o podróży do Laponii 2013
now browsing by category
Nocleg w lesie
Nocleg w lesie 7/8 marzec 2013
Jesteśmy teraz w Lapońskim lesie w otulinie Lapońskiego Parku Narodowego i kurortu narciarskiego Yllas – zarówno biegówkowego , ale przede wszystkim zjazdowego (kurort w wydaniu fińsko lapońskim to owyciągowana górka i trochę tras biegowych i coś w rodzaju hoteli i centrów rozrywki) Parking w lesie, jest usytuowany przy atrakcji turystycznej jaką jest strumień wraz z niedużym wodospadem płynący teraz w zimie i wpadający do jeziorka wraz z usytuowanym obok młynem wodnym.
Ciekawe co tu w Laponii mielili, bo o uprawy zbóż tu trudno.
Cisza otaczającej, zamarzniętej krainy , na zewnątrz kilkanaście stopni minus u nas w landrynce był dzisiaj happy evening zafundowaliśmy sobie grzanie kości w 24 stopniach . Happy evening składał się również z sutego posiłku w postaci grochówki zawekowej jeszcze w Bielsku , niestety nasza „lodówka”pod łóżkiem jest bardzo sprawna, tak, że nie udało nam się grochówki wyciągnąć, ze słoika. Skończyło się na chlebku i zupce chińskiej firmy Vifon (najlepsza naszym zdaniem i wegetariańska bez względu na nazwę )
Czasami wieczorem gdy kładę się do snu (Brygida) wolałabym być w jakimś pensjonacie , gdzie mogłabym wstać swobodnie , iść do ciepłego WC czy ukąpać się .
Jednak gdy rano budzę się w naszej nieszczelnej Landrynce wyspana jak nigdy, nie zamieniłabym tego noclegu na żaden inny. Często jak jestem w domu i nigdzie długo nie jedziemy tęsknie za noclegami w landrynce . Tutaj świeże powietrze jest na porządku dziennym , tym bardziej jak się jest w miejscu dziewiczej przyrody i jeszcze zimą . Jest się jakoś tak dziwnie dotlenionym po nocy .
Na noc ogrzewanie przykręcamy i śpimy w temperaturze ok 15-16 stopni .
A materacyki w naszym łóżeczku mamy dokładnie te co w domu i oczywiście kołderka i podusie .
Zapytacie jak znajdujmy tak fajne noclegi ?
Po prostu jechaliśmy był zjazd na leśny parking , zjechaliśmy , spodobał nam się i zdecydowaliśmy zostać tutaj na noc . Tak po prostu .
Zawsze many w umyśle myśl, że potrzebujemy fajnego noclegu, a wszechświat sam nam je podsuwa .
Rankiem , po cudownej nocy nasza landrynka była w białej sukience i mimo kilkunastu stopni mrozu (i chodzącego całą noc webasta ) odpaliła jakby miała ciepły silnik .
Hotel śnieżny
Kemi 5 marzec 2013
Hotel śnieżny w Kemi nad zatoką Botnicką . Kemi przywitało nas przyszywającym zimnem . Było ciepło tylko -6 , ale od morza wiał silny wiatr i miało się wrażenie, że jest
przynajmniej z -20 . Gdy zapytałam Bartka czy ma ochotę pobiegać po zamarzniętym morzu na biegówkach – może jedyna taka okazji , odparł stanowczo „NIIIIIIEEEE, NIIIIIIIIEEE może innym razem . Oczywiście na morzu byli tacy co biegali , ale raczej to Finowie
My wybraliśmy zwiedzanie hotelu śnieżnego , który otwarty jest od 27 stycznia do ok 6 kwietnia (wszystko zależy od pogody) .
Wstęp 10 euro od osoby , jest to znacznie mniejszy obiekt niż słynny hotel lodowy w
Kirunie, ze znacznie skromniejszymi pokojami . Może przez to jest dużo sympatyczniejszy , a może tak chciał nam się pokazać . Poza tym jest to hotel śnieżny, nie lodowy . Dlatego część rzeźb zrobiona jest ze śniegu , są one miększe niż z lodu, takie cieplejsze . Ze śniegu przypominają trochę drzewo , a z lodu kamień .
W hoteliku restauracja lodowa, bar , zjeżdżalnia lodowa dla dzieci (ojjjjjjj była zabawa , szkoda, że dorosłych tam nie wpuszczają ) .
Ceny pokoi zaczynają od 120 euro od osoby , a i jeszcze jedno tutaj w łóżkach są normalne materace , tak że może być całkiem wygodnie . Jednak nie mieliśmy ochoty próbować .
Humorki naszej Landrynki
Dużo jemy posiłków w samochodzie i nigdy nie częstowaliśmy landrynki, dziś sama się poczęstowała , najpierw kawą rozpuszczalna , a potem całym litrem soku pomarańczowego. A co najśmieszniejsze tymi wybrykami nasze rzeczy nie zostały pobrudzone , tylko wszystko wniknęło w samochód .
Od teraz będziemy bardziej poważnie ją traktować i karmić nie tylko paliwem, ale i jedzonkiem .
W drodze na białe niedźwiedzie.
Ranua – Zoo 4 marzec 2013 r.
Mnie (Brygida) coś ciągnęło do Ranui , do Zoo . Chyba poza okresem dziecinnym pierwszy raz w życiu . Jakby ktoś mi powiedział z miesiąc temu, że
nadłożymy ponad 80 km w jedną stronę jadąc do ZOO powiedziałabym mu, że jest rąbnięty. Zawsze ZOO kojarzyło mi się z niewolą . Zadziwiające będzie to co Wam opowiemy , ale dla nas też to było wielkie zaskoczenie .Zoo w Ranua jest gwoździem programu wycieczki do Laponii, szczególnie zimą , kiedy zwierzęta można zobaczyć w naturalnych warunkach, w otoczeniu głębokiego śniegu, na wybiegach w lesie . Tak bowiem wygląda zoo w Ranui, duże wybiegi , poprostu zagrodzone hektarowe i większe kawałki lasu.
Przez zoo prowadzi drewniana ścieżka 2,5 km
Można tutaj spotkać ptaki takie jak sowy, orły, ale przede wszystkim czworonożnych mieszkańców północy jak niedźwiedzie , renifery, rysie , łosie , wydry,
Są to więc zwierzęta, które nie bardzo zmieniły klimat w którym żyły na wolności , wiąże się to również ze sposobem życia i jedzenia (gdyż tutaj łatwo dostarczyć im to co na co dzień jadły) .
To coś w stylu modnych obecnie leśnych parków zwierząt lub przypomina polskie hodowle żubrów, a nie zoo.
Wszystko wygląda tak jakby te zwierzęta były w zagrodzie, a nie w „niewoli”
Życie na północy kiedyś ciężkie dla ludzi, teraz zrobiło się ciężkie dla zwierząt , topnieją lody, ludzie stanowią potężna konkurencję dla zwierząt, w wyławianiu ryb. Powoduje to, ze wiele zwierząt pada z głodu . Takie zoo , to azyl , dla tych nielicznych . Taki „ciepły kąt” z pełnym wyżywieniem .
Może niewola , może wygodna .
Jak wielu z nas decyduje się na coś takiego ….???
Przyszła mi taka refleksja , że kiedyś życie było ciężkie tak jak teraz dla zwierząt ,
potem ludzie zaczęli szukać wygody popadając często w niewolę, a teraz może czas na połączenie życia wolnego z jego lekkością .
Czy to możliwe ….??? Myślę, że wszystko tkwi w naszej głowie .
Jak powiedział mi niedźwiedź polarny
Kiedyś musiał martwić się o jedzenie , teraz ma pełny brzuszek i leniwie jak w telewizor patrzy na przychodzących do niego ludzi, taki codzienny serial .
Można zadać pytanie czy to lenistwo , czy pokora , czy działanie we właściwym czasie , Chyba każdy musi wybrać co jest dla niego najbardziej właściwe .
Spędziliśmy w zoo prawie 3 godziny mając dużo frajdy, mogąc podglądać zwierzęta . Obserwować jak wyglądają , jak się zachowują, jak leżą na śniegu, jak na cieplutkim piasku, taka nieliczna okazja zobaczenia innych stworzeń , porozmawiania z nimi bez lęku , adrenaliny .
Na pewno na dzień dzisiejszy spotkanie z misiem polarnym czy brunatnym na wolności byłoby dla mnie nie lada przeżyciem .
Tutaj też troszkę odwraca się sytuacja , my ludzie nie jesteśmy zagrożeniem dla niedźwiedzia , tylko karmimy go i dbamy o niego „ na swój sposób” , a nie zabijamy . Z drugiej strony osoby ciekawe , mogą bezpiecznie przyglądnąć się niedźwiedziowi.
Dzięki kochane, że zmieniłyście swoje życie , na mniej wolne , a bardziej wygodne, abyśmy my ludzie mogli Was oglądać i może za jakiś czas zapomnieć o zabijaniu , a zaprzyjaźniać się z Wami….?
Przecież im bardziej będziemy znać i mieć szacunek do zwierząt , tym mniej będziemy chcieli je zabijać i zjadać .
A jaka jest różnica między mięsem człowieka , kotka, pieska , a innych zwierząt ….?
Dla mnie żadna, ale na to pytanie każdy sam musi sobie odpowiedzieć .
Z informacji technicznych Rauna znajduje się 80 km na południe od Rovanieni , wstęp kosztuje 13 euro dorosły, 11,5 dziecko .
Porą zimową bardzo ważny jest ubiór , ścieżka jest tak poprowadzona aby wrócić do ogrzewanej restauracji należy przejść ją całą . Idąc oczywiście jest w miarę ciepło, ale jeżeli przy 15 stopniowym mrozie chcemy postać i poobserwować zwierzęta, ze spaceru robi się 2-3 godzinna wycieczka , dlatego warto ubrać się najcieplej jak się da.
Rovanieni – trasy biegowe
Trasy biegowe są połączone razem z kompleksem skoczni i wyciągów narciarskich w rejonie Ounasvaara (góra położona 3 km od centrum) , który był już znany w latach 30 ubiegłego stulecia . Od 58 lat rozgrywamy jest tutaj maraton Mikołaja na 100 km. Spod skoczni , ze stadionu biegną zaznaczone na planie 3 pętle wraz z wariantami .
Na pierwszy ogień sprawdziłem najkrótszą pętlę , rozpoczynającą się podbiegiem z prawej strony skoczni . Wije się ona po wzgórzu ostro do góry w lewo i w prawo , robiąc trawersy , wspina się na wzgórze powyżej skoczni, a potem wariacko w dół , robiąc ciasne i ostre zakręty opada zakosami do punktu wyjścia , Generalnie opcja dla tych co chcą się przyjrzeć ostatnim pęcherzykom płucnym na podjazdach i sprawdzić swoje umiejętności w ostrym hamowaniu pługiem na zjazdach (trasa całkowicie oświetlona).
Również z prawej strony skoczni odbiega , bardziej płaska trasa biegnąca w kierunku miasta oraz kompleksu sportowych hal i hotelu. Jest przyjemna , złożona z drobnych podjazdów i zjazdów. Część po lewej stronie skoczni , to
trasy o pośrednim stopniu trudności , wytyczone najczęściej trawersami , po wzgórzu , a więc kawałek zjazdu, a za chwilę kawałek podjazdu , ogólnie trasy bardzo dobrze utrzymane – prawie całkowicie oświetlone. Pomimo nowoczesnej infrastruktury , stadionu , i bezkolizyjnych mostków itp. nie za bardzo mi się podobało. Może na to wpływał „srogi” 15 stopniowy mróz , ale wydaje mi się również , że dość drażniący jest ciągły poszum ruchu miejskiego. Wydaje się , że biegamy po parku w mieście, na tle innych miejsc , dziko przyrodniczej Finlandii , daje to niedosyt.
W tym miejscu należy dodać kilka informacji w kształcie ostrzeżenia co do biegania zimowego w Laponii. Możemy spotkać tutaj warunki do których nie jesteśmy zaaklimatyzowani , temperatury – 15 – 20 stopni mrozu nie są rzadkością (zimą 30), miejscowi biegacze ubierają się nieco grubiej , w kurtki wyglądające na soft shell owe , nie zapominajmy o czapkach posiadających z przodu membrany przeciw wiatrowe , rękawiczki bez skrępowania załóżmy w postaci jednopalcowych , a na buty nie będzie przesadą jak zastosujemy ocieplacze neoprenowe. Wszystkie te produkty można kupić w Rovaniemi i w innych większych miejscowościach . W małych jest raczej kiepsko z zaopatrzeniem w odróżnieniu od Norweskich .
My testowaliśmy wkładki do butów podgrzewane elektrycznie , poprawiają komfort biegania . Jeżeli ktoś myśli , że się rozgrzeje na ostrym podbiegu w cienkim ubraniu , to może się rozczarować. Na najostrzejszych pętli pomimo krańcowo ciężkiego oddechu , nie rozgrzałem się , a na zjeździe myślałem, że mi odpadną palce u rąk.
Musiałem się ratować ucieczką do auta.
W ulotce reklamowej Rovaniemi czytamy, że w Rovaniemi jest 100 km tras , my znaleźliśmy ok 15 km wokół skoczni , ciekawe gdzie się zgubiła reszta …?