Cascades Ouzoud

now browsing by tag

 
 

Piekne Kaskadusie – Cascades Ouzoud

Cascades Ouzoud 18-21 październik 2013

s
Po wczorajszych górach dzisiejsza droga ze Skura do Demanes wydawała nam się mało ciekawa . Bardziej zatłoczona i poprowadzona nie przez góry jak poprzednia, ale półkami skalnymi dookoła zbocza góry . Jakaś mniej przyjazna , mniej rozmowna . Od Skury to ok 150 km , droga wąska , bardzo kręta , często przy przepaściach . Powiem szczerze zmęczyła nas .

1
Patrzyliśmy na nią i stwierdzaliśmy
– no ładnie
No ładnie – mówimy wtedy gdy nie czujemy żadnej fajnej energii, a miejsce jest ładne , tylko mniej przyjazne dla nas .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
I właśnie taka była droga , wiodła przez górskie przełęcze powyżej 2000 metrów , przez wioski z widokiem na szczyty . Pod koniec zrobił się niesamowity amfiteatr gór . W pewnym momencie patrząc na góry i wioskę w dole, mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w Machu Picchu, jak wzrokowo podobne . W Machu Picchu nie byliśmy, ale mamy wrażenie , że energia tam bardziej przyjazna dla nas będzie….

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Jaka była droga – zapytałam Bartka
-No ładna – odpowiedział

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
I przyjechaliśmy ………… o zachodzie słońca przy pełni do kaskad .
Miasteczko opodal cascades trochę nas osaczyło – 3-ci dzień święta i tłumy Marokańczyków świętujących je tutaj z rodzinami .
Po średnio ciekawej drodze i oblepiającej energii sprzedawców zastanawialiśmy się czy warto było jechać taki kawał drogi .
Znaleźliśmy kemping (50 DH zero standardu z wyjącym całą noc osłem) i poszliśmy szukać kaskad . Najpierw zobaczyliśmy je z góry i już nie mieliśmy wątpliwości, że warto było jechać wiele kilometrów .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Najfajniejsze w tym wszystkim było to, ze jest miejsce niesamowicie turystyczne , jak później zauważyliśmy bardzo lubiane przez Marokańczyków , spowodowało to, że wodospady były oświetlone .
Pierwszy raz widziałam oświetlony potężny wodospad , jak w bajce . Technika i dzisiejsze możliwości mają czasem swoje dobre strony.
Wodospady Ouzoud znajdują się w odległości 150 km na północny-wschód od Marrakeszu, nieopodal miejscowości Tanaghmeilt.
W języku berberyjskim „ouzoud” oznacza „oliwę”. Wodospad nazwano tak ze względu na otaczające go gaje oliwne.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Potem wzdłuż sklepików zeszliśmy na dól aby zobaczyć je od dołu. Ogrom spadającej prawie ze 100 metrów wody , wraz z pełnią księżyca dawał niesamowite wrażenie , świadczące o potędze tego miejsca , potędze tej wody . Sile z jaką spada z prawie poziomu na prawie poziom .
Wszystko zatańczyło w nas , woda , niebo , księżyc. Znów poczuliśmy się na swojej drodze , we właściwym miejscu. Do którego żeby dotrzeć trzeba włożyć trochę wysiłku . Połączyliśmy się mentalnie z wodą i poprosiliśmy wodę aby zmyła z nas wszystko to co stare niepotrzebne to co blokuje by iść własną drogą .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Patrzyliśmy na kaskady słuchając szumu spadającej wody .
Cudo wszechświata , które nie tylko pojawiło się gdzieś w przestrzeni , to jeszcze swoim położeniem dało możliwość ludziom obserwacji ich . Tworzą taki amfiteatr.

10

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Kaskady nas tak zauroczyły, ze zostaliśmy z nimi 3 noce , zmieniliśmy kemping na położony bliżej nich , aby w nocy słyszeć ich dźwięk .
Miasteczko turystyczne , sprzedawcy czasem wkurzają , jednak nie dla nich tutaj jesteśmy , zostaliśmy dla Kaskaduś, bo tak je z czasem nazwaliśmy . Zobaczylismy na ścianie jednej z restauracji Kaskadusie przedstawione jako anioł, i powiem szczerze ,tak je czuliśmy . Jakby anioł w postaci wody spływał na ziemie .

8
Gdy przychodziliśmy do niej mieliśmy wrażenie , że spotykamy się z dobrymi znajomi , którzy na początku byli dużo silniejsi od nas . Z czasem jednak stali się przyjaciółmi o równej sile . Zaskakiwało nas to, że patrząc na nie , mieliśmy wrażenie , że są łagodne i bardzo przyjazne, bo przecież z umysłu wiemy jaką siłę ma spadająca ze 100 czy 150 metrów woda.
Kaskady powiedziały mi
'Jeżeli idzie się swoją drogą z siłą i stanowczością , to inni tylko mogą podziwiać i mieć szacunek tak jak dla mnie „

11
Koło kaskad nie tylko jest masę sklepików czy restauracji, ale również grasują małpy , które wręcz wchodzą ludziom na głowę .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Kolejny raz w czasie tej podróży małpy przyfikały do naszego życia , pokazując nam szczególnie w tym silnym energetycznie miejscu, że można być silnym, stanowczym , wręcz potężnym i majestatycznym , a przy tym figlarnym i wesołym .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
To tak potrzebne tutaj w Maroku , żeby żartować z tymi co widzą nas tylko przez zawartość naszego portfela .
Radość, wesołość , figlarność , takie życie do góry nogami .
Te 3 noce przy kaskadierach są dla nas odpoczynkiem , odpoczynkiem w podróży po pustyni , w czasie tak długich dwu miesięcznych podróży , trzeba odpoczywać tak samo jak w domu, gdy otacza nas nawał różnych obowiązków . A my jak mamy fajne miejsce , lubimy w nim być i sycić się nim .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Dziękując kaskadusiom za cudowny odpoczynek, możliwość dania na bloga zaległych rzeczy ruszamy w dalszą drogę. Tym razem na wybrzeże w arganowe plantacje .
Bo jak to naprawdę jest z tym arganem …..???

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kwarcusiowym szlakiem

Kwarciusiowym szlakiem 16-17 październik

13
Z Dades chcieliśmy przejechać przez góry do Cascades Ouzoud . Wybraliśmy drogę , która na mapie wyglądała na przejezdną i ciekawą, przez 3000-metrowe przełęcze .

1
Jechaliśmy znów różaną doliną podziwiając przepięknie , świątecznie ubranych ludzi , za doliną droga z asfaltowej zmieniła się na szutrową (pista ) , węższą . Jechaliśmy przez góry, a może w ich głąb oglądając brykające po górach owce , kozy i przyglądając się przyrodzie . Drugi raz w czasie tej podróży poczułam się bardzo dobrze (pierwsze Erg Chebbi – poza turystycznymi miejscami), jechaliśmy praktycznie sami nową szutrówką , podziwiając zachód słońca .

2
Droga piękna , ale zero pobocza , możliwości zjazdu nawet naszą terenówką . Przekraczamy przełęcz na 3000 metrów . Landrynka pierwszy raz z nami jest na takiej wysokości . Niedaleko za przełęczą znajdujemy niezamieszkały pasterski domek i przy nim plac do noclegu . Czujemy się jak w niebie . Chłód wieczoru , piękno okolicznych gór oświetlonych przez prawie pełnię . Czujemy się jak w domu, jak u siebie , zaopiekowani przez wszechświat .

6

5

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Rano budzimy się wypoczęci pełni energii i gotowi do dalszej drogi .
Jedziemy praktycznie nową drogą – prawie robioną – gdy naszą uwagę przykuwa odsłonięty przez drogowców wielki blok kwarcu mlecznego . Aby przeprowadzić tędy drogę , budowlańcy , musieli go nieco uskubać , przez co odsłonili piękna bryłę wielosettonowego minerału.

10
My w Polsce często tulimy się do takich kilkudziesieciokilogramowych , kwarcuś z Atlasu (tutejszy) ma około 10×5 metrów.
Rozmawiamy z nim ,jak "kolega z kolegą" . Kwarcuś bo tak go nazwaliśmy jest bardzo rozmowny, jest naszym przodkiem , którego tempo rozwoju jest wolniejsze niż nasze . Pokazuje to, że jeżeli wszyscy szliby w tym samym tempie świat byłby nudny .

8

Kwarcuś namawia mnie do pracy z kamieniami – po przecież po coś noszę takie nazwisko (Kamińska) . Temat warsztatów rozmów z kamieniami pojawił się już rok temu na Kaukazie, teraz znowu powraca. Zobaczymy co przyniesie świat.
Kwarcuś opowiada nam o swoim życiu , o tym, że powstał jako cmentarzysko mikroorganizmów , które , gdy chciały zmienić stan skupienia – skupiały się w jednym miejscu . Taka energia świetlistości przejścia .

9
Kwarcuś jako nasz przodek mówi, że od przodków trzeba brać to co dobre, a to co złe, przeżyte , nie pasujące do nas, z tego nie należy korzystać . Z niego mamy zostawić sobie światło, tą ilość światła którą emanuje , odtańczając swoisty taniec razem ze słońcem .
Podarowuje nam kawałki siebie dla nas , jak również osób które przyjdą posłuchać o nim .

11
Kwarc mleczny zgodnie z naszą wiedzą polecany jest do noszenia przy sobie dla codziennego odnawiania energii, szczególnie w sytuacjach związanych ze stresem, nagłym szokiem, albo w przypadku gorszej pogody na dworze, osłabienia organizmu, dla osłabienia wpływu negatywnych sytuacji jakie człowieka spotykają. Na poziomie mentalnym uważa się, że ten kamień wzmacnia pozytywne nastawienie, pomaga uspokoić się i zebrać myśli i poprawia pamięć. Bardzo nam potrzebna jego energia tutaj i także i w dalszym życiu .

12

Dziękujemy za to magiczne przeżycie , w tych pięknych wysokich górach, bo przecież nasze spotkanie z Kwarcusiem było na wysokości około 2800m.
Znajduje się bowiem między dwoma przełęczami 3050 i 2900 m, jedziemy więc dalej fenomenalnie krętą , robiącą zakosami zbocze drogą . Wokół nas , góry wykorzystywane są tutaj jako pastwiska, na tych wysokościach nie ma trawy, ale są rośliny rosnące w półokrągłych kępach , które pokrywają większość terenu. Gdy mijamy drugą przełęcz (2900 m) w dole ukazuje się zielona dolina.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na dnie doliny widać pola uprawne mieszkańców wioski . Na przełęczy kończy się nowo budowana komfortowa szutrówka i dalszy zjazd kontynuujemy , bardzo wąską dróżką , na której nie jest możliwe minięcie się z innym autem . Jednak podczas naszej 2 dniowej wyprawy do tej doliny widzieliśmy tylko 2 busiki. Gdy dojeżdżamy do wsi próbujemy odszukać szerszej bardziej komfortowej i główniejszej drogi – wyraźnie zaznaczonej na mapie Maroka , łączącej dolinę z miasteczkiem Azilal . Niestety ku naszemu zdziwieniu, z doliny nie ma żadnej innej wylotowej drogi , kartografowie na mapie zaznaczyli chyba swoje marzenia .

13

14
Zdezorientowani przystajemy w pobliżu domów. Mieszkańcy tych płaskodachowych chatek przyglądają nam się z ciekawością. Widać turysta nie jest tutaj codziennością .

15
I tu spotyka nas pierwsze samoistne zaproszenie na herbatę do wnętrza marokańskiego domu .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Zaprasza ojciec rodziny , wewnątrz domu panuje półmrok, zapewne dom sprawdza się w okresie gorącego lata . Wnętrza oświetla żarówka energooszczędna zasilana z dachowej baterii słonecznej , siadamy na dywanach w pobliżu okna , pokoik skromnie urządzony poza dywanami widać dużą butlę z gazem, piecyk , telewizor i palenisko na węgiel drzewny do gotowania wody w czajniku. Herbata jest tradycyjna dla tego regionu– bez mięty , zaparzana w czajniczku i rozlewana do małych szklaneczek po uprzednim kilkukrotnym wylaniu części herbaty do naczynia i wlaniu jej z powrotem . Słodzona jest na końcu, cukrem odbijanