Gruzja

now browsing by category

 

Jesień w wysokich górach

Jesień w wysokich górach 12 września 2014

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W połowie września jesień tutaj tak daleko na południu ???

Jak to możliwe ?

Jezioro Tabaskuli gdzie staliśmy znajduje się na wysokości ok 2000 m.n.p.m. , a my pniemy się jeszcze w górę po drodze mijając osady koczowników azerskich , którzy latem wypasają tutaj swoje stada. Stada są potężne jedno stado może liczyć i kilkaset sztuk . Mam wrażenie , że w całych naszych Tatrach nie ma tyle owiec co tutaj w jednej dolinie . Całe góry są wyżarte przez krowy bądź owce i wszędzie ich pełno .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Teoretycznie życie i dobra gospodarka – dobre drogie sery , owce sprzedawane na mięso do Iranu ….., dobry biznes robiony teoretycznie w biednych chatkach , pod którymi często stoją dobre samochody terenowe, a co na to przyroda . Czy zachowują się rośliny kwietne . Bo w nadmiarze krowy , owce działają tak jak koszenie trawnika często . Pojawia się piękna trawa co prawda , ale zanikają ziołowe rośliny kwietne.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wynika to z tego , że tylko gatunki traw jako rośliny jednoliścienne dobrze znoszą ciągłe i notoryczne przycinanie. Natomiast rośliny kwietne jako dwuliścienne źle znoszą przycinanie i najczęściej nie są wstanie zakwitnąć i wydać nasion.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Czy nadmierny wypas do tego nie doprowadzi tutaj ??? To się okaże . Wszystkiemu potrzebny umiar .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Koczownicy widać, że zwijają swoje obozy i przenoszą się do swoich zimowych domów w Kaheti . Liście się przebarwiają , coraz więcej widać żółtych , A niektóre łąki pokryte są już tysiącem ziemowitów .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zajeździmy na przełęcz Tskhratskharo pass gdzie następuje obowiązkowa kontrola paszportowa każdego przejeżdżającego samochodu . Stoimy we mgle deszczu na prawie 2500 m.n.p.m obserwując pracę policji . Okazuje się , że są tutaj w pobliżu jakieś ośrodki strategiczne i każdy przejeżdżający tę przełęcz musi być odnotowany .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Poza tym policjanci stwierdzają

  • za dwa tygodnie będzie tutaj śnieg

Tak już jesień , znak aby przyśpieszyć, a może inaczej mówiąc zrezygnować z oglądania środka Gruzji i wybrać się w wysoki Kaukaz , bo tam nigdy nie wiadomo kiedy spadnie śnieg .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Maślakowe jeziorko Tabatskuri

Do jeziorka Tabatskuri 11-12 września 2014

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I znowu podarzylismy dalej , żadne z miejsc nas nie zapraszało, a może my nie byliśmy z nim kontatybilni na dłuższe zostanie . Energie walki splecione z energią duchowości . Narzucanie , jedni lepsi od drugich. Kolejka górska , ale już nie na większej przestrzeni, ale w jednym miejscu .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Powiecie po prostu życie , ale czy chcecie tak żyć ? Czy Wam w tym dobrze? Nam nie , dlatego wybieramy inną przestrzeń . Przestrzeń wolności , szacunku do drugiego człowieka , akceptowania jego wyborów i wolności , miłości .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Idziemy nią i te miejsca utwierdziły nas w podarzaniu właśnie tą ścieżką , wiadome czasami jest koślawa i zbacza w bok , na podobne do tych ścieżek tutaj . Jednak im dłużej nią idziemy tym to zbaczanie w bok jest rzadsze. I z tego bardzo się cieszymy .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Udaliśmy w kierunku przełęczy Tskhratskharo pass (2454 n.p.m) w środkowej części kraju , najpierw w wannach wykapaliśmy się w siarkowych źródłach w miejscowości Aspindza aby zmyć to wszystko co oblepiło nas , a może oczyściło , wzmocniło w tamtych miejscach podziękować staremu , szczególnie przekonaniu że siła tkwi w złości , napięciu , walce , w miejsce to anektowaliśmy nowy program

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Siła jest w łagodności, delikatności , subtelności , miłości .

Coś nowego czy starego ………

Lęk , że jak jesteś zbyt łagodny , subtelny to Ci na głowę wejdą .

Tak może i było z naszymi przodkami , ale teraz mając świadomość , że nie trzeba ulegać , tylko można z miłością stawiać granice .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bardzo fajnie tłumaczy to książka „Siła czy moc „Dawid R. Hawkins Pokazuje gdzie naprawdę tkwi potężna dawka energii . Polecamy , napisana przez naukowca , dlatego momentami tłumaczy pewne mechanizmy bardzo drobiazgowo.

Dziękujemy cudownej wodzie za transformacje , za czas wygrzania, wypocenia w niej .

Dziękujemy za czyste ciało i umysł , więcej przestrzeni na nowe .

Do wanien wjeźdza się po bardzo ciekawym wiszącym moście. Warto zobaczyć filmik 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Potem jadąc dalej odwiedziliśmy most w postaci wagonu , kolejowego ,

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

targ w miejscowości Alhalkalaki

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Cały tutejszy region zasiedlony jest przez Ormian .

W sklepiku dostaję gratis baterie , a po drodze w jednej z miejscowości zostajemy zaproszeni na gościnę . Chcemy jeszcze za widoka dojechać do przełęczy , więc gościna kończy się na kawie i słodyczach . Chwila spotkania dla nas z nimi, dla nich z nami. Taka wymiana energii . Od nich na pewno możemy uczyć się spontaniczności zapraszania dawania , takiej , wewnętrznej ufności w drugiego człowieka . I takiej bezwzględnej radości ze spotkania z nim . Co zostawiamy nie wiemy , mamy tylko nadzieję, że coś dobrego .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po drodze zaprasza nas stara cierkiewka, gdzie nie stawia się świeczki jak w „tradycyjnej” cerkwi , ale wraz w kamyczkiem przykleja do ściany . Obchodząc najpierw cerkwiew 3 razy. Jak się utrzyma do znaczy , że życzenie się spełni . Dzięki Ani mamy okazję dowiedzieć się sporo o „starym” chrześcijaństwie , gdyż Gruzja była 2 krajem , która przyjęła chrześcijaństwo , pierwszym była Armenia .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Spokojnie całkiem dobrą drogą szutrową między wioskami docieramy do jeziorka , trafiając od razu na miejsce zalesione , piknikowe .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gdy jechaliśmy puściliśmy intencję , żeby miejsce było nad jeziorkiem i odsłonięte od wiatru (na górze wiało) I wszechświat dał .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dziękujemy mu bardzo za ten cudowny prezent dar , za ławeczkę obok gdzie mogliśmy porozmawiać – dalej jedziemy z Anią i Arturem .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A ranek obudził nas spokojem , ciszą , rechotem żab. I znowu jesteśmy w miejscu gdzie nie dociera i nie docierało wiele osób . Pojawia się energia tych miejsc , dzikości , przestrzeni ciszy .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A samo jeziorko zalesiane miejscowo w niektórych miejscach ok 20 lat temu . Więc widać takie prostokąty sosny , czasami ma się wrażenie, że ktoś sadził od linijki . Czyli da się .

W laskach pojawiają się maślaki, dające nam ucztę smaków .

Dziękujemy za piękny czas 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Medal dla naszej Landrynki

Medal dla naszej Landrynki. 9 września 2014

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Cała przygoda zaczęła się we wsi Uraweli (ok. 1200 mnpm) gdzie kierując się drogowskazem usytuowanym w centrum w wsi, skierowaliśmy się na górską dróżkę wiodącą na szczyt Enteli (ok.2000 mnpm), gdzie mieliśmy zanocować przy kosmicznym człowieku . Na początku coś nie szło, zgubiliśmy się kilka razy w centrum wsi, ale kierowani wskazówkami mieszkańców odnajdowaliśmy powoli wjazd na nasz szlak. Gdy wjeżdżaliśmy do lasu kolejny raz rozpadało się i powoli ciemności ogarniały okolicę. Droga była kamienista pięła się do góry , początkowo prosto potem lekkimi serpentynami , było coraz ciemniej , coraz mokrzej, a droga stawała się coraz ostrzejsza do góry. Nasza landrynka pokonywała kolejne zakręty, już teraz droga wiodła bardzo głębokim lejem, służącym zapewne również przy zwózce drewna. Rynna powoli stawała się bardzo błotnista, śliska, że stromymi bocznymi ścianami czasami dorównującymi wysokości samochodu. Błogość kontaktu z przyrodą powoli ustępowała poczuciu napięcia związanego z trudnościami technicznymi. I tak po kilkunastu minutach jazdy, podjazd okazał się niezwykle ostry, gdzie auto zaczynało się ześlizgiwać z boków rynny mając tendencję do przewracania się. Należało jednak przeć dalej, nie było odwrotu, nie można było się zatrzymać, podjazd się nie kończył, nie było końca serpentyn. Z rzadka następowały bardzo krótkie wypłaszczenia nie dające pewności na ruszenie z miejsca po ewentualnym zatrzymaniu się.

Kolejne serpentyny oferowały niesamowicie ostre podjazdy, zaczynające się natychmiast za zakrętem , żeby nie powiedzieć, że zaraz na serpentynie. W pewnym momencie za wirażem, w ostatniej chwili reflektory naszego samochodu oświetliły ogromy głaz na środku drogi, nie było pomysłu, nie było czasu na zastanowienie się, zaatakowaliśmy go lewym kołem, auto przysiadło na „zadzie”….. Następnie „spięło się” i po drobnej chwili, kiedy widzieliśmy przez przednią szybę wyłącznie korony drzew opadło na głaz. Usłyszeliśmy jęk stali i uderzenie o coś twardego, chyba przeżyliśmy ten „upadek” równie mocno jak landrynka, ponieważ wszyscy pasażerowie aż jęknęli. Na szczęście głęboki lej powyżej głazu udało nam się okroczyć kołami samochodu.

To nie było zakończenie naszych przygód. Za kolejnym zakrętem zobaczyliśmy drogę fenomenalnie wpinającą się do góry a towarzyszące błoto na podjeździe zatrzymało nas w połowie podjazdu. Z tego miejsca zsunęliśmy się tyłem w dół drogi. Na szczęście Opatrzność czuwała, nasze auto utrzymało się w koleinach i nie miało tendencji do skręcenia w las w dół zbocza………

Po części jesteśmy przygotowani na takie przygody , nie pozostało nic innego, jak założyć łańcuchy przeciwśnieżne na koła naszego samochodu. W międzyczasie Brygida poszła zrobić rekonesans po dalszym odcinku drogi. Prognoza była niezbyt wesoła, ostry fragment kończył się ostrym wirażem i jeszcze ostrzejszym choć krótszym podjazdem. Podejście było tak strome, że idąc po mokrym błocie trudno było pod niego podejść i Brygida idąc obsuwała się w dół.

Po „uzbrojeniu” landrynki w łańcuchy i wylaniu większości zapasów wody z bagażnika dachowego (tak aby auto mniej przychylało się na boki) – ruszyliśmy dalej. Jakże inna była sprawność auta na podjeździe w błocie kiedy miało „czym” odepchnąć się od śliskiego podłoża.

Następne kilkanaście minut jazdy pomimo błota, głębokich kolein , bajorek z wodą przebiegało „nadzwyczaj sprawnie” wprawiając nas często w zdumienie nad sprawnością naszej landrynki. Zasypialiśmy na szczycie w stukocie kropel deszczu i z duszą na ramieniu zastanawialiśmy się jak teraz z powrotem zjedziemy?

Jednak rankiem wszechświat przysłał nam kilku górali. Jeden z nich znający język rosyjski zapewnił nas że możemy bezpiecznie jechać dalej , ponieważ po drugiej stronie góry jest dogodna droga w dół pod auto terenowe. Ostrzegł nas równocześnie przed korzystaniem z drogi którą wczoraj przyjechaliśmy – jest bardzo zła i niebezpieczna , nie nadaje się pod uaz-a – mówił. Gdy dowiedział się że wjechaliśmy nią wczoraj w czasie deszczu, pierwsze zdziwił się że polecało nam ją tyle osób we wsi a potem popatrzył z ciekawością i uznaniem na auto. My tez popatrzyliśmy…. z dumą , bo fajnie móc liczyć na sprawność naszej Landrynki w sytuacjach, gdy nagle niespodziewanie znajdziemy się w naprawdę trudnej sytuacji. Sprawność która przekracza nasze potrzeby i po którą sięgamy w tylko wyjątkowo. Ale wiemy że ta rezerwa jest……………

Jego słowa potwierdziła wjeżdżająca „naszą drogą” ruska ciężarówka z wielkim prześwitem pod mostami i na oponach z protektorem jak w ciągnikach rolniczych.

Dziękujemy za bezpieczny wjazd i zjazd. 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kosmiczny Człowiek

Kosmiczny człowiek 9-11 września 2014

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Właśnie kosmiczny człowiek , jak daleko nam do kosmosu , a raczej połączenia kosmosu z ziemią , przekonaliśmy się właśnie w drodze do niego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Umówiliśmy się na spotkanie z Anią i Arturem, Polakami, od dwóch lat przemierzającymi Gruzję ,twórcami bardzo rzeczowego portalu o tym kraju www.obliczagruzji.monomit.pl . Z uwagi na pełnię księżyca Ania wymyśliła kosmicznego człowieka , który znajdował się niedaleko Uravelli.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Najpierw pojechaliśmy oglądać skalne miasteczko , potem cerkiewki . Fachowcami w tych tematach jest jesteśmy zapraszamy zainteresowanych na portal www.obliczagruzji.monomit.pl z kopalnią wiedzy na temat Gruzji .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Niesamowite tutaj w Gruzji jest to , że cerkiewki czy kamienne miasteczka są gdzieś pogubione na polanach i bez dokładnych map ciężko tam dotrzeć, drugą niesamowitą rzeczą jest to, że są to zabytki często z X wieku albo i starsze , podniszczone .

Nie wiadomo czasem co z nich wyziera, energia dawnych czasów , czy obecna energia stagnacji, bezruchu . W sumie chyba te dwie energie splatają się ze sobą . Z drugiej strony jak silna musiała być energia twórców tych miejsc, że nie używane przez ostatnie 300 lat przetrwały do naszych czasów .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W kamiennym mieście mam wrażenie, że kiedyś byłam zamurowana żywcem w murze dla prestiżu , dla chwały po wieki . Tak po wieki , że teraz nikt o tym nie pamięta . Zresztą czy warto coś robić dla chwały na wieki , żyć iluzją, że wszyscy będą pamiętać . Przychodzi refleksja , że już tyle pokoleń robiło coś z nadzieją dla chwały .

Gdy weszłam w tę energię, zadałam sobie pytanie , jak to nikt o mnie nie pamięta ? A tyle zrobiłam dla innych? Miała być chwała po wieki . A Ci ludzie co przyszli – mnie nie znają ?

Właśnie ………….

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pogubione cerkiewki wśród gór, cerkiewki do których pielgrzymowali ludzie , wtedy ważne , dziś nagle stały się prawie zapomniane, pachnące odchodami myszy czy nietoperzy , tak bardzo, że aż dusi . Coś było i przeminęło , najpierw przeminęły stare wierzenia , stare miejsca kultu , wyparte przez chrześcijaństwo , wszystko się zmienia, przemija. Chyba nie warto przywiązywać się do niczego .

Tylko jak to zrobić ?

Gdy obserwuje się takie miejsca , przychodzi to łatwiej . Zresztą czy ktoś z nas wytrzymałby w pełnej stagnacji i braku zmiany nieważne w którą stronę ?

Czy nie zakisiłby się, czy nie zatęchł jak ta cerkiew . Może właśnie duchy miejsca marzyły o bezruchu tylko tego nie dopracowały, koślawo puściły intencję …….

Zjeżdżając z w kamiennego miasta Baiebi i okolicznych cerkiewek koło miejscowości Skordza udaliśmy się w kierunku miejscowości Uraweli skąd pięła się droga do kosmicznego człowieka w Enteli .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Był już wieczór , cały dzień przechodziły burze, droga była więc mokra, gruntowa . Jednak tutaj czekała nas nie lada niespodzianka . Ekstremalna droga w górę , którą mam nadzieję opisze Bartek . Już po ciemku dotarliśmy na polanę gdzie miał być kosmiczny człowiek , jednak nam się nie ujawnił . Przechodziły burze , ale czasami pokazywał nam się piękny księżyc. Zmęczeni doświadczeniami dnia , jego przeżyciami ,poszliśmy spać, aby rano obudzić się w słońcu i otrzymać wreszcie zaproszenie od kamiennego człowieka.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Okazało się, że spaliśmy 300 metrów od niego .

Miejsce stanowi mieszankę starego miejsca mocy i fortecy . Doszło do współpracy . I zostały kamienie ze starych czasów wraz z ruinami fortecy .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Miejsce bardzo silne energetycznie, śmiem twierdzić, że jeden z portali ziemskich . Zasiedlone przez energie ze starych wierzeń i energie najeźdźców . W sumie, czy to byli najeźdźcy, czy dobroczyńcy którzy przynosili tym ludziom materialny rozwój . Tak , tak energie mieszkańców fortecy wcale nie chciały niczego złego dla ludów czcicieli kamieni , chcieli w dobrej wierze dla nich czegoś lepszego , faktem jest, że troszkę im to narzucali .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I właśnie tutaj pojawia się pytanie.

Czy cokolwiek, nawet według nas dobrego możemy innym narzucać ?

Jak czuły się energie czcicieli kamieni ?

Najpierw były zaciekawione, zadowolone z nowinek przyniesionych przez innych . Potem jednak zauważyły, że nie jest tak cudownie jakby można było sobie wyobrażać . Życie stało się wygodniejsze , prostsze materialnie , a oni nie mieli pomysłu jak połączyć jedno z drugim . Gdyż wydawało im się, że można żyć albo tak, albo tak i …………….

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mieli żal dla tych co im „narzucili „ coś nowego .

Oczyściłam wszystkie pomysły narzucania czegoś innym, nawet w dobrej wierze .

Poczułam się lżejsza , że nie muszę nikomu nic narzucać , nie muszę spełniać, walczyć nawet w „dobrej wierze” , że każdy może żyć jak chce .

Jaka ulga.

Dziękuję kosmicznemu człowiekowi za oczyszczenie tej części mnie . Dziękuję za ten czas , za tę drogę do niego . Za pokazanie ,że sporo było do uzdrowienia .Zjeżdżaliśmy całkowicie inną bardzo łatwą drogą ,przy świecącym słońcu (dlaczego ludzie pokierowali nas na tę ekstremalną ???) , by po drodze odwiedzić kolejną cerkiewkę wraz z przewodnikiem w postaci przesympatycznego pszczelarza by na kolejny nocleg zatrzymać się nad rzeczką i w ognisku upiec sobie ziemniaczki od pasterza .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dziękujemy rejonowi Uraveli za cudowne doświadczenia , za bycie czasem bardzo wymagającym nauczycielem, ale bardzo skutecznym .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Poza tym samo podejście do wjeżdżania pokazało nam jak podchodzimy do trudności , do tego , że się boimy, czy coś nas przerasta .

Jeszcze raz wielkie dzięki 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Był sobie pasterz – tak można

Był sobie pasterz – gruzińska gościnność – tak można 8 września 2014

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kolejny poranek przy pięknym zielonym jeziorku obudził nas krzykami dwóch małolatów, którzy z domku powyżej wynosili deski , rąbali je na ognisko – krzycząc przy tym niemiłosiernie . Zachowanie ich wydawało nam się totalnie nieracjonalne wręcz wandalistyczne . Nie wiedzieliśmy co robić , poprosiliśmy duchy o pomoc . Za jakiś czas przyszedł pasterz z flintą i zaczął opieprzać młodych ludzi za to co zrobili . Rozwalił im ognisko z desek i poszedł dalej . Młodzież potraktowała jego uwagi z kpiną i ponownie z desek ułożyła ognisko . Jednak zapomniała ,ze pasterz jest bardzo inteligentny i za kilka minut był z powrotem – zrobił jeszcze większą awanturę młodzieży . I tak zaczęła się nasza znajomość . Okazało się , że zna rosyjski i jest bardzo chętny na pogaduszki .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Opowiadaliśmy o ziołach , długowieczności. Mający 65 lat mężczyzna stwierdził, że do lekarza nie chodzi . A wiele osób w jego wiosce żyje ponad 100 lat , no bo jak nie żyć jeżeli przez pół roku żyje się w czystym rześkim , przesączonym tlenem powietrzu , je zioła, a te same zioła jedzą krowy i przetwarzają na mleko, które pije. To mleko z dodatkiem ziół . Lekarstwo. Ostatnio widziałam gdzieś reklamę – pij jogurt będziesz długowieczny , bo piją go długowieczni mieszkańcy Kaukazu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kochani, nie łudźmy się , ten jogurt ze sklepu i Kaukazu to całkowicie dwa różne produkty , nie za bardzo wyglądem podobne , a skład …..

W jednym hormony , antybiotyki, syntetyczne witaminy, a w drugim kwintesencja ziół z czystych wysokogórskich dolin i szczytów .

Dwa produkty pozornie takie same , a w 100%, no może w 95% inaczej działające na organizm .

Bardzo przyjemnie nam się opowiadało , troszkę trudno mu było zrozumieć, że nie jemy mięsa . Bardzo zapraszał nas do siebie na sery , którymi chciał nas ugościć . Przed serami troszkę się wzdrygaliśmy tłumacząc , że my jemy tylko ciut ciut .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak nagle mnie olśniło dziadek ma fajną energię, kontakt z nim mamy dobry, dlaczego nie zapytać o ziemniaki , uważane za jedne z najlepszych w Gruzji.

A ziemniaków nie macie do sprzedania – zapytałam.

Do sprzedania nie mam , ale Wam dam jak sobie nakopiecie – odpowiedział .

Czy trzeba czegoś więcej ????

Oczka się mi zaświeciły , a pasterz z radością skoczył do naszego samochodu, prowadząc nas do swojej letniej wioski .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z radością nakopaliśmy sobie parę kilo ziemniaków u jego brata i przez bratową zostaliśmy ugoszczeni słodyczami i kawą .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Potem pojechaliśmy do jego chaty .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pasterze są tutaj wraz z rodzinami są od maja do października , najwięcej osób ściąga na szkolne wakacje , które trwają ok. 3 miesiące .

A zimie jest tutaj kilka metrów mokrego śniegu i nikt tutaj nie mieszka .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zostaliśmy zaproszeni do części mieszkalnej składającej się z dwóch pomieszczeń do spania , pomieszczenia do produkcji sera i kuchni . Toaleta na balkoniku kucanka tzn dziura w balkoniku .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na górze stryszek do suszenia ziół , serów itp.

Żona niestety nie mówiąca po rosyjsku chciała nam ugotować coś typowego, ale mięsnego .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pięć razy musieliśmy odpowiadać na pytanie o mięso . Mówiąc , że nie jemy go wcale .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W końcu zostaliśmy ugoszczeni serem, twarogiem śmietaną i chlebem wszystko własnej produkcji . Do tego wódka (udało nam się wypić ciut ciut tylko) woda i kompocik z jeżyn i jeżyn – właśnie sezon .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Takie pasterskie menu . Bo co pasterze mieli pod dostatkiem to właśnie mleko , a jak mleko to sery, śmietana, masło .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jedliśmy kiedyś dużo serów z różnych miejsc Europy , jednak te są najwyższej jakości . Mimo, że ostatnio praktycznie nie jemy nabiału i nam on nie smakuje , tutaj stwierdzamy jednogłośnie, że ten był najwyższych lotów . Takich serów jeszcze nie jedliśmy . Pobiły nawet sery z kwietnych łąk Czarnohory na Ukrainie i z Transylwanii w Rumunii. Magia smaków . Szkoda , że bez warzyw . Jednak pasterze zawsze tak mieli .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na koniec otrzymaliśmy wyprawkę tzn potężny bochen domowego chleba , i ze 2 kilo jak nie więcej sera – takie ciut , ciut .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Do tego ja dostałam kamień , nazwy jego nie znam , proszę o podpowiedzi . Energia niesamowita gdy go zobaczyłam od razu dreszcz przeszył całe ciało.

 

Gościnność czy potrzeba serca ?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Właśnie w „cywilizowanym bogatym świecie” są organizacje otwartych drzwi , tutaj tego nie potrzeba bo nie gości się dlatego , że jesteś w organizacji, ale dlatego, że jesteś . Tutaj przewodnikiem nie jest obowiązek, a serce .

 

Dzielenie się tym czego mam nadmiar …. tak, tak wiem człowiek zachodu ma same braki, a nie nadmiary . Tylko skąd ten fenomen, że ludzie pozornie biedniejsi czują bogatsi niż Ci uważający się za bogatych ????

Materia nie jest żądnym wyznacznikiem bogactwa .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bogactwo i bieda to stan umysłu i wcale nie jest zależny od ilości posiadanych rzeczy , szczególnie luksusowych dóbr . Jeżeli ktoś ma co jeść i gdzie mieszkać to zapewne ma wiele aby dzielić się z innymi. Dzielić się sercem , bez patrzenia na zapłatę , choć w sumie może ta zapłata była w tym, że jesteśmy i chcieliśmy odwiedzić jego dom .

Gdy chcielismy zapłacić , odpowiedzieli 

Nic,

TAK MOŻNA

 

Kiedyś i tak w Polsce bywało…………

Choć ja wierzę w Polskie serce .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dziękujemy pasterzowi , jego żonie , córce za niesamowitą gościnę , czas jak z innej bajki , pokazanie o ile świat byłby prostszy gdybyśmy dzielili się sobą z innymi , zastanawiali się nad tym czym mogę się podzielić , zamiast myśleć czego jeszcze nie mam .

Niesamowity czas , który powoduje, że aż brakuje słów aby to opisać .

Jeżeli ktoś z Was chciały się „pokurować” serami , mlekiem , ziołami lub po prostu odpocząć w ciszy gór i czystym powietrzu – pasterz jest otwarty na pobyty u niego. Standard chaty – „pasterski”. Komunikacja w języku rosyjskim. Hozrebanidze Dontes tel. 577 17 34 08

 

Zadziwiające w tym wszystkim jest to, że od prawie roku nie jemy serów, teraz zostaliśmy obdarowani nimi w potężnej ilości.

Co wszechświat nam chciał pokazać, a może przetestować. Poczęstowaliśmy się nimi. Poczęstowaliśmy innych. Nasycaliśmy energią ziół znad zielonego jeziorka. Może uzupełniliśmy florę bakteryjną…… Nie wiadomo. Jak napisała nam w jednym w komentarzy nasza koleżanka „nie dajcie się zaserwować „ my się troszkę daliśmy, ale …………… nauczyliśmy się jednego, ze za ser jak i za mięso bardzo wszystkim dziękujemy .

Mąka przy tym to błogosławieństwo , choć …….. za nią również dziękujemy.

Na pewno jeszcze nie raz zdarzą się podobne sytuacje, gdzie może sycąc się serem nasycimy się energią gościnności, spontaniczności, serdeczności …….

Choć będziemy się uczyć,aby tych form doświadczać nie przez jedzenie,ale z szacunkiem do gościnności innych.

Dziękuje za ten cudowny czas i piękne lekcje . 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA