SKRZATY I ELFY

now browsing by category

 

Wesołych świąt od nas i skrzatów

Elfie i nasze życzenia Wesołych Świąt 24/25 grudnia 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Wszystkim naszym czytelnikom bloga i nie tylko, życzymy bardzo magicznego czasu, wiary w magię, elfy, skrzaty, w cały ten świat którego nie widzimy i podążania za wskazówkami wszechświata każdego dnia, bez planów, oczekiwań, pragnień.

 

Światło Boga rodzi się we mnie każdego dnia i z wiarą tego co nie widzialne podążam przez życie.

 

A gdy zatopiliśmy się w tutejszą przestrzeń i napisaliśmy, te życzenia skrzaty zdecydowały, że dołączą się do życzeń do Was i pokażą swój świat tutaj. Zapraszając do niego każdego kto będzie miał odwagę popatrzeć z dziecinną radością i wiarą na świat i już oczami dorosłego człowieka zobaczyć to, co kiedyś nazywał bajką.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

 

 

Czy nie powiedziano Wam, że w bajkach jest ziarno prawdy? A może nie ziarno?

 

Z muzycznym pozdrowieniem Mikołaj i Giro

 

 

Oddajemy świąteczne prowadzenie w ręce skrzatów

Oddajemy prowadzenie w ręce skrzatów 23-24 grudnia 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Mamy nowego pasażera od poniedziałku podróżuje z nami Mikołaj JUNGLE BELLS

, który swoją magiczną gitarą dodaje radości w naszej landrynce , jego obecność bardzo ucieszyła od początku podróżującego z nami skrzata, elfa Giro. Mikołaj czasem macha przechodniom, którzy również bardzo cieszą się na jego widok.

 

I tak po otulającym noclegu przy rzeczce przed Kutaisi ( na skraju rezerwatu Ajameti), gdzie rano przyszły nas odwiedzić krowy, gęsi , stwierdziliśmy, że skoro my idziemy za pragnieniami, które zamiast radości dostarczają nam emocji, to oddamy się na święta w ręce skrzatów. To oni będą decydować gdzie jedziemy.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

I tak najpierw pojechaliśmy na świąteczne zakupy do Kutaisi, bo przecież trzeba autko udekorować, a potem już ………..

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Najpierw na nawigację wklejono kierunek Batumi, po drodze zmieniono na Nabeghalavi, a w miasteczku Chokhatauri wyprowadzono nas w pole (raczej krzaki – górską drogą od przysiółka do przysiółka)), by zatrzymać się na nocleg przy górskim źródełku i potoczku.

Giro zawsze był wielkim fascynatem wody, teraz ma kumpla który zresztą mu przygrywa.

 

6

7

 

8

Już jak jechaliśmy na jednym ze krzyżowań prowadziły nas od domu do domu, od uliczki do uliczki bo musiały się ze wszystkimi znajomymi przywitać ( nawigacja zgłupiała).

Wesoło było jeździć w tę i nazad.

 

Na razie mamy deszczowo, jednak bardzo fajnie tak leżeć w landrynce, gdy odbijają się od niej krople deszczu.

 

A gdzie zaprowadziły nas skrzaty zobaczcie sami. Wodospady, strumienie, subtropikalna roślinność, deszcz i domek młynarza. Otaczają nas zimozielone rośliny , które swoim charakterem podkreślają urok tego miejsca. Sa wśród nich dostojne różaneczniki, laurowiśnie, bluszcze wspinają się po pniach drzew, paprotki i pierisy dekorują skarpy, a mchy obrastają drewniane płoty, skały i głazy. Cała sceneria odgrywa się w szumie potoków i pod baldachimem gałęzi krzewów , z których zwisają leszczynowe kwiatostany.

Miejsce z poidełkiem gdzie podróżni szczególnie latem doznają ochłody, zarówno strumieni jak i samej wody.

 

A skrzaty radośnie szepczą do uszka różne słówka.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Świat baśni, legend, świat tego co niewidzialne. I tak z aparatem w ręku naszymi oczami przyjrzeliśmy się skrzaciemu terenowi. A w domku młynarza wieczorem była imprezka, zjechały na nią wszystkie skrzaty z okolicy zobaczyć się z kolegami. Była radość i zabawa, czasami aż podłoga trzeszczała.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

5

 

Giro powiedział, że mogliśmy przyjść (po fakcie), ale według niego jesteśmy jeszcze za sztywni i umysłowi, aby bawić się razem z nimi.

Uważa, że za jakiś czas dorośniemy do skrzacich imprez.

Dziękujemy za to piękne miejsce w magicznej pogodzie. Za tą magię, za którą gdzieś w duszy tak tęskniliśmy i nie potrafiliśmy jej wydobyć .

 

Jakie będą to święta zobaczymy, na pewno inne niż wszystkie do tej pory.

Tradycja, tradycja, jednak do niczego nie warto być przywiązanym i to chyba najpiękniejsze.

 

Podajemy pozycję GPS N41.966491, E 42.278599, wysokość 389 m.n.p.m – naszego zakola górskiej drogi, jednak nie warto jechać specjalnie – skrzaty są tu wszędzie……….. . Chodzi o przestrzeń gór rozciągających się powyżej Batumi, będących w klimacie subtropikalnym. Jest tu również Park Narodowy i graniczący z nim Rezerwat przyrody.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Cedrowo-małpi i narkotykowo-żebraczy szlak

Szlak kontrastów : cedrowo-małpi i narkotykowo-żebraczy 6 październik

24

I znów ruszyliśmy do przodu , na południe drogą z Azrou do Ain Leuh, Sources de l'Oum-er-Rbia , Aguelmame Azigza i dalej na Itzer .

1

Droga do Aquelmame Azigza była wąska, ale asfaltowa (asfalt różnej jakości) . Do znanych już problemów z ludźmi z gór Rif , dołączyły kolejne – żebractwo .

Najgorsze było to , że brak zakupów wyzwalał w tych ludziach straszną agresję .

2

Te emocje wynagradzały pojawiające się od czasu do czasu małpy , które jakby chciały pokazać podejście z humorem do tego .

3

Jednak dobrze mówić, gorzej wykonać . Zazwyczaj podróżujemy otwarci, starając się przepuszczać energie przez siebie . Jeżeli zamknąć się na otaczające energie , to tak jakbyśmy oglądali film w telewizji (oglądać go tylko wzrokowo i słuchowo) . Energie są silne , pokazują ukryte gdzie głęboko pokłady złości, flustracji, odsłaniają kolejne warstwy . Budzą się emocje . Na szczęście jesteśmy we dwoje i mimo , że czasem dochodzi do sprzeczek , staramy się równoważyć umysł , obserwując kolejne pojawiające się emocje . Bo przecież Wszechświat w ramach swojego wychowania po coś nas tutaj posłał .

4

Najtrudniejsze energetycznie miejsce to miasteczko Sources de l'Oum-er-Rbia, tutaj wszyscy chcą wyłupić turystę – nie tylko z Europy – swojego również .

6

Po co tutaj przyjechaliśmy? Czego mamy się nauczyć …. padają pytania .

7

Chyba szybkiego wyjazdu . Każdy ma wybór w jakich energiach przebywa . Oczywiście powiecie , że też trafiamy na trudne energie, tak. Nie spotkałam osoby której życie w 100% byłoby bez trudnych energii , jednak siła wewnętrzna pozwala nam lepiej sobie z nimi radzić .

8

Z Aquelmame Aziga droga zmieniła się praktycznie na szutrówkę (gdzie nie gdzie jest stary asfalt).

11

Wjeżdżamy w góry gdzie od czasu do czasu pojawiają się pojedyńcze domy, budowane z kamienia , co nadaje specyficzny wygląd tej górskiej drodze .

12

Droga wije lekko w prawo lub w lewo , wyciątą półką w zboczu góry . Po jednej stronie urwisko , pod drugiej stronie ściana skał . Takie usytuowanie daje wgląd w głąb doliny , pięknej, głębokiej i długiej po horyzont . Teraz czujemy , że jesteśmy w wielkich górach Atlasu . Gdzie niegdzie połacie ziemi są w kolorze intensywnie bordowym . Widać , że tam gdzie wycięto cedry zaczyna się proces erozji, powodując piękne, głębokie "wżery i osówiska" .

13

Piękne , ale złowieszcze . Niedługo przyjdzie tu okres deszczów , potem zima gdy droga będzie zamknięta dla ruchu . Jednak rozległe i gęste lasy cedrowe sugerują , że zima jest lekka co do temperatur .

14

Dzieci gdy widzą , że jedzie samochód biegną w naszą stronę pokazując czy chcemy zapalić (chodzi o marihuanę, haszysz) i krzyczą :

– stylo , stylo (długopis, długopis)

Gdy pytamy o drogą , odpowiadają , ale:

– gateau (ciastko)

Zero radości ze spotkania z drugim człowiekiem, zainteresowania nim . Tylko własny wąski interes .

15

Dla nas jest to przerażające . To takie obdzieranie drugiego człowieka z ludzkiej godności. Rzucanie mu ochłap jak psu, bo on biedny – a ja bogata . To takie hodowanie kolejnych ofiar , ludzi bezwolnych . Czy ktoś litujący się tutaj nad tymi dziećmi i rozdający im różnego rodzaju dobra, zastanowił się co będzie za kilka lat gdy oni dorosną?

16

Czy nie będą wyciągać do Europy ręki po kolejne dobra.  Powtórzę, oni nie są ciekawi drugiego człowieka, oni chcą go tylko złupić .

18

Tak wielu może litować się , że żyją w trudnych warunkach (bo tak to wygląda i może tak jest) , tylko pomaganie ma sens, gdy ma się pomysł jak dać wędkę, a nie rybę . Czyli nauczyć ludzi i dać im technologię, aby mogli sami w danych warunkach klimatycznych zadbać o siebie . Dawanie ryby ma sens tylko w ekstremalnych warunkach jak kataklizmy – potem już degeneruje . 19

Natomiast opieka tj. wysoki socjal niszczy kreatywność , samodzielność , pomysłowość . Wtedy człowiek staje się bezwolny jak ptak w klatce , zależny w 100% od kogoś kto mu rzuci ziarno i całe życie będzie żył w przeświadczeniu swojego ubóstwa , w rozgoryczeniu , że nie dostaje tyle ile mają inni ogladani przez niego w telewizji. Lecz sam nie podejmie próby zmiany swojego życia.

20

Bo szczerze powiedziawszy – nie wie jak . I błędne koło . Nie będziemy się do niego przykladać .

Żadne z tych dzieci nie podbiegło nawet z kamykiem, bryłką soli (rejon soli) , którą by chcieliby wymienić na stylo (długopis) , a tylko krzyczało – dawaj , dawaj !

21

A jak nie zwracaliśmy uwagi rodziła się złość .

Żaden pasterz nie sprzedawał mleka czy sera , tylko narkotyki .

Widocznie mleko i ser nie ma wzięcia u „białasów” !!!!!

25

Co robimy ….. jako turyści?

Przecież na pewno w tych górach są rzeczy których my nie mamy,  nie znamy i te osoby mogą się nimi z nami podzielić , jednak nie .

TO MY TURYŚCI POKAZALIŚMY IM PROSTSZY, MNIEJ WYMAGAJĄCY SPOSÓB OTRZYMYWANIA DÓBR!

I nie oszukujmy się ,tutejsi ludzie zobaczyli , że turyści dają dzieciom , więc wysyłają je , a dochód na pewno idzie dla rodziny.

26

Pamiętajmy, że ludność tych gór zajmuje się głównie pasterstwem , zatem ich praca polega tylko na pilnowaniu stad zwierząt. Powiedźmy sobie szczerze , że jest to bardzo ekstensywna gospodarka . Aby żyć na poziomie europejczyków , trzeba zająć się pracą , najczęściej wielogodzinną, w systemie przemysłowym – a o tym chyba nie wiedzą.

27

Znane są regiony w Afryce, gdzie w wyniku nieurodzaju było mało żywności , więc zaczęto robić humanitarne zrzuty żywności. Doprowadziło to tylko do sytuacji, że mieszkający tam ludzie porzucili zupełnie samodzielną uprawę roślin i czekają na kolejny zrzut .

Czy za wiele lat chcecie pracować nie tylko na emerytów, ale i na połowę „biedniejszego „ i mniej zaradnego od nas świata ????

28

Jechaliśmy, oglądaliśmy góry, podziwialiśmy majestatyczne cedry , zastanawialiśmy się jak działać, jak zachować swoje zasady w tym trudnym kraju. Zbliżał się wieczór, a my nie mieliśmy ochoty zostać w tych miejscach na noc .

W miejscach przez które dotychczas przejeżdżaliśmy – doliny były trudne energetycznie  – a góry łatwe . W tym kraju jest odwrotnie .

Zjeżdżaliśmy w dół , tereny górskie zaczęły przechodzić w rolnicze i leśne. Nagle zobaczyliśmy przepiękną polankę obrośniętą wiekowymi cedrami.

Tak, tutaj pod tym najbardziej majestatycznym, chcemy spędzić noc .

22

Zapaliliśmy ognisko z cedrowego drzewa (tutaj jest tylko takie ), okadziwszy się nim. W oddali pohukiwała sowa , dając nam mądrość działania . Taka magia wieczoru . Po tych skokach energetycznych jak na kolejce górskiej .

I zasnęliśmy , budząc się rano wśród wspaniałego towarzystwa drzew .

Zapytałam tego najbardziej majestatycznego cedra , dlaczego ludzie tutaj się tak zachowują ….???

– Od wieków nie znają innej metody dobrego zarobku, jak złupić bogatszego od siebie  -odpowiedział.

44

Zwykła praca nie dawała takich dochodów jak łupienie innych , ci co łupili byli nie tylko bogatsi, ale i mieli ciekawsze rzeczy , bardziej interesujące dobra .

– A gdzie magia …??? gdzie pogubiły się leśne stwory , duchy….??? – zapytałam?

I nagle na starym chyba z 500 letnim cedrze zobaczyłam chyba z 10 leśnych duszków .

Zrobiłam dziwną minę i zapytałam

– Więc jesteście, dlaczego Was wcześniej nie widziałam ???

– Bo my pojawiamy się na specjalne zaproszenie , gdyż tutaj nas nikt nie zna i nie potrzebuje . Dlatego nie wchodzimy specjalnie w kontakt z człowiekiem .

– Nas musisz bardzo konkretnie zaprosić , to wtedy się pojawimy – powiedziały

Dziękując za wskazówki dalszego funkcjonowania tutaj kończę pisać te słowa , siedząc pod wspaniałym cedrem.

Dziękujemy miejscu za wspaniale towarzystwo i odpoczynek po ciężkim dniu .

A sama droga ponad 100 km przez góry pokazuje różne odsłony Maroka , po wysokie prawie niedostępne góry, zielone pastwiska , tereny uprawne i prawie kamienistą pustynię. Rzeki gdzie można łowić ryby , jeziorka . Warto tą drogą przejechać , aby zobaczyć tyle cudów natury i różnych odsłon ludzkich.

23

Chatkowe spełnienie marzeń.

Chatka w parku Narodowym – Spełnienie marzeń 2-5 kwiecień 2013

 2

Jakiś czas temu w Parku Narodowym Yllas , zobaczyliśmy chatkę w lesie z sauną , wszystko było zaśnieżone i nie wykazywało śladów życia , wtedy zapaliły nam się oczy

TAK

P1110798w takiej chatce chcielibyśmy zamieszkać , pobyć jakiś czas na łonie przyrody z daleka od cywilizacji .Energia na chatkę w Parku Narodowym nie szła , gdy w Visitor Centrze tamtego parku zapytaliśmy Panią o chatki z przerażeniem powiedziała, ze jest zima , tam trzeba grzać ….

Mając świadomość dużych mrozów i polskich pieców odpuściliśmy . Powiemy szczerze nie robiliśmy nic w tym kierunku , szczera energia z serca poszła w kierunku chatki, a my robiliśmy swoje nie zajmując się nią . Nawet nie kupiliśmy książki o chatkach , aby tam szukać właściwej .

Po prostu podróżowaliśmy dalej , zapominając o chatce z sauną. Temat powrócił w Parku Urho Kekkonen gdy widzieliśmy wiele osób z saneczkami wybierającymi się do chatek , był to okres Wielkanocy , a Wielkanoc Finowie uwielbiają spędzać w Laponii , więc temat chatki wydawał nam się został zakończony . Nawet stwierdziliśmy, że trzeba będzie wrócić do Finlandii, aby podążyć z saneczkami do chatki .

Zapomnieliśmy o jednym, ze dalej jesteśmy w podróży i wszechświat ma dla nas niespodzianki .

Zjeżdżając na południe , zahaczyliśmy o Park Oulanka , niedaleko Kuusamo, gdzie stwierdziliśmy, że może pójdziemy do jakieś darmowej chatki , jednak energia na to nie poszła , a poszła na przejechanie do Parku Syote , (słuchaliśmy intuicji, szliśmy za tym) gdzie od razu w Visitor Centrze Pani oznajmiła, że jest chatka z sauną (niewiele chatek ma sauny) i są w niej wolne łóżka , czy zastanawialiśmy się długo …????

Ani chwili

chatka na 3 dni czytaj noce

I marzenie, a może szczery błysk w oku został zrealizowany i to jeszcze w sposób niesamowicie komfortowy . Na 3 noce , tylko przez jedną mieliśmy towarzystwo ojca z synem , a następne 2 dni chatkę i saunę mieliśmy do własnej dyspozycji .

Taki przecudny prezent od wszechświata .

Zauważcie sami , gdy mówicie, ze coś chcecie, a nie przywiązujecie się do tego wszechświat , Bóg zazwyczaj to realizuje , gdy jednak siłowo chcemy , codziennie sprawdzamy czy już jest, wtedy jakoś ciężko nam to zrealizować . Bo kto to ma zrealizować ? My czy wszechświat ?

Sprawdzanie i kontrola , to brak zaufania do wszechświata , to brak przestrzeni na4 to aby się to zadziało. To mówimy ze swojej wieloletniej obserwacji . Oczywiście można działać siłowo, ale wiadome, ile to energii kosztuje . I tak jak tutaj zamiast zajmować się podróżą zajmowalibyśmy się szukanie chatki, dzwonilibyśmy (tracąc pieniądze ) myśleli o chatce, zamiast smakować podróż.

Posłuchaliśmy też wszechświata , opatrzności, intuicji która podpowiedziała , żeby nie zmagać się z szukaniem czegoś w Oulance, tylko podjechać do  Parku Narodowego Syote.

Życzymy Wam i sobie – też , aby jak najczęściej dać się prowadzić i słuchać tego co „mówi” wszechświat .

Nasza chatka znajdowała się w miejscu w którym mieszkają krasnale (bo skąd przyroda by wiedziała , jak się do nich upodobnić ).

Chatkę i podróż do niej opiszemy w następnym poście

 

Oulanka Park Narodowy – szlakiem lesnych istot

Spacer po Parku Narodowym Oulanka 1 kwiecień 2013

18

1Powoli zjeżdżamy coraz bardziej na południe . Fakt, że pogoda w Polsce nie nastraja nas do powrotu . Tutaj jest piękne słonce , śnieg i wieczorem jeszcze zorze .

Zastanawiamy jak to będzie , gdy 5któregoś wieczoru baletnica nie pojawi się na niebie , bo będzie dla niej już za daleko na południe .

Fakt, że 17 marca 2013 zorze w związku z wyładowaniami na słońcu były widoczne i Polsce , ale czy warto sobie życzyć takich wyładowań …..?

Takie bardziej mocne wyładowanie może uszkodzić całą elektronikę, a więc cały nasz świat , choć może wtedy dużo by się zmieniło. Fajnie mieć świadomość, że słońce to potężną silą , dużo potężniejsza od nas.

2I tak szukając w Kuusamo butów dla Bartka znaleźliśmy się w najbardziej popularnym Parku Narodowym Finlandii Oulanka . Najbardziej popularny w tym parku jest szlak niedźwiedzi , który ma 80 km Tym razem na nogach wybraliśmy się na krótką wycieczkę szlakiem leśnych zwierząt, śnieżnych istot , elfów gnomów i hiisi 6(złych istot) docierając do nowych zakątków siebie . Szliśmy przez las w towarzystwie wszystkich tych uroczych stworzeń , aż dotarliśmy na miejsce przeznaczone do palenia ognisk . Rozpaliliśmy ognisko, upiekliśmy fiński pieczony ser .

Ser jest sprzedawany w każdym sklepie jest to fiński smakołyk , rodzaj naszego bundzu , tylko potem grillowanego . Na zimno nie smakuje dobrze , jednak podgrzany wyśmienicie . Finowie również wrzucają go do kawy i jedzą popijając kawą .

7

8Miejsce na ognisko nad rzeczką , jeszcze prawie zamarzniętą, ale woda już próbuje uwolnić się spod lodu , słychać lekkie jej pobrzmiewanie . Śnieg , ognisko , woda … i dobre jedzonka , taki idealny kontakt człowieka z naturą .

Tutaj w Finlandii w Parkach Narodowych, gdy zaznaczone jest 9miejsce na ognisko, obok niego jest drewutnia z drzewem siekierą, piłką , zazwyczaj i trocinowa toaleta . Tak samo jak przy domkach .

Posileni ruszamy dalej tym razem górką nad rzeką, przyglądając się rzece w jej rożnych odsłonach, czasem zamarzniętej , a czasem już spod lodu uwalniała się woda . Po zimowej przerwie wszystko dąży do światła , życia , zmiany, ruchu po zastoju .

I tak dotarliśmy do przepięknego wąwozu z czerwonego kamienia , gdzie wiatr , woda i śnieg bawili się ze sobą tworząc różne kształty . Woda w tym miejscu tworzy rodzaj kaskady dlatego płynie żwawo nie zwracając uwagi na lód .

11

14Przy takich żywiołach człowiek czuje się jak maleńka istotka .

Delektując się słońcem , wodą , śniegiem skałą opuszczamy gościnne miejsce .

I zaczynamy kombinować co robić dalej 16, jak spędzić jutrzejszy dzień, gdzie pojechać . Chcemy zostać na północy , ale nie mamy pomysłu. Przestrzeń się zamyka , a my na siłę próbujemy ją otwierać .

Po godzinnej burzy mózgów , stwierdzamy, że mamy tutaj „płynąć”, a nie robić coś na siłę i kombinować .

Opuszczamy gościnną Oulankę i udajemy się dalej na południe w kierunku Parku Narodowego Syote

13