Złoty zachód słońca
Złoty zachód słońca 12 czerwca 2016
Są zachody słońca, które zapadają głęboko w serce, otulają taką magią, że stąpa się na granicy światów, będąc na ziemi.
I tak było tym razem, wiatr się uspokoił, morze prawie wygładziło, bezchmurne niebo, bryza od morza…
i słońce, którego promienie tańczą z wodą swój złoty taniec.
In bliżej spotkania wody i słońca tym ten taniec jest bardziej intensywny, wszystko złoci się dookoła, a ono swoim promieniem dosięga każdego kto tylko chce stanąć w świetle.
Mewy leniwie konsumują swoją kolacje, a złote promienie odżywiają nas mówiąc:
Nie musisz jeść niczego innego niż światło, pozwól sobie na to, uwierz w to całą sobą.
Ile radości sprawia mi chodzenie tak brzegiem morza i wpatrywanie się w zachodzące słońce. Im jest się dalej na północ o tej porze roku tym wolniej zachodzi.
A nawet gdy zajdzie jego jasność dalej pozostaje.
Nie musisz się bać, że jak mnie nie ma, to nie ma światła słyszę dalej, przecież widzisz, że to nie ma żadnego związku.
Im jesteś bliżej mnie w swoim sercu tym bliżej wolności od jedzenia.
Oddychaj złotym światłem prosto do serca z uśmiechem na ustach, a każda Twoja komórka zostanie odżywiona najlepszym i najbardziej wartościowych jedzeniem jakie znasz.
Delikatne fale muskały piasek, mewy krzyczały, a słońce kończyło na dziś swoją opowieść dla mnie.
Do widzenia dziękuję za cudowny dzień do jutra.