Refleksje o północnym lesie
Las, odwieczny temat. Taki naskórek naszej kuleczki ziemi. Są oczywiście różne naskórki. Nam ten z lasów północy podoba się szczególnie.
Jest jakaś magia w białych kobiercach. Jak okiem sięgnąć przez ten nieco rzadszy las, ciągną się w kilometrach białe puchy wchodzące na luźno na rozrzucone głazy.
Kraina wiecznie pokryta śniegiem.
Tylko tym razem wystają z jej powierzchni okazałe grzyby i krzewinki jagód. Po takim dywanie po prostu głupio chodzić. Nie wiadomo na początku czy połamiemy ten cud. Stopy 👣 grzęzną w jak w gąbce, a porosty powoli znów puchną za przechodniem.
Grzybów cudaków mnogo, takich śliskich i skórzastych dostatek, wraz z mchami i jagodami tworzą pejzaże w makro.
Wystarczy się schylić, i pozostać w ich świecie, nie aby coś zabrać, tylko się zaznajomić. Mienią się w słońcu lub błyszczą mokre od wody. Ci co
Wdzięczą się do aparatu, a przed grzybiarzem uciekają… Jedne żyją gromadnie, inne konspiracyjnie – nieśmiało kryją się po krzakach. Ich kolory mogą być nieco trudne do nazwania, nazwy pokrętne – nie zawracajmy zatem tym sobie głowy idąc przez tę krainę tajemniczych stworzeń.
Bo czy to się kończy na uciekających grzybach, oczywiście że nie – takich Żwirków i Muchomorków jest tu więcej. Słychać to bractwo, czuć ruch, czasem nie można czegoś znaleźć. I to nie tylko dlatego, że od czasu pakowania i wyjazdu z Polski nie sprzątaliśmy w aucie.
Ostatnio zniknął ketchup w dużym opakowaniu, tak wielkim w proporcji do naszych potrzeb, że aż trudno nie potknąć się o niego w małej przestrzeni auta. Jak widzicie przebywanie w takim miejscu niesie za sobą pewne zagrożenia.
Do innych zaliczyłbym CISZĘ. Cisza 😶 na zewnątrz – demaskuje hałas wewnątrz. Ten ciągły bełkot naszych myśli, najczęściej zagłuszanych hukiem miasta, muzyki, emocji krzyku. W takich warunkach hałas jest lżejszy, gdy jednak jego właściciel znajduje się w odległym lesie, w bezwietrzną noc……wracając do lasu, noc jest szczególnym czasem, ponieważ gdy wieczorem jesienne kolory tracą intensywność – można zobaczyć zorzę polarną … Która otula drzewa swoją poświatą, i nas przy okazji….
I magia dalej trwa.