechem wywołanym na życzenie a prawdziwym, w obu wypadkach dostaje dużą dawkę tlenu, energii i dobrego samopoczucia. Prowadząc sesje jogi śmiechu w Polsce walczę o uznanie dla “sztucznego” śmiechu na sesjach jako wyrazu wewnętrznej woli człowieka by praktykować śmiech dla zdrowia. Wspinanie się po ściance wspinaczkowej jest sztuczne, a prawdziwe jest jedynie zdobywanie Everestu czy choćby Łysej Góry. Ale przecież wszyscy wiemy dobrze, że „sztuczne” wspinanie się jest dobre dla zdrowia i pomaga w “prawdziwych” wspinaczkach , podobnie „sztucznego” śmiech pomaga dłużej śmiać się w naturalnych sytuacjach

Joga śmiechu została stworzona w Indiach w 1995 roku przez doktora medycyny Madana Katarię, który wraz z grupą 5 osób, w tym własną żoną Madhuri, utworzył pierwszy klubu śmiechu w parku w Bombaju. Od tego czasu powstały tysiące klubów śmiechu w ponad 70 krajach. Dodatkowo, joga śmiechu jest praktykowana w licznych szkołach i uniwersytetach, firmach i znanych korporacjach, ośrodkach dla seniorów czy grupach samopomocowych dla chorych na raka.
Joga śmiechu zaleca regularne śmianie się jako codzienną praktykę. Abyśmy doznali pożądanego efektu trwałej zmiany naszego podejścia do życia, dobrze by było śmiać się przynajmniej 10 minut dziennie przez nieprzerwany okres 40 dni, podczas gdy słysząc kawał czy ciesząc się ze spotkania miłej nam osoby śmiejemy się tylko kilka sekund. Niemniej nawet pojedynczy udział w sesji śmiechu pomaga rozładować stres. Na sesjach jogi śmiechu w bezpiecznej przestrzeni uczymy śmiać się głośno i głęboko czyli z przepony, ale również cicho tak by nie budzić sąsiadów lub nie budzić podejrzenia na lotnisku. Uznajemy, że śmiech to zbyt ważna sprawa by zostawiać ją przypadkowi, śmiejemy się więc za sprawą siły wewnętrznego postanowienia.

Joga śmiechu jest praktyką niezależną od wszelkich kościołów i partii politycznych, ale ma dla mnie przynajmniej niewątpliwy duchowy charakter. Kontynuując praktykę śmiechu pomimo zmiennego nastroju i niezależnie od zewnętrznych okoliczności, karmimy naszego wewnętrznego ducha śmiechu, promieniując radością na ludzi wokół nas. Dla mnie nie jest przypadkiem, że praktyka ta narodziła się akurat w Indiach, kraju który od wieków przypomina ludziom o znaczeniu duchowości w życiu codziennym. Joga śmiechu po tym jak rozprzestrzeniła się masowo w Indiach i Azji Południowo-Wschodniej, zdobyła Zachód, a także nieźle przyjęła się w krajach muzułmańskich, szczególnie w Iranie. Propagując śmiech jako rodzaj uniwersalnego języka, jogini śmiechu chcą przyczynić się do budowania światowego pokoju. Warto wspomnieć, że doktor Kataria połączył kilka tysięcy ludzi we wspólnym śmiechu na stadionie w Rosji, skoro Rosjanie i Rosjanki potrafią się wspólnie śmiać, to i Polacy i Polki również mogą również odstawić słowiańską melancholię, przynajmniej na 45 minut…
 

Zalety jogi śmiechu w pigułce:
-dostarcza świeżej dawki endorfin i poprawia nastrój w trybie natychmiastowym
-wzmacnia system immunologiczny i wspomaga samoleczenie się organizmu
– sprzyja lepszej wydajności i kreatywności w pracy dostarczając tlen do organizmu
– ułatwia kontakty społeczne, dzięki wewnętrznej pogodzie ducha, którą daje ta praktyka łatwiej przyciągnąć znajomych i przyjaciół
– pozwala przejść ze śmiechem przez wyzwania, które nam stawia życie, daje więcej spokoju i dystansu, otwiera nasze umysły i serca na nowe rozwiązania "

8

Sesja śmiechu – warunki i przeciwwskazania
Sesja śmiechu trwa , około 60 minut .
Możemy zaproponować sesje jogi śmiechu połączone z relaksacją z dźwiękiem gongu .
Za jakiś czas gdy oswoimy się z metodą zaproponuję jej włączenie w dłuższe warsztaty .
Na razie będę ćwiczyć i potrzebuję dużo chętnych !!!!!!!!!!!!!
Pamiętajcie , że lubimy podróżować
.

P1250482

Praktyka nie wymaga też specjalnego stroju, można praktykować nawet w garniturze, ale zawsze jest łatwiej w wygodnym ubraniu. Można przyjść z dziećmi, bo jest to metoda otwarta dla ludzi w każdym wieku. Ciąża jest niestety przeciwwskazaniem ze względu na skurcze, jakie może pobudzić długie śmianie się, jak i skłonności do padaczki, poważne choroby serca lub choroby psychiczne.
No i jeszcze jedno, ale to chyba oczywiste: śmiejemy się na trzeźwo pod każdym względem .

Hi Hi Hi, Ha Ha Ha Hihihihihihiihiiiiiiii
Do zobaczenia i usłyszenia w przestrzeni śmiechu

A my w niedzielę 10 listopada 2013 , po prawie 2 miesiącach podróży zawitaliśmy do Bielska .

Dlaczego tak mało piszemy na tym blogu .

Kochani , od przyjazdu z Syberii , bardzo niewiele piszemy na tym blogu .

Potyktowane jest to główne pracami nad innym blogiem , bardziej społecznym . O strasznym smrodzie w naszym regionie

www.powietrzewitosa.blox.pl

Smrodu, którego sprawcą jest super nowoczesna kompostownia , na przebudowanym niedawno wysypisku.

Smród , a bardziej fetor jest straszny , w domu prawie nie śpimy (dobrze, że mamy na razie dom po moich rodzicach) . Jednak takie jeżdżenie w kółko to jakaś pomyłka .

Na dniach znów znikamy w świat – jedna dobra rzecz w smrodzie , motywuje do wyjazdów ,a potem będziemy zastanawiać się co dalej .

W całej sprawie ze smrodem , nie tak bardzo przeraża mnie sam smród , jak postawa okolicznych mieszkańców . Działa parę osób , a reszta czeka aż inni coś zrobią komentując :

  • fajnie, że ktoś się za to zabrał

Patrząc na ich postawę ma się wrażenie , że im smród nie przeszkadza . Jednak w bliskich rozmowach okazuje się , że większości smród tak samo doskwiera jak nam , jednak bardziej odważni przyznają się do tego, że boją się działać , bo …… powodów jest wiele .

A gdzie godność ….???? Czy dalej mamy czasy niewolnictwa ? A może one skończyły się tylko na papierze, a w głowach ludzi tkwią dalej ???

Nie wiem …………..

Mamy koło siebie kilkanaście tysięcy ludzi , którzy boją powiedzieć się , że im śmierdzi .

Zawalczyć o siebie i swoje szczęście .

Wziąć życie w swoje ręce.

Nie można tak po prostu powiedzieć , śmierdzi, strasznie mi to przeszkadza , więc działam .

Tylko Ci co działają , mają grać na ich emocjach , manipulować nimi .

Po co …..????

Znam te techniki i przez lata byłam daleka od ich stosowania , myślałam , że większość sama od siebie zmotywuje się do działania .

Jednak myliłam się strasznie , większość ludzi można zmotywować dwoma rzeczami strachem , jeszcze większym od tego jaki mają lub nienawiścią do jakiegoś wroga.

Inaczej się nie da….???

A może za dużo wymagamy od innych , może ich nie rozumiemy , a może na siłę chcemy ich dobra, które wcale dla nich dobrem nie jest. Może ten smród jest częścią ich życia i oni się do niego dostosowują . Może ulica na której mieszkamy powinna nazywać się Śmierdząca , a my skoro chcemy czegoś innego powinniśmy się stąd wyprowadzić , a nie mącić spokój ulicy jakimś śmiesznym działaniem .

Co do wyprowadzenia to na pewno to zrobimy , jednak postawa ludzi jest dla mnie niesamowitą lekcją , lekcją pokory wobec świata .

Świat przecież jest taki jaki go tworzymy , więc …………

My jednak będziemy robić swoje , siać ziarna świadomości , namawiać do mówienia prawdy i brania życie we własne ręce.

Jednak nie manipulacją i graniem na emocjach, !!!

A resztę zostawimy swojemu biegowi , smród też ……..

No właśnie , dziś jechałam samochodem wieczorem , śmierdziało, że na wymioty brało , a 2 osoby biegły , jak gdyby nigdy nic . Zaczęłam się zastanawiać czy na pewno jakieś działania ze smrodem w tej dzielnicy mają sens . Bo skoro ktoś nie ma świadomosci smrodu i jest w stanie w nim intensywanie oddychać dobrowolnie to znaczy, że mu to nie przeszkadza . Może to my jesteśmy dziwni, że chcemy jakieś „czyste” powietrze . Może to nasze nieprzystosowanie do dzisiejszego przemysłowego świata……..???

Prosimy propagujcie naszego bloga o smrodzie może trafi na odpowiednich ludzi

www.powietrzewitosa.blox.pl

Klikajcie lubię na facebooku strony o smrodek bielsko

 i kliknij "lubię" niezależnie czy Wam śmierdzi , czy poprostu jesteście sympatykami tego , aby na świecie było czyste powietrze