DZIEWICZE MIEJSCA

now browsing by category

 

Archipelag Kuzowa – zapoznanie z magią

Archipelag Kuzowa powitanie 8-18 lipca 2016 tydzień pierwszy

 

6

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kuzow Niemiecki powitał nas znajomym kajakarzem Białorusinem poznanym w porcie Kiem i zaproszeniem od naszych znajomych z którymi dotarliśmy tu motorówką na samogona. Białorusin pokazał nam część wyspy i poopowiadał którędy wyjść na najwyższy szczyt.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

5

 

Kuzow Niemiecki znajduje się w Archipelagu Wysp Kuzowa w skład który wchodzi 14 niezamieszkałych wysp, z czego Kuzow Niemiecki i Kuzow Rosyjski są wspaniałymi miejscami widokowymi – ich wysokość przekracza 100 metrów ponad poziom wody.

W archipelagu znajduje się labirynt, tron kamienny, sejdy.

Główną wyspa archipelagu to Kuzow Niemiecki uznawana kiedyś za świętą wyspę, znajdują się na niej kamienne sejdy, pozostałości (prawie nie widoczne) starego labiryntu i inne kamienie. Tutaj wiele osób szuka (może i znajduje zagubioną Atlantydę).

 

7

 

8

 

9

 

Miejsce iście magiczne.

Zresztą wyjście na jeden z wierzchołków i popatrzenie na okalające morze w setkami wysp uzmysławia nam, że jesteśmy w „naszym raju”. – o nim oddzielny wpis

Na wyspie jest miejsce biwakowe, obsługuje tą przestrzeń 3 strażników przyrody. Gdyż cały archipelag jest zakaźnikiem (miejscem chronionym). Strażnicy również oprowadzają po wyspie i można z nimi popłynąć na wycieczki na inne wyspy archipelagu.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

15

 

 

Pilnują porządku i przyrody. Na wyspach obowiązuje zakaz polowań, śmiecenia, rozpalania ognisk w miejscach do tego nie wyznaczonych. Ogień to potężny wróg przyrody, zarówno od ognisk, które Rosjanie rozpalają zawsze, gdyż na nich gotują, jak również od niechlujnie rzucanych niedopałków. W czasie naszego pobytu widzieliśmy jak jedna z dziewiczych wysp płonęła (prosiliśmy o deszcz i padało potem dokładnie tydzień), zapalona najprawdopodobniej od niedopałka.

 

29

 

 

28

 

27

 

26

 

Na wyspy znajduje się las, laso-tundra, tundra, bagna, czyli wszystkie biotopy północy. Rośnie zarówno roślinność leśna,tundrowa, bagienna, jak i morska.

Wyspa z dwóch stron sąsiaduje z innymi wyspami, co powoduje, ze tworzą się tam przytulne zatoki.

Na wyspie są trzy strefy gdzie można rozstawiać namioty (no może 4 – ale przy bagnie komary). Dwie od zatok, są tam biesiedki (zadaszenia z miejscami na ognisko i ławkami), WC.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

18

 

 

W jednym miejscu jest źródełko z wodą. Oraz trzecie miejsce, południowe, najbardziej magiczne, oparte o górę z widokiem na bardziej otwarte morze.

Sama wyspa ma ok. 500 metrów w najszerszym miejscu szerokości i 1000 metrów długości. Jednak przejście z jednej strony na drugą nie jest tak szybkie jakby się wydawało. Strzegą go bowiem wzniesienia ok 100 m.n.p.m i kamienistymi ścianami. Na najwyższy szczyt nawet zrobiono ścieżkę z linami.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

30

 

25

 

Pierwszy wieczór to gościna naszych znajomych z łódki, niestety alkoholowa i mimo że uczestniczy w niej lekarz i profesor obarczona jest brakiem chęci dbania o zdrowie i szydzeniem ze wszystkiego czego nie rozumieją.

Bartkowi wychodzi program, że „co to za mężczyzna który nie pije”.

Zresztą wyniósł go z domu, gdzie ojciec nie tylko nie pił, ale również niechętnie uczestniczył w imprezach. Nieakceptacja tego zachowania przez otoczenie doprowadziła do izolacji.

 

Uwalniam się od przekonania, że prawdziwy mężczyzna musi pić alkohol

 

Uwalniam się od przekonania, że gdy nie piję alkoholu jestem nieakceptowany przez otoczenie

 

Nie piję alkoholu i otaczam się ludźmi, którzy to akceptują i szanują

 

19

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

23

 

Tak, nie trzeba było długo czekać na realizację tego programu. Zachar – główny strażnik wyspy bardzo pilnował, wręcz nas chronił przed alkoholem ze strony innych „przyjaźnie nastawionych” turystów. Sam miał problem z alkoholem, więc Bartek był dla niego przykładem tego, że można być normalnym, fajnym i nie pić. W sumie nie tylko nie pić, ale również nie zabijać zwierząt po to by je zjadać (a widać było że już mu to nie odpowiada).

Bardzo cieszyła go możliwość oglądania fok, biełuch, ptaków, które podpływały blisko człowieka. Zdawał sobie doskonale sprawę, że zjadanie zwierząt niszczy ten kontakt.

Zresztą Zachar to stary szaman, czujący jak mało kto okoliczną przyrodę, słyszący ją, widzący, czujący.

 

Mu udało się sfilmować niedźwiedzia, który przepływał z wyspy na wyspę, to on pierwszy zobaczył ze wyspa płonie, on czuł na kogo uważać na wyspie, a kto szanuje przyrodę i można mu pokazać pewne miejsca.

 

Tak, bo szaman to ten co ma moc, ale również ma czucie tego co dookoła.

 

24

 

22

 

31

 

32

 

Tak, tak kochani „szamani” dzisiejsi – poza mocą i znajomością techniczną rytuałów trzeba czuć, widzieć, słyszeć …

 

Widzę, słyszę, czuję to co wokół, zarówno to widzialne jak i niewidzialne

 

Szamani mieli w zwyczaju posiłkowania się energią z zewnątrz, ziemi, przodków, energią roślin, zwierząt – z nich uzyskiwali moc.

 

Uwalniam się od przymusu jedzenia, picia , aby czerpać stamtąd energię

 

Jem i piję dla przyjemności, a życiodajną energię czerpię z boskiej prany

 

Pozwalam aby moje ciało przyswajało pranę

 

Kolejny program tego magicznego miejsca.

Po pierwszym dniu pobytu na wschodnim brzegu z naszymi pijącymi znajomymi, nie wiedzieliśmy co robić dalej, miejsce nam się bardzo podobało jednak „impreza” nie.

Gdzie przenieść się, aby nie być zdanym na pijących obok.

Bo wyspa maleńka.

I niespodzianka, nasi znajomi jadą na parę dni na wyspy Sołowieckie. Nastał spokój. Był dzień, że na całej wyspie byliśmy tylko my i 3 strażników. Magia spotkania człowieka i wyspy.

 

 

33

 

34

 

35

 

Gdy nasi znajomi wrócili przenieśliśmy się na południowy, najbardziej magiczny brzeg i będąc znów tam sami, zatapialiśmy się w ciszę tym bardziej, że miejsce jest odizolowane od turystów z jednodniowych wycieczek. Tylko my, morze, wyspa.

Morze z jego przypływami i odpływami.

Wszystko płynie, a ja napełniam się ciszą

Pogoda dopisywała, było cieplutko, z rzadka popadywało, a polarne dni napełniały nas światłem nawet wtedy gdy spaliśmy. Czas przestał mieć jakieś znaczenie.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Noc, dzień kto to wymyślił? Przecież może tego nie być. Może być tylko 24 godzinny dzień, za parę miesięcy właśnie tutaj będzie 24 godzinna noc.

 

Uwalniam się od przymusu spania bo noc, działania bo dzień

 

Pozwalam sobie żyć we własnym rytmie

 

I tak właśnie żyliśmy, gotowaliśmy na ognisku, zbieraliśmy maroszkę, borówki, grzyby, jeździliśmy na morskie wycieczki z cudownym szamanem Zacharem poddawaliśmy się tej magii w różnych miejscach – o tym osobne wpisy.

 

40

 

37

 

Chodziliśmy na najwyższy szczyt poddając się jego magii i właśnie tego dnia schodząc z góry zahaczyłam nogą o wystający korzeń, praktycznie się w nim zaplątałam, krzywo stanęłam i skręciłam nogę w kostce.

Praktycznie zaraz, jak pierwszy ból ustąpił – zrobiliśmy ustawienie, okazało się, że – „Boję się być cały czas w raju, chcę zmian, nieważne jakich, ale zmian”

 

Uwalniam się od przymusu zmian

 

Pozwalam sobie nasycić się rajem

 

36

 

38

 

Tak nasycić, wiele razy zauważyłam, że gdy nasycę się jakimś miejscem, jedzeniem, energią nie ciągnie mnie już potem do niego, a gdy go sobie odmawiam, to ma „wieczny” niedosyt

 

Niech raj – błogostan, magia, szczęście, zdrowie młodość przenika każdą komórkę mojego ciała.

 

39

 

Drugą rzeczą która wyszła w związku ze skręceniem nogi, było uwolnienie energii spowodowane skręceniem nogi wiele lat temu w Chorwacji. Tak jakby energia która wtedy została zachwiana, wróciła teraz na swoje miejsce.

Chyba z 2 dni miałam silne przepływy energii przez moje ciało

A co to była za energia….. zawiści innych osób

 

Uwalniam się od przymusu brania do siebie zawiści innych osób

 

Uwalniam się od przymusu krzywdzenia siebie gdy czuję zawiść innych

 

Uwalniam się od przymusu rezygnowania z siebie gdy czuję zawiść innych

 

Korzystam ze swoich talentów, możliwości, otrzymanych darów i zawiść innych ludzi nie ma na to żadnego wpływu

 

Niestety po tygodniu pobytu, od 16 lipca przyjechało ok. 70 osób na naszą maleńką wyspę i zrobiło się ciasno. Fakt, że jedna grupa był to ekspedycja jogi i Tummo (gdzie po rozmowie z organizatorką mogliśmy uczestniczyć), to i tak postanowiliśmy pojechać na 2 dni na sąsiednią bezludną wyspę.

Bezludna to ona była, jednak wrzaski turystów z Kuzowa niosące się po wodzie spowodowały, że nie czuliśmy się jak na bezludnej. Moja świeżo co skręcona noga, nie pozwalała mi na wycieczki po wyspie .

Plusy były dwa, obok wyspy gniazdowało wiele ptaków, które były praktycznie na dotknięcie i na wyspie były najlepsze borówki świata, duże jak amerykańskie i wygrzane w słoneczku.

Wyspę nazwaliśmy potem „niedźwiedzią wyspą”, gdy godzinę potem jak odpłynęliśmy z wyspy, pojawił się tam niedźwiedź (widziały go jednocześnie cztery osoby).

Słoneczko, które do tej pory świeciło nam prawie non stop, teraz postanowiło sobie zrobić przerwę, a niebo zasłonić deszczowymi chmurami.

To pewnie z powodu palącej się wyspy.

I tak minął nam pierwszy tydzień poznawania wyspy i jej ciszy, jej lekcji otrzymanych w warunkach raju.

 

Pozwalam się nasycić energią raju

25 dni na wyspie na Morzu Białym – Skrót

Kuzow Niemiecki 8 lipca – 2 sierpnia 2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pojechaliśmy na 2 doby – zostaliśmy 25 dni. Niesamowity czas w bardzo wysokiej energii.

Może napiszemy co mieliśmy ze sobą, bo to daje ciekawy obraz doświadczania przestrzeni:

namiot z Juli jednowarstwowy o nieprzemakalności 2000

2

śpiwory puchowe Pajaka do -5 stopni

karminaty

butla campinggaz z palnikiem – pełna

menażka 1 szt

miseczka 1 szt

łyżka 1 szt

łyżeczka 1 szt

kubki 2 szt

kilogram ziemniaków

100 g puire ziemniaczanego

zupa w proszku 1 szt

przecier pomidorowy 200 ml

sok pomidorowy 2 l

kawa na ok. 10 kaw

śmietanka kokosowa w proszku też na ok. 10 kaw

Na wyspie nie ma sklepu, ani restauracji, jest źródełko wody pitnej – które ze względu na suszę w drugim tygodniu pobytu wysychało

Ubranie Brygida :

2 pary majtek

5 sztuk skarpetek ( dwie i pół pary)

wełniane getry

spodnie z membraną

spodnie 2 pary letnie

sukienka

softshel

ortalion od deszczu

polar letni łapiący wilgoć

klapki

buty z gore-tex-em

koszulka termoaktywna z krótkim rękawem

koszulka termoaktywna z długim rękawem

Ubranie Bartek

majki 1 szt

skarpetki 1 para

spodnie 1 szt

spodnie z membraną 1 szt

koszulka 1 szt

polary 2 szt

kurtka z membraną 1 szt

Telefony

komputer

aparaty fotograficzne

kamera

tablet

wszystko bez ładowarek

Szczoteczki, pasty do zębów, szampon, odżywka, mydło.

Bartek nosi szkła kontaktowe – zapomniał płynu i prawie cały czas chodził bez szkieł.

Ja nie wzięłam kremu, ani olejku do twarzy. Przez pierwsze dni trudno mi było bez niego, a teraz zaważam, że nie widzę potrzeby go używać codziennie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zapytacie dlaczego tak trochę bez sensu się spakowaliśmy? Mieliśmy być na wyspie dwa dni.

Gdy przyjechaliśmy do portu w Kiem, co pisaliśmy w poprzednim poście, okazało się, że jest gotowa do drogi łódka na archipelag Kuzowa – w której już siedzą ludzie. Dostaliśmy 10 minut na spakowanie, odbyło się to szybko i chaotycznie, najważniejszy był namiot, śpiwory, reszta na zasadzie co było po ręką.

Ja wzięłam więcej rzeczy – na pewno intuicyjnie, chodziliśmy w nich potem razem, a również dlatego, że miałam więcej czasu. Bartek szukał plecaków, zbierał namiot, pakował śpiwory, kuchenkę…

Żyjemy w samochodzie i mamy w nim wszystko luźno poukładane w różnych miejscach.

I co nam to pokazało?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Namiot sprawdzał się w upały, ale padł w czasie ulewnego 12 godzinnego deszczu z porywami wiatru, jak również śpiwory puchowe, które przesiąkły wilgocią, mimo że otrzymaliśmy plandekę od gospodarzy wyspy, którą powiesiliśmy nad namiotem.

Ubranie – na początku byłam przerażona, że mam tylko jedną sukienkę, w której chodziłam cały czas. Potem weszłam w takie energie, że to, że chodzę w tej samej sukience przestało mieć dla mnie jakieś znaczenie. Byłam tak szczęśliwa pobytem w tej przestrzeni wyspy, że cieszyłam się z tej jednej sukienki.

Generalnie po powrocie do samochodu stwierdziłam – na co mi tyle rzeczy?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jedzenie – od pierwszego dnia chcieli żywić nas różni ludzie, nie zawsze tym co chcieliśmy jeść – mięso, alkohol. A las dawał grzyby, przepyszne borówki, maroszkę, szczaw. Morze – laminarię (morską kapustę) , a resztę – niewielkie ilości chleba , makaronu, mąki, warzyw – dodawali dobrzy ludzie. My uczyliśmy się pokory brania, pracowaliśmy z wypływającymi programami zachowania gdy brakuje jedzenia. Zapytacie dlaczego nie testowaliśmy na 100% prany?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

15

16

Trudno jednoznaczenie odpowiedzieć, na pewno była taka możliwość. Jednak gościnność przyrody i ludzi pokazywała, że na ten moment dalej mamy jeść – i to z radością i wdzięcznością.

Tym bardziej, że znajdowaliśmy się w miejscu bardzo wysoko wibracyjnym, i już z tego samego tytułu wypływało z naszej psychiki mnóstwo programów. Intensyfikacja tego procesu poprzez brak ziemskiego pożywienia mogłaby być już zbyt trudna.

Cieszyliśmy się bardzo z hojności wszechświata i jego gościny.

Na wyspie był generator włączany na 2 godziny co 2-3 dni , a na górkach zasięg słabego internetu. Mogliśmy ładować telefony i tableta (bo obsługa miała uniwersalny kabel). Abonament internetu skończył nam się w po 10 dniach. Oszczędzaliśmy energię w aparatach, komputer służył tylko do zgrywania z kart.

A czego doświadczyliśmy tam, teraz w skrócie, a w kolejnych postach przyjdzie czas na rozwinięcie. Podzielę nasz pobyt na trzy oddzielne tygodnie. Może one nie będą równe, jednak tak też zapisały się w naszej psychice…

Pierwszy tydzień 8 lipca – 18 lipca

Magia pierwszego tygodnia, piękna pogoda, polarne dni, i prawie bezludny archipelag…

Powitanie z wyspą

Wycieczka na najwyższy punkt wyspy z przewodniem, opowieści o człowieku, który zamieszkiwał kiedyś te tereny

Radość odpływów i przypływów

Wycieczka na wyspę Alioszyn – labirynt, maroszka, ptaszki jak pingwiny

Wycieczka po morzu przy zachodzie słońca, spotkanie z foką i ptakami wysp

Wycieczka na wyspę rosyjski Kuzow

Szukanie spokojnego miejsca na wyspie (był momenty, że byliśmy tylko my i strażnicy), ale pod koniec tygodnia przyjechało ok. 70 osób.

Kolejna zmiana miejsca nocowania na bezludną wyspę naprzeciwko Kuzowa Niemieckiego – nazwaną potem Niedźwiedzią Wyspą

Skręcenie nogi – Brygida

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

2 tydzień 18 lipca – 23 lipca – czyszczenie

Warsztat tummo i jogi – na który zostaliśmy bezpłatnie zaproszeni. Goszczeni jedzeniem, co pozwoliło pozostać dalej na wyspie. Warsztat prowadził profesor fizjologii uniwersytetu w Petersburgu, zwany również Człowiekiem Zimna.

Cały czas padał deszcz, temperatury w zakresie 10 stopni , wiatr i wilgoć.

Po wcześniejszym zaprzyjaźnieniu się z wyspą i otwarciu siebie programy wychodziły intensywnie.

Bardzo wysoki poziom zajęć porannej jogi, poparty wiedzą naukową, jak zrobić ćwiczenie aby było efektywne. Mnie w pełnym uczestniczeniu blokowała noga.

Nauka oddychania i sens zatrzymania oddechu, w świetle ciepła w ciele.

Zwieńczenie kursu – kąpiel w zimnym, północnym morzu, przy zimnym wietrze. Mi po niemiłym zachowaniu niektórych uczestniczek poszły emocje, zaczęłam trząś się z zimna i w ogóle nie poszłam, a Bartek – bohater wysiedział w wodzie ok. 5 minut.

Niesamowity czas…..

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

3 tydzień 18 lipca – 2 sierpnia

Ugruntowanie energii

Kąpiele dłuższe w morzu niż w poprzednim tygodniu

Medytacje

Radość w specyfice rosyjskiej tradycji biwakowania – gotowaniu na ognisku

Wycieczka na wyspę Alioszym, Maroszka i Labirynt

Foczka niedaleko na naszej plaży

Ulewa z połamaniem namiotu

Znalezienie zegarka Tissot do 30 metrów

Pożegnanie wyspy

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

To tyle w skrócie, a może i w punktach które lepiej pozwolą nam to wszystko opisać.

Gościnność „Wszechświata była niesamowita”, cały ten miesiąc kosztował nas ok 1000 zł – na dwie osoby ( wliczając wycieczki i koszty transferu na wyspy, oraz posłane potem prezenty dla strażników przyrody). Taki przykład, że gdy jesteśmy we właściwym miejscu, we właściwym czasie, na swojej drodze przez życie dary wszechświata spływają na nas, a my o nic nie musimy się martwić.

Wyrzucam program martwienia się o egzystencję, pożywienie, pieniądze, materię….

Otwieram się na dary wszechświata i na pełny rezonans z własną drogą życia.

17

Jeszcze bardziej zrodziła się w nas wdzięczność, radość za ten czas, gdy parę dni po wyjeździe z wyspy trafiliśmy do wioseczki – Nilguby i zobaczyliśmy programy wycieczek po tamtejszych okolicznych wyspach morza Białego, w kwotach 3000-5000 tysięcy złotych na tydzień od osoby.

Taki przykład, że jak jest się na swojej drodze w rezonującej z człowiekiem wibracji wszystko co potrzeba spływa w obfitości, trzeba tylko nie sabotować tego daru i umieć przyjąć z wielką radością i wdzięcznością.

18

19

Petroglify, Białe morze i zawłaszczanie przestrzeni

Petroglify, Białe morze i zawłaszczanie przestrzeni

Biełomorsk 4-5 lipca 2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Złe prognozy znad Oniegi zaprowadziły nas nad morze Białe, gdzie przez najbliższe dni miało być ładnie. Zresztą mamy wielkie szczęście, panują tutaj temperatury powyżej 20 stopni praktycznie non stop, co jak na daleką północ jest sporym ewenementem. Taki prezent dla nas.

Biełomorsk powitał nas portem skąd odchodzi prom na wyspy Sołowieckie, przemiły Pan z obsługi zapraszał do wypłynięcia na wyspy jutro z rana. Opowiadał jeszcze że od dwóch lat poza komarami, meszkami, gzami pojawiły się u nich kleszcze. Wskazał nam również fajne miejsce do zatrzymania nad samym morzem, lubiane przez miejscowych.

Niesamowite, a może to zwykłe prawo natury, że Pan powiedział, gdzie mniej więcej jest to miejsce, a my bez żadnych wielkich szczegółów wjechaliśmy właśnie w to miejsce.

On zrobił obraz w umyśle, a my podpięliśmy się pod niego. Ten obraz był dla nas ważny, bo chcieliśmy to zrobić. Szczególnie media wykorzystują ten mechanizm do manipulowania ludźmi, którzy potem nie wiedzieć dlaczego zachowują się w określony często nielogiczny sposób.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Manipulacja innych nie ma na mnie wpływu na żadnym poziomie świadomości.

Miejsce okazało się bajkowe i znów wtopiliśmy się w radość patrzenia na polarny dzień, mimo że zegar wskazywał drugą w nocy.

Teraz doszedł nam jeszcze jeden element: przypływy i odpływy morza sięgające ok 1,5 metra wysokości.

Raz jest morze blisko, a za jakiś czas oddala się o kilkadziesiąt metrów, wszystko w nieustannym ruchu przypływu i odpływu.

Ranek powitał nas lekkim ruchem turystycznym na „naszej plaży” i aby inni wciąż nie podjeżdżali zbyt blisko nas Bartek zagrodził dojazd do naszego zakątka kamieniem. Mijały godziny, my oglądaliśmy przypływ i odpływ nie mogąc nacieszyć się ich fenomenem.

Nagle przyjechały dwa auta z których wysiadło głośne towarzystwo w wieku od 5-75 lat.

Zaczęliśmy rozświetlać przestrzeń wokół nas i nowi sąsiedzi zdecydowali się przenieść 100 metrów dalej. Niestety wiatr wiał w naszą stronę, a oni słuchali muzyki techno (alkohol i muzyka to ulubiony sposób spędzania tutaj czasu przez miejscowych na przyrodzie). Po kilku godzinach wspólnego słuchania tego samego rytmu poszłam poprosić o ściszenie muzyki do nieźle pijanego już towarzystwa.

Moja prośba spowodowała agresję imprezowiczów i dyskusje bez sensu, w które też dałam się wciągnąć.

Towarzystwo było pijane, agresywne i wcale nie miało ochoty nic zmieniać. Po kłótni, w czasie której mieli kamienie w rękach (najbardziej agresywna była młoda kobieta, bo towarzystwo było mieszane), starsza Pani najbardziej szukająca kompromisu i trzeźwa – mówiła, że to wnuczka z Petersburga do niej przyjechała i pojechali imprezować na przyrodę. Pojechaliśmy pierwsze na policję, gdyż z takimi ludźmi to nigdy nic nie wiadomo.

Policjanci obiecali posłać tam samochód, bo chamskie zachowanie się im nie podobało – ale sami stwierdzili że: – u nas w Rosji na przyrodzie można głośno słuchać muzyki, jest dużo swobody.

Zgłoszenie zrobiliśmy dla naszego bezpieczeństwa.

– Wiesz, że oni zawłaszczali tak przestrzeń, podobnie jak ja rano próbowałem to zrobić dając kamień, aby nikt nie wjeżdżał do naszego zakątka – powiedział Bartek.

A potem przestrzeń oddała błyskawicznie tę energię.

Uwalniam się od przymusu zawłaszczania przestrzeni

Każdy sąsiad jest aniołem, który niesie dla mnie określoną informację

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zawłaszczając przestrzeń, zamykając ją tylko dla siebie, zamykamy się na dopływ informacji, ludzi, energii – także pozytywnych. Prawo przyciągania działa i każda osoba przynosi coś dla nas.

Choćby to, że czas jechać gdzieś indziej.

I tak też zrobiliśmy.

Podziękowaliśmy za radość przypływów i odpływów Białemu Morzu, i chcąc się nim jeszcze cieszyć udaliśmy się do sąsiedniego miasteczka Kiem, oddalonego 150 km od Białomorska, gdzie jest dojazd na brzeg morza (często nad Białym Morzem nie ma dojazdu do brzegu nawet na przestrzeni wieludziesięciu kilometrów – ze względu na teren bagienny, podróżujący kajakami po morzu zachwycają się dziewiczością przyrody szkierowego brzegu)

Po drodze na obrzeżach Białomorska odwiedziliśmy jeszcze „rezerwat Petrogrifów”.

Miejsce przyjęło nas dziwnie, stadami komarów, a kamienie na których znajdowały się Petroglify (bądź co bądź zabytek sprzed wielu tysięcy lat w tył) czyścił…… szuflując z mchów – jakiś Pan ……łopatą.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sama energia dziwna. Przyszło do mnie przesłanie związane z dzisiejszą sytuacją.

Nie przeceniaj swojej mocy, to już nie jedną cywilizację doprowadziło do upadku.

Znam siebie i swoją moc

– Gdy widzisz, że nic nie możesz zrobić, uznaj swoją niemoc i pomyśl jak najlepiej ułożyć się w danej sytuacji, a nie trać energii na walkę – dźwięczało w mojej głowie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tak, tak zamiast próbować dogadać się z tymi ludźmi, można było wcześniej wyjechać, zamiast tracić energię na kłótnie. Było to pierwsze doświadczenie agresji w czasie naszych dotychczasowych wielomiesięcznych podróży po Rosji.

Wokół Biełomorska znajduje się wiele śladów życia człowieka dawno, dawno temu ……..

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak energia tutejszych miejsc spowodowała, że białą piękną nocą dojechaliśmy prawie do Kiem zatrzymując się nad bajkową rzeką na nocleg.

Vottovaara – narodzić się na nowo.

Nie walcz o przetrwanie żyj szczęśliwie – przesłanie Vottovaary 3 lipca 2016 

100

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

101

Vottovara jednak nas zaprosiła, upalne słońce dochodzące do 30 stopni, ewenement na tej szerokości geograficznej. Podążaliśmy na szczyt – komary, gzy i inne owady „uprzyjemniały” ten marsz, wysysając pot wraz z krwią. Pierwsze boróweczki karmiły nasze podniebienie.

Im bliżej byliśmy szczytu tym więcej pojawiało się kamieni. Tym więcej suchych drzew. Wiele lat temu pożar strawił szczyt góry i teraz gdy wchodzi się na górę ma się wrażenie, że jest się w innym wymiarze. Suche obrośnięte porostami drzewa, kamienie i magiczne sejdy – głazy podparte tylko na jednym boku – ciekawe jak człowiek „pierwotny” wiedział jak je postawić.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Właśnie, czasami naszych przodków uważamy za głupszych, a czasami za mądrzejszych od nas.

Zanurzyliśmy się w spacer po górze bacznie obserwując chmury – na dzisiejszą noc zapowiadali ulewne deszcze, a powrót po nich mógłby być trudny drogą przez bagna.

Spacerujemy zanurzając się w przestrzenie tak inne niż te które znamy, z góry roztacza się piękny, szeroki widok na Karelię.

Teren jest ogromny. Jedne miejsca zapraszają, inne odpychają.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Znajdujemy miejsce, gdzie zatapiamy się w medytacji nad lękami, które szczególnie mi wychodziły w czasie jazdy w to miejsce.

Tak, trzeba się bać gdy nie idzie się wydeptaną przez innych drogą, gdy robi rzeczy których nie robi większość.

Uwalniam się od lęku, że gdy robię to co lubię to czeka mnie za to kara…

Uwalniam się od lęku, że gdy nie żyję tak jak inni to czeka mnie za to kara.

Uwalniam się od lęku, że gdy nie walczę o przeżycie to muszę za to ponieść karę.

Uwalniam się od programu że tylko walka o przeżycie jest dozwolona i akceptowana, a wszelkie odstępstwa są fanaberiami.

Czasami bawią mnie programy, które gdzieś głęboko zapisały się w umyśle i blokują pełnię radości i szczęścia.

Obserwowanie własnych myśli to najlepsza komedia jaką znam.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A wracając do Vottovary – to oczyszczenie z tego z czym tutaj przyszliśmy. Znajdujemy miejsce aby nagrać medytację dla WAS.

Medytacja tworzyła się jak każda – sama – krok, za krokiem słowo za słowem. Wszystko w energii niesamowitej ciszy wewnętrznej, nawet na ten czas stałam się niewidzialna dla komarów.

Tak, komary pewnych wibracji nie czują.

Gdy otworzyłam oczy po medytacji miałam wrażenie, że miejsce które mnie do siebie na jej czas zaprosiło jest dużo głębiej niż to co widzę. A to co widzę zostało bardzo zniszczone przez współczesnego człowieka, który szukał tutaj jakiś „skarbów” niszcząc zewnętrzną świętość tego miejsca. Stąd ten pożar jako obrona.

Jednak tego co wewnątrz nie udało się zniszczyć.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

O miejscu mówią różnie. I po tym co sama tam doświadczyłam nie dziwię się, wszystko zależy od poziomów, na jakie uda się wejść.

Bardzo dziękuję, że mogłam wejść tak głęboko dzięki temu, że postanowiłam podzielić się energią z tego miejsca z innymi.

Dziękuję bardzo.

Popatrzcie na zdjęcia, na medytację i udajcie się w podróż w głąb siebie, swoich marzeń, swojego serca.

Miejsce zaprasza …

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

26

27

A my pożegnaliśmy magiczną górę i już bez lęków udaliśmy się z powrotem przez bagna do cywilizacji.

A że byliśmy tutaj oczekiwanymi gośćmi, to po drodze pierwszy raz na krzaku zobaczyliśmy jeszcze nie dojrzałą jagodę północy – maroszkę.

28

Dziękujemy bardzo za ten czas, za to spotkanie z tymi magicznymi energiami. Niektóre sejdy szczególnie kamienna kula nie pokazały nam się. Jednak nie  o to chodzi, aby wszystko zobaczyć, najważniejsze jest aby doświadczyć. Choć czasami umysłowi szkoda, że …….

Prosimy o dalsze prowadzenie.

31

102

A jak to bywa po spotkaniu z wysokimi energiami, przez długi odcinek drogi, nie mogliśmy znaleźć miejsca na nocleg. Miejsca piękne… nad samymi jeziorami, ze zrobioną przez turystów infrastrukturą – raz nawet i huśtawką. Jednak nie w tych energiach chcieliśmy spędzić noc.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jechaliśmy w polarny dzień, już po północy – troszkę zmęczeni, gdy niedaleko Miedwieżogorska zaprosiła nas łąka nad rzeką.

Jedno z miejsc które daje niesamowity odpoczynek, otula kołderką i śpiewa kołysanki do snu, a na dodatek bez komarów.

Warto było być cierpliwym…

Pozwalam sobie na cierpliwość w życiu, poddając się prowadzeniu. 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Poniżej informacje i zdjęcia  o Vottovaarze, ze strony http://www.ufostation.net/readarticle.php?article_id=558 , gdzie oryginalny rosyjski tekst , tutaj tłumaczenie google , może przybliży temat.

Tajemnice Karelski górach Vottovaara

Tajemnice Karelski górach Vottovaara Do tej pory, dociekliwy badacz może znaleźć się w odległych zakątkach tajdze zabytków Karelii, które często nie mieszczą się w logiczne reprezentacje współczesnego człowieka.Kompleks na górze Vottovaara (regionu Muezersky Republiki Karelii), która co roku przyciąga coraz większą liczbę turystów. – Jednym z takich zabytków Mountain Vottovaara jest najwyższym punktem na Zachodnim Karelski Wyżyny – 417,3 metrów nad poziomem morza. Około 9000 lat temu w miejscu, w którym znajduje się Vottovaara nastąpił silny trzęsienie ziemi, która powstała na skutek olbrzymiego awarii. w środku góry, więc nie był to naturalny amfiteatr, upstrzony małych jezior i skał. Karelskie naukowcy uważają, że Vottovaara – unikalny zabytek geologiczny. Okazuje się, że nie tylko geologiczne, ale także historyczne i kulturowe. Na najwyższym Vottovaara, o powierzchni około sześciu kilometrów kwadratowych, istnieją ogromne kamienie prostokątne niesamowite konstrukcje z kamieni w kształcie idealnego koła, nazywane przez archeologów kromlechów i około 1600 kamieni Seid określone w jakiś tajemniczy sposób. Seid – charakterystyczny głaz lub kawałek skały, sztuczny charakter, który jest izolacja od środowiska jest oczywiste, to znaczy ma oczywistych oznak wpływu człowieka. Najgęstsze stężenie kamiennej-Sade – najwyższy punkt grzbietu i na zboczach amfiteatrze. Kamienie są umieszczone przede wszystkim w grupach po dwie do sześciu części.Niektóre duże kamienie, o wadze do około trzech ton, umieszczone na “nogi”, które są ułożone na kilka mniejszych kamieni. Większość kamienie leżące na brzegach stawów i starożytnych klifami. Kto, kiedy i dlaczego te kamienie umieścić tutaj?

Tajemniczy
Tajemniczy “Stone Ball” w Vottovaara górskim

Nawiasem mówiąc, według niektórych badaczy, korzeń “Seid” ( “nasienie”, “SET”, etc.) – bardzo stary; Może to sięga (nadal paleolitu!) północnej prajęzyka, który jest częściowo zrekonstruowane lingwiści rodzime.Wartości tego pierwiastka są podobne i, oczywiście, są objęte zakresem język liturgiczny. Mglisty i piękne legendy Celtów “seids” – to elfy, teraz już w innym, magiczny świat przez niewidzialnych bram ludzi w wzgórz i gór. (Dziwne przypomnieć sobie słowa jednego z “elfów” Tolkiena, którego mądra cywilizacja, według legendy, został poprzedzony przez człowieka: “… nasze twierdze wieżę wciąż patrzeć na świat, lecz ludzie uważają je tylko skały”). Słowo “Seid” i oznaczało “wiedza tajemna”. To właśnie w tym sensie jest on używany w starożytnym skandynawskim epopei “Elder Edda”, fabuła zyskuje runy boga Odyna. W skrócie, seidh – miejsce kultu do bogów pogańskich i kamieni, które Sami obdarzeni nadprzyrodzonymi właściwościami magicznymi i wytrzymałości, miejsce starożytnych szamańskich rytuałach co oznacza, że możemy się tylko domyślać. Jak powiedział kiedyś światowej sławy angielski archeolog Paul Devereux: “Kamienie zaczynają lekko otworzyć kilka swoich tajemnic, ale po prostu idiotyczny dzieci w przedszkolu megalitycznych. Mamy jeszcze wiele nauczyć. ” Nie było żadnych przedmiotów, które datować pomnik, dotychczas nie znaleziono. Geolodzy wiercone dno jeziora w środku amfiteatru i pobrał próbki gleby.Analiza wykazała obecność silnego warstwy luminoforu utworzonego w ograniczonym okresie czasu.Jedna z wersji “anomalii fosforowych.” – Licznych aktów poświęcenia najbliższej Sade, w wyniku których były depozyty kości zwierzęcych Zazwyczaj te przedmioty należą do tradycji Sami. Ale, jak sugeruje archeologa Karelski Mark Shakhnovich kompleks Vottovaara, najwyraźniej, jest znacznie starszy i jest częścią kompleksu budowli megalitycznych wzniesionych na europejskim wybrzeżu Atlantyku z Hiszpanii do Norwegii w epoce brązu. Na przykład, istnieje wersja, że wiek złożonych ponad 2000 lat a pomysł jego budowy należy do potomków plemion północnych Hiperborejczyków. Sami samym przekonaniem, to miejsce jest ośrodkiem siły zła: pojawia się coraz więcej brzydkie drzewa, prawie żadnych fauny, jeziora martwe.

 

Seid na górze Vottovaara
Seid na górze Vottovaara

Wiele tajemnic naukowców rzucił jeden z najbardziej zaskakujących ustaleń miejscowego – “. Stairway to Heaven” Tak nazwaliśmy wiadomo kiedy wykute w skale trzynastu etapów, kończąc w głębokiej przepaści.Archeolodzy powiedzieć z całą odpowiedzialnością: od lokalnych plemion w starożytności po prostu nie istnieje “drabina pomysłów”, ponieważ nie istnieją inne plemiona, “pomysł na kole”. Kwestia sztucznego lub naturalnego pochodzenia etapów nie znalazła jeszcze ostatecznej decyzji. Odmiennym kamienie wieku wskazuje, że kompleks może zostać utworzony dosyć długi okres czasu. Najprawdopodobniej na Vottovaara, mamy do czynienia z ogromnym kompleksem kultowego gdzie obrzędy ofiarne zostały wysłane przez wieki.

2

 

Tajemnice Karelski górach Vottovaara Vottovaara utrzymuje nie tylko starożytne tajemnice, ale oferuje naukowcom i nowych zagadek. O Obserwacje UFO wokół Vottovaara wielokrotnie zgłaszane przez różnych świadków. Niektóre z tych przypadków miało miejsce bezpośrednio na siebie. W 1987 roku jeden świadek poinformował, że zauważył na górze świecącego obiektu, który nagle “nagle zniknął w ciemnościach”, a następnie pojawił się w ringu z ognia, które wydawało by wyjść z kamieni; tak szybko, jak świadek starał się zbliżyć, obiekt szybko zniknął w niebie. W październiku przyszłego roku cała UFO “Szwadron”, zgłoszony przez świadków, poruszał się nad górą, szybko zmieniających się pozycjach względnych. Jednak niektóre z przedmiotów, zdaniem obserwatorów, znikają na naszych oczach. Ta dziwna aktywność na niebie spowodował awarię kompasu magnetycznego.Jeszcze bardziej dziwne przyszła wiadomość od grupy turystów, którzy słyszeli “dziwne kliknięcie hałasu emitowanego z kamieni.” Oni nawet nie mają czasu, aby naprawdę się boją, usłyszeli “dziwne brzęczenie”, który “przyszedł z góry, jak gdyby krążył wielki pokaz sztucznych ogni.” Chwilę później wizja przed nimi kobieta w żółtej sukience. Ten spektakl, w towarzystwie tajemniczych dźwięków pochodzących z kamieni, świadkowie opuściły wrażenie, że były świadkami czegoś “na granicy pomiędzy boskim i diaboliczne”.

Tajemniczy
Tajemniczy “drabinka” na Vottovaara górskim

Sprawa ta może być postrzegana jako typowy przejaw innego zjawiska często związane z konstrukcji megalitycznych: jest przejawem tzw promieniowaniem psychicznych, inaczej zwane “pole pamięci.”Jednym z medium Moskwy, eksperymentując w kamiennym kręgu na Vottovaara, powiedział, że widział obrazy ludzi, takich jak kapłani, poruszały się między skałami: “Trzymali się przepływ energii, wiążąc kamienie do siebie” – powiedział mężczyzna. Ten post wzbudził zainteresowanie naukowców w niektórych kręgach, aw jakiś czas później, Vottovaara odwiedziła grupa awanturników z Petersburga. Mieli procedury “radiestezja” i weszła do praktyki i doskonalić swoje techniki. Jeden z nich przyniósł specjalnie skonstruowanej ramki drutu. Biorąc je, udał się na badaniu struktur kamiennych w okolicach górskich. W rezultacie, w końcowym materiale było zarówno zaskakujące i dość bolesne: piekący ciosem produkowane pewnej siły, przeszła przez jego ręce, rzucił go na ziemię i pozbawiony świadomości. Kiedy przyszedł do nich, czuł, że ręce są sparaliżowane; pełni przywrócić ich mobilność tylko udało się miesiąc później. Oto na niesamowite, dziwne opowieści. Cóż … Jak bardzo trafnie jeden z uczestników wyprawy, “rzeczywistość nie pokrywa się z prezentacją. Wszystko było o wiele bardziej interesujące. ” Zgodnie z medium, energia tego miejsca jest bardzo wysokie,” karma “swoich sił wewnętrznych, jak potężną baterią.Nazywają Vottovaara “akupunktura” punktu, w którym planeta, jakby przez anteny, zapewnia wymianę informacji energię z kosmosu. Sprawdź, jest to dość trudne, ale możliwe jest, że starożytni mieszkańcy tych miejsc może być świadomi niezwykłych właściwościach Vottovaara górach, które służyły jako podstawa do budowy kompleksu. Niektórzy badacze twierdzą Vottovaara nieprawidłowy wpływ na mechanizmy górskie, elektroniki, a nawet ludzkiego ciała. Sprawozdania z wypraw można znaleźć wiele opisów tego, jak doszło do jednoczesnego Stopery bezpośrednio z kilkoma członkami wyprawy, w aparatach cyfrowych nagle pojawił przepełnione “świeże” karty pamięci flash, ludzie nie mogli wydostać się na zegarze bardzo widocznym celem. Mówili, że przez pobyt na górze, jedna osoba zaczyna odczuwać poczucie niewytłumaczalnym horroru uprawy … Możliwe, że to wszystko może być wykonane na miejscu.Nie na darmo, bo Saami tam duża liczba zakazów związanych z wizytą takich miejscach: zakazano mówić głośno, tu nie wolno kobiety i dzieci nie są mile widziane przybycie czystej ciekawości, dla niektórych, najbardziej “mocne” kamienie wolno było nie tak jak w dotyku i nawet zbliżyć. Czy istnieje sanktuarium kamienie kultowe, oprócz Vottovaara, na terenie Karelii w dawnych czasach? Odkrycia dokonane przez archeologów w ostatnich dziesięcioleciach, pozwalają nam dać te pytania jasną odpowiedzi pozytywne – to sanktuarium na wyspach na Morzu Białym – niemieckim i rosyjskim nadwozie, starożytne pogańskie zabytków na wyspie Kolgostrov Unitskoy wargi jeziora Onega i wielu innych.

 

 

Karelskie opowieści

Przez zachodnią Karelię 1-3 lipca 2016

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gdy wyjechaliśmy znad Ładogi i wjechaliśmy w gruntową drogę w kierunku Vottovary poczuliśmy, że znajdujemy się w krainie jezior, lasów. W magii wszech otaczającej przyrody. Harmonii ziemi i wody. Każda możliwy zjazd nad jezioro wykorzystany jest do zrobienia nad nim miejsca piknikowego. Bardzo często w tych dzikich lecz legalnych w Rosji obozowiskach są zrobione przez turystów ławeczki, stoły, pozostawione porąbane drewno dla kolejnych przyjezdnych. Piękny zwyczaj tworzenia samemu sobie przyjaznego miejsca do odpoczynku.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I my też z wolna i spokojnie przemieszczamy się od jednego jeziora do drugiego, podziwiając każde z nich z osobna, witając się z jego gospodarzami.

W pierwszą noc gości nas pagórek na cyplu, obok drogi – nad rzeczką wychodzącą z jeziorka. Lekki wiaterek chroni nas przed inwazją wszędobylskich komarów. Zatapiamy się w magiczny spokój, ciszę, by bez pospiechu z rana ruszyć dalej ……

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

 

Powiem szczerze nie chciało nam się wyjeżdżać, jednak prognozy pogody wręcz nas do tego zmusiły. Od niedzieli w tym regionie zapowiadali deszcze, a nas zapraszała magiczna góra Vottovaara.

W miasteczku Soujarwi pogranicznik spisuje nas dokładnie, jest miły i sympatyczny. Potem w każdej miejscowości pojawiają się koło nas kolejni pogranicznicy, którzy już wiedzą, że Polacy jadą na Vottovaarę. Jeden nawet opowiada o swoich własnych dziwnych doświadczeniach na niej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A miasteczka jak miasteczka, trzeba chyba być świętym Franciszkiem, aby zobaczyć w nich coś ładnego, a może nawet neutralnego. Najbardziej sympatyczne i kolorowe są supermarkety Magnit, Pjatioreczka, reszta szara bura i dziwnie przygniatająca.

Jednak miasto to niewielka część tego regionu, poza nim piękno przyrody, czystej, krystalicznej. Karelia szczyci się tym, że na jej terenie nie ma, ani wielkiego przemysłu, ani elektrowni atomowych.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Na nocleg zaprasza nas półwysep na jednym z tysięcy tutejszych jezior dając nam taką magię wschodo-zachodu, że mimo tysięcy komarów przy rozpalonym ognisku sycimy się magią spotkania równocześnie z zachodem i wschodem.

Bo właśnie tak tu jest. Słońce teoretycznie zachodzi, ale magia zachodu trwa z godzinę, a zaraz potem pojawia się magia wschodu słońca i słoneczko wstaje.

Skąd wiadomo, że kończy się już zachód, a zaczyna wschód?

Z idącej większej ilości światła z tego kierunku.

Magia białych nocy czy już polarnego dnia. Nie tylko nie ma nocy, ale jest jasno prawie jak w dzień przez całą noc, czy może nocy nie ma?

Czystość kolorów, światła nasyca nasze dusze, otwiera na spotkanie ze światłem w sobie.

Otwieram się na własne światło, napełniam się światłem

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Siedzimy jak urzeczeni snując komarowe opowieści ….

A rano ruszamy ……. bo musimy, to ma być ostatni pogodny dzień.

Dziękujemy za tę magię zachodu słońca, magię podróży w świetle.

21

22

23

24

30

31