Poranne moskwiewskie refleksje
Moskwa 18 sierpnia 2013
Moskwa jak zwykle powitała mnie szaleństwem , szybko coraz szybciej jakbym widziała film Baraka .
Szybko coraz szybciej szczególnie na dworcach , chociaż dobrze , że potem Ci ludzie potrafią wyhamować w pociągu . Taki fenomen .
Wszystkie gmachy , metro , dworce wielkie piękne , jednak całkowicie nie przyjazne ludziom . Myślę,że służyły do oglądania , a nie do życia . I cała obsługa ma się wrażenie, że jest tam za karę . Niewiele zmieniło się od czasów komunistycznych, a zarobki poszły bardzo do góry . Podejrzewam, że zarobki średnie w Moskwie są jednych z lepszych w Europie . Oczywiście różnice tutaj będą bardzo duże .
Po takiej nostalgii i spokoju pociągu , miasto przywitało mnie duża energią złości , aż żeby ją rozładować wokół siebie, kilka razy głośniej przyklełam.
Skąd ta złość w otaczającym mieście ? Przecież ludzie jadą tutaj spełniać swoje marzenia .
No właśnie marzenia , trochę przypomniała mi się energia wyspy Maafushi na Malediwach .
(opisane na blogu przy podroży na Malediwy)
Tam też ludzie jechali szukać raju, a potem …………..
Pojawiały się rozczarowania o których nawet nie za bardzo chcieli mówić . Bo ciężko się przyznać , że jechali do raju , a niewiele z tego wyszło . Tutaj tez miał-być raj . I może jest finansowy , ale nic więcej . Dla zarabiania pieniędzy ludzie zapominają o sobie , o tym co dla nich ważne , a tym aby iść po własnej drodze , a idą po drodze materii , bo tak nakazuje świat . I potem ta flustracja złość tak bardzo wyczuwalna w mieście . Nie tylko w Moskwie , we większości dużych miast .
Są osoby, które się z tego cieszą , ze tutaj są , kochają miasto i jego przymioty . Szkoda , że procentowo jest ich niewiele i dlatego miasta mają taką ciężko energetykę . Szczególnie czuję się to po wizycie na przyrodzie . W związku z tym, że jutro wcześnie rano mam samolot , wzięłam sobie pokój na dworcu białoruskim za bagatelka 2500 rubli . Jednak na całą dobę , tyle dobrze . Najtańsze hostele w Moskwie to ok 500 rubli , ale trzeba ich szukać i potem jeszcze kombinować jak wcześnie rano dostać się na lotnisko . Nie mówiąc , że doba hotelowa zaczyna się tam o 16 .
Więc weszłam trochę w energię tego miasta i zaszalałam
Moskwa mnie znów zaprosiła dostałam 24 godziny na zwiedzanie miasta , po coś to jest . Zobaczymy jak teraz chce mi się pokazać ???
Na razie dała mi wypasiony pokoik z łazienką , telewizorem, mikrofalówką, lodówka , duży przestronny z widokiem na kamienice i odjazd kolejki ekspresu na lotnisko .
Gdy mieszka się w rożnych dziwnych skromnych miejscach taki pokój wydaje się totalnym luksusem , wręcz zbytkiem .
Podróże uczą mnie doceniać to co mam na co dzień , dużo przestrzeni, ciepło , czy zimno domu, ciepłą wodę , wannę , dziękować za to cieszyć się tym .
Pozdrowionka z Moskwy