Erewań gościna
now browsing by tag
Z poranną wizytą u śnieżynki
Poranna gościna u śnieżynki 4 października 2014 r.
Mój ulubiony Ararat, moja śnieżynka, która uśmiecha się i macha łapką, a czasami przekornie chowa za chmurami, tym razem zaprosiła nas na najbliższe możliwe armeńskie spotkanie.
Po zjechaniu z gór i całodziennym pobytem w Erewaniu (który ugościł mnie piękną różyczką) z którego wyjechaliśmy ok. 21 szukanie fajnego noclegu przy ruchliwej drodze graniczyło z cudem.
Może wśród pól uprawnych – zaproponował Bartek
Wiesz, że nie specjalnie lubię – odpowiedziałam
ale może być na granicy pól i wsi – ciągnęłam dalej
I nagle wpadła nam w oczy droga w pola, w kukurydzę na samym początku wsi. Wjechaliśmy ulokowaliśmy się przy potężnych roślinkach, i wsparci kukurydzianą energią słodko zasnęliśmy.
Gdy rano otworzyłam oczy i popatrzyłam w okno ujrzałam ją, śnieżynkę, która właśnie stara mi się pokazać .
Czy można lepszy nocleg – uśmiechnęłam się w duchu chłonąc energię Araratu.
Gdy piliśmy poranną kawę, odwiedził nas gospodarz pół, który właśnie wyprowadzał krowę.
Oczywiście tutaj w Armenii czy w Gruzji, spotkanie z właścicielem kończy się miłą rozmową, a często i gościną.
Gospodarz słabym rosyjskim zaczął opowiadać nam o miejscu z cerkwią, gdzie jeżdżą wszyscy i Ormianie i turyści, a znajdujące się na samej granicy z Turcją (Armenia nie ma dobrych stosunków, granice są zamknięte. Nie ma przejść granicznych między Turcją, a Armenią) ok. 6 km stąd.
Czy mogliśmy lepiej stanąć na nocleg?
Czy potrzebne nam przewodniki, wcześniejsze informacje. Miejsce jak chce zaprosić, a wszechświat posłać – znajdzie sposoby, aby to zrobić,
Miejsce to słynne Khor Virap, gdzie jeżdżą wszystkie wycieczki .
Piękna informacja od cudownego człowieka, który bardzo rozpaczał, że na polu prawie wszystko się skończyło i nie ma co nam dać.
Odjechał na rowerku, poganiając swoją krowę. Machając do nas serdecznie.
Jednak gdy odjeżdżaliśmy z pół spotkaliśmy go jeszcze raz, przy polu bakłażana, machającego na nas. Stanęliśmy, a on z naręczem bakłażanów – krzyczy do nas – zrywajcie ile chcecie, częstujcie się.
Gościna w najwyższej formie. Myślał zapewne, po odjeździe od nas – co mogę im dać, czym ugościć……
I wymyślił…….
Są to rzeczy, które nie kosztują sporo, ale pokazują serce ludzi, pokazują chęć dzielenia się, dzielenia sobą z innymi.
Dziękujemy za cudowny poranek , a właściwie jego część.
Gdyż wiedzeni przez duchy podjechaliśmy do Khor Virap, śnieżynka wdzięczyła się, pokazując pięknie na tle cerkwi, w lekko zachmurzonej aurze.
Wyszliśmy na okoliczny pagórek i chłonęliśmy jej energię, medytując wolność radość, miłość .
A śnieżynka coraz bardziej zakrywała swoje oblicze, by w pewnym momencie schować się za chmurkami.
Dziękujemy za kolejny przykład, że :
jak się zaufa to zostanie się poprowadzonym w najlepsze dla siebie miejsca ,w najlepszym czasie .