Wołgogradzkie refleksje
Wołgograd 28 sierpnia 2017
Jechaliśmy przez step, na którym od czasu do czasu pojawiali się sprzedawcy arbuzów i melonów.
Bo gdzieś tam dalej są ich pola uprawne.
Jechaliśmy dość zatłoczoną główną drogą Saratow – Wołgograd i późnym wieczorem wjechaliśmy do miasta.
Lubię te wieczorne pobyty w miastach, mają jakąś swoją magię.
Tania nasza znajoma z Saratowa polecała nam koniecznie odwiedzić Mamaya Kurhan czyli pomnik poświęcony bitwie Stalingradzkiej ,to statua Matki Ojczyzny, z mieczem w ręku. Znajduje się on w najwyższym punkcie miasta,który miał strategiczne znaczenie dla losów wojny.
Wołgograd kiedyś nazywał się Stalingradem, znanym z oblężenia miasta i pierwszego znaczącego zwycięstwa nad Niemcami w czasie drugiej wojny światowej. Ta historia nie zmieniła się przez lata.
To tutaj zginęło ponad 2 mln ludzi. Samo miasto liczyło przed oblężeniem 800 tys mieszkańców, a pozostało 1500 osób.
W Polsce w pewnych kręgach ktoś rozpuścił wirus nienawiści do Rosji. Czy ci którzy nienawidzą na pewno znają tę historię?
Jakby by wyglądało i czy w ogóle wyglądałoby nasze życie gdyby Rosja i Rosjanie nie powstrzymali natarcia Niemiec?
W Wołgogradzie gdy czytałam historię walk, uwagę moją przykuła postać dziewczyny, która była bardzo wrażliwa, chciała być baletnicą, gdy Niemcy zaczęli zabijać jej bliskich została snajperką i z radością ich zabijała.
Jak wojna niszczy wrażliwość!!!
Bo kochani jak byście się zachowali gdyby ktoś wszedł do Waszego domu i zabijał Waszych bliskich??? Potem tych mniej bliskich, zabijał, grabił …….. Nie okłamujmy się Niemcy grabili także podbite rejony Rosji.
No jak ……..???? Kiedy na co dzień widzielibyście śmierć w Waszym mieście? Kiedy żylibyście w nieustannym lęku przed śmiercią swoją, bliskich…???
Jak ????
Ja nie wiem ….!!!
I mam nadzieję, że wszystkie tego typu energie znalazły już ujście i ja osobiście nie będę musiała tego doświadczać.
Świat się jeszcze kotłuje, tak aby Ci którzy muszą jeszcze tego doświadczać – mogli .
Jestem wdzięczna moim przodkom, że oni tego doświadczali, i ja już nie muszę.
Bo prawdziwy pokój zaczyna się od nas.
Jeżeli mamy w sobie energię nienawiści, złości to łatwo nas sprowokować, manipulować i zaraz potrzebna nam walka, aby to rozładować.
Potrzebny jest wtedy zewnętrzny wróg.
Tylko czasami nie rozumiem dlaczego tylko Rosja?
Przez wieki zarówno Niemcy jak i Rosjanie nie byli dla nas mili. Wojna pozbawiła istnienia wielu Polaków , a głównym inicjatorem wojny był Hitler czyli Niemcy.
Więc skoro nienawidzić to i jednych i drugich. Tak by na mój rozumek by wypadało.
Ale są media i wielka polityka …….
Media, które sterują podstawowymi emocjami. Emocjami nienawiści, które są głęboko ukryte są w ciałach z pozoru spokojnych ludzi i …… pojawia się wróg ….. Rosja, Kaczyński, czy ktoś inny… Nagle można wykrzyczeć legalnie, bez utraty opinii człowieka spokojnego całą swoją nienawiść, złość.
A czy ona na pewno jest na Putina, Kaczyńskiego , Kościół , czy ……..????
Tak naprawdę to ona jest na własną matkę czy ojca, brata , siostrę. Na urazy dzieciństwa, ale to przecież nie wypada pokazać.
Kiedyś pewna znajoma stwierdziła:
– Nienawidzę Kaczyńskiego.
– Znasz go ??? – zapytałam.
………
– Za co więc – zapytałam?
– Za miesiączki – odpowiedziała.
– A co to jest ? – zapytałam niezorientowana.
– Świętowanie rocznicy upadku samolotu – odpowiedziała.
– A za co jeszcze – zapytałam.
Ucichła.
– A wiesz co on w ogóle robi ?
– A co mnie to obchodzi – padła odpowiedź.
Czy za to można nienawidzić kogoś kogo się na oczy nie widziało?
Gdy z nią bliżej porozmawiałam okazało się, że była to nienawiść do matki, która nie akceptowała jej drogi i zmuszała ją do chodzenia do kościoła….
Pozwalam sobie na kontakt z własnymi emocjami
Wiem, kto , a przede wszystkim co mnie wkurza
Bo gdy wiemy – możemy się z tym zmierzyć. Bo tak naprawdę ta nienawiść, złość jest tylko nasza.
Im większy mamy większy kontakt z naszymi emocjami, nikt nam nie każe nienawidzić Putina, Stalina, Hitlera, Kaczyńskiego….. Wtedy będziemy mogli mieć swoje zdanie na dany temat, a nie krzyczeć jak opłacane marionetki.
Temat pozornie ciężki, ale właśnie ta skrywana nienawiść, złość, potrzeba obrony to podstawowe przyczyny wojny, a gdy tej podświadomej agresji jest dużo, rodzi się potrzeba jej rozładowania czyli wojna.
Dlatego proszę jeżeli nie podoba Wam się np. Kaczyński krytykujcie merytorycznie własnymi, słowami, zapoznajcie się z ustawami, działaniami i krytykujcie.
Tak samo z Putinem, Trumanem.
W kogo rękach są media ??? – ja nie wiem….
Jaka jest prawda ???? – nie wiem.
I im więcej podróżuję i przyglądam się światu, tym bardziej przekonywuję się to tego, że nic nie wiem, a na pewno prawdy na tematy polityczne.
Dlatego raz jeszcze zobaczcie dlaczego idą Wam emocje na osoby, których w ogóle nie znacie, sprawdzajcie to co piszą w mediach, w ustawach, czy w najbardziej wiarygodnych miejscach i jak krytykujecie róbcie to własnymi słowami.
No właśnie uczcie się mówić .
Pozwalam sobie mówić własnymi słowami o tym co mi się podoba i nie podoba
Uwalniam się od złości nienawiści, agresji, odwetu, obrony, gdyż one są przyczynami wojny
Pozwalam sobie żyć w pokoju.
Wołgograd wywołał we mnie bardzo dużo refleksji.
Nie krzyczcie o pokój, demokrację, tolerancję – tylko bądźcie tym , a wtedy świat nie będzie potrzebował wojny, bo nie będzie miał kto walczyć. Nie będzie takiej potrzeby…
Dziękuję że żyję w czasach gdy mogę rozwijać swoją wrażliwość, w czasach w których mogą się przejawiać subtelne energie.