wyrażać nie wyrażać emocje

now browsing by tag

 
 

Rozmowy z Bogiem – Emocje cz. I

Rozmowy z Bogiem Emocje cz. I  17.11.2019

 

IMG-20191117-WA0000

Ja: Wiesz ostatnio poszły mi emocje i wyraziłam je publicznie

Bóg: No i co ?

Ja: Jak co…? Nie powinno się wyrażać emocji!

Bóg: A czy ktoś tak potrafi …..???

Ja: Chyba tak, skoro tyle osób wiedziało co robić, jak się powinnam zachować itp.

Bóg: Hiiiiiiiiiiiiii…

Ja: Czemu się śmiejesz?

Bóg: Bo każda myśl ma ładunek emocjonalny.

Ja: No tak…

Bóg: I wierzysz, że Ci którzy mieli do powiedzenia tyle pozornie negatywnego na Twój temat, mają takie czyste umysły?

Ja: Część może nawet nie wie o co chodzi. Tylko oni nie okazują emocji…

Bóg: Tak nie okazują.

Ja: No to można okazywać emocje czy nie?

Bóg: Każdy ma wybór. Emocja to emocja, którą wygenerowała myśl .

Ja: A jest jakaś różnica na poziomie wpływania na świat, czy się ją okaże czy nie?

Bóg: żadna, emocja jest emocją. A jak przecież wiesz, że na świat oddziałujemy na poziomie pola, a nie tego co wyrażamy.

Ja: To wiadome.

Bóg: To dlaczego znowu o to pytasz?

Ja: Bo chyba nie wierzę w swoje wartości, w swoje obserwacje, przekazy, a podłączam się do „właściwego” tłumu.

Bóg: I tu jest pies pogrzebany,zareagowałaś jak zareagowałaś. Widziałaś ile wzbudziło to emocji, nie tylko Twoich.

Ja: Tak.

Bóg: Więc się ciesz, że wybiłaś innych z ich ustalonego sposobu myślenia, a nie wiń się za to.

Ja: Ciekawe.

Bóg: Tak, tak może części pokazałaś, jak się zachowują, co czują ? robią? – kiedy widzą emocje u innych…

Ja: Masz racje, cała ta sytuacja pokazała jak bardzo nie chcemy widzieć emocji.
Część osób jawnie odrzucała kogoś kto śmie pokazywać emocje, osoby „duchowe” pouczały czy tłumaczyły, że dla dobra świata nie powinno się tego robić.
Część starała się zrozumieć, a część rozumiała.

Bóg: I co Ci to pokazało?

Ja: Że najbardziej skupiałam się na tych co mnie odrzucali.

Bóg: Kto Cię odrzucał za emocje?

Ja: Ojciec. Zawsze tłumaczył mi chłodno, że ludzie wtedy nie będą mnie szanować, że nic nie osiągnę, że powinnam być taka, a taka…

Bóg: I to jego podejście według Ciebie dawało mu szczęście?

Ja: Gdy to mówił, jak mnie wychowywał – chyba tak, jednak przed śmiercią, gdy wszedł na wyższe poziomy wibracji, gdy odpuścił przywiązanie do schematu tego co ludzie powiedzą, wręcz stwierdził, że zmarnował swoje życie .

Bóg: I ty chcesz go też marnować, przejmując się opiniami innych?

Ja: hiiiiiiii

Bóg: Jak ja lubię kiedy tak słodko przewrócisz oczami, no zrozumiałem.

Ja: W takim razie powiedz mi czemu ludzie tak negują emocje innych?

Bóg: Boją się ich po prostu, tak najprościej . Wiesz ile koncepcji i ideologii powstało na ukrycie lęku.

Ja: Mam wrażenie, że to są główne koncepcje.

Bóg: I masz racje.

Ja: Emocje to wojny, molestowania, pobicia , awantury…

Bóg: A te osoby, które nie okazują emocji myślisz, że nie przykładają się do tego co inni wyrażają?

Ja: Według mojego na dziś postrzegania świata TAK.

Bóg: Osoby, które to wyrażają tylko to manifestują. Chcąc często rozładować energię. Oczyścić przestrzeń …
Bo co wg Ciebie jest przyczyną wojen?

Ja: Myślokształty naszych wewnętrznych wojen…

Bóg: Szczególnie tych głęboko chowanych.

Ja: I potem ludzie próbują pokazać jacy są super, ile mają klasy w sobie, jak świetnie umieją żyć według aktualnych duchowych koncepcji .

Bóg: Chcą czuć się lepsi od tych co mają emocje.

Ja: No właśnie, dlaczego ?

Bóg: Sama już dużo powiedziałaś o emocjach, więc może ty odpowiesz?

Ja: Bo osoba, która ma emocje nie ma klasy, jest dziecinna, jest kimś kogo się boją , że zachowa się w sposób jaki im się nie podoba, jaki nie kontrolują.

Bóg: No widzisz- napisałaś!
Ja: Tak ? Coś nie tak?

Bóg: Lęk przed nieprzewidywalnością danej osoby

Ja: Tak dokładnie. Mieli oczekiwania, że blog będzie cukierkowy , a tu kłótnia nie na poziomie…

Bóg: To takie wybicie z poukładanego świata.

Ja: Osoby mniej świadome to rozumiem, ale ile razy słyszę od osób„ duchowych” – jesteśmy jednością, to co widzisz dotyczy Ciebie, idę za energią , a potem wrzask i krzyk bo źle się zachowałam…

Bóg: a co naprawdę się stało co spowodowało ten krzyk?

Ja: poszły im emocje.

Bóg: Emocje, które próbowali przerzucić na was i znaleźć winnego swoich emocji.

Ja: To oni mnie pouczali o tym mechanizmie…

Bóg: Czy wszystko co wiesz umiesz od razu zastosować w życie?

Ja: Jakaś zmęczona jestem…

Bóg: Bo jeszcze chciałabyś się zapisać do klanu grzecznych panienek bez emocji, w lot łapiących wszystko…

Ja: No tak.

Bóg: Czy znasz kogoś kto nauczył się jeździć na nartach, czytając tylko na ten temat i widząc jak to robić?

Ja: Mimo, że wierzę, że gdy puści się na maksa kontrolę – jest to możliwe. To nie znam.

Bóg: Więc daruj sobie przejmowanie takimi ludźmi, pouczając Ciebie najprawdopodobniej w dobrych intencjach zagadują własne emocje .
W ogóle daruj sobie przejmowanie się innymi. Albo jesteś w przepływie, albo kontrolujesz wszystko…

Ja: Wiesz już to pisałam, ale dalej chodzi mi po głowie, że okazując emocje robię krzywdę światu…

Bóg: Ojjj, ile cierpliwości trzeba mieć do Ciebie.
Rozładowujesz emocje i tyle.

Ja: Można to zrobić spokojniej zapewne…

Bóg: Tak, tak aby nie zdenerwować innych, nie pokazać im ich emocji. Ugruntować ich w przekonaniu, że są tylko miłością i nic innego w życiu im się nie przydarza.

Ja: Skoro jestem w ich polu, to dotyczy to również ich pola

Bóg: I w koło Macieju. Wiesz to wszystko

Ja: Bo mam poczucie winy za emocje i szukam nie wiedzieć czego.

Bóg: Pozwól życiu wydarzać się – nie kontroluj go, nie chciej być kimś innym niż jesteś .
Sztuka życia to sztuka obserwowania siebie, a nie łajania, kontrolowania, narzucania.
Skoro się coś wydarza – ma jakiś sens.

Ja: Tak też mówią Ci „duchowi” , ale nie wtedy gdy gdy mają emocje, które chcą w racjonalny sposób przerzucić na innych.

Bóg: Nie bierz ich emocji i to jest klucz tej rozmowy. Weź odpowiedzialność za siebie. Zrobiłaś coś według Ciebie złego komuś przeproś, poproś o wybaczenie. I tyle

Ja: Gdy ktoś mnie wini – przerzuca na mnie swoje emocje?

Bóg: I gdy ty kogoś winisz też starasz się zapakować go jakimiś emocjami.

Ja: A wiadome osoba „winna” jest jak otwarty dzban na emocje innych…
Bóg: Więc niezależnie co robisz uwalniaj się od poczucia winy za to. Tak jak mówiłem przyznaj się, przeproś poproś o wybaczenie, ale staraj się nie czuć winna.

Ja: Dobrze powiedzieć gorzej zrobić.

Bóg: Kiedyś już Ci powiedziałem, że idealizowanie to niechęć do zmian. Dlatego spokojnie. Raz uda Ci się wejść w rolę obserwatora, innym razem nie.

Ja: I tak właśnie życie ma się wydarzać .
Pozwalam życiu wydarzać się

Pozwalam sobie na swoją nieprzewidywalność

Uwalniam się od poczucia winy za moje emocje
Ja: Wiesz ostatnio poszły mi emocje i wyraziłam je publicznie

Bóg: No i co ?

Ja: Jak co…? Nie powinno się wyrażać emocji!

Bóg: A czy ktoś tak potrafi …..???

Ja: Chyba tak, skoro tyle osób wiedziało co robić, jak się powinnam zachować itp.

Bóg: Hiiiiiiiiiiiiii…

Ja: Czemu się śmiejesz?

Bóg: Bo każda myśl ma ładunek emocjonalny.

Ja: No tak…

Bóg: I wierzysz, że Ci którzy mieli do powiedzenia tyle pozornie negatywnego na Twój temat, mają takie czyste umysły?

Ja: Część może nawet nie wie o co chodzi. Tylko oni nie okazują emocji…

Bóg: Tak nie okazują.

Ja: No to można okazywać emocje czy nie?

Bóg: Każdy ma wybór. Emocja to emocja, którą wygenerowała myśl .

Ja: A jest jakaś różnica na poziomie wpływania na świat, czy się ją okaże czy nie?

Bóg: żadna, emocja jest emocją. A jak przecież wiesz, że na świat oddziałujemy na poziomie pola, a nie tego co wyrażamy.

Ja: To wiadome.

Bóg: To dlaczego znowu o to pytasz?

Ja: Bo chyba nie wierzę w swoje wartości, w swoje obserwacje, przekazy, a podłączam się do „właściwego” tłumu.

Bóg: I tu jest pies pogrzebany,zareagowałaś jak zareagowałaś. Widziałaś ile wzbudziło to emocji, nie tylko Twoich.

Ja: Tak.

Bóg: Więc się ciesz, że wybiłaś innych z ich ustalonego sposobu myślenia, a nie wiń się za to.

Ja: Ciekawe.

Bóg: Tak, tak może części pokazałaś, jak się zachowują, co czują ? robią? – kiedy widzą emocje u innych…

Ja: Masz racje, cała ta sytuacja pokazała jak bardzo nie chcemy widzieć emocji.
Część osób jawnie odrzucała kogoś kto śmie pokazywać emocje, osoby „duchowe” pouczały czy tłumaczyły, że dla dobra świata nie powinno się tego robić.
Część starała się zrozumieć, a część rozumiała.

Bóg: I co Ci to pokazało?

Ja: Że najbardziej skupiałam się na tych co mnie odrzucali.

Bóg: Kto Cię odrzucał za emocje?

Ja: Ojciec. Zawsze tłumaczył mi chłodno, że ludzie wtedy nie będą mnie szanować, że nic nie osiągnę, że powinnam być taka, a taka…

Bóg: I to jego podejście według Ciebie dawało mu szczęście?

Ja: Gdy to mówił, jak mnie wychowywał – chyba tak, jednak przed śmiercią, gdy wszedł na wyższe poziomy wibracji, gdy odpuścił przywiązanie do schematu tego co ludzie powiedzą, wręcz stwierdził, że zmarnował swoje życie .

Bóg: I ty chcesz go też marnować, przejmując się opiniami innych?

Ja: hiiiiiiii

Bóg: Jak ja lubię kiedy tak słodko przewrócisz oczami, no zrozumiałem.

Ja: W takim razie powiedz mi czemu ludzie tak negują emocje innych?

Bóg: Boją się ich po prostu, tak najprościej . Wiesz ile koncepcji i ideologii powstało na ukrycie lęku.

Ja: Mam wrażenie, że to są główne koncepcje.

Bóg: I masz racje.

Ja: Emocje to wojny, molestowania, pobicia , awantury…

Bóg: A te osoby, które nie okazują emocji myślisz, że nie przykładają się do tego co inni wyrażają?

Ja: Według mojego na dziś postrzegania świata TAK.

Bóg: Osoby, które to wyrażają tylko to manifestują. Chcąc często rozładować energię. Oczyścić przestrzeń …
Bo co wg Ciebie jest przyczyną wojen?

Ja: Myślokształty naszych wewnętrznych wojen…

Bóg: Szczególnie tych głęboko chowanych.

Ja: I potem ludzie próbują pokazać jacy są super, ile mają klasy w sobie, jak świetnie umieją żyć według aktualnych duchowych koncepcji .

Bóg: Chcą czuć się lepsi od tych co mają emocje.

Ja: No właśnie, dlaczego ?

Bóg: Sama już dużo powiedziałaś o emocjach, więc może ty odpowiesz?

Ja: Bo osoba, która ma emocje nie ma klasy, jest dziecinna, jest kimś kogo się boją , że zachowa się w sposób jaki im się nie podoba, jaki nie kontrolują.

Bóg: No widzisz- napisałaś!
Ja: Tak ? Coś nie tak?

Bóg: Lęk przed nieprzewidywalnością danej osoby

Ja: Tak dokładnie. Mieli oczekiwania, że blog będzie cukierkowy , a tu kłótnia nie na poziomie…

Bóg: To takie wybicie z poukładanego świata.

Ja: Osoby mniej świadome to rozumiem, ale ile razy słyszę od osób„ duchowych” – jesteśmy jednością, to co widzisz dotyczy Ciebie, idę za energią , a potem wrzask i krzyk bo źle się zachowałam…

Bóg: a co naprawdę się stało co spowodowało ten krzyk?

Ja: poszły im emocje.

Bóg: Emocje, które próbowali przerzucić na was i znaleźć winnego swoich emocji.

Ja: To oni mnie pouczali o tym mechanizmie…

Bóg: Czy wszystko co wiesz umiesz od razu zastosować w życie?

Ja: Jakaś zmęczona jestem…

Bóg: Bo jeszcze chciałabyś się zapisać do klanu grzecznych panienek bez emocji, w lot łapiących wszystko…

Ja: No tak.

Bóg: Czy znasz kogoś kto nauczył się jeździć na nartach, czytając tylko na ten temat i widząc jak to robić?

Ja: Mimo, że wierzę, że gdy puści się na maksa kontrolę – jest to możliwe. To nie znam.

Bóg: Więc daruj sobie przejmowanie takimi ludźmi, pouczając Ciebie najprawdopodobniej w dobrych intencjach zagadują własne emocje .
W ogóle daruj sobie przejmowanie się innymi. Albo jesteś w przepływie, albo kontrolujesz wszystko…

Ja: Wiesz już to pisałam, ale dalej chodzi mi po głowie, że okazując emocje robię krzywdę światu…

Bóg: Ojjj, ile cierpliwości trzeba mieć do Ciebie.
Rozładowujesz emocje i tyle.

Ja: Można to zrobić spokojniej zapewne…

Bóg: Tak, tak aby nie zdenerwować innych, nie pokazać im ich emocji. Ugruntować ich w przekonaniu, że są tylko miłością i nic innego w życiu im się nie przydarza.

Ja: Skoro jestem w ich polu, to dotyczy to również ich pola

Bóg: I w koło Macieju. Wiesz to wszystko

Ja: Bo mam poczucie winy za emocje i szukam nie wiedzieć czego.

Bóg: Pozwól życiu wydarzać się – nie kontroluj go, nie chciej być kimś innym niż jesteś .
Sztuka życia to sztuka obserwowania siebie, a nie łajania, kontrolowania, narzucania.
Skoro się coś wydarza – ma jakiś sens.

Ja: Tak też mówią Ci „duchowi” , ale nie wtedy gdy gdy mają emocje, które chcą w racjonalny sposób przerzucić na innych.

Bóg: Nie bierz ich emocji i to jest klucz tej rozmowy. Weź odpowiedzialność za siebie. Zrobiłaś coś według Ciebie złego komuś przeproś, poproś o wybaczenie. I tyle

Ja: Gdy ktoś mnie wini – przerzuca na mnie swoje emocje?

Bóg: I gdy ty kogoś winisz też starasz się zapakować go jakimiś emocjami.

Ja: A wiadome osoba „winna” jest jak otwarty dzban na emocje innych…
Bóg: Więc niezależnie co robisz uwalniaj się od poczucia winy za to. Tak jak mówiłem przyznaj się, przeproś poproś o wybaczenie, ale staraj się nie czuć winna.

Ja: Dobrze powiedzieć gorzej zrobić.

Bóg: Kiedyś już Ci powiedziałem, że idealizowanie to niechęć do zmian. Dlatego spokojnie. Raz uda Ci się wejść w rolę obserwatora, innym razem nie.

Ja: I tak właśnie życie ma się wydarzać .
Pozwalam życiu wydarzać się

Pozwalam sobie na swoją nieprzewidywalność

Uwalniam się od poczucia winy za moje emocje