Kwarcusiowym szlakiem

Kwarciusiowym szlakiem 16-17 październik

13
Z Dades chcieliśmy przejechać przez góry do Cascades Ouzoud . Wybraliśmy drogę , która na mapie wyglądała na przejezdną i ciekawą, przez 3000-metrowe przełęcze .

1
Jechaliśmy znów różaną doliną podziwiając przepięknie , świątecznie ubranych ludzi , za doliną droga z asfaltowej zmieniła się na szutrową (pista ) , węższą . Jechaliśmy przez góry, a może w ich głąb oglądając brykające po górach owce , kozy i przyglądając się przyrodzie . Drugi raz w czasie tej podróży poczułam się bardzo dobrze (pierwsze Erg Chebbi – poza turystycznymi miejscami), jechaliśmy praktycznie sami nową szutrówką , podziwiając zachód słońca .

2
Droga piękna , ale zero pobocza , możliwości zjazdu nawet naszą terenówką . Przekraczamy przełęcz na 3000 metrów . Landrynka pierwszy raz z nami jest na takiej wysokości . Niedaleko za przełęczą znajdujemy niezamieszkały pasterski domek i przy nim plac do noclegu . Czujemy się jak w niebie . Chłód wieczoru , piękno okolicznych gór oświetlonych przez prawie pełnię . Czujemy się jak w domu, jak u siebie , zaopiekowani przez wszechświat .

6

5

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Rano budzimy się wypoczęci pełni energii i gotowi do dalszej drogi .
Jedziemy praktycznie nową drogą – prawie robioną – gdy naszą uwagę przykuwa odsłonięty przez drogowców wielki blok kwarcu mlecznego . Aby przeprowadzić tędy drogę , budowlańcy , musieli go nieco uskubać , przez co odsłonili piękna bryłę wielosettonowego minerału.

10
My w Polsce często tulimy się do takich kilkudziesieciokilogramowych , kwarcuś z Atlasu (tutejszy) ma około 10×5 metrów.
Rozmawiamy z nim ,jak "kolega z kolegą" . Kwarcuś bo tak go nazwaliśmy jest bardzo rozmowny, jest naszym przodkiem , którego tempo rozwoju jest wolniejsze niż nasze . Pokazuje to, że jeżeli wszyscy szliby w tym samym tempie świat byłby nudny .

8

Kwarcuś namawia mnie do pracy z kamieniami – po przecież po coś noszę takie nazwisko (Kamińska) . Temat warsztatów rozmów z kamieniami pojawił się już rok temu na Kaukazie, teraz znowu powraca. Zobaczymy co przyniesie świat.
Kwarcuś opowiada nam o swoim życiu , o tym, że powstał jako cmentarzysko mikroorganizmów , które , gdy chciały zmienić stan skupienia – skupiały się w jednym miejscu . Taka energia świetlistości przejścia .

9
Kwarcuś jako nasz przodek mówi, że od przodków trzeba brać to co dobre, a to co złe, przeżyte , nie pasujące do nas, z tego nie należy korzystać . Z niego mamy zostawić sobie światło, tą ilość światła którą emanuje , odtańczając swoisty taniec razem ze słońcem .
Podarowuje nam kawałki siebie dla nas , jak również osób które przyjdą posłuchać o nim .

11
Kwarc mleczny zgodnie z naszą wiedzą polecany jest do noszenia przy sobie dla codziennego odnawiania energii, szczególnie w sytuacjach związanych ze stresem, nagłym szokiem, albo w przypadku gorszej pogody na dworze, osłabienia organizmu, dla osłabienia wpływu negatywnych sytuacji jakie człowieka spotykają. Na poziomie mentalnym uważa się, że ten kamień wzmacnia pozytywne nastawienie, pomaga uspokoić się i zebrać myśli i poprawia pamięć. Bardzo nam potrzebna jego energia tutaj i także i w dalszym życiu .

12

Dziękujemy za to magiczne przeżycie , w tych pięknych wysokich górach, bo przecież nasze spotkanie z Kwarcusiem było na wysokości około 2800m.
Znajduje się bowiem między dwoma przełęczami 3050 i 2900 m, jedziemy więc dalej fenomenalnie krętą , robiącą zakosami zbocze drogą . Wokół nas , góry wykorzystywane są tutaj jako pastwiska, na tych wysokościach nie ma trawy, ale są rośliny rosnące w półokrągłych kępach , które pokrywają większość terenu. Gdy mijamy drugą przełęcz (2900 m) w dole ukazuje się zielona dolina.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na dnie doliny widać pola uprawne mieszkańców wioski . Na przełęczy kończy się nowo budowana komfortowa szutrówka i dalszy zjazd kontynuujemy , bardzo wąską dróżką , na której nie jest możliwe minięcie się z innym autem . Jednak podczas naszej 2 dniowej wyprawy do tej doliny widzieliśmy tylko 2 busiki. Gdy dojeżdżamy do wsi próbujemy odszukać szerszej bardziej komfortowej i główniejszej drogi – wyraźnie zaznaczonej na mapie Maroka , łączącej dolinę z miasteczkiem Azilal . Niestety ku naszemu zdziwieniu, z doliny nie ma żadnej innej wylotowej drogi , kartografowie na mapie zaznaczyli chyba swoje marzenia .

13

14
Zdezorientowani przystajemy w pobliżu domów. Mieszkańcy tych płaskodachowych chatek przyglądają nam się z ciekawością. Widać turysta nie jest tutaj codziennością .

15
I tu spotyka nas pierwsze samoistne zaproszenie na herbatę do wnętrza marokańskiego domu .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Zaprasza ojciec rodziny , wewnątrz domu panuje półmrok, zapewne dom sprawdza się w okresie gorącego lata . Wnętrza oświetla żarówka energooszczędna zasilana z dachowej baterii słonecznej , siadamy na dywanach w pobliżu okna , pokoik skromnie urządzony poza dywanami widać dużą butlę z gazem, piecyk , telewizor i palenisko na węgiel drzewny do gotowania wody w czajniku. Herbata jest tradycyjna dla tego regionu– bez mięty , zaparzana w czajniczku i rozlewana do małych szklaneczek po uprzednim kilkukrotnym wylaniu części herbaty do naczynia i wlaniu jej z powrotem . Słodzona jest na końcu, cukrem odbijanym z dużej tabliczki .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Po wstępnej herbatce , na niziutkim stoliczku pojawia się ciepły chleb w kształcie 2 cm grubości placka oraz naczynie z miodem i pływającym na nim olejem .
Gospodarz ewidentnie trzymając mnie za rękę sugeruje mocne zanurzenie kawałka chleba w misie . Chleb namacza się w miodzie i ocieka olejem. Proste i smaczne .
A na zagryzkę jabłka , w smaku przypominające nasze stare odmiany . Lekko kwaśne , chrupkie i soczyste .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Gospodarz zna tylko kilka słów po francusku , przypuszczalnie nie umie czytać , nie zna się na mapie i na nasze sugestie, że tu jednak powinna być droga mówi , że jej nigdy nie było, a na souk (targ) jeździli zawsze do "różanego miasta".

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
To trudno dostępna bez auta terenowego wioseczka w górskiej dolinie, jej mieszkańcy nie wyglądają na biedaków, ich dzieci są normalnie ubrane , a ich domy mają dla nas posmak lepianek , ale zapewne w tym klimacie nie wymagają ani chłodzenia latem , ani ogrzewania zimą. Tak więc doradzenie im aby zmienili swoje budownictwo na nowoczesne, zakończyłoby się zapewne zakupem klimatyzatorów , oraz pieców grzewczych sprowadzanych z zewnątrz wraz z opałem. I tak mieszkańcy doliny przestaliby być samowystarczalni.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
My wracamy , droga w drugą stronę ta sama, a jakże inna. Przyroda dalej rozmowna , stęskniona kontaktu z człowiekiem , odwiedzamy znów Kwarcusia i powoli, powoli zjeżdżamy przez przełęcze do "różanego miasta" . Nazwaliśmy tą drogę kwarcusiowym szlakiem, gdyż dał nam tyle radości, słońca i magii .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Mimo że jest to droga bez przejazdu polecamy ją miłośnikom 4×4 , szczególnie tym którzy kochają kontakt z przyrodą i lubią być sami w górach , droga od "różanego miasta" , do wioski na końcu świata ma około 80 km w jedną strone, droga z El-Keela do Ouzighimte.
Jutro do Caskades spróbujemy drogą ze Skura do Demetes . Wygląda, że jest . Ciekawa jaka będzie rzeczywistość .
Dziękujemy Kwarcusiowi, górom, ludziom (bo wieczorem zostaliśmy jeszcze zaproszeni na kolację do bogatego domu) za cudowną gościnę. Tak rzadką tutaj, ale jednak nie niemożliwą .
Może to zrobiły święta ,ale miło było …………

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Loading Facebook Comments ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *