zawłaszczanie przestrzeni

now browsing by tag

 
 

Petroglify, Białe morze i zawłaszczanie przestrzeni

Petroglify, Białe morze i zawłaszczanie przestrzeni

Biełomorsk 4-5 lipca 2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Złe prognozy znad Oniegi zaprowadziły nas nad morze Białe, gdzie przez najbliższe dni miało być ładnie. Zresztą mamy wielkie szczęście, panują tutaj temperatury powyżej 20 stopni praktycznie non stop, co jak na daleką północ jest sporym ewenementem. Taki prezent dla nas.

Biełomorsk powitał nas portem skąd odchodzi prom na wyspy Sołowieckie, przemiły Pan z obsługi zapraszał do wypłynięcia na wyspy jutro z rana. Opowiadał jeszcze że od dwóch lat poza komarami, meszkami, gzami pojawiły się u nich kleszcze. Wskazał nam również fajne miejsce do zatrzymania nad samym morzem, lubiane przez miejscowych.

Niesamowite, a może to zwykłe prawo natury, że Pan powiedział, gdzie mniej więcej jest to miejsce, a my bez żadnych wielkich szczegółów wjechaliśmy właśnie w to miejsce.

On zrobił obraz w umyśle, a my podpięliśmy się pod niego. Ten obraz był dla nas ważny, bo chcieliśmy to zrobić. Szczególnie media wykorzystują ten mechanizm do manipulowania ludźmi, którzy potem nie wiedzieć dlaczego zachowują się w określony często nielogiczny sposób.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Manipulacja innych nie ma na mnie wpływu na żadnym poziomie świadomości.

Miejsce okazało się bajkowe i znów wtopiliśmy się w radość patrzenia na polarny dzień, mimo że zegar wskazywał drugą w nocy.

Teraz doszedł nam jeszcze jeden element: przypływy i odpływy morza sięgające ok 1,5 metra wysokości.

Raz jest morze blisko, a za jakiś czas oddala się o kilkadziesiąt metrów, wszystko w nieustannym ruchu przypływu i odpływu.

Ranek powitał nas lekkim ruchem turystycznym na „naszej plaży” i aby inni wciąż nie podjeżdżali zbyt blisko nas Bartek zagrodził dojazd do naszego zakątka kamieniem. Mijały godziny, my oglądaliśmy przypływ i odpływ nie mogąc nacieszyć się ich fenomenem.

Nagle przyjechały dwa auta z których wysiadło głośne towarzystwo w wieku od 5-75 lat.

Zaczęliśmy rozświetlać przestrzeń wokół nas i nowi sąsiedzi zdecydowali się przenieść 100 metrów dalej. Niestety wiatr wiał w naszą stronę, a oni słuchali muzyki techno (alkohol i muzyka to ulubiony sposób spędzania tutaj czasu przez miejscowych na przyrodzie). Po kilku godzinach wspólnego słuchania tego samego rytmu poszłam poprosić o ściszenie muzyki do nieźle pijanego już towarzystwa.

Moja prośba spowodowała agresję imprezowiczów i dyskusje bez sensu, w które też dałam się wciągnąć.

Towarzystwo było pijane, agresywne i wcale nie miało ochoty nic zmieniać. Po kłótni, w czasie której mieli kamienie w rękach (najbardziej agresywna była młoda kobieta, bo towarzystwo było mieszane), starsza Pani najbardziej szukająca kompromisu i trzeźwa – mówiła, że to wnuczka z Petersburga do niej przyjechała i pojechali imprezować na przyrodę. Pojechaliśmy pierwsze na policję, gdyż z takimi ludźmi to nigdy nic nie wiadomo.

Policjanci obiecali posłać tam samochód, bo chamskie zachowanie się im nie podobało – ale sami stwierdzili że: – u nas w Rosji na przyrodzie można głośno słuchać muzyki, jest dużo swobody.

Zgłoszenie zrobiliśmy dla naszego bezpieczeństwa.

– Wiesz, że oni zawłaszczali tak przestrzeń, podobnie jak ja rano próbowałem to zrobić dając kamień, aby nikt nie wjeżdżał do naszego zakątka – powiedział Bartek.

A potem przestrzeń oddała błyskawicznie tę energię.

Uwalniam się od przymusu zawłaszczania przestrzeni

Każdy sąsiad jest aniołem, który niesie dla mnie określoną informację

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zawłaszczając przestrzeń, zamykając ją tylko dla siebie, zamykamy się na dopływ informacji, ludzi, energii – także pozytywnych. Prawo przyciągania działa i każda osoba przynosi coś dla nas.

Choćby to, że czas jechać gdzieś indziej.

I tak też zrobiliśmy.

Podziękowaliśmy za radość przypływów i odpływów Białemu Morzu, i chcąc się nim jeszcze cieszyć udaliśmy się do sąsiedniego miasteczka Kiem, oddalonego 150 km od Białomorska, gdzie jest dojazd na brzeg morza (często nad Białym Morzem nie ma dojazdu do brzegu nawet na przestrzeni wieludziesięciu kilometrów – ze względu na teren bagienny, podróżujący kajakami po morzu zachwycają się dziewiczością przyrody szkierowego brzegu)

Po drodze na obrzeżach Białomorska odwiedziliśmy jeszcze „rezerwat Petrogrifów”.

Miejsce przyjęło nas dziwnie, stadami komarów, a kamienie na których znajdowały się Petroglify (bądź co bądź zabytek sprzed wielu tysięcy lat w tył) czyścił…… szuflując z mchów – jakiś Pan ……łopatą.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sama energia dziwna. Przyszło do mnie przesłanie związane z dzisiejszą sytuacją.

Nie przeceniaj swojej mocy, to już nie jedną cywilizację doprowadziło do upadku.

Znam siebie i swoją moc

– Gdy widzisz, że nic nie możesz zrobić, uznaj swoją niemoc i pomyśl jak najlepiej ułożyć się w danej sytuacji, a nie trać energii na walkę – dźwięczało w mojej głowie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tak, tak zamiast próbować dogadać się z tymi ludźmi, można było wcześniej wyjechać, zamiast tracić energię na kłótnie. Było to pierwsze doświadczenie agresji w czasie naszych dotychczasowych wielomiesięcznych podróży po Rosji.

Wokół Biełomorska znajduje się wiele śladów życia człowieka dawno, dawno temu ……..

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak energia tutejszych miejsc spowodowała, że białą piękną nocą dojechaliśmy prawie do Kiem zatrzymując się nad bajkową rzeką na nocleg.