Upajająca kąpiel w słońcu…
Powitanie z Chorwacją i jej wybrzeżem 20 kwietnia 2017
Piękny kolor wody przykuwał naszą uwagę. Praktycznie byliśmy skoncentrowani na nim. Ruch na drogach średni. Choć tyle kamperów co przez pierwszą godzinę od wjazdu do Chorwacji to nie widzieliśmy przez kilka miesięcy podróży na północ.
Jechałam tą drogą 18 lat temu – była wąska i klimatyczna. Teraz to magistrala, a małe miejscowości obudowały się apartamentowcami. Troszkę ciasno.
Od samego początku wiedzieliśmy, że nie jedziemy w dzicz, tylko na mocno zurbanizowane wybrzeże Adriatyku, a i tak ilość zwartej zabudowy szczególnie mnie zaskoczył.
Chorwacja stała się bardzo modna, szczególnie od czasu wejścia do Unii, czyli ok 10 lat temu.
Dość pesymizmu……
Na pierwszy spacer zaprasza nas maleńki kurorcik, wymarły o tej porze roku, nie licząc około dwudziestu kamperów na kempingu i jednej otwartej restauracji.
Spacerujemy wzdłuż nabrzeża ciesząc się spotkaniem z morzem z jego niesamowitym kolorytem.
Opalamy na plaży ciesząc promykami słońca.
Taka szybka zmiana – wczoraj cieszyliśmy się śniegiem, zimą, a dziś latem.
Landrynkę postawiliśmy pod palmą, tak rzadko ma okazję z nami je oglądać.
Słońce grzeje mocno, a od gór wieje chłodny wiatr – taka idealna pogoda dla nas.
Słońce i rześkość.
A góry tutaj na Makarskiej Riwierze są tak blisko morza, wydaje się, że kąpią się w morzu.
Cieszy mnie że mogę tu być po sezonie, a nie w tłumie turystów.
– Patrz ile tu apartamentów, a takie małe plaże – pokazuje Bartek.
– Jak oni się mieszczą w sezonie – zastanawia się…
Do tego dla nas miłośników spania na plaży, czy w jak najbliższym kontakcie z miejscem, które jest dla nas ważne – bardzo ciekawe jest ułożenie apartamentów tzn. jest apartament, przed nim ulica, następnie parking, plaża i morze. Ci z parteru mają przed swoim apartamentem stoliczki z widokiem na …………… parking z rzędem aut.
– Widocznie chcą mieć samochód na oku – śmiejemy się.
I w tym radosnym nastroju witamy się z Chorwacją, morzem i jedziemy dalej na zachód wzdłuż jej wybrzeża.