Armenia

now browsing by category

 

Niebo zstąpiło na ziemię Sevanvang po raz trzeci

Sevanrang – magia po raz trzeci 26 października 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Jadąc z Dilijan w stronę Erevania, nie sposób nie przejechać koło Sevanvang i handlarzy z kamieniami.

W Dilijan podało i wydawało się, że zaraz sypnie śniegiem, było mgliście, dżdżysto, ale magicznie Gdy wjechaliśmy na przełęcz nagle zrobiło się słonecznie, białe obłoczki fruwały po niebie oblepiając czasami górki.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

A może to góry mogły wreszcie wyjrzeć zza chmur. Ruchu dodawał tutaj wiatr, który porywał do tańca chmury , które ze swoją gracą i zalotnością przemieszczały się szybko i zwinnie nie tylko wśród górek, ale i po tafli zafalowanego Sevanu.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Wody Sewanu są jak kawałek nieba, które zstąpiło na ziemię pomiędzy góry”. (Maksym Gorki)

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Świat ludziki spotyka się ze światem boskim w każdym momencie i każdego dnia, pokazując jego magię i piękno.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Trzecie spotkanie z Sevanem, trzecia odsłona jakże inna od poprzednich.

Są takie miejsca, które każdego dnia są inne. A Sevan urzeka nas sobą, kusi , a potem wyrzuca w dalszą podróż.

Jednak jak w taką pogodę nie odwiedzić znajomego monastyru i kamieni. Sezon się kończy handlarzy coraz mniej, znajome kamienie już nie przyjechały, więc może nie chciały jechać z nami do Polski.

Jednak tym razem nie kamienie były na pierwszym planie, a taniec obłoków w wiatrem na Sevanie. Gdy weszliśmy na górkę wiał zimny, dość silny wiatr, jednak urok tego co dzieje się na dole nie tylko powodował, że zapominaliśmy o chłodzie, ale było nam wręcz ciepło.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Przykład tego, że ciepło, zimno to stany umysłu, tak samo jak głód.

Oczywiście ma to związek z naszym ciałem, którego struktura zależy nie tylko od myślenia, ale i od spożywanego jedzenia.

Przecież jemy określone produkty, unikając innych. Dlatego ciało każdego jest inne i nie sposób stosować jakiegoś generalizowania.

Wskoczenie do przerębli po saunie, nie jest dla mnie żadnym wyzwaniem, wręcz niesamowitą przyjemnością i radością. Natomiast wejście do zimnego basenu czy jeziora bez rozgrzania sauną, szczególnie zimową porą to na razie wyzwanie.

Jak to mówiła nasza koleżanka z Murmańska – Ania, która pływała zimą w przerębli

to czy to robisz czy nie

 

To tylko stan umysłu.

 

I na razie przyglądamy się mu i cieszymy, gdy uda nam się „zapomnieć” o zimnie, wtedy gdy według innych, przede wszystkim rodziców w dzieciństwie, powinno nam być zimno.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Pogoda i miejsce sprzyjają takim eksperymentom. Bo mimo że pojechaliśmy na południe w kraj w którym latem temperatury sięgają 45 stopni (w miejscach niższych) to jednak należy pamiętać, że Armenia to kraj górzysty, gdzie przebywanie na wysokości naszego Kasprowego jest czymś normalnym. Dlatego teraz jest tutaj pogoda bardzo podobna jak w naszym rodzinnym Bielsku, czasem ciepło, czasem zimno, czasem słońce, czasem deszcz.

Jest to pierwsza nasza chłodna pora roku od kiedy jemy niewiele i gdy w dużej mierze zrezygnowaliśmy z dogrzewania organizmu przez gorące jedzenie.

Będziemy również odprogramowywać ten temat i mu się przyglądać.

A teraz w radości zeszliśmy z Sevanvangu, by natknąć się na dole na samochód weselny ozdobiony szakalem (w Armenii jeden z samochodów weselnych ma na sobie wypchane zwierzę) . Kolejny raz ten nasz zwierzęcy przewodnik przychodzi pokazać nam, że stare się skończyło i czas zacząć myśleć całkiem po nowemu. 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Refleksje nad wysokością i opłaty samochodowe w Armenii

Dokumenty samochodowe i refleksje nad wysokością 24 październik 2014

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pożegnaliśmy przyjazny nam hotel i z Tsanagadzor pojechaliśmy do granicy by przedłużyć wwóz auta na kolejny miesiąc. Czy będziemy jeszcze miesiąc zobaczymy, jednak opłata za 2 tygodnie jest niewiele mniejsza.

Jadąc z Tsanagadzor odwiedziliśmy znów Sevan i Sevanvang. Tym razem jezioro migotało w słońcu, wiał od niego ciepły wiatr, a okoliczne 3500 tysiączniki pokazały swoje śnieżne czapeczki.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Handlarze kamieni również już nas znali i nie byli nachalni. Mogłam spokojnie chodzić i dotykać kamieni. Żaden jednak nie gadał tak bardzo aby go kupić (no może poza jednym dużym). Gdzie go zmieścić, aby go nie uszkodzić???

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A może jeszcze to on zastanawia się, czy chce jechać z nami?

Potem zjechaliśmy do Dilijon, Parku Narodowego z lasami.

I ………… poczuliśmy się nieswojo.

Co się stało ? O co chodzi zaczęliśmy się zastanawiać. Może tu energia, jakaś nie tak, może, to, może tamto …………

Każde pytanie było dobre i złe zarazem.

Nagle nas olśniło – WYSOKOŚĆ !

Prawie cały miesiąc spędziliśmy na 2000 m.n.p.m, a teraz zjeżdżaliśmy w dół i znaleźliśmy się na 1200 m.n.p.m (to przecież wysokość naszych gór), a jednak jaka wielka różnica.

Im jesteśmy wyżej tym organizm ma mniej uznanego za odżywczy tlenu i przełącza się bardziej na boskie odżywianie ,a przy okazji oczyszcza się ze złogów. Gdyż mając mniej tlenu organizm spala starocie.

Poszerza swoje granice, staje się lżejszy. Od zawsze świetnie czuję się na wysokości 2000-3000 m.n.p.m. Czuję się lżejsza i wbrew temu co wszyscy mówią wydaje mi się, że jest tam więcej powietrza by oddychać, niż niżej.

Trzeba wrócić na wysokości. Tym bardziej, że wszyscy już przewidują zimę na 2 tysiacach metrów. No tak do 2 tygodni.

A my zjeżdżaliśmy niżej i niżej, najniższe wskazanie wysokościomierza było 800 metrów. Ojjj jak nisko. Do tego z późnej jesieni, wjechaliśmy w późne lato ( a ujechaliśmy ze 80 km), temperatury z paru stopni skoczyły do ponad 20, różnica wysokości.

Mimo, że tutaj było cieplej, można było chodzić w bluzce z krótkim rękawkiem. Nam zatęskniło się za wysokością, dwoma polarami i czasami nieprzyjemnym wiatrem. Tam czuliśmy się jak u siebie, w rześkim powietrzu. A tutaj jak to mówimy – „no fajnie”.

 

Jechaliśmy trochę  wzdłuż granicy z Azerbejdzanem, który mimo, że wzdłuż granicy były rozlokowane jednostki wojskowe i wiele opustoszałych i zniszczonych wiosek to urzekał swoim pięknem. 

Czas i pogoda zapewne napiszą swój scenariusz 

Strażnik zaprasza

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I tak odwiedzając dla atrakcji okoliczne miasteczka, dojechaliśmy do granicy z Gruzją.

Chcieliśmy przedłużyć opłaty, jednak ponoć się nie dało i musieliśmy zamknąć stary wwóz auta (8600 drahm – 70 zł.) przejechać do Gruzji i wjechać z powrotem do Armenii, rozpoczynając nową procedurę.

Przed granicą poprosiliśmy duchy miejsca o sprawne i spokojne załatwienie tej sprawy i mimo że musieliśmy przekroczyć granicę wszystko działo się miło i sympatycznie.

Przy wjedzie zapłaciliśmy 33000 drahm 260 zł. Za wwóz i 8000 – 65 zł – ubezpieczenia na kolejny miesiąc.

Można powiedzieć, że miesięczny pobyt samochodu w Armenii kosztuje 400 zł.

 

260 przy wjeździe

65 ubezpieczenia

70 przy wyjeździe

Dużo, nie dużo i tak to lepsze niż załatwianie wiz ( i płacenie za nie + koszty wyjazdów po nie do ambasad), a w sumie dotyczy to tylko samochodu.

Szczęśliwi, że załatwiliśmy nielubiane przez nas urzędowe sprawy, szybko znaleźliśmy nocleg nad rzeczką w kanionie rzeki .

Dziękowaliśmy za ten spokojny czas.

A rano odwiedziliśmy Wanadzor – jedno z większych miast Armenii,

Jak większość miast urodą nie grzeszy, jednak ma sklepiki, knajpki i fajny targ, a ponadto źródełko wody mineralnej w dzielnicy przemysłowej.

Nasyciliśmy się miasteczkiem i pojechaliśmy w kierunku Dilijan.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tsaghadzor ………. trochę luksusu

Tsaghadzor ………. trochę luksusu 21-24  października 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tsaghadzor – kurort narciarski jeszcze z czasów radzieckich. Główne zimowe sportowe miasto ZSRR.

Położone na wysokości prawie 2000 metrów. Górna stacja wyciągu znajduje się na 2500 m.n.p.m

Warunki śniegowe są z tego co mówią dobre. Wysoki sezon zaczyna się 11 grudnia i trwa do końca marca.

W samym miasteczku znajduje się około 40 hotelików i domów wypoczynkowych, z tym Mariott i ulokowany na górze 5 gwiazdkowy Golden Palace.

Miasteczko jak większość post sowieckich urodą nie grzeszy.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Ponadto jest w nim monastyr z bardzo fajną energią. 

 

Ile energii dalejsz na kontakt z Bogiem, taki on jest 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zresztą samo położenie nie jest już tak urokliwe jak Jermuk, jednak jest ten sam posmak kurortu – drzewa. Które nie tylko dają chłód w lecie, ale również specyficzny mikroklimat.

My po przeglądzie paru hoteli zatrzymaliśmy się w pierwszym który wpadł nam w oczy 4 gwiazdkowy Kecharis (www.kecharis.am) , aby nacieszyć się przestrzenią wzięliśmy pokój podwójny dwupoziomowy. Na dole salon z lodówką, telewizorem, biurkiem. WC, a na górze sypialnia z prysznicem z hydromasażem i WC.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Do tego śniadanie w formie bufetu szwedzkiego z owocami, warzywami, a nawet pysznym warieniem truskawkowym do herbatki, siłownią i do 17-tej godziny sauną (sauna oczywiście z zimnym basenikiem, zestawem wypoczynkowym, w cenie pobytu i na wyłączność), a wszystko teraz po sezonie za 27000 drahm czyli ok. 220 zł/ pokój.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Tęskniliśmy ostatnio za restauracjami dlatego w hotelu są dwie restauracje ukrainska i kaukaska.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W tej ostatniej rewelacyjna – postna zupka z Avelukiem (kiedyś o nim napiszę) i cudowna atmosfera. Przypomniało nam się że jesteśmy na drugiej zagranicznej części podróży poślubnej.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Takie dopieszczenie siebie. Nacieszenie się przestrzenią pomieszczenia. To właśnie ten czas na popranie ubrań, nacieszenie się czystością ciała.

Dzięki niemu możemy dokończyć warienie z rokitnika i posuszyć na kaloryferze grzyby. To czas bycia, zatrzymania się w przestrzeni. Cieszenia z materialnych dóbr świata i możliwości korzystania z nich.

Dużo medytacji, ćwiczeń , ustawień…..

dzięki czemu wychodzą nowe ciekawe programy, przekształcane potem w afirmację jak:

 

Cieszę się, że mam ciało, dzięki niemu mogę doświadczać życia na ziemi

 

Lekkość ciała nie jest związana z wagą – do tej pory pracowaliśmy nad lekkością ciała i nasze ciała chudły, gdyż jednoznacznie odbierały, że lekkość to gubienie wagi. Im większa lekkość tym niższa waga.

A przecież o to nie chodzi. Chodzi o lekkość ruchów ciała, poczucie lekkości w ciele, takiej elastyczności, sprężystości, co z wagą niewiele ma wspólnego.

 

Hotelik tak nam się spodobał, że zostaliśmy w nim 3 dni, może gdyby nie sprawy związane z faktem, że musimy załatwić dokumenty landrynce zostalibyśmy dłużej, bo czuliśmy się tutaj naprawdę bardzo dobrze.

Chcieliśmy w Jermuku sanatorium z zabiegami, tutaj dostaliśmy zabiegi jak sauna, które bardzo nam spasowały.

