Astrachań 03.09.2017

Astrachań 03.09.2017

17

24

23

Tak w sobie specyficznym tempie poprzecinanym przez południowe postoje pod drzewami dla ochrony przed skwarem docieramy do Astrachania. Jego sercem jest otoczony murami kreml, a właściwie coś na kształt warowni z basztami i cerkwią. Kopułki cerkiewek błyszczały w słońcu jednak nie zapraszały do środka.

12

Do środka zaprosiło nam muzeum samowarów i muzeum wiadomości fizycznych dla dzieci (zapomniałam nazwy).

 

15

 

16

 

Samowary jak samowary kojarzą się nam z Rosją, najpiękniejsze malowane pochodzą z Tuwy i są produktem powojennym. Wzrok przykuwały również samowary z miedzi.

 

13

 

14

 

Jednak powiem swoim zwyczajem było w nim – No fajnie (czyli ok, ale bez większych fajerwerków).

Miasto ma swój charakter, podkreślają to nie tylko kreml, ale także odnowione parki z fontannami, promenada wzdłuż kanału rzeki Wołgi.

19

20

22

To właśnie tam koncentruje się bogate knajpiano życie Astrachania.

26

Najbardziej lubimy wjeżdżać do miast wieczorami późnymi i w weekendy. I wszechświat często nas właśnie tak prowadzi. Widzimy zatem zwyczaj wieczorno – nocnych spotkań towarzyskich na kocykach rozłożonych w parkach na trawnikach.

21

Mimo iż starsza część miasta jest zaniedbana Astrachań robi na nas miłe wrażenie południowego miasteczka z tendencją jej mieszkańców do posiadówek w ogródkach licznych kawiarni.

28

Widać nawet turystów z europy zachodniej na uterenowionych camperach.

27

Zaskakuje nas jedna przystawka, należąca do kategorii wegańskich.

25

Wyjeżdżamy troszkę utyskując na brak toalety w naszej Landrynce. Chętniej zostalibyśmy na samym środku miasta….

18

Loading Facebook Comments ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *