NOCLEGI

now browsing by category

 

W drodze na pelikany

W drodze na pelikany 12.09.2017

 

74 (2)

 

53

 

47

 

Jadąc przez stepy Kałmucji zahipnotyzowała mnie wiadomość o możliwości zobaczenia tu dzikich pelikanów. Informacje o tym prowadziły wprost do rezerwatu jeziora Manycz, gdzie można się dostać za przepustką i takie tam dalej……..

 

34

 

35

 

Doświadczenie nabyte wcześniej dawało jednak możliwość posiadania nadziei na to spotkanie. Zatem dawaliśmy silną intencję aby spotkać te ptaki na granicy rezerwatu. I tam też się udaliśmy.

 

55

 

56

 

51

 

Droga wiodła przez nieużytki i pastwiska, przecinały je jeziorka i rzeczki, od czasu do czasu witali nas ich skrzydlaci gospodarze.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nawigator pokazywał ten obszar na mapie z góry – widzieliśmy zatem że przybliżamy się do granicy parku. Zagadkowa była tylko pewna grobla, istniejąca 25 lat temu – czy dziś jest przejezdna?

 

74

 

58

 

I właśnie wtedy gdy zbliżaliśmy się już do niej, klucząc, gubiąc raz po raz drogę i szukając winnego tego zamieszania – zza naszych pleców pojawiła się jadąc – biała niwa.

W środku siedziała dwójka mężczyzn. Zaniepokojeni naszym pobytem na ich ziemi i podążaniem w kierunku zerwanej na wiosnę grobli, postanowili sprawdzić nasze zamiary.

Po pierwszym zapoznaniu się i obejrzeniu grobli – zostaliśmy zaproszeni na odpoczynek do ich domu. Przystaliśmy, pomimo mojego ciśnienia parcia do pelikanów – byliśmy ciekawi konstrukcji domów budowanych w tej okolicy, a temperatura dziś dawała sygnały że nam też już czas na odpoczynek.

 

57

 

Domek był stary i zdumiewająco chłodny. Technologia z gliny i słomy, mury na metr. Ciepło w zimie, chłodno w lecie – bez klimatyzatora i z jednym piecem.

 

84

 

Gospodarz pochodzi z tych stron, jednak posiadłość kupił jakiś czas temu. W jego majątku jest 280 hektarów pastwisk i 100 hektarów ziemi ornej – prawie czarnoziemu. Jest jednym z mniejszych farmerów, ci powstali po rozpadzie sowchozów – mają i po 1000. Na pastwiskach biega jego bydło – 280 szt. – z czego około setki to młodzież.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

92

 

Zapładnianie jest naturalne, a byki nie konkurują ze sobą z uwagi na mnogość oblubienic.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Krowy nie dają się doić, hodowane są na mięso. Cały rok przebywają na polu, w zimie jest dodatkowo do ich dyspozycji obora chroniąca przed wiatrem, jak również zbelowane latem siano. Z powodu braku słodkiej wody w jeziorach zwierzęta piją wodę ze studni artezyjskiej, wywierconej za komuny na głębokość 300 metrów.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gospodarstwo prowadzą we dwóch z bratem w systemie 4 dni jeden i cztery drugi, zatrudniają jednego pastucha. Roczny zysk od całości 240 tysięcy złotych.

Nasz gospodarz jest Rosjaninem urodzonym w Kałmucji, szerokim gestem zatem zachęcał nas do wspólnego biesiadowania. Na szczęście poza wypchaną mięsem krowy, ryb, kaczek lodówką (jak przystało na hodowcę), oraz dodatków alkoholowych były jeszcze na szczęście dodatki sałatkowe w słoikach roboty jego mamy.

 

86

 

Ciekawostką są zakładane w całości czerwone pomidory bez octu.

Trzymajmy kciuki aby Brygida porobiła eksperymenty i ujawniła przepisy.

Przy tej obfitości dobrodziejstw jego spiżarni był załamany i wyraźnie cierpiał przy podawaniu nam kaszy gryczanej z pomidorami!

Ponieważ jego posiadłość dotyka jeziora zorganizował kontener mieszkalny – chętnie wynajmowany przez myśliwych przyjeżdżających na kaczki. Telefon do naszego gospodarza uzupełnimy wkrótce………..

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

75 (2)

 

Nas także chciał tam po prostu gościć , jednak scenariusz potoczył się innym biegiem….

 

 

 

Kałmucka włóczęga

Kałmucka włóczęga 12.09.2017

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

46

 

49

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kolejne godziny tego dnia upływały nam na tym co lubimy tak naprawdę – najbardziej. Po prostu jechaliśmy sobie powolutku pomiędzy słonymi jeziorami – zatrzymując się co chwilkę. Przyciągały plenery do robienia fotek, rośliny, ptaki, zwierzęta , trawy…

 

38

 

48

Mimo że jest to teren pastwisk to jesienna wysokość po kolana roślin świadczy o tym, że stada nie ingerują w przyrodę tak mocno jak w Mongolii.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Czuliśmy że jesteśmy na Swojej Drodze… nawet wzrastająca dynamicznie temperatura … wcale nam nie przeszkadzała…ani pył na tych drobnych pasterskich dróżkach.

 

27

 

28

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

A wokół przestrzeń pagórków – nie odsłaniała się naraz cała okolica, tylko dawkowała swe oblicze.

 

29

 

30

 

Urzekająca była przestrzeń białego jeziora, a za nim widok na pasterza jadącego na koniu. Na początku nawet myśleliśmy że specjalnie wskoczył na niego by nam zapozować do zdjęcia. Tak czy siak – dziękuję za ten widok – jakże nadający charakter temu miejscu.

 

33

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nas zaprosił półwysep przez który biegła droga – taka tylko na dwa koła – powoli zaczęła ginąć w metrowych zaroślach….Pozwoliło to jednak podjechać na brzeg i wykonać sesję fotografii mydełek koleżanki Brygidy na tej słonej tafli.

 

63

 

32

 

36

 

39

 

43

 

45

 

44

 

Wieczorem dojechaliśmy do wielkiego lekko słonego jeziora. Jego połowa to park narodowy. Tam też szukaliśmy noclegu , jadąc wzdłuż jego brzegu. Znaleźliśmy nawet dziewicze miejsce z trawami po pas, zlokalizowane na nadbrzeżnym wzniesieniu – klifie z widokiem na zachód słońca.

 

60

 

61

 

62

 

Miejsce rajskie – dla mnie – Bartka. Dla Brygidy – jednak nie….z powodu bagiennego zapaszku idącego z przepaści…

 

59

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I zamiast zrobić ustawienie – dlaczego nie może ten nasz dobry czas trwać dłużej – zagłębiliśmy się w dywagacje na temat wyższości świąt bożego narodzenia nad……….. Te dywagacje przeistoczyły się oczywiście w awanturę – kiedy alternatywą na nocleg zaproponowaną przez Brygidę stało się towarzystwo obsranego milionem kup wodopoju dla bydła…..

 

85

 

I zamiast otworzyć się na trzecie rozwiązanie – znowu trzeba było nabijać na nawigację urząd stanu cywilnego w Bielsku-Białej……..Znaleźliśmy na szczęście po drodze brzeg jeziora który zaprosił nas na nocleg.

 

66

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

70 (2)

 

Kałmuckie błoteczko

Kałmuckie błoteczko 12.09.2017

5

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z Elisty skierowaliśmy się praktycznie z powrotem bo na południowy zachód w stronę jeziora Manycz. Duszki podpowiedziały nam o możliwości kąpania się w błotno-solankowych jeziorach. Szukając odpowiedniego jeziora natknęliśmy się na sympatyczną rodzinkę z pobliskiej wioski. Poza dokładnymi instrukcjami – dostaliśmy wodę na dach landrynki, aby zmyć z siebie sól po kąpieli. Gościnność gospodarzy dała możliwość posłuchania opowieści o życiu przy herbatce.

 

9

 

Przyjechali tu z Dagestanu, dobrowolnie – ponieważ kołchozy dobrze płaciły w czasach komuny – po ich upadku trudnią się drobnym handlem owocami z ich ojczyzny.

Wychodzi mi przy okazji program rodowy, może z innej kultury , ale spoglądam na niego z uwagą. Mianowicie najmłodszy syn dziedziczy dom po rodzicach, ale w zamian opiekuje się nimi na starość. Nie ma możliwości pójścia swoją drogą, nawet jeżeli ją ma!

 

Idę swoja drogą przez życie, jestem wolny od kulturowo-rodowych zwyczajów.

 

A na nocleg zaprosił nas brzeg solnego jeziora.

 

8

 

6

 

4

 

Ranna pogoda nie nastrajała do kąpieli. Wiatr , zimna woda i to cudowne błoto na dnie – wyglądało jak rozmoczona krowia kupa…z zapachem gnijących glonów.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

– Przecież zdrowy jestem…nie muszę się kąpać, leczyć – powiedziałem do Brygidy.

O dziwo ona też nie chciała. Patrzyliśmy zatem w dal, nasza kawiarnia pokładowa dostarczyła dziś kawę z torebki ekspresowej. Z wnętrza auta przez przednie okno pogoda była całkiem fajna – słoneczko, bezwietrznie, ciepło, bezzapachowo….

I przez to samo okno zobaczyliśmy…..jadącego mercedesa….dojechał do naszej zatoczki….wyskoczył z dywanów dziarsko szofer…..wlazł do jeziora z dużą butlą…..i pakował do niej graź. Widzieliśmy wyraźną dezaprobatę w oczach pasażerki siedzącej na dywanach….jeżeli by nie powiedzieć odrazę….tylko szofer spokojnie pakował dalej błoto mimo że zapadał się coraz głębiej….po kolana w czarną maź…..potem wygramolił się….umył….zapakował butlę na dywany bagażnika i odjechał…..

Takie jakieś niesamowite było to połączenie dywanów mercedesa z błotem….

  • Widziałaś…wyglądał na zupełnie zdrowego – powiedziałem do Brygidy, która z niepokojem patrzyła jak zakładam kąpielówki i wchodzę w błoto….

 

21

 

Ośmielona, ona także podążyła za moim przykładem – a nawet znacznie więcej – wymazała się na czarno…

 

18

 

24

 

23

 

Dziękujemy kierowcy mercedesa za oswojenie nam tego miejsca błotno-solankowych kąpieli. Dzięki niemu doświadczyliśmy tej niecodziennej procedury mazania się grazią leczniczą.

 

15

 

Dziękujemy duszkom tego miejsca za pokazanie nam tego kawałka Matki Ziemi z jej specyficzną wibracją.

 

7

 

10

 

11

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Kałmucja – powitanie w krainie wielbłądów

Kałmucja – powitanie w krainie wielbłądów 08.09.2017

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Inni ludzie, inna tradycja, inne zwierzęta, inny klimat…. inny świat, a niby ta sama Rosja.

Przejechaliśmy ostatni prom na rzece… zamajaczyła inna kraina….poznaliśmy to po ….stadzie wielbłądów. Myślicie że władze Kałmucji witają stadami wielbłądów . Raczej nie – dlatego wyraziliśmy wdzięczność za to że akurat pasły się na poboczu drogi… a miały gdzie…. wszędzie jak wzrokiem sięgnąć morze traw.

 

7

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po wielokrotnych próbach zbliżenia się do brzegu morza Kaspijskiego – które jeszcze uskutecznialiśmy w obłasti Astrachańskiej – czas był na kolejną, wybór padł na miasto Łagań.

Dotychczasowe próby nie powiodły się ze względu na parki narodowe i strefy pograniczne. Jak będzie teraz? Chyba jak miasto jest na brzegu morza to jego mieszkańcy odpoczywają na plaży!

Jak myśleliśmy – tak zrobiliśmy i pojechaliśmy do Łagania.

 

8

 

Było ciemno, więc na nocleg zaprosił nas stojący na uboczu miasteczka buddyjski datsan. Zaproszenie było wyraźne, jednak po czasie otoczyły nas wałęsające się psy. Chciałem napisać psiska – albo raczej kudłate psodogi. Bestie jak małe cielaki patrzące w boczną szybę terenówki!!! Następnym razem kupię większe opony… Niestety w pasterskich kulturach częstym zjawiskiem jest pies strzegący stada przed wilkami, przeważający go siłą i wielkością – jak nam później mówiono wystarczająco skuteczny stróż domu – po prostu nie da się wyjść z auta jak nie ma domowników i tyle…

No nie tak tyle… bo podczas noclegu zachodzi czasem konieczność wyjścia na…..siusiu. Zrezygnowaliśmy zatem z tego wibracyjnie przestrzennego miejsca na poczet silnie oświetlonego w miasteczku – przynajmniej tu widać czworonoga z kilkudziesięciu metrów…

 

11

 

Z datsanu było jednak zaproszenie, rano po obejrzeniu go na zewnątrz i w środku – uczestniczyliśmy w nabożeństwie. Mnich wyraźnym dźwięcznym głosem śpiewał mantry….pozostała część mu wtórowała od czasu do czasu.

 

10

 

Owszem magia była….poznałem to po tym że powoli przestrzeń ta zaczynała się robić „poza czasem”.

 

9

 

Zwracało uwagę ciekawe zachowanie jednej z kobiet – normalnie, głośno telefonującej do kogoś znajomego. Mnich był jednak wysokiej klasy i roztaczał przestrzeń dalej….

Rezygnuje z programu – gdy pozwalam by inni ingerowali w moją przestrzeń – przeszkadzając mi.

Roztaczam przestrzeń wokół siebie, stoję w swojej sile…

12

W objęciach rzeczki na rozlewiskach Wołgi

W objęciach rzeczki na rozlewiskach Wołgi 6-8 września 2017

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

49

 

Jestem, a może coś robię – zastanawiałam się leżąc w Landrynce i patrząc przez tylne drzwi na rzekę.

Bo przecież jestem, wtapiam się w przestrzeń, staję się jednością, zapominam o sobie.

Schematy w których wyrośliśmy każą nam non stop nazywać jaką czynność w danej chwili robimy. Można więc nazwać, że obserwuję rzekę jak płynie, że obserwuję ptaki, że obserwuję …… tylko gdy skupiam się na fragmencie obserwacji odrywam od całości.

 

45

 

I nie tylko odrywam od całości, ale napinam obserwując to co mam obserwować. Czekam na ptaki, które mają przylecieć, a jakoś nie chcą, denerwuję się że gdy przyleciały nie zrobiłam zdjęcia, a jak już zrobiłam to może niezbyt dobre. I tak wkoło Macieju.

A gdy jestem wszystko może się wydarzyć. Jest otwarcie na całą przestrzeń.

Otwieram się na całą przestrzeń w której jestem, jestem w niej.

I tak samo było u nas gdy zaczęliśmy puszczać mydlane bańki, ciesząc się tym jak wiatr roznosi je po okolicy. Rozwiewa szczęście. Bo to bański szczęścia.

 

36

 

Gdy później w rzece (za jej zgodą ) myłam urządzenia do baniek wyłonił się żółw.

Tak rzeczny żółw, by przypominać o swoim rytmie na swojej drodze

Żółw wynurza się z oceanu twojego życia, po to abyś sam stał się dla siebie wyspą, wyspą, oazą i ojczyzną. Bądź dla siebie wewnętrznym miejscem postoju, w którym zawsze znajdziesz odpowiedzi. (Siła zwierząt J. RulanD)

Jestem sobą w radości dziecka

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Moja siła i moje bezpieczeństwo jest w mojej radości i kreatywności.

Miejsce takie proste, nad jedną rzeczką z ujścia Wołgi. Zaprosiło nas do siebie w pełnię, szybującymi przy drodze ptakami było ich setki – gawrony, drapieżniki…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zaprosiło na rytuał dla Matki Ziemie, który zrobiliśmy tutaj razem z Marią Bucardi – www.mariabucardi.com

Rytuał w którym światłość spływała na ziemię, a ja poczułam, że ziemia tak mocno podniosła swoją wibrację, że ludzie już nie stanowią dla niej zagrożenia.

Przestrzeń wdzięczyła się nam. Zachmurzonym wietrznym dniem, który pozwolił nam odpocząć od upałów, ptakami które szybowały w oddali chcąc pokazać :

Latanie jest proste

Zachód słońca napełniał kolorami, przypominając, że to co odchodzi ma być pożegnane z radością, miłością i pięknem.

Pozwalam odejść, temu czemu nie chcę z radością, miłością i pięknem

Cieszę się pięknie przeżytym dniem i jestem za niego wdzięczna.

 

48