 

Dziękujemy za piękne poprowadzenie i wskazanie najlepszego dla nas miejsca, we właściwym czasie.

 

Zawsze marzyło mi się podróżować tak, aby sycić się tym co w danej chwili mi potrzebne. I tak teraz noclegi w landrynce na przyrodzie są czymś fantastycznym i magicznym, jednak od czasu do czasu warto nacieszyć się i dobrami ziemskimi – pomieszczeniem, dużą ilością ciepłej wody, prysznicem, sauną, ciepłą przestrzenią miejsca. Podczas długich podróży także należy odpoczywać……..od samego podróżowania.

 

Dziś nów i częściowe zaćmienie słońca poświęcamy ten czas na medytację otwarcia się na luksus i dobra materialne, abyśmy zawsze mogli pozwolić sobie na to co nam potrzeba na dany moment.

Na połączenie świata duchowego magicznego ze światem materii i wymyślonych przez człowieka udogodnień.

Taka równowaga światów w magicznej formie.

Bo kto powiedział, że do ludzkiego świata nie można przenosić magii???

I radość z podróży przez życie.

Dziękujemy za cudny czas oczyszczenia ciała , nacieszenia się sauną i prysznicem. Czystością, ciepłem, przestrzenią. Jutro ruszamy dalej by cieszyć się przyrodą i noclegiem w landrynce.

Sevanvang – wybór drogi życia – kamień księżycowy

Sevanvang – wybór drogi życia na ziemi 21 października 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sevan mimo że gościł nas cudownie, nie chciał nam pokazać wyostrzonych swoich pięknych brzegów z ośnieżonymi szczytami. Góry chowały się za chmury, krótkimi chwilami migocąc w świetle, a pogoda jak zapowiadały prognozy była deszczowa, pochmurna i zimna. Roman wrażliwy, cudowny gościnny człowiek, ale niestety alkoholik. A nam picie alkoholu i siedzenie w zadymionym od papierosów pomieszczeniu też nie odpowiadało. Zresztą zawsze możemy tutaj wrócić w bardziej słoneczny czas.

Pożegnaliśmy Romana i jego cudowne psy, szczególnie Reksa i pojechaliśmy w kierunku Erewania, aby załatwić przedłużenie wwozu auta (25 października mija miesiąc jak wjechaliśmy do Armenii).

Po drodze zaprosił nas monastyr Sevanvang, najpierw na nocleg praktycznie pod nim samym, a potem wcześnie rano gdy nie było jeszcze turystów do jego zobaczenia. W Gruzji i w Armenii cerkwie czy monastyry dla mnie są praktycznie bez życia, są muzealnymi obiektami. Co prawda obok Sevanvang jest seminarium, brakuje mi jednak jakieś magii tych miejsc. Takiego wysokiego wzlotu w przestrzeń. A może kiedyś w takich małych monastyrkach nie było tak wysokich wibracji, jak bym chciała…..???

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Jedno co to położony jest przepięknie z widokiem na cały Sevan i wchodzące do niego góry. Spotkanie świata ludzi i Bogów. Dawni mnisi wiedzieli gdzie jest pięknie!!!

 

Ja pozwalam sobie przebywać w pięknych, wysokoenergetycznych miejscach, otoczona świadomymi ludźmi

 

Obok monastyru masa handlarzy szczególnie z miejscowymi kamieniami i biżuteria z nich.

Biżuteria tak mnie nie wciąga, zresztą wszystkie kamienie obrobione, a nie naturalne.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak kamienie mają jakąś swoją magię.

Podstawowe kamienie to obsydian i kamień księżycowy. Obsydian w czerni zachowuje światło, nie tylko pochłania je , ale i odbija. Świetlista czerń, pochłaniająca i odbijająca równocześnie. Taka harmonia brania i dawania.

Nazwałam go kamieniem dawania i brania,

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gdy natomiast zobaczyłam nie szlifowany kamień księżycowy miałam wrażenie, że to szkło, miał w sobie tyle światła. Szlifowanie daje mu mleczność i matowość. Nigdy nie widziałam kamienia z taką ilością światła, w butelkowym jasno kolorze. Kamień, który daje światło miłości, otwiera i napełnia czakrę serca, otwierając na miłość nie tylko do ludzi, ale całego jestestwa.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kamień który pokazuje, że tutaj na ziemi jest nie tylko cierpienie, choroby i zło, ale że jest potężne światło miłości. I od nas zależy która drogą pójdziemy.

Droga cierpienia jest bardziej przyjęta normalna w dzisiejszych czasach, jednak istnieje również droga światła i to nie jako coś danego nam przez inne cywilizacje, ale dane nam jako ziemianom od zawsze jako coś naturalnego i przyrodzonego coś co było przez wieki. Już przecież tysiące lat temu gdy rodziły się kamienie światłość była jedną z alternatyw na ziemi.

I teraz też :

 

ziemia daje nam możliwości podążania wybraną przez siebie drogą i tylko od nas zależy jaka to będzie droga.

 

Dlatego kamień księżycowy nazwałam kamieniem wyboru drogi miłości, radości i światła na ziemi,

 

Teraz góry wchodzące w wodę schowały się za zasłoną chmur, twierdząc , że musimy przyjechać za jakiś czas aby nasycić oczy ich pięknem.

Pożegnaliśmy jeziorko i znowu słuchając głosów wszechświata autostradą pojechaliśmy do górskiego kurortu z wyciągami narciarskimi Tsaghadzor, aby nasycić się luksusem.

 

A sam Sevan to największe jezioro w Armenii i na Kaukazie. Jest to jedno z największych jezior słodkowodnych na dużej wysokości na świecie.

 

Jezioro Sewan jest położony w centralnej części Republiki Armenii, w prowincji Gegharkunik, na wysokości 1900 m (6200 stóp) nad poziomem morza. Całkowita powierzchnia jego wraz dorzeczami wynosi 5000 km2 Samo jezioro ma 940 km2, a objętość jest 34,0 mld m3. Jest ono zasilany przez 28 rzek i strumieni. Tylko 10% z wody wychodzącej jest odprowadzana przez Hrazdan (Razdan) rzeki, podczas gdy pozostałe 90% wyparowuje.

Jezioro o cudownych kolorach zmieniających się wraz ze światłem, otoczone 3-tysięcznikami, choć wiadome różnica poziomów to ok. 1000-1500 m.

Nas urzekło sobą. 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Rokitnik – multiwitamina, łącznie z B12, nasze pierwsze przetwory i zbiory

Rokitnikowe szaleństwo – bogactwo witamin łącznie z B12 20 października 2014

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Ma się wrażenie, że okolice jeziora Sevan nawiedziła pomarańczowa nawałnica, maleńkich owocków.

Rokitnik zwany tutaj z rosyjska oblepichą można kupić przy drogach, na bazarach w postaci owoców jak również wyciskany z niego surowy sok.

U nas całkowicie niedoceniany, nie lubiany ze względu na bardzo kwaśny smak i trudne i pracochłonne obieranie.

My również poddaliśmy się rokitnikowemu szaleństwu.

Roman nasz znajomy znad Sevanu pokazał nam jak ją zbiera.

Po prostu ścina gałęzie, a potem obrywa małe gałązeczki i z nich nożem ściąga ziarenka.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Praca jest dość mozolna.

Choć miejscowi twierdzą, że są w stanie w ciągu dnia nazbierać ok. 100 litrów rokitnika.

Nam za 2 godziny udało się zebrać we dwie osoby ok. 3 litrów.

Mieliśmy robić z niego sok, Roman nawet przyniósł maszynkę, jednak w jego kontenerze stróża, non stop pojawiali się ludzie z buteleczką gorzałki i z wyciśnięcia soku nic nie wyszło, gdyż wyjechaliśmy stamtąd wcześniej niż oni przestali pić (ojj mieliśmy wielkie szczęście pierwszy dzień gdy tam przyjechaliśmy).

Sok w rezultacie kupiliśmy przy drodze (litr ok 12 zł) a z zebranych owocków zrobimy dżemiki.

Część naszych zbiorów  zmiksowaliśmy i zasypaliśmy cukrem, a część tylko zmiksowaliśmy.

Ponoć gdy dobrze zmiksuje się również pestki, po około tygodniu na powierzchni tworzy się olej.

Zobaczymy.

Będziemy mieć sporo warienia do herbatki. Widocznie nasz organizm tego potrzebuje, skoro posłał nas tutaj w tym okresie.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na pewno ideałem byłaby wyciskarka (została w domu) wtedy byłby super soczek.

Czasami fascynuje mnie, że w Polsce praktycznie nie je się owoców jesieni, które mają bardzo dużo witamin. Fascynujemy się owocami sprowadzanymi z dalekich krajów z dużą ilością chemii, a przecież przyroda obok daje to co najbardziej nam potrzeba. Ta przyroda obok rośnie właśnie dla nas, nie ta tysiące kilometrów od nas.

Tak samo jest z dziką różą, aronią, czarnym bzem.

Miejscowi głównie z rokitnika robią syrop. Do świeżego soku dodają cukier w proporcji 1:2 tzn jeden litr soku 2 litry cukru.

Oni uwielbiają słodkie, może dlatego, że w swojej kuchni praktycznie nie mają słodyczy. W sklepach można zobaczyć piękne torty, ale zazwyczaj są to biszkopty z wciąż taką samą masą. Jest turecka chałwa i rosyjskie cukierki i czekoladki (bardzo dobre). Więc syropy do herbaty muszą być słodkie.

Jest chyba najbliższą nas multiwitaminą. Czasami wydaje mi się, że przez wieki handlarze, rolnicy, przedsiębiorcy lansowali jakiś produkt jako jedyny i najlepszy na coś. I tak zamiast znać prawdziwe wartości roślin, skupiliśmy się na energii sprzedawców. Im lepszy sprzedawca, lub nacja sprzedawców tym roślina wg nas lepsza. Polacy nigdy nie byli dobrymi sprzedawcami, handlarzami dlatego ich rośliny nigdy wg nich nie miały wartości.

Może teraz warto odkryć na nowe nasze bliskie bogactwo i zamiast słuchać reklam wgłębić się w to co dla nas najlepsze.

 

A co jest takiego w tym rokitniku???

 

Idealny dla wegan, dla uzupełnienia witaminy B12

 

Badania przeprowadzonego na kanadyjskim Uniwersytecie Saskatchewan i w Indian Institute of technology pomarańczowe owoce rokitnika zwyczajnego zawierają znaczne ilości witamin A, K, E, C, B1 i B2, a także wysoki poziom kwasów omega-3, aminokwasów, flawonoidów i kwasów foliowych. Zaledwie 25 gram owoców zapewnia czterokrotną dawkę dziennego zapotrzebowania na witaminę B12.

Naukowcy uważają, że taka ilość witaminy B12 może mieć kluczowe znaczenie w leczeniu demencji. Eksperci spekulują również, że może być to kolejny naturalny środek leczący i zapobiegający otyłości. Ekstrakt z tych owoców już jest wykorzystywany przy leczeniu egzemy, oparzeń słonecznych, wrzodów żołądka i infekcji nerek.

Rokitnik zwyczajny jest składnikiem odżywczym bogatym w przeciwutleniacze i witaminy. Bez wątpienia może być doskonałym uzupełnieniem diety – wyjaśnia dietetyk Kirsten Brooks. Jednak ludzie nie powinni traktować go, jako lekarstwa, wolę, żeby stosowali zdrową dietę, a owoce rokitnika zwyczajnego, były jej uzupełnieniem – dodaje”

Artykuł ze strony http://www.doz.pl/czytelnia/a9114-Rokitnik_-_lekarstwo_na_choroby_cywilizacyjne

 


„Rokitnik – na końskie zdrowie

Krzew rokitnika można spotkać na terenach Europy, Azji i Chin a jego historia sięga czasów starożytnych. Pierwsze wzmianki o cudownych właściwościach tej rośliny znajdziemy w księgach mnichów tybetańskich – współczesne badania farmakologiczne pozwalają natomiast na badanie właściwości poszczególnych substancji czynnych zawartych w owocach rokitnika. Wielką popularność zyskał rokitnik za czasów Aleksandra Wielkiego – znużeni długotrwałymi walkami żołnierze zauważyli, że ich konie posilają się owocami rokitnika. Również spróbowali rośliny, co szybko przywróciło im siły – stąd nazwa łacińska rokitnika, która oznacza „błyszczącego konia” (nazwa łacińska pochodzi z greckiego hippos – koń, pháo – błyszczę). Sam rokitnik jest rośliną odporną na surowe warunki klimatyczne – dobrze znosi suszę i mróz. Dziś wiemy, że rokitnik doskonale wzmacnia układ odpornościowy i to zapewne ta jego właściwość pozwoliła przetrwać żołnierzom w skrajnie ciężkich warunkach.


 

Rokitnik – bioaktywne bogactwo

Owoce rokitnika to bogactwo składników bioaktywnych i witamin.Rokitnik zawiera 10 x więcej witaminy C niż pomarańcze.
Kwas askorbinowy czyli witamina C zwiększa odporność organizmu,wpływa na wytwarzanie i zachowanie kolagenu, przyspiesza gojenie ran i zrastanie kości, hamuje tworzenie się sińców, powstawanie krwotoków czy krwawienia z dziąseł, odpowiada za sprawne funkcjonowanie układu krwionośnego i obniża ciśnienie krwi, chroni przed miażdżycą i nadmiarem cholesterolu, poprawia przyswajalność żelaza, działa jako przeciwutleniacz pozwalając zachować młodość, chroni organizm przed zmianami nowotworowymi.


Owoce rokitnika mają 4 x więcej witaminy E niż olej z pestek słonecznika.
Witamina E jako główny antyoksydant chroni komórki przed utleniaczami i szkodliwym działaniem wolnych rodników, pomaga regenerować skórę wystawioną na działanie promieniowania UV, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i ochrania czerwone krwinki przed przedwczesnym rozpadem, obniża poziom cholesterolu i zapobiega powstawaniu żylaków, pomaga likwidować nocne skurcze łydek, działa wspomagająco podczas leczenia męskiej bezpłodności, miażdżycy, zaburzeń mięśniowych oraz chorób serca, zwiększa potencję i przedłuża żywotności plemników, wspomaga leczenie trądziku, blizn, grzybicy.


Rokitnik jest też bogaty w witaminę A – zawiera jej 3 x więcej niż marchew.
Witamina A odpowiada za stan skóry, włosów i paznokci,obniża poziom cholesterolu we krwi i wspomaga funkcjonowanie układu krwionośnego, warunkuje rozwój komórek rozrodczych, współdziała z hormonem wzrostu – zwłaszcza u dzieci, uczestniczy w odbiorze bodźców wzrokowych a jej niedobór prowadzi do pogorszenia wzroku, suchej skóry i łamliwych włosów.


Rokitnik jest bogaty w wiele silnych antyoksydantów, które pomagają zachować młodość. W owocach odkryto aż 18 aminokwasów oraz 24 pierwiastki m.in. azot, fosfor, żelazo, mangan, bor, wapń i krzem. Rokitnik zawiera ponadto 22 kwasy tłuszczowe m.in. omega 3,6,7,9. Rokitnik wykorzystuje się kuchni – w postaci soków, konfitur, jako dodatek do napojów, Największymi producentami przetworów z rokitnika są Rosja, Niemcy, Chiny i Mongolia.


 

Kosmetyki z rokitnikiem

Kosmetyki z olejem z rokitnika działają przeciwstarzeniowo oraz wpływają na regenerację skóry (dzięki zawartości kwasu palmitynowego). Wyciąg z rokitnika stosowany jest w kosmetykach:

  • regenerujących skórę po oparzeniach słonecznych

  • pielęgnujących skórę zniszczoną, przesuszoną i łuszczącą się

  • likwidujących przebarwienia skóry

  • do opalania jako naturalny filtr UVA i UVB

  • przeznaczonych do skóry dojrzałej jako silny antyoksydant

 

 

Sok pozyskiwany z owoców rokitnika jest fantastycznym uzupełnieniem codziennej diety – zawarte  nim składniki aktywne działają wielokierunkowo na organizm:

  • jako silny antyoksydant czyni cuda ze skórą – staje się zregenerowana, elastyczna, poprawia się jej struktura

  • jest antydepresantem – zawiera serotoninę

  • opóźnia starzenie, odbudowuje komórki

  • zapobiega powstawaniu stanów zapalnych

  • obniża poziom cholesterolu

  • zmniejsza ryzyko powstawania nowotworów złośliwych

  • stymuluje system immunologiczny

  • poprawia krążenie i zapobiega miażdżycy – sprawia, że serce pracuje jak zegarek

  • zwalcza infekcje i drobnoustroje

  • poprawia kondycję układu trawiennego

  • usprawnia pracę mózgu – poprawia kondycję systemu nerwowego

  • wspomaga gojenie ran

  • wspomaga odbudowę organizmu po chemioterapii

  • zwiększa potencję”

 

Informacje ze strony http://blog.eko365.pl/rokitnik-sok-z-rokitnika-wlasciwosci-i-zastosowanie/

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA