Petersburg

now browsing by tag

 
 

Petersburg nocą, albo to co kryje się pod jego pięknem

Petersburg nocą, a może o tym co kryje się pod jego pięknem 25 czerwca 2016

 

12

 

14

 

Mosty Petersburga kolejna rzecz w której kiedyś uwiązałam energię – zwodzone mosty. W dzień drogi, a w nocy pod nimi przypływają wielkie statki. Niesamowity pomysł człowieka.

Przecież sam Petersburg stworzony wizją jednej osoby Piotra I, na bagnach i ok 40 wyspach. Najbardziej wysunięte na północ milionowe miasto świata (6 milionów), wpisane na listę UNESCO. Po całkowitym wręcz odnowieniu na 300 – lecie powstania, perełka na skalę światową. Uznane za jedno z najpiękniejszych miast świata.

Czy też tak uważam??

Oczywiście, piękne miasto gdzie ziemia łączy się z wodą, gdzie każdy budynek jest w harmonii z sąsiadem. Gdzie jadąc po centrum wiele kilometrów szczególnie nocą gdy fasada każdego budynku jest oświetlona można zapatrywać się w jego piękno, kanały powodują połączenie ziemi z wodą. Harmonia na każdym poziomie….????

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Wzrokiem nie można się napatrzyć, ale ta piękna forma przykryła chyba największą tragedię miasta w nowoczesnym świecie. Gdzie echa tamtych wydarzeń krzyczą spod odnowionych tynków, gdzie zmarli proszą o pomoc, chcą zemsty, wyją z bólu, głodu, pragnienia, umierają śmiercią głodową. Czas to wymysł świata materii, a na poziomie energii cała ta tragedia rozgrywa się teraz.

I rodzi się takie poplątanie, rozdział tego co widzisz od tego co czujesz. Pięknie, pięknie ale tragicznie. Moim zdaniem jedno z najtrudniejszych, jak nie najtrudniejsze energetycznie miasto w jakim byłam.

Teraz potęguje to tłum turystów, którzy jak wcześniej w Peterhofie przyszli zobaczyć w parę dni wszystkie te atrakcje, więc ganiają jak oszalali.

Gdy otwierali mosty widzieliśmy kilkaset autokarów, a na rzece kilkaset łódek. Całe nadbrzeże w okolicach mostów (kilka, a może kilkanaście kilometrów oklejone ludźmi – jak na przejazd papieża. Powiem szczerze, że troszkę żałowałam, że nie popłynęliśmy zwiedzać łodzią. Woda płynąca szybciej się oczyszcza niż ziemia, a od samego wjazdu w rejon Petersburga , czy nawet już wcześniej czuć było bardzo trudną energię.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

7

 

Filmik z otwarcia mostów

 

 

Bo to miasto jest energetycznie jak obóz koncentracyjny (na szczęście tutaj pomaga woda i odbudowa miasta w oczyszczeniu). W czasie oblężenia które trwało 2,5 roku – od września 1941 do stycznia 1944 zginęło w nim 1-1,5 mln cywilów, 0,5 mln żołnierzy i w okolicy ok 300 tys żołnierzy niemieckich. Czyli razem ok. 2 mln osób, dla porównania w obozie Oświęcimiu zginęło wg .najnowszych obliczeń ok 1,3 mln ludzi.

Większość osób Petersburga zginęła z głodu i mrozu, powszechne były przypadki kanibalizmu. Niedawno czytałam artykuł w prasie, że jakaś staruszka (która przeżyła oblężenie), wstała w nocy poszła do sąsiadki – zabiła ją i zaczęła ją zjadać.

 

Uwalniam się od przymusu śmierci głodowej

 

Uwalniam się od śmierci przez zamarznięcie

 

Mam świadomość, że można żyć bez jedzenia i mieć wpływ na temperaturę ciała i wykorzystywać to w praktyce

 

Tragedia ludzi która rozgrywa się na naszych oczach, z drugiej strony można zobaczyć piękno tworzenia miasta, miasta które było przed wojną perełką na skalę europejską. Miasta dumnego ze swojego piękna.

Można się zastanowić dlaczego się tak stało???

Dlaczego nie spotkało to innych miast???

Na pewno odpowiedzi będzie wiele i na pewno nie ma jednej właściwej. Może było zbyt nadęte ze swojego piękna, zarozumiałe, a może to była forma zwrócenia oczu świata na niego???

W czasie oblężenia ludność czuła się opuszczona przez wszystkich, Stalin ponoć bardzo nie lubił Petersburga. Czuła zapewne wrogość i do Hitlera i Stalina.

 

8

 

Miasto które miało być przyczółkiem Europy, czyli zapewne w myśleniu wielu czegoś lepszego – bo innego bardziej materialnego, teraz przez tę Europę zostało napadnięte, a swoi nie pomogli takiej perełce.

 

Uwalniam się od przekonania, że Europa jest pępkiem świata i wszystko co europejskie jest najlepsze

 

Doświadczam inności świata i z każdego jego fragmentu przyjmuję to co najlepsze dla mnie.

 

A zapewne Piotr I był zapatrzony w Europę tworząc to miasto i teraz ta Europa pokazała mu się w całej swojej krasie.

A może pojawiła się zazdrość „Europy”, że ktoś poza nią tworzy takie cacko.

A może miejsce nie chciało tam rosyjskich energii. Gdyż wcześniej należało głównie do Szwedów i dopiero za czasów Piotra I zostało zdobyte. Głównym marzeniem cara było zbudowanie od podstaw miasta, które miało świadczyć o narodzinach potęgi państwa rosyjskiego.

Choć to wszystko to tylko dywagacje dla umysłu. Bo tak jak napisałam teorii jest bardzo wiele i myślę, że kumulacja dopiero ich wszystkich spowodowała to co się stało.

 

10

 

Petersburg jest bardzo europejski co widać na ulicach, szczególnie w tej negatywnej formie. Dla mnie chyba bardziej Szwecki niż Rosyjski.

Ludzie zdecydowanie bardziej zamknięci niż w innych rejonach Rosji (również w całym rejonie), mniej uśmiechnięci , mniej życzliwi, mniej pogadani.

Inna odsłona Rosji. Takiej Rosji w której nie czujemy się dobrze.

Nierosyjska Rosja.

W czasie całego pobytu w mieście brzęczało mi w głowie:

 

Uwolnij się z przymusu jedzenia i szerz tą świadomość po świecie.

 

Jakże inaczej wyglądałoby życie obleganych, gdyby nie musieli jeść??? Dlatego mimo że jeszcze jemy i MUSIMY troszeczkę jeść (w każdym razie tak nam się wydaje), to będziemy coraz więcej mówić, pisać w tym temacie. Pokazując to nie jako przejście na życie bez jedzenia, ale możliwość która może być pomocna w wielu sytuacjach, nie tylko tak ekstremalnych jak w Petersburgu.

Tak, to problem, że gdy nie odżywiam się wyłącznie pranicznie nie mam prawa dzielić się wiedzą o niej. Ale przecież nie będę dzieliła się tym – jak przejść na pranę, ale tym, że w ogóle istnieje takie zagadnienie i jest taka możliwość.

 

Pozwalam sobie dzielić świadomością życia bez jedzenia z innymi.

 

11

 

I tak zaraz po otwarciu mostów, czyli o trzeciej nad ranem z radością wyjechaliśmy z miasta jadąc w kierunku jeziora Ładoga.

Dziękujemy miastu za gościnę, za Peterhof, cudowne spotkanie z Marysią i Andrzejem taki naszymi aniołami w tym mieście, nocne mosty i przesłania.

Śmiej się gdy się kłócisz – kłótnia po ugancku

Uśmiechnij się, nawet gdy się kłócisz Petersburg 24 czerwca 2016

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Petersburg i okolica ma bardzo trudną energię, jednak gdy wchodzi się w sympatyczne enklawy, czuje niesamowicie. Takim miejscem dla nas był dom Andrzeja i Marysi, których odwiedziliśmy w drodze z Peterhofu do centrum. Parę lat temu spędziliśmy u nich ponad tydzień, też milej wspominając ich samych, niż pobyt w mieście.

Tym razem Marysia miała do nas przesłanie, wróciła właśnie z 9 miesięcznego wolontariatu w Ugandzie i opowiadała o swoich wrażeniach, o ludziach. Bardzo spodobał jej się sposób zażegnywania kłótni, jaki zobaczyła w miejscowości w której mieszkała.

Zresztą posłuchajcie sami na filmiku:

 

 

Wiele razy podróżując przez świat, rozmawiając z podróżnikami słyszymy że większa część świata jest bardziej uśmiechnięta niż Europa, Polska, Rosja.

Pamiętam jak kiedyś kolega pokazywał swój filmik kręcony w prymitywnej wioseczce w Etiopii, na którym w emocjach mówił:

Popatrzcie tu jest taka bieda, a oni się jeszcze uśmiechają”

A dlaczego mamy być ponurzy, gdy ktoś jest w czymś lepszy od nas?

Uwalniam się od przekonania że muszę być spięta, smutna ponura, gdy ktoś jest lepszy w czymś ode mnie.

Pozwalam sobie na radość zawsze i wszędzie

To my od nich mamy się uczyć radości, oni od nas może większej zaradności. Wymiana. Niech energia płynie.

Nie jeździjmy z poczuciem wyższości, patrzmy czego można się nauczyć. Każde miejsce, człowiek zawsze ma dla nas swoje przesłanie.

Uwalniam się od przekonania, że jak ktoś biedniejszy to gorszy we wszystkim.

Uczę się od każdego napotkanego człowieka

Fakt osoby mniej świadome uśmiechają się tak po prostu, żyją tak po prostu, nie mając zbyt wielkiej świadomości, że to jest dla nich najlepsze. Dlatego gdy pojawia się ktoś bardziej świadomy, wydaje im się, że jest lepszy i chcą doświadczać tego co on, zapominając często o tym jak żyli dotychczas i co dawało im radość. Przyjmuje nowy styl życia również bez świadomości.

A przecież te najprostsze rzeczy są najcenniejsze i chyba nieraz trzeba dużo doświadczyć, aby do tego dojść i tego się nauczyć.

Wracając do uśmiechu – my również od początku naszej podróży za inspiracją książek Norbakowa zaczęliśmy ćwiczyć uśmiech non-stop. Zaczęło wychodzić wszystko co nim jest.

Jestem instruktorką jogi śmiechu i wiem jak ważny jest śmiech. Jednak sam śmiech jest głównie silnym rozładowaniem emocji i silną informacją zabawy, radości. Natomiast uśmiech jest subtelną informacją do mózgu – jest wszystko dobrze.

Jest wiele badań naukowych na ten temat. Oto kilka z nich:

Tekst ze strony http://badania.net/lagodzacy-usmiech/

Tara Kraft i Sara Pressman z University of Kansas zaprosiły do eksperymentu 170 zdrowych studentów. Uczestnicy zanurzali na minutę rękę w wodzie o temperaturze 2-3°C, przyjmując w tym czasie neutralny wyraz twarzy lub uśmiechając się na siłę. Potem studenci poświęcali pięć minut na regenerację, a naukowcy mierzyli w tym czasie ich tętno.

W grupie osób uśmiechających się tętno uczestników było o wiele niższe niż w grupie osób z neutralną ekspresją twarzy. „Uśmiech łagodzi odpowiedź ciała na stresujący bodziec niezależnie od tego, czy w danym momencie czujemy się szczęśliwi, czy nie” – podsumowują badaczki.

http://www.polskieradio.pl/5/240/Artykul/184769,Nieszczery-usmiech-tez-przedluza-zycie

Lepszy nieszczery uśmiech niż żaden

Kryteria naukowe szczerego uśmiechu przyjęto w tych badaniach za 19-wiecznym neurologiem Guillaumem Duchenne, który je opisał. Prawdziwy uśmiech angażuje mięśnie w pobliżu kącików ust i wokół oczu. Za uśmiech fałszywy przyjęto ten, który angażuje tylko usta.

Po określeniu takich założeń pięciu naukowców dostało zdjęcia do analizy. Nie wiedzieli, jaki jest cel badań.

Badacze sprawadzili następnie długość życia 184 sportowców, spośród tych, którzy już nie żyją. Uwzględnili przy tym inne czynniki, które korelują z długowiecznością, jak np. wyższe wykształcenie i dobre zdrowie.

http://www.parkpsychologii.pl/artykuly/291-moc-usmiechu

3. Uśmiech pomaga redukować stres.

W opublikowanym w 2012 roku w Psychological Sciencebadaniu naukowcy przebadali 170 osób, którym polecono trzymać w ustach ołówki/pałeczki i uśmiechać się w różnym stopniu po wykonaniu stresującego zadania. Wyniki tego bardzo popularnego badania wskazały, że u osób, które uśmiechały się w największym stopniu szybciej ustępowały objawy stresu.

Kiedy się śmiejesz, zmieniasz się,
a gdy ty się zmieniasz, cały świat się zmienia”

dr Madan Kataria twórca jogi śmiechu

Sami w czasie naszego miesiąca z uśmiechem widzimy, że pewne tematy po prostu odpadają, że nie sposób o pewnych rzeczach mówić z uśmiechem. Nie da się.

Czasami, śmiejemy się, szczególnie gdy jedno z nas ma doła, a od drugiej strony następuje terroryzm uśmiechu.

Jednak gdy damy się namówić na uśmiech (nawet sztuczny) – problem w psychice znika. Popróbujcie sami. Zróbcie sobie na początek godzinę dziennie z uśmiechem. I tak jak pisałam to nie ma znaczenia, czy jest on szczery czy wymuszony.

Szczególnie warto praktykować w momentach trudnych i nie dać zwieść się komentarzami umysłu. Śmiać się z nich lub do nich jak kto woli. Być świadomym siebie.

Uśmiecham się do siebie i całego świata dookoła

I jak się tak nastraja umysł to nawet spotyka się uśmiechnięte samochody – jak ten na samej górze.

Dziękujemy Marysi i Andrzejowi za spotkanie, za odpoczynek w wirze ciężkich energii miasta.

Świat fontann – Peterhof

Peterhof w świecie fontann 23 czerwca 2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

58

57

46

O Peterhofie marzyłam chyba od ponad 30 lat, gdy pierwszy raz zobaczyłam widokówkę tego niesamowitego miejsca posłaną mi przez Rosjanina z którym korespondowałam.

Od tego czasu byłam dwa razy w Petersburgu, jednak za każdym razem nie było dane wejść do Peterhofu, za pierwszym była to zoorganizowana wycieczka prawie 30 lat temu i nie było go w planie. Osiem lat temu gdy byliśmy sami z Bartkiem była zima, a wtedy fontanny nie działają.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

52

Teraz nie specjalnie chciało mi się jechać do Petersburga (z uwagi na ilość osób które tam zginęły w czasie II wojny światowej ma bardzo trudną energię), jednak szlaki zaprowadziły nas w tę stronę.

Na początku zastanawiałam się jakie pragnienie uwiązałam w tym mieście, czego mam tam doświadczyć, i wtedy pokazał się Peterhof z jego pięknymi fontannami.

O Peterhofie z wikipedii na końcu wpisu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Rano podjechaliśmy pod bramę, było słoneczko, które dawało nadzieję na piękne doświadczenia i zdjęcia. Zaparkowaliśmy i poszliśmy kupić bilet (700 rubli ok 42 zł – opłata za wejście tylko do parku – muzea platne oddzielnie, Rosjanie płacą 450 rubli – jednak obecnie trzeba przestawić dokument tożsamości).

Gdy weszliśmy na teren parku zaparło nam dech w piersiach.

44

43

55

Zgadnijcie z jakiego powodu???

Pomyślicie fontanny ……

Pudło!

Ilość ludzi.

Przy głównej fontannie i przy pałacu wszystko szczelnie było wypełnione turystami , gdyż jak się okazało o 11-tej, czyli za parę minut ma miejsce uroczyste uruchomienie wody poprzez główną fontannę i jej towarzyszące, i wszyscy chcą to zobaczyć. Ich ilość można porównać do pełnych trybun średniego stadionu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zobaczcie zresztą filmik z tego wydarzenia jak i z całej naszej wycieczki po tym niezwykłym miejscu.

No wszyscy przyszli na to wydarzenie – pomyślałam sobie, a potem szybko przebiegną park i tłum nie tylko się rozrzedzi po parku, to jeszcze będzie malał w miarę dnia – pomyślałam sobie naiwnie.

Tak naiwnie bo tłum wzrastał w miarę dnia. Alejki były tak zaludnienie jak ulice dużych miast w godzinach szczytu. Międzynarodowy tłum turystów którzy przyszedł szybko zobaczyć atrakcję, a nie spokojnie pospacerować po parku.

I znowu refleksja to marzenie było na kiedyś, a teraz było pięknie, no bardzo męcząco. Gdybym tylko tak miała podróżować przez świat, to chyba już dawno stwierdziłabym, że to nie jest moja droga!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W tym biegającym tłumie osadzałam się w sobie, aby nie dać sprowokować się spotkanym energiom, a zachować swoją siłę i moc i siebie.

Uwalniam się od przymusu dostosowania do tłumu

Pozwalam sobie w tłumie zachować siebie i swoją energię.

Tak, tak często tłum miał niższą energię niż ja, więc dostosowując się zaniżałam swoją energię i czułam się strasznie źle, mając wrażenie jakby tłum mnie troszkę zjadł.

A sam Peterhof niesamowite dzieło człowieka, na obszarze kilkudziesięciu hektarów – kilkadziesiąt fontann, pałaców (w których obecnie są muzea) .

A wszystko w lesie, na brzegu morza. Bajeczne miejsce stworzone z niesamowitym rozmachem, gustem i w harmonii z przyrodą (główny ciąg fontann wykorzystuje różnicę terenu – woda nie jest pompowana elektrycznie). Dzieło które było doszczętnie zniszczone w czasach II wojny.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pięknie odbudowane i trudno mi było wejść w tę energię.

Co mnie uderzyło – to jak pisałam na początku – to tłum ludzi, za czasów carów było to miejsce zamknięte dla ogółu, miejsce wybranych, dla elit zaproszonych przez carów.

Miejsce, które mogli podziwiać tylko nieliczni.

Chyba miejscu się to też nie spodobało, a artyści tworzący to piękne miejsce chcieli być też widoczni dla innych.

Gdy tworzysz piękno dziel się nim z innymi – gdzieś brzęczało w głowie

Bo inaczej może dojść do takiego napięcia, że dojdzie do wybuchu.

I czy tak się nie stało.

A my przez prawie 6 godzin przemierzaliśmy park podziwiając kolejne fontanny, odpoczywając na brzegu morza.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na terenie parku znajdują się budki z lodami, jedzeniem, sokami, naleśnikami, restauracje. Można również zwiedzać znajdujące się w pałacach muzea, można wrócić do Petersburga statkiem, można zwiedzić park kolejką.

Atrakcji nie zabraknie, ponoć najlepszy okres to wrzesień (wtedy jest najmniej ludzi).

I tak „zaliczyłam” stare marzenie, które pokazało się pięknie lecz umysłowo i męcząco, dając swoje przesłania.

Dziękuję temu miejscu za zaproszenie może jak kiedyś będę poza sezonem, czyli we wrześniu zawitam, aby pokontemplować tę przestrzeń. Jednak nie zostawiam tutaj swoich marzeń.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tak, tak pamiętajcie o tym, bo potem Wy się zmieniacie, i próbujecie doświadczać czegoś co było na kiedyś, a nie na teraz.

Uwalniam się od balastu starych marzeń

Prowadzi mnie boska energia i za nią podążam, co dzień określając czego chcę, gdzie iść i co dla mnie ważne.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Więcej o Peterhofie https://pl.wikipedia.org/wiki/Peterhof

Zespół pałacowo-ogrodowy założony przez cara Piotra I. Wielki Pałac (17141721) został zaprojektowany przez Jeana-Baptiste’a Le Blonda. Został przebudowany za czasów carycy Elżbiety przez Bartolomea Rastrellego, który dodał drugie piętro oraz skrzydła zakończone pawilonami. Rastrelli starał się zachować wczesnobarokowe elewacje, gruntownie jednak zmienił wystrój wnętrz, dając upust swojemu upodobaniu do barokowych złoceń. Cesarzowa Katarzyna II około roku 1770 zleciła Jurijowi Feltenowi zmianę wystroju niektórych wnętrz, w tym sal Tronowej i Czesmeńskiej.

Wielki Pałac stoi pośrodku parku, którego górna część stanowi park francuski z m.in. fontanną Neptuna wykonaną w 1658 roku w Norymberdze dla uczczenia końca wojny trzydziestoletniej. W 1782 roku została sprzedana carewiczowiPawłowi. Park dolny, w stylu angielskim, dzieli Wielka Kaskada, upamiętniająca triumf Rosji nad Szwecją ukończona w 1724 r. Zdobi ją 37 złoconych posągów z brązu, 64 fontanny i 142 wodotryski. Interesującym przykładem sztuki wodnej są niektóre fontanny mechaniczne. Należy do nich fontanna Słońce, w postaci wysokiej kolumny ze złoconymi tarczami, z których wystrzeliwują 72 strumienie wodne na kształt promieni słonecznych. Woda do parku doprowadzana jest z oddalonych o 22 km Wzgórz Ropszyńskich, spływa ona potem do Kanału Morskiego i dalej do Zatoki Fińskiej. Wszystkie fontanny zużywają dziennie do 100 tys. m³ wody[1].

 

51

 

45