Toplowski monastyr raz jeszcze….
Toplowski monastyr raz jeszcze…..25.05.2019

Coś nas ciągnie w to miejsce kolejny raz. Można tłumaczyć z umysłu – świetny nocleg w cieniu drzew, bo już gorące poranki i dni, świetny – swojski monastyrski kwas chlebowy, wielkie porcje dobrych sałatek, klimatyczna kąpielownia w lesie na źródle wybijającym z ziemi.


A może koty, bo jest ich tu około 50 sztuk. Siostry wpadły na pomysł schroniska i są one wszędzie…..wcale nie przeszkadzają plącząc się po sklepikach, trapezie, podwórku.
A może jednak coś jeszcze.
Przy kolejnej wizycie zaprosiła nas grota pustelniczki, która przez 6 lat żyła w niej i modliła się o cud powstania w tym miejscu klasztoru żeńskiego.
Cud nastąpił, a ona sama stała się jedną z pierwszych zakonnic….
Może właśnie ta energia którą wygenerowała nas tak przyciąga…
Czujemy bowiem że każde dzieło musi pierwsze powstać w świecie energetycznym , dopiero potem zmaterializuje się w świecie widzialnym…

« Evpatoria i stepy na klifie morza Czarnego. (Previous Post)
(Next Post) Kazantyjski rezerwat przyrody, Szczołkino »




D5 Creation