Francja

now browsing by category

 

Deszczowa Francja

Deszczowa Francja 2-7 listopada 2013 r.

4
A Francja wygania nas od siebie , zamykając wszystkie kanały.
Zresztą pada praktycznie od wjazdu do niej . Zaczęło padać jak przyszliśmy do groty w Lourdes (czyli 5 godzin po wjeździe do niej).
Był pomysł aby jechać do Bretanii i Normandii na kamienne kręgi , jednak gdy zbliżaliśmy się do Bordeaux , były wręcz oberwania chmur z porywistymi wiatrami, a prognozy pogody nie pokazywały żadnej wielkiej poprawy , poza rzęsistym deszczem na najbliższy czas. Odpuściliśmy
.

5
Wybraliśmy drogę w kierunku Niemiec zwykłymi drogami i żeby mimo deszczu przyglądnąć się tutejszemu życiu.
Mimo , że Francja ma mało darmowych przelotowych dróg , my wjechaliśmy w jakiś ich kanał , więc bardzo sprawnie poruszaliśmy się do przodu . Robiąc przerwy w hipermartetach czy w McDonaldzie . W hipermarketach oglądalismy bogactwo tutejszej kuchni : serów, wina i innych pięknie przygotowanych produków , w McDonaldzie korzystaliśmy z internetu .
Obserwujemy duży ruch na ulicach i wymarłe miasta i wsie . Sporadycznie można spotkać ludzi , czy dzieci ze szkoły , wszyscy jeżdżą samochodami .

7
Wiele wiosek jest nie oświetlonych , o zmroku w oknach domów mało świateł .
Wszystko wyglada bardzo wymarle , poza dużym ruchem na drogach .
A może Francuzi żyją w samochach ….???
Widać Francja chce pokazać nam się jak z najlepszej strony, pokazała nam piękne Leucate gdy jechaliśmy w tamtą stronę i cudowne Lourdes w tę .
Zaczęliśmy się śmiać , że fajne dla nas miejsca we Francji zaczynają się na L.
Już praktycznie przy granicy niemieckiej, również w miejscowości na L – Lure , Francja miała dla nas kolejną niepodziankę. Całe popołudnie spędziliśmy z francuską rodziną z servasu (organizacja otwartych drzwi www.servas.pl) .
Nasi gospodarze są bardzo inspirującymi osobami, 15 lat temu wraz 4 dzieci i 4 kotów samochodem z przyczepą spędzili 1,5 roku w podróży po Hiszpanii i Francji .Takiej wolnej, spokojnej . Takiemu życiu w podróży. Dzięki takim ludziom świat wydaje się prostszy i wolny od narzuconych schematów tego co powinno się robić, jak żyć .
Dziękujemy im za niesamowitą inspirację do życia po swojemu .
Lucette teraz na emeryturze – przez swoje zawodowe życie była pracownikiem socjalnym . Opowiadała, że w Francji jest duży problem alkoholowy z powodu nadmiernego spożycia wina praktycznie do każdego posiłku .
Luis jej mąż opowiadał, ze obecnie Francuzi już mniej piją . Jak on był dzieckiem, to jego ojciec nie pił wody tylko wino – 2-3 litry dziennie .
Zawsze słyszałam , że w tylko Polacy i Rosjanie piją . Podróżując po Europie , wiem , że piją wszyscy i to dużo . Różnica jest w zachowaniu po spożyciu alkoholu , ludzie zachodu bardziej zamykają się w sobie , ludzie wschodu bardziej otwierają .
A alkohol pod różnymi postaciami (piwa, wina wódki ) jest wszędzie ….. A codzienne picie alkoholu nigdy nie było u nas normą (piła garstka ludzi , która źle była postrzegana przez resztę , nie było nigdy przyzwolenia społecznego na takie picie ) .
W czasie calej podróży , jak również u naszych gospodarzy wyszedł tematu czasów polskiej komuny i głodu w tym czasie u nas . W telewizji mówiono im że w Polsce przez całą komunę (ponad 30 lat) był głód.
Bawiło mnie , gdy ludzie robili wielkie oczy i przewracał im się światopogląd gdy informowaliśmy ich , że przez te parę lat 3-4 stanu wojennego , gdy w sklepach nie było nic, ludzie mieli zapasy w domach , jedzenie było bardzo wysokiej jakośći i głodu nikt nie cierpiał . Nie było może luksusowych towarów jedzeniowych , czy egzotycznych owoców .
Właśnie egzotycznych owoców . Kiedyś pewna znajoma powiedziała, że w Polsce za komuny była bieda bo nie było pomarańczy. .
Właśnie taka bieda była , jednak były jabłka i ich nikomu nie brakowało .

Dziękując Francji za cudowną deszczową gościnę , masę przemyśleń , Wjechaliśmy do Niemiec i …… skończył się deszcz .

Podwójne urodziny

Urodziny Landrynki 400 000 km – 5 listopada 2013

1
Dziś licznik naszej landrynki przesunął się na 400 000 km .
Byliśmy w miasteczku gdzieś w środkowej Francji , gdy obserwowaliśmy przesuwanie się licznika , życzymy landrynce 1 000 000 i dużo ciekawych podróży na wszystkie kontynenty.

2
A potem pojawił się Auchan więc kupiliśmy deserek urodzinowy , cydra (piwo jabłkowe) serek, które razem skonsumowaliśmy .
Urodziny Landrynki zbiegło się z 40 000 wejść na bloga , bloga którego piszemy od lutego tego roku .
Zbieżność liczb pokazuje nam , że i landrynka i blog są bardzo połączone i cieszą nie tylko nas .
Dziękujemy Landrynce , Wam czytelnikom bloga i całemu wszechświatowi za te połączone urodziny .

3

Cudowne Lourdes

Lourdes 2-3 listopad 2013

13

I dotarliśmy późnym wieczorem o zmroku do Lourdes . O tym, że na pewno mamy pojechać do Lourdes mówiła nam Matka Boska z Cuiva de aqua w Hiszpanii – też z groty .
Ciekawe czy jeszcze będzie otwarte – zastanawialiśmy się
Znaleliśmy parking , a może miasteczko kamperów na początku miasteczka hoteli i poszliśmy szukać miejsca groty .
Cisza , spokój. W grocie ktoś prowadzi modlitwę , inni się przechadzają czy idą zapalić świece w sobie znanych intencjach .
My też wałęsamy się po terenie sanktuarium i po zonie zakupowej . Nagle zaczyna padać deszcz, ludzie gdzieś rozpraszają się . Zostaje garstka wszyscy skupiają się grocie . Wszyscy pochłonięci w modlitwie. Energia magii , przestrzeni pomiędzy , deszcz na zewnątrz , a my mamy dach nad głową i to w takim doborowym towarzystwie .

1
Takie połączenie świata ludzi i Boga, ziemi i nieba , powietrza, ziemi , wody . Tutaj wszystko tańczy i śpiewa
Znowu , kamień , woda i cudowna energia .
Stabilna materia w postaci kamienia , jednak taka lekka i radosna .

3
Przychodzą myśli do głowy, tak jakby ktoś je wkładał
– Nie sabotuj swoich działań – słyszę
– tzn ?
– Gdy otrzymujesz informację to sprawdź ją bez negowania – słyszę
– Działanie z negowaniem nie jest nic warte.
– Uwierz ………. w to co robisz , czy chcesz zrobić , niezależnie jak to jest absurdalne
– Dobrze powiedzieć gorzej zrobić – przelatuje mi przez myśl
-No właśnie i to już sabotowanie
Dziękując za świetne spostrzeżenia pytam

4
Czy z wody i Twojej energii mogą korzystać tylko praktykujący katolicy?
Ja jestem dla wszystkich , którzy we mnie wierzą i potrzebują mojej pomocy , wyznawana religia nie ma tutaj nic do rzeczy .
Najważniejsza jest Wiara , wiara w to, że jestem w stanie pomóc .
Ja nie uzdrawiam , uzdrawia wiara we mnie .

5
– A modlitwa uzdrawia? Pytam
– Tak , jednak taka bez spięcia i oczekiwań – słyszę odpowiedź
– Często ludzie modlą się o uzdrowienie, jednak wielu z nich jest tak pochłoniętych swoimi emocjami , że nie słyszy tego co do nich mówię .
– Najlepiej wyciszyć myśli . Patrzeć na moją podobiznę , a praktycznie przez nią (choć na początku lepiej zacząć od patrzenia na ) i starać się nie myśleć o niczym, ale nie denerwować się gdzy przychodzą myśli , nie podarzać za nimi tylko . To nie przychodzi od razu , ale warto ćwiczyć .
– Bo gdy w umyśle powstaje pustka mogą ją wypełnić boskie myśli – znowu kołacze w głowie .

8
– A dlaczego Ty to wszystko robisz , jesteś tutaj , uzdrawiasz ludzi , nauczasz – pytam
– Bo mam z tego wielką radość , radość która wypełnia mnie i wylewa się na zewnątrz.
  I z tego co wylewa się ze mnie na zewnątrz każdy może korzystać do woli . Bez popadania w zależność .
  Bo trzeba uważać na energie , które za swoje dzieła oczekują coś w zamian (przynależności do nich , określonych zachowań       itp.) , bo one nie dają z nadmiaru, tylko z braku . (oczekują odwzajemnienia)
– A przecież w świecie nie ma nic za darmo wtrącam
– To ludzka logika, a nie boska słyszę .

9
– Dlaczego tak silna energia objawila się właśnie tutaj, a nie np. w Polsce czy w bardziej otwartych na ducha częściach świata ? – Pojawia się pytanie w mojej głowie
– Bo tutaj ludzie potrzebują takich energii bardziej niż gdzie indziej . Materia i świat nauki przysłania im oczy i potrzebne jest miejsce takie jak to , aby na moment zrozumieli , że jest coś innego, coś więcej , poczuli to , a nie tylko o tym mówili i analizowali , ale doświadczyli całym sobą .

11

Dostajemy wiele informacji tylko dla siebie , otwierają się szerokie przestrzenie . Pierwszy raz z miejscem maryjnym wchodzę w tak dobry kontakt , mam wrażenie jakbym przyszła do dobrego mądrego nauczyciela .
Uroku dodaje padający dość mocno deszcz (od ponad miesiąca nie widzieliśmy , takiego deszczu ),
wieje wiatr . Wszechświat oczyszcza zawarte w zapalanych przez nas świecach intencje. Pełna harmonia .
Zbliża się północ czas na dzień dzisiejszy zakończyć spotkanie z piękną Panią w jej cudownym miejscu (teren sanktuarium jest otwarty od 5-24)

12
Wracamy do naszego parkingowego miasteczka . By na drugi dzień wrócić z powrotem do groty z radością i ciekawością co tym razem będzie dane nam usłyszeć, doświadczyć .
Ten czas w Lourdes to wielkie doświadczenie zaufania , wiary w te siły które prosimy o pomoc .Jeżeli im nie ufamy , lub wydają nam się za bardzo abstrakcyjne , wyimaginowane czy nierealne, to jak mamy wejść z nimi w kontakt , jak uzyskać pomoc czy wsparcie, jak im zaufać …..???
A samo Lourdes .
Ma potężną część hotelową – chyba ze 100 jak nie więcej hoteli , restauracyjki i sklepiki z pamiątkami . Takie sztuczne miasteczko stworzone na potrzeby turystów – pielgrzymów. Jesteśmy w nie w sezonie i ta infrastruktura trochę straszy pustkami .
Widać różnicę w pielgrzymowaniu do naszych sanktuariów , a tutaj . Tutaj turysta , musi mieć do dyspozycji hotele , restauracje , kempingi . Wszystko zorganizowane i zabudowane na maksa .

16
U nas śpi się często w samochodzie (na misteriach w Kalwarii), namiocie czy je własny prowiant . Ważne jest doświadczanie tego wydarzania, a nie myślenie o pokoju z łazienką i ciepłej kolacji.
Może to wynika jak zapewne niektórzy powiedzą z naszej „biedy” , a może z tego , ze gdy zaczynamy myśleć o duchowości nie jest potrzebna nam materia…..????
Zdecydowanie inna mentalność w tym zakresie .
Pamiętam moment gdy odchodził z tego swiata Jan Paweł II wielkie koncerny przywykłe na zachodzie w takich sytuacjach do wielkich dochodów, prześmiewały polskie zachowanie , że my tylko siedzimy w domu i płaczemy, a nie rozładowujemy stresu odejścia papieża zakupami w sklepach.
Czy to był stres …..??? Czy też współuczucie, okazywanie uczuć i wielki DUCH , który nawiedził wtedy Polskę . Były to wielkie dni , dni Wielkiego Ducha , którego osobom mniej wrażliwym ciężko zrozumieć . Bo ducha nie da ogarnąć głową .
A gdy wchodzi się w świat ducha to po co zakupy ….????

2

A teren sanktuarium to przede wszystkim grota i znajdujący się nad nią potężny kościół .
Z groty wytryska źródełko , a obok znajduje się kilkadziesiąt kraników do nabrania cudownej wody, .
Wody, która wielu ludziom pomogła odzyskać zdrowie . Wody , która składem przypomina wodę normalną , ma jednak to „coś „ co powoduje, że potrafi czynić cuda. Woda czy wiara w nią.
Wytrysła jako symbol wiary Bernadety w słowa Matki Boskiej.
Koło groty znajdują się miejsca do zapalania świeczek , świeczki przedłużają czas naszej prośby .
W okolicznych straganach , jak i na terenie sanktuarium można kupić świeczki różnych rozmiarow od takich najbardziej tutaj popularnych około 70 cm wysokości za 1,5-2,5 euro do potęznych ważacych i 70 kg . Wszystko zależy od tego ile energii chcemy przepalić.
My też palimy świeczki za naszych bliskich którzy odeszli w inny wymiar i za nasze intencje .
Gdy patrzy się na setki zapalonych świeczek z intencjami osób , widzi się, – choćby na poziomie świadomym – wiarę w siły niewidzialne ludzkim okiem .

Powiecie po co jechać do Lourdes , jak wiarę można ćwiczyć w domu , modlić się do Matki Boskiej z Lourdes
My powiemy tak , są miejsca gdzie zobaczenie pewnych rzeczy , poczucie ich jest dużo prostsze , ale i silniejsze . Bowiem często zaczynamy widzieć to, czego nie chcieliśmy zobaczyć .

17
Mnie to miejsce zauroczyło .
Jest to jak na razie trzecie miejsce które uważam za super cudowne i silne.
Kręgi w Avebury w Anglii, Skała Szamanka nad Bajkałem w Rosji , a teraz Grota w Lourdes .
Każde jest inne i pokazuje , czy przybliża nam inną naszą cząstkę.

W czerwcu tego roku Lourdes nawiedziła powódź,  zniszczenia widać do dziś . Jednak w grocie nic się nie stało . Ucierpiał świat ludzi …..

22

21

7

O Lourdes napisano wiele , dlatego nie będziemy się powtarzać Dobry artykuł :
http://www.vismaya-maitreya.pl/wielcy_ludzie_objawienia_w_Lourdes_we_Francji_orędzia_i_cuda_matki_boskiej.html

My dziękujemy temu cudownemu miejscu za możliwość doświadczenia go .

Pireneje dwa światy

Pireneje 1-2 listopad 2013

8
I przyszedł czas pożegnać  bardzo gościnną Hiszpanię .
Hiszpania nie chciała nas wypuścić , pokazując nam się z jak najlepszej strony . Pokazując nam miejsca , które nas zachwycały , bawiły i spowodowały , tak że Hiszpania zostanie w naszych sercach i może kiedyś wrócimy tutaj na dłużej . Pochodzić po górach, poswędać się po dolinach , nacieszyć termalnymi wodami , porozmawiać z ludźmi z nimi pobyć.

1
Z uwagi na nieznajomość języków obcych przez Hiszpanów , na drugi raz trochę poduczymy się Hiszpańskiego i wtedy na pewno będzie jeszcze bardziej przyjaźnie .
Pireneje granica między Hiszpanią i Francją . Nieliczne miejsce w Hiszpanii (poza masywem Sierra Nevada) gdzie można pojeździć na nartach. Potężne ponad 3000 m. góry , gdzie mamy okazję cieszyć się „polską złotą „ jesienią .

2

3
Najpierw uwodzi nas miasteczko Balneario de Panticosa  z trasami biegowymi , pięknymi kaskadami i termalną wodą (basen zamknięty) i ze szlakiem na lodowiec – malutki , ale lodowiec . . Troszkę opustoszałe o tej porze roku (ani zima, ani lato) . Straszą zamknięte hotele i restauracje . Czasami przyjażdżając nie w sezonie przez „wymarłe „ straszące kurorty zastanawiam się ile tak naprawdę jest powierzchni zabudowanej na jednego mieszkańca Europy zachodniej . Mam na myśli domy, mieszkania, domki letniskowe, hotele, hale , fabryki , supermarkety itp. . Tzn na ile powierzchni każdy z nas musi pracować . Tak pracować ….. bo kupując jakieś produkty powierzchnie ich produkcji są wliczone w cenę .

 

4

5
A takie wymarłe obiekty ….. jaka mają energię …….
Na to pytanie już każdy sobie sam musi odpowiedzieć .
Opuszczamy kolejne hiszpańskie miejsce , które ugościło nas po królewsku ,pokazując , że w Hiszpanii jest wszystko to co lubimy . Mimo że nie podejrzewaliśmy tego.

6
Granica na przełęczy ponad 1700 m usiana sklepikami i restauracyjkami . Francuzi przyjeżdżają do Hiszpanii na tańsze zakupy. Przede wszystkim alkohol , oliwki , perfumy , orzeszki .
Nas również wciąga zakupowe szaleństwo (tym bardziej, że teraz w Hiszpanii było święto 1.11 i sklepy były zamknięte , a prezenty trza kupić ) .

7


Tak, Hiszpania nawet 100 metrów od Francji ma dla nas fajne atrakcje .
Jednak już czas dalej,
dziękując Hiszpanii za cudowny tygodniowy prawie pobyt wjechaliśmy do Francji .
Już na granicy czuć było takie zmiękczenie energii.
Francję postrzegam miękko , natomiast Hiszpanię bardziej twardo .
Hiszpania ma super drogi i rozwiązania komunikacyjne , Francja jeden wielki drogowy chaos (no może poza zatłoczonymi płatnymi autostradami) .

10
Hiszpanie robią dużo hałasu , Francuzi są bardziej spokojni .
Kuchnia hiszpańska jest prosta , oparta na mięsie , dla nas bez smaku i wyrazu , a kuchnia francuska to królowa kuchni , gdzie każdy znajdzie coś dla siebie .

11
Wina hiszpańskie bardziej ciężkie , o wyrazistym smaku , francuskie bardzie subtelne , miękkie łagodne .
Tak samo język . Niby ta sama grupa językowa , a hiszpańskiemu moim zdaniem bliżej do języków germańskich niż romańskich . Jest bardziej ciężki i ostry , niż francuski .
Pireneje jedne góry dwa światy .

12
Zjeżdżając z przełęczy zapraszają nas do siebie Dobre wody (Eaux Bonnes) . Maleńki basenik z dobrą wodą i z saunami .
Jak dobrze umyć się , wymoczyć . Zmyć w siebie to co stare i otworzyć się na nowe , tym bardziej teraz przed wizytą w Lourdes .
Bo chyba już dzisiaj tam dojedziemy …… zostało tylko ok 50 km .

13
Tak , 50 km, jednak z tego 20 piękną starą, wąską przepadzistą drogą . Jest już ciemno i niesamowitym przeżyciem jest wjazd ponad chmury . Widać lekkie zarysy czubków gór i może chmur pod spodem . Jakbyśmy byli ponad chmurami . Jak istoty z innych wymiarów . Przełęcz na wysokości ok 2000 i zjazd w dół wąską drogą wydrążoną w półce skalnej
Coś kusi aby zostać na noc a coś odpycha i …..

14
Jednak energia kieruje nas w dół poniżej chmur i zaprowadza na wieczór do Lourdes .
Dziękujemy Pirenejom za piękne pokazanie się . Za cudowne spacery , Dobre Wody i masę refleksji na sobą , światem . Za piękny czas ……….
Mieliśmy je przejechać szybko , a spędziliśmy w nich cały dzień.
Pozdrowionka z Francji

Francuska gościna

Francja 18-19 września 2013 Francuska gościna

1

Francja powitała nas po królewsku , jak pisałam wcześniej zapierającym w piersiach widokiem Alp Nadmorskich . Zjeżdżamy Alpami Nadmorskimi w kierunku morza , skaliste, przepadziste z głębokimi dolinami góry ciągną się w kierunku wody , na ich stokach ulokowały się domy i rezydencje z widokiem na morze . Żyjący tam ludzie mieszkają w alpejskich górskich dolinach o ostrych stokach z widokiem na piękne morze Śródziemne . Bardzo częstym elementem tych ciepłych dolin są sadzone przez nich palmy .

2

Pędzimy naszą landrynką Autostradą Słońca, poprowadzono ją wysoko , mostami i przekutymi tunelami przez kolejne doliny . Ciche jak dotąd te miejsca rozbrzmiewają teraz rykiem tysięcy samochodów i tirów . Jesteśmy zdziwieni kto wpadł na taki pomysł , profil autostrady jest dla nas niesłychany , niesłychanie ostre podjazdy, po prostej powodują, że jedziemy landrynką najwolniejszym pasem z tirami, które od czasu do czasu mrugają do nas światłami , sami nie wiemy dlaczego ……

3

Pewnie nas pozdrawiają , a może po prostu chcą abyśmy jechali szybciej . Jest to już jednak niemożliwe , tak więc ciągniemy się maks 70-tką . I tak zdobywamy kolejne szczyty po to , by rzucić się z drugiej strony w przepadziste zjazdy z ograniczeniami prędkości na poszczególnych pasach ruchu. Dobrze, że tu nie ma zimy . Ani odśnieżanie, ani posypywanie tych dróg nie byłoby możliwe . Oto Autostrada Słońca .

4

Trudna , ale piękna . Nas uraczyła jeszcze niesamowitym zachodem słońca .

. Nie mamy ochoty zjeżdżać , ani do Monako, ani do Nicei, ani do Cannes (do agromeracje) jedziemy podziwiamy , płacimy za kolejne odcinki autostrady i sycimy się pięknem Lazurowego Wybrzeża .

5

Bartek jest wielkim fanem filmów z Louise-em de Funes, więc zjeżdżamy z autostrady by odwiedzić Saint Tropez .

Poza budynkiem Żandarmerii z drzwiami zamkniętymi szczelnie . Nic nie przypomina o słynnym filmie . Jedno co nas pochłania to port jachtowy . Takich luksusowych jachtów nigdy nie widzieliśmy , już sobie wyobrażam co jest w Cannes czy Monako . Na niektórych małe imprezki . Fajnie wygląda trzech zblazowanych chłopaków na potężnym jachcie . Pewnie przyjechali zaszaleć

7

Luksus , goni luksus , . Podobało nam się , że ludzie siedzieli na swoich tarasach , tak jakby chcieli , aby inni na nich patrzyli , patrzyli i ….. widzieli , marzyli, zazdrościli .

Marzyli o czymś niedostępnym , wielkim ………..

6

A przecież siła i wielkość to stan umysłu, który wcale nie zależy od posiadanych dóbr .

Przywitaliśmy się fizycznie z wodą i powiem szczerze z ulgą odjechałam z Saint Tropez … .

Landrynka dzielnie w coraz większym słońcu pędziła w kierunku Hiszpanii , zatłoczonymi francuskimi autostradami przez Prowansje (na nocleg przygarnął nas parking z polem lawendy) i Langwedocję .

8

Często wiał silny porywisty wiatr i to najczęściej przedni. Jazda była z jednej strony spokojna , ale troszkę powodująca zmaganie z wiatrem .

15

Na odpoczynek zaprosił nas Leucate , mekka windsurferów , przyroda zrobiła tutaj zatokę morską na której bardzo dobrze wieje . Bartek pływał tutaj tutaj wiele lat temu i chciał mi je pokazać . Miejsce gdzie wiele lat temu nocował , przywitało nas tym razem zakazem postoju . Pomimo tego na niewielkiej przestrzeni nadal tłoczy się kilkadziesiąt camperów . Jak widać amatorów tego dzikiego przylądka jest wielu.

9

Na początku miejsce było zamknięte na komunikację , jednak gdy wiatr przewiał mnie , miejsce nie tylko stało się bardzo przyjazne , ale wręcz namawiało do osiedlenia .

10

Spacerowaliśmy więc nad zatoką oglądając tutejszą roślinność , pożywiając się gorzkimi dzikimi migdałami (ponoć niejadalne) i opuncjami . Zrywaliliśmy dziką lawendę i macierzankę . Podglądaliśmy mewy i cieszyliśmy się sobą razem z miejscem  . Byliśmy jednym , przenikaliśmy się nawzajem. Wiatr przenikał nas , miałam wrażenie , że przechodzi z jednej strony ciała na drugą .

11

Gdy człowiek poddał się niemu , pozwolił przewiewać , zapomniał o przekonaniu, że silny wiatr może przewrócić, to nagle okazywało się , że iście pod silny wiatr może być bardzo lekkie . Sami nie wiedzieliśmy kiedy zeszły nam 3 godziny . Pojechaliśmy jeszcze do miasteczka zjeść w miejscowej piekarni najlepsze quiche na świecie , a potem do portu pochodzić po plaży i spróbować ostryg.

19

Lubię próbować nowych smaków , czasami mam wrażenie, że jestem wręcz na nie chciwa . Tutaj miałam wrażenie, że chciałam zaczerpnąć energii od zwierząt morza . Zamówiliśmy najmniejszy zestaw 3 małe ostrygi, trzy mule i trzy coś jeszcze . Wszystko świeżutkie surowe , do tego chlebek i lokalne winko .

20

Co do smaków ….. Ostrygi mi najmniej smakowały , ale i tak koneserem nie jestem . Popróbowałam , nacieszyłam się tym , ku przerażeniu Bartka , który na sam widok nie chciał spróbować . Śmiałam się , że gdyby to mięso miał np. na chlebku ładnie podane , to może by spróbował, a tutaj jakieś obrzydzenie.

18

Choć to obrzydzenie może czasem przydałoby się wszystkim , którzy jedzą mięso . Bo ilu tak naprawdę z mięsożerców jest w stanie zabić zwierzę , wybebeszyć , zobaczyć co tak naprawdę się je ….??? Ilu jest w stanie oglądnąć film o dzisiejszych fermach kur , świni, w międzyczasie zajadając mięso …..???

13

Podejrzewam , że gdyby miejsca gdzie hoduje się zwierzęta były ze szkła, 80% populacji przeszła by na wegetarianizm . A czemu …..??? Poszukajcie filmików na YouTube .

21

Pożegnaliśmy się z Leucate , podziękowaliśmy za cudowną gościnę i podążyliśmy w kierunku Hiszpanii .

Dziękujemy Francji za jej miękkość , piękno , a przede wszystkim za ciepłe przyjęcie , czuliśmy się tutaj jak długo oczekiwani goście .

16

No właśnie w liceum uczyłam się francuskiego i całkiem dobrze po nim mówiłam , a był to mój pierwszy pobyt we Francji (kiedyś jadąc autobusem do Anglii przejeżdżałam przez Francję nocą ) , długo czekałyśmy na spotkanie , ale wypadło bardzo sympatycznie . Choć języka trzeba się praktycznie uczyć na nowo.

14

Do zobaczenia ……

 

12