Archives

now browsing by author

 

Przesłanie Wielkiej Niedzieli

Przesłanie Wielkiej Niedzieli Biełogorie 28 kwietnia 2019

 

d41

 

d43

 

 

Biełogorie nad Donem, niedaleko granicy z Ukrainą, pieczary w których żyli mnisi.
Jesteśmy tu trzeci raz.
Oprowadzający nas zakonnik w najsilniejszym miejscu w pieczarach robi nam małe kazanie.

d47

d45

Słowa płyną przez niego, nie ma w tym umysłu, jest pewność własnej drogi.

“Gdy nauczysz się słuchać ciszy, to nauczysz się słuchać Boga”

Gdy ktoś pyta o miejsce modlitwy odpowiada z przekonaniem:

“Nie liczy się miejsce, liczy się jakość
Nie liczy się ilość pokłonów, a jakość kontaktu”

Przy pożegnaniu z nami podkreśla:

“Akcent zawsze ma być na BÓG.
Boskie prowadzenie, przejawiane przez słowa, ciało, duszę”

Jakie piękne przesłanie tej niedzieli. (Spisane rączką Brygidki)

d42

d59

Kontemplujemy go podziwiając rozległy pejzaż ze skarpy nad wodami Donu, za którym roztaczają się lasy po horyzont.

d48

We wnętrzu góry rozciąga się sieć chodników które kiedyś miały kilkanaście kilometrów. Zwiedza się ich część w świetle świec.

d47 (1)

 

Początek datuje się na VIII wiek. Zasiedlali je na przemian mnisi i zbójnicy. Potem car dał środki na budowe dużego nadziemnego monastyru. Miejsce to było silne duchowo i świadomościowo, zapewne dzięki mnichom medytującym po kilka lat w odosobnieniu w ciemności. Po rewolucji październikowej został całkowicie zburzony, ciekawe dlaczego bo obiekty innych klasztorów zwykle były przeznaczane do różnych celów.

Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy odpowiedzieć na inne zaproszenie przyniesione przez kobietę-anioła w kąpielowni w Zadońsku.

Jedziemy 60 kilometrów dalej do żeńskiego monastyru położonego w górskiej dolinie obok miejscowości Kostomarowo.

d52

d51

 

 

Stary monastyr i cele mniszek wykute są tu w skale jako pieczary. Oczywiście jest również współczesna świątynia i budynki klasztoru, jednak te w jaskiniach mają swój klimat.

d56

d57

 

Panuje w nich dość przenikliwy chłód, to efekt również ciepłej pogody na zewnątrz. Uwijają się tam siostry. Jedna z nich zwraca na siebie moją uwagę zdumiewającą pogodą nastroju…. W innych też jest bardzo dużo uśmiechu.

d53

d55

 

Widzimy też to co już wcześniej spotykaliśmy. Klasztory próbują być samowystarczalne, uprawiając warzywa, ziemniaki, nawet winorośl i hodując krowy, kury. W trapezie można zatem kupić mleko, śmietanę.
Dolina jest także usytuowana nieopodal rzeki Don. Który kilkaset lat temu pełnił rolę drogi…

 

d58

Wielkanoc w prawosławiu

Moskwa , a właściwie Plac Czerwony 26-27.04.2019

d30_resize_8

 

d31_resize_83

 

 

Tak się złożyło że wielkanocne święta katolickie spędziliśmy jeszcze w Polsce, a na święta prawosławne przypadające tydzień później wjechaliśmy prawie do Rosji. Tak wiec w tym roku mieliśmy święta przez dwa tygodnie. Nadało to kolorytu odwiedzanym miastom, monastyrom.

d34_resize_56

 

d33_resize_71

 

Wszędzie był świąteczny nastrój, a z racji wolnych dni Rosjanie gromadnie wychodzili na ulicę Moskwy i do cerkwi. To głównie przy nich było sporo dodatkowych straganów , w których królowały tradycyjne świąteczne wypieki. Nie ma w nich nic nadzwyczajnego , kułycz to podstawowa babka – proste drożdżowe ciasto z białej mąki – prawie bez smaku, za to tanie – tak by każdego było na nie stać (3 zł).

 

d37_resize_93

 

 

d50

 

Kupiliśmy ją także w Moskwie w Gumie w wersji dla turystów, taka bogata odmiana z dużą ilością rodzynek i skórki pomarańczowej – jest smaczniejsza, za to droższa i połowę mniejsza (18 zł ). Ta tradycja zdradza prawdę o minionych wiekach kiedy raczej nie przelewało się ich mieszkańcom. Czasami patrzę na te tradycyjne rytuały i czuję manipulacyjną intencję wielkich tego świata. Na przykład do dziś na komunię przyjmuje się w cerkwi normalny kawałek chleba, ilu wiernych w przeszłości wypełniało ich wnętrza dla tego skromnego posiłku……

 

Wyrzucam program że spożywając chleb łączę się z Bogiem.

Wyrzucam program że aby połączyć się z Bogiem muszę coś spożywać.

Wprowadzam program że jestem w ciągłym kontakcie z Bogiem.

Wprowadzam program że mogę nic nie jeść i nic nie pić i być w kontakcie z Bogiem.

 

d29_resize_93

 

Manipulować jest stosunkowo łatwo, a z takich rozwiązań kotwiczą się potem programy konieczności jedzenia mąki – czy się chce czy nie……nie my je tworzyliśmy, dziedziczymy je po przodkach, dlatego są oporne przy usuwaniu. Osobiście już po kolejnej przeszło półtorarocznej przerwie w spożywaniu mąki, tej zimy przez dwa miesiące zagryzałem chleb . Nie były to duże ilości , ale jednak mąka… Teraz po miesiącu wolności od “białego narkotyku” czuję znaczną lekkość w jelitach….

 

d39_resize_88

 

 

Jadąc drogą z Moskwy w kierunku Krymu odwiedziliśmy monastyr w Zadońsku. Machał łapką do nas już z daleka , świecąc swoimi kopułkami.
Dziedziniec wypełniony był mnichami , mniszkami i ludźmi którzy przyszli święcić pokarmy.

d38_resize_37

k6_resize_38

 

 

k18_resize_60

 

Niepowtarzalna atmosfera w połączeniu z wnętrzem cerkwi rozświetlonej setkami świec. Jestem naprawdę wdzięczny za to zaproszenie , że mogę tego doświadczać tu i teraz.

d36_resize_93

Dopełnieniem przygotowań świątecznych była kąpiel w kąpielowni monastyru. Tu również baseniki wypełnione były wodą z wybijającego z ziemi źródła – w formie przepływowej. Tradycja mówi o trzykrotny zanurzeniu razem z głową i przeżegnaniu się każdorazowo. Woda była tak lodowata że Brygidzie udało się to raz, a mnie dwa – razem wychodzi trzy, tak więc dopełniliśmy rytuału. Pamiętam też że się żegnałem i jeszcze krzyczałem “Jezus, Marija”!!!

Ogólnie to okolice rzeki Don naszpikowane są starymi monastyrami. Niegdyś było to takie centrum świadomości

prawosławnej.

 

 

 

 

Wiosna 2019 – ruszamy w kolejną podróż.

W stronę wdzięczności i obfitości. 22 kwietnia 2019 r.

a2_resize_32

Wiosna 2019 – ruszamy w kolejną podróż. Zazieleniło się za oknami, czas ruszać w podróż. Spakowani jesteśmy już od miesiąca i tak jeździmy z tym po mieście. Niestety różne sprawy opóźniają nasz wyjazd, a tyle razy obiecywaliśmy sobie marcowy termin – tak by zdążyć na pękanie lodu na Bajkale…

 

a1_resize_40

Wyruszamy zatem….. , jest 20 kwietnia 2019 roku i kierujemy się tam gdzie przerwaliśmy zimą nasz wyjazd – czyli w stronę Krymu. Cztery miesiące temu bowiem otrzymaliśmy wiadomość o ciężkim stanie zdrowia naszej kotki Szkłudusi. Zawróciliśmy i zdążyliśmy przyjechać na ostatnie trzy dni jej życia…
Tradycyjnie wybraliśmy teraz przelot przez Litwę i Łotwę, jest dalej o jakieś 500 km, ale jazdy po Ukrainie nie lubimy. A granica dla aut pomiędzy tym państwem a Krymem jest zamknięta, więc i tak trzeba wjechać do Rosji w okolicach Kijowa. Stąd te tylko 500 km nadkładania drogi przez Łotwę .
Po drodze dowiadujemy się o pewnej osobliwości. Jest nią piramida postawiona na Litewskiej wsi, niedaleko brzegu Niemna.

 

a3_resize_49

a7_resize_99

Dodatkową atrakcją jest okrągła oranżeria osłaniająca budowlę. Jej historia budowy jest ciekawa, opisuje drogę podążania za przekazami. Efekt tego można podziwiać i “poczuć” samemu….

 

a4_resize_20

Kilka medytacji nad “uwolnieniem” w jej wnętrzu i znowu powraca do nas nasza główna maksyma – “róbmy swoje”………………………..

 

a5_resize_52

Kilka słów od Brygidki……

“Bramy niebios są tu otwarte
Człowieku otwórz swe serce dla Boga
Ciałem stanie się myśl Twoja szczera
Bo sam najwyższy ją tu usłyszy.

Przestrzeń pełna łask
Wyciągnij swe ręce
I z otwartym dla ojca sercem
Poczuj ich dotyk

Wielką radością rozbłyśnie dzień
Poznasz głębię tajemnic
Dusza w ciele uzyska wolność
Tu przywrócisz więź pierwotną

Więc sercem pełnym wdzięczności
Chyl czoło przed ojcem
I na drodze poznania Boskości
Już dziś wykonasz do zrozumienia krok”

Wiersz z tablicy informacyjnej.

I tak tam jest.
Jedno z silniejszych miejsc w jakich byłam.
Moje ciało przyzwyczajone do wysokich energii cały czas wibrowało.
Miejsce zauroczyło nas sobą…

 

a6_resize_82

Merkines Piramude, Litwa niedaleko Druskiennik.

Koleżanka organizuje tam wyjazd w czerwcu https://www.facebook.com/events/368408244001378/?ti=cl

W wydarzeniu tez link do strony piramidy.

 

Pamiętajcie o lekkości – przesłanie od Litwy

 

Litewskie zaproszenie…. 18.08.2018

 

174

 

Kilka lat temu Rosja zaprosiła nas witając balonami. Bardzo nas to wtedy uradowało.

173a_edited

 

Naszą obecna podróż jest pod sztandarami poszukiwania w sobie lekkości, dlatego gdy po wyjeździe na Litwę zamajaczyło na niebie stadko tych podniebnych statków powietrznych – ucieszyliśmy się niezmiernie. To jak zaproszenie do tańca z wiatrem, z przestrzenią…

 

Wyrzucam program poruszania się w marazmie życia

 

Wprowadzam program unoszenia się z gracją i lekkością w przestrzeni życia

175

 

Dalszy ciąg zostanie uzupełniony niebawem….

W głąb Puszczy Augustowskiej

Puszcza Augustowska 16.08.2018

 

164

 

123

 

Poczuliśmy odpowiedni czas do wyruszenia w dalszą drogę. Biegła ona początkowo wzdłuż kanału augustowskiego. Hordy kajakowiczów zapraszały do powiosłowania po jeziorkach, potem jednak uzmysłowiły o konieczności odwiedzenia tego miejsca poza sezonem wakacyjnym.

 

125

 

124

 

Sam wyrastam ze środowiska żeglarskiego, gdzie zawsze lało się piwo w dużych ilościach. Teraz jednak ta atmosfera wiecznie podpitych turystów robiących przerwy na kolejne piwo w nadrzecznych knajpkach – to już nie mój klimat. Nawet po pewnym czasie drażni. Co drażni? Chyba właśnie te uwalniane przez nich rozdrażnienia, napięcia. Ponieważ mam ich w sobie nadal sporo, widzę je zawsze wokół siebie… Oklejają mnie swoją wibracją, swoim widokiem biegających nowoczesnych tatusiów z kuflem piwa w ręce za kilkuletnimi pociechami. Przemysł odegrał tu znakomicie swoją rolę, sprowadzając wizerunek piwa do oranżady. Za mojego dzieciństwa codzienne jego picie to był alkoholizm i tyle…..

 

Wyrzucam program konieczności odreagowywania napięć i stresów poprzez aplikowanie sobie alkoholu

 

Wprowadzam program że jeżeli powstało napięcie to mu się przeglądam i uwalniam go bez ingerencji w ciało medykamentami i używkami

 

127

 

Podobnie coraz mocniej dochodziła do nas świadomość że tereny te nawiedzane były przez działania wojenne. W pobliżu sanktuarium energia była już przetarta po tych traumatycznych wrażeniach, zagłębiając się dalej w las spotykaliśmy linię umocnień z wyraźnie cięższą wibracją.

 

126

 

Uroku natomiast nie można odmówić temu bodaj największemu kompleksowi przyrodniczemu Polski. Lasy mieszane lub iglaste, jeziora, polany, rzeczki z szuwarami , bagna dopełniają piękna wielkiej przestrzeni. Wysokie i grube drzewa nie są tu rzadkością, wręcz można zobaczyć gdzieniegdzie zagajniki złożone z wysokich i grubych sosen. Rejony te obfitują w krzaczki jagód i w turystycznym jadłospisie są oczywiście jagodzianki. Wokół jezior, a właściwie na dopływach i odpływach często są fragmenty biotopów bagiennych, brodzą tam piękne czaple – na tle zielonych szuwarów.

 

165

 

Gdy kanał augustowski skręcił bardziej w stronę granicy z Białorusią , nawigacja przyciąga nas przez środek lasu w stronę granicy z Litwą. Jakąś leśną, lecz dozwoloną do jazdy dróżką zagłębialiśmy się w las, raz nawet zagrodziła nam drogę zwalona wierzba, właściciele osobówek jadąc tędy mogą czasem się tu zdziwić. Klimat miejsca jest i kto wie czy gdyby nie gadała do nas ta północ…….

 

128

 

_DSC2329

 

A od czasu do czasu machały łapką lesiste jeziorka. Przy większości były pola namiotowe, obozowała nad nimi mniejsza ilość turystów, jednak polana nad jeziorem Studzienicznym ma możliwość spania nad samą taflą wody – i to jest piękne podczas takiej formy wypoczynku.

 

_DSC2319