zwierzęta mocy

now browsing by category

 

W objęciach rzeczki na rozlewiskach Wołgi

W objęciach rzeczki na rozlewiskach Wołgi 6-8 września 2017

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

49

 

Jestem, a może coś robię – zastanawiałam się leżąc w Landrynce i patrząc przez tylne drzwi na rzekę.

Bo przecież jestem, wtapiam się w przestrzeń, staję się jednością, zapominam o sobie.

Schematy w których wyrośliśmy każą nam non stop nazywać jaką czynność w danej chwili robimy. Można więc nazwać, że obserwuję rzekę jak płynie, że obserwuję ptaki, że obserwuję …… tylko gdy skupiam się na fragmencie obserwacji odrywam od całości.

 

45

 

I nie tylko odrywam od całości, ale napinam obserwując to co mam obserwować. Czekam na ptaki, które mają przylecieć, a jakoś nie chcą, denerwuję się że gdy przyleciały nie zrobiłam zdjęcia, a jak już zrobiłam to może niezbyt dobre. I tak wkoło Macieju.

A gdy jestem wszystko może się wydarzyć. Jest otwarcie na całą przestrzeń.

Otwieram się na całą przestrzeń w której jestem, jestem w niej.

I tak samo było u nas gdy zaczęliśmy puszczać mydlane bańki, ciesząc się tym jak wiatr roznosi je po okolicy. Rozwiewa szczęście. Bo to bański szczęścia.

 

36

 

Gdy później w rzece (za jej zgodą ) myłam urządzenia do baniek wyłonił się żółw.

Tak rzeczny żółw, by przypominać o swoim rytmie na swojej drodze

Żółw wynurza się z oceanu twojego życia, po to abyś sam stał się dla siebie wyspą, wyspą, oazą i ojczyzną. Bądź dla siebie wewnętrznym miejscem postoju, w którym zawsze znajdziesz odpowiedzi. (Siła zwierząt J. RulanD)

Jestem sobą w radości dziecka

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Moja siła i moje bezpieczeństwo jest w mojej radości i kreatywności.

Miejsce takie proste, nad jedną rzeczką z ujścia Wołgi. Zaprosiło nas do siebie w pełnię, szybującymi przy drodze ptakami było ich setki – gawrony, drapieżniki…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zaprosiło na rytuał dla Matki Ziemie, który zrobiliśmy tutaj razem z Marią Bucardi – www.mariabucardi.com

Rytuał w którym światłość spływała na ziemię, a ja poczułam, że ziemia tak mocno podniosła swoją wibrację, że ludzie już nie stanowią dla niej zagrożenia.

Przestrzeń wdzięczyła się nam. Zachmurzonym wietrznym dniem, który pozwolił nam odpocząć od upałów, ptakami które szybowały w oddali chcąc pokazać :

Latanie jest proste

Zachód słońca napełniał kolorami, przypominając, że to co odchodzi ma być pożegnane z radością, miłością i pięknem.

Pozwalam odejść, temu czemu nie chcę z radością, miłością i pięknem

Cieszę się pięknie przeżytym dniem i jestem za niego wdzięczna.

 

48

 

 

Tolkmicko naucz się latać

Tolkmicko Naucz się latać 13-15 sierpnia 2017

 

129

 

207

 

Intencja znalezienia spokojnego, bezpiecznego miejsca na nocleg zaprowadziła nas do Tolkmicka, gdzie na szczycie wzgórza przy zabytkowym trzystuletnim drewnianym krzyżu i agrestowym polu znaleźliśmy miejsce na nocleg z widokiem na zatokę wiślaną.

 

202

 

Miejsce w którym można było złapać szersze postrzeganie rzeczywistości, bo samo miasteczko jakby zatrzymało się w rozwoju. Co powodowało, że zamiast stada rozkrzyczanych turystów – panował tutaj zapyziały spokój.

Za to okoliczne niewielkie plaże uwodziły nas sobą. Pokazywały się najlepiej jak umiały zapraszając na dłuższe zostanie.

Zresztą popatrzcie sami.

 

128

 

134

 

131

 

130

 

Najbardziej urzekła nas plaża z czarcim, świętym kamieniem.

Kamieniem, który od wieków był symbolem kultu. Obecnie uznawany za miejsce mocy. Więcej o nim na dole wpisu .Nas przyjął piękną pogodą i możliwością wykąpania się w zatoce. Pozwolił na siebie wejść na siebie i opalać się.

Był bardzo rozmowny, prosił, aby wszystkie wszystkie kamienie uwalniać od zawłaszczenia rytualnego, religijnego, osobistego. To wolne istoty,które mogą być z nami na prawach wolności 

 

204

 

206

 

205

 

 

Przyroda należy do wszystkich i nikt nie może uważać , że jakiś kamień służy wyznawcom tylko określonej religii czy ruchu , to ograniczanie wolności.

Zgadzam się z nim w pełni, gdyż najbardziej bliska jest mi przyroda, która jest jak ja to mówię „czysta i przejrzysta”,wolna od jakiejkolwiek religii przyroda, która w pełni jest sobą i jest otwarta na kontakt z każdym.

 

136

 

135

 

Pozwalam sobie w pełni być sobą i pozwalam innym w pełni być sobą

 

Dziękujemy piękny kamieniu za piękne przesłanie.

I tak zamiast jednej nocy w Tolkmicku, zostaliśmy na drugą.

 

200

 

209

 

208

 

A z rana udaliśmy się już ku granicy z Rosją.

Jednak Polska na koniec miała dla nas przesłanie. Tym razem od bociana, który stał w gnieździe i machał skrzydłami, uczył się latać.

 

Nauczcie się latać

 

Latanie jest bezpieczne.

 

Popatrzcie na bociany – stoją na jednej nodze w pełnej równowadze, a potem wzbijają się przestrzeń i szybują ……. bądźcie jak one – dźwięczała przestrzeń

 

Podziękowaliśmy Polsce za ten piękny czas i szybko i sprawie wjechaliśmy do kaliningradzki obwodu.

 

210

Więc o kamieniu ze strony http://www.wysoczyzna.pl/artykul/swiety-kamien-w-zalewie-wislanym,9.html

Jadąc Koleją Nadzalewową, między Tolkmickiem a Fromborkiem można zauważyć duży głaz narzutowy, zwykle kilkanaście metrów od brzegu Zalewu Wiślanego. Jest to Święty Kamień od którego pochodzi również nazwa osady położonej przy linii kolejowej.

Napisaliśmy, że głaz „zwykle znajduje się kilkanaście metrów od brzegu”. Może zdarzyć się też że dojdziemy do niego suchą stopą. Wszystko zależy od stanu wody w Zalewie Wiślanym. Ów głaz narzutowy o obwodzie niespełna 14 metrów nazwany został „Świętym Kamieniem”, co zawdzięcza wydarzeniom z przeszłości.

Według legendy, pogańscy kapłani składali na nim ofiary w intencji wypływających na połów rybaków. Nie inaczej, niegdyś kamień służył za formę ołtarza, a dzisiaj jest już zaledwie pomnikiem przyrody nieożywionej. Istnieje również druga legenda związana ze Świętym Kamieniem, którą można przeczytać poniżej.

W pradawnych czasach w lasach tolkmickich, opodal granicy Warmii z Pogezenią, żył Olbrzym. Był tak wielki, że głową sięgał wierzchołków najwyższych sosen, a kiedy przechodził w bród Zalew Wiślany, woda sięgała mu ledwie do pasa. Olbrzym mieszkał w pieczarze dobrze ukrytej w zaroślach stromego brzegu. Jej wejście zasuwał wielkim głazem.

Po drugiej stronie wody – na Mierzei – mieszkał jego bliźniaczy brat Gigant, który tylko minimalnie ustępował siłą i posturą Olbrzymowi. Olbrzym i Gigant byli z natury raptusami, jednak jak przystało na dzieci jednej matki, żyli w wielkiej zgodzie. Pomagali sobie nawzajem, dzielili się łupami, wspólnie użytkowali narzędzia. Porozumiewali się wołając do siebie nawzajem przez Zalew, a ich stentorowe głosy szeroko rozchodziły się po okolicy, budząc trwogę u zwierząt i ludzi.

Pewnego dnia Olbrzym naprawiał swe łoże i potrzebował topora, by wyciąć kilka dębów. Tymczasem topór – wspólna własność – był po drugiej stronie Zalewu. Krzyknął więc głośno w kierunku Mierzei, jednak Gigant był tak zajęty ćwiartowaniem upolowanego jelenia, że nie dosłyszał prośby brata. Kiedy Olbrzym nie otrzymał wpadł we wściekłość i wziąwszy do ręki głaz służący mu za drzwi do pieczary, rzucił nim w brata. Jednak wielki kamień wyśliznął mu się z ręki wpadł do wody niedaleko brzegu. Leży tam do dziś i nosi wyraźny odcisk dłoni, która nim cisnęła.

Kiedy Gigant zobaczył i zrozumiał, co się stało, on też wpadł w gniew. Rzucił w Olbrzyma toporem, trafił go w skroń i zabił. Bratnia krew szeroko rozlała się po lesie, a potem wyrosły z niej krzewy czarnej jagody, która od tego czasu występuje tu w wielkiej obfitości.

Jak dotrzeć do Świętego Kamienia
Istnieje kilka możliwości dotarcia do Świętego Kamienia. Jedną z nich jest droga z miejscowości Chojnowo w kierunku leśniczówki. Niestety trafimy po drodze tylko na jeden znak (drewniana tabliczka), do tego słabo widoczny. Znak znajduje się przed wjazdem do jaru.

Druga droga jest bardziej pewna, aczkolwiek dla cyklistów zdecydowanie trudniejsza. Jadąc od Tolkmicka w kierunku leśniczówki, wzdłuż torów kolei nadzalewowej trafimy na mały parking i tabliczkę wskazującą zejście do urokliwej plaży. Kierujemy się w stronę plaży, a następnie skręcamy w prawo i idziemy wzdłuż torów kolejowych. Ta opcja wymaga przejścia czterech kilometrów i butów na grubej podeszwie ze względu na tory usypane kamieniami.

 

Przesłanie żurawi w drodze na północ

Przesłanie żurawi w drodze na Wybrzeże 13 sierpnia 2017

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Z Warszawy z wolna niepośpiesznie przemieszczaliśmy się na północ.

 

200

 

Po drodze oglądaliśmy zniszczenia ostatnich wiatrów, a co za tym idzie potęgę żywiołów przyrody.

 

201

 

202

 

A potem gdzieś na polach pokazały nam się żurawie. Ptaki, które od zawsze są nam bardzo bliskie. Tacy podróżnicy między światami nieba i ziemi.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zgodnie z książką „Zwierzęta Mocy” J. Ruland

Żuraw podarowuje Ci niezbędne zdystansowanie się od wydarzeń w Twoim życiu przez koncentrację na równowadze wewnętrznej. Masz wiedzę o siłach i zdolnościach, które w Tobie mieszkają. Dzień i noc czynią Cię zdolnym do wzbijania się na duże wysokości, pokonywania wielkich odległości, gromadzenia nowej wiedzy i osiągania wyższego poziomu świadomości. Jeżeli zaufasz sobie samemu , wtedy będziesz wiedział \, kiedy nadchodzi czas by ponownie wznieść się i z pełną siłą poświęcić następnemu zadaniu.

Żuraw uczy Cię wewnętrznego ukierunkowania i równowagi. Jeżeli je osiągniesz, wtedy inni stracą władzę i kontrolę nad Tobą i Twoim życiem. Także osoby, które Cię kochają, nie będą Ci przeszkadzać. Nie bądź niecierpliwy , jesteś na właściwej drodze. Szczęście, sukces i powodzenie są Ci przeznaczone.

Odnajduję równowagę wewnętrzną

Jakże to żurawiowe przesłanie adekwatne do tytułu naszej podróży stania we własnej sile. Dziękujemy kochane.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W drogę w kierunku szczęścia

W drogę 11 sierpnia 2017

204

Kiedy w grudniu 2016 przyjechaliśmy do Polski,myśleliśmy, że za 2-3 miesiące ruszymy znów w drogę.

Życie napisało jednak scenariusz i tak zostaliśmy na osiem miesięcy.

Był to jednak niesamowity czas wglądu w siebie, poznania nowych cudownych ludzi, czas niesamowitego wzrastania w świadomość, czas odpuszczania tego co stare, co trzyma i nie pozwala rozwinąć skrzydeł.

Przyczynił się do tego m.in. balanser zbudowany przez nas wg technologii Keshe.

Nauczyciel, który otworzył nasz dom na innych ludzi, były dni, że od rana do wieczora korzystały z niego różne osoby. Jedni zaprzyjaźniali się z balanserem i jego energią, inni przychodzili z ciekawości, jedni chcieli poszerzać świadomość , inni po prostu szukali pomocy w trapiących ich chorobach.

A balanser ……. dawał każdemu to co potrafił przyjąć, na co był otwarty. U jednych działy się cuda, a inni niczego nie doświadczali.

Wg badań radiestezyjnych balanser nasz ma ok 50 000 bovisów. Więc mieszkaliśmy w miejscu mocy.

Więcej o balanserze na naszym blogu http://brygidaibartek.pl/kapiel-w-plazmie/

Obecnie główną opiekunką balansera jest Dorota Szczepanik i osoby chcące z niego skorzystać mogą się z nią umawiać – jej telefon 668 426 174

203

Mimo, że wzrastałam bardzo dynamicznie, rodziło się we mnie niecierpliwość wyjazdu, robienia tego co najbliższe memu sercu.

Już, już chciałam jechać, a życie pisało swój scenariusz dając kolejne sprawy do załatwienia i wstrzymując wyjazd.

Odpuszczałam napięcia, jednak one przychodziły …….

A napięcia, pragnienia to poczucie bycia nieszczęśliwym.

Uwalniam się od przymusu bycia nieszczęśliwą

Pozwalam sobie na szczęście

100

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Brak bycia w drodze rekompensowaliśmy krótkimi wyjazdami:

– 3 tygodniowym wyjazdem do Bośni, Chorwacja – kwiecień-maj.

-2 tygodniowym na Kongres otwartego serca w Poznaniu, a potem nad Bałtyk (na konwencie opowiadaliśmy jak podróżujemy poniżej filmiki z naszego wykładu)


i króciutkim zaledwie 4 dniowym wyjazdem nad nasz kochany Balaton w naszą trzecią rocznicę ślubu.

201

Czas w domu uprzyjemniała kotka Szkłudusia, oraz bażanty, zające i sarenki, które zaczęły podchodzić blisko domu. To niesamowite patrzeć dzikiej sarence prosto w oczy i żyć obok siebie, nie wchodząc sobie w drogę, tylko ciesząc się wspólnym towarzystwem.

Jestem jednością

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I gdy wreszcie odwiązały się wszystkie kotwice i zaczęliśmy się pakować nastały upały, które to wszystko spowalniały….

I nareszcie nastał moment kiedy podziękowaliśmy przestrzeni za ten czas, za niesamowite wzrastanie – powiedzieliśmy do zobaczenia i ruszyliśmy …..

Zapytacie – gdzie?

– Do Rosji i tyle na ten moment.

– Gdzie dalej – tam gdzie poprowadzi nas serce.

Naszą podróż nazwaliśmy

„Podążniem w kierunku stania we własnej sile”.

Zapraszamy teraz na bloga, postaramy się regularnie go uzupełniać.

Wiem, że mamy zaległości 8 miesięczne jeszcze z krańców Norwegii i Finlandii, ale muszą poczekać na lepszy czas.

Teraz czas na nowe.

s

 

200

202

205

Teriberka – opowieści z nad klifu nad morzem Barentsa

Teriberka klif 30 sierpnia – 3 września 2016

21

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

 

22

Na jednym końcu Teriberki złota plaża, a na drugim klifowe wybrzeże dochodzące do magicznego miejsca gdzie jezioro przechodzi w rzeczkę, a potem ta rzeczka spada wodospadem do morza.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Stajemy na parkingu koło stacji meteorologicznej, dalej zakaz wjazdu, samochody tam wjeżdżają, ale mandat 4500 rubli troszkę nas odstrasza. Jak później dowiedzieliśmy się można tam spokojnie wjeżdżać, gdyż znak ustawili mieszkańcy, aby szanować zbiornik wody pitnej znajdującej się w drodze do wodospadu i nie ma on żadnej mocy prawnej. My przeszliśmy te 2-3 km drogą ciesząc się ze spotkania z naturą, ze spotkania z mchami, porostami, moim ukochanym świetlistym chrobotkiem i morzem, w którym pływają foczki i inne kochane zwierzęta.

A miejsce to jakaś bajka tego co może stworzyć przyroda, Bóg tworząc najdoskonalsze systemy inżynieryjne.

Słoneczko nie chce wzmocnić piękna tego miejsca, gdzieś schowało się za chmurki.

– Przyjdziemy jutro i pochodzimy po okolicznych wzgórzach – mówimy z radością, może słoneczko będzie bardziej nam chciało tutaj świecić.

Niestety miejsce zamknęło się już dla nas na cały czas pobytu, gdzież cały jego rejon następnego dnia zamknęło wojsko na swoje ćwiczenia.

I tak bardzo się cieszymy, że nam się pokazało.

112

25

16

17

A gdy siądzie się na klifie i patrzy w morze czasem można zauważyć czarny łepek, który przygląda się człowiekowi, patrzy może i prosto w oczy, sprawiając swoim pojawieniem ogromną radość.

– Patrz, patrz foczka! – krzyczę do Bartka.

– O, one Cię lubią – odpowiada i patrzy we wskazane miejsce.

20

13

Tak foczki mnie bardzo lubią, przychodzą mi przypomnieć o odpuszczeniu starych ran, uraz i zaakceptowaniu swojej siły uczuć.

Informacje o foce z książki Siła zwierząt – J. Ruland

Gdy foka przybywa do Twojego życia, wzywa Cię do przygotowania się na podróż w pramorza do Twojego początku i pierwotnego zaufania. Oczyszczaj się, pość, medytuj zwracaj uwagę na swoje sny, obserwuj morze w sobie czy jest spokojne, wzburzone, kipiące, jasne czy ciemne. Foka zabiera Cię w podróż, abyś skonfrontował się z całością swoich uczuć, myśli, kobiecości, nadziei obserwował je i nauczył się w nich poruszać. Kieruje Twoje spojrzenie ku dalszym perspektywom. Spójrz w wewnętrzne lustro, przyglądaj się sobie, swojemu początkowi, kolektywom do których przynależysz. Zanurz się w wielki kolektyw w którym zapisana jest cała wiedza. Pozwól się prowadzić po starych śladach swojej duszy. Tam znajdziesz prawdę, mądrość, ochronę, odpowiedź zadania, które chcą być wykonane, magiczne zdolności: jasnowidzenie, komunikację ze światem duchów, umiejętność interpretowania przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, siły uzdrawiające i drogi uzdrawiania w pierwotnym zaufaniu. Foka wzywa Cię do otwarcia na głębię świata uczuć i znalezienia czasu na medytację i wgląd we wnętrze.

Ufam sile we mnie.

Dzięki kochane moje stworzonka, swoim pojawieniem dajecie mi tyle radości. Uczucia gdzieś szukane przez moich bliskich od zawsze, jednak lęk przed nimi był tak silny, że nawet te pozytywne były dyskredytowane.

– Nie kochaj, nie bądź miła, życzliwa, bo wtedy Cię wykorzystają ludzie tylko na to czekają, gdy dasz palec wezmą rękę – mówili bliscy z własnych doświadczeń, których nawet byłam świadkiem.

Uwalniam się od lęku przed okazywaniem współczucia, miłości, że inni to wykorzystają

Okazuję miłość współczucie do innych tak jak ja chcę to wyrazić, na moich zasadach, a nie tak jak chcą inni.

Bo cały problem tkwi w tym, że chcemy być z umysłu mili i wtedy Ci, którzy chcą to wykorzystać mają taką możliwość. Nie jesteśmy wtedy sobą, tylko udajemy.

Zauważyłam, że gdy okazuję współczucie z serca nie interesuje mnie, że ktoś (wg innych) mnie wykorzystał, czy zachował się źle. Bo czuję, że tak miało być.

Gdy jednak robię to z umysłu – ojjj to wtedy zaczyna się jazda.

Okazuję miłość, współczucie z serca i z odwagą za tym podążam

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Drugi aspekt świata uczuć, to uczucia nazywane negatywnymi – jak złość, agresja, niechęć itp.

Te emocje przez większość są odrzucane i uważane za coś złego, czasami wręcz tak złego, że gdy osoba szczególnie duchowa okaże złość na daną osobę, czy zareaguje emocjami na jej zachowanie – jest odrzucona przez tę osobę – czy nawet całe grono osób.

Mam takie przykłady w stosunku do mnie.

Bo Ty jako osoba duchowa POWINNAŚ BYĆ …….

No właśnie jaka ????

Otwarta na manipulacje innych?

Reagująca w sposób „święty” na zaczepki innych, ich ataki?

No jaka ????

Wiele osób idealizuje świat duchowy, świat pracy nad sobą. Szczególnie zauważam to u osób mających problem z narkotykami, już nawet marihuaną – szukają w swoim życiu non- stop pozytywów, miłych ludzi i ……….

Uwalniam się od przymusu idealizowania świata

Uwalniam się od przymusu, że świat i ludzie wokół mnie muszą być idealni

Ludzie i świat jest różny, bo we mnie jest cała informacja, a tylko od mojej dojrzałości zależy jak sobie z tym radzę.

I oświadczam tutaj: mam emocje i nie jestem oświecona, a moją drogą jest poznanie siebie, a nie narzucenie sobie tylko pozy że wszystko jest super i ok.

Jest tak jak powinno być, abym wzrastała

Otwieram się na świat uczuć z pełną konsekwencją ich bogactwa

I właśnie to przesłanie kochanej foczki

14

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na na parkingu koło stacji meteo Rosjanie z Petersburga i Murmańska zapraszają do wspólnej imprezki – na szczęście nic nie wmuszają.

Lubię tą ich radość bycia na przyrodzie, otwierają samochód – Ci bagażnik – ustawiają tam jedzenie, napitki i cieszą się z tego, że są w tym miejscu, z tą energią jedzą i piją.

Dziękujemy za te wspólne chwile w radości spotkania człowieka z drugim człowiekiem, gdy cały wszechświat się temu przygląda.

15

30

23

Zobaczcie nasze opowieści, które nagraliśmy właśnie na skałach obok stacji meteo zobaczcie to piękno, które zachwyciło nas sobą.

Czym zapytają niektórzy?

Swoim pięknem, prostotą, siłą, dziewiczością, surowością, świeżością…

Uwalniam się od przymusu szukania czegoś wyjątkowego, aby się zachwycać

Przyznaję się do tego co zachwyca mnie z serca

A w nocy jak zwykle tutaj pojawiła się cudowna baletnica przynosząca energię słońca.

Światło uczuć w pełnym słońcu i kolorach i sile.

O zorzy kolejny wpis.

Dziękujemy za to spotkanie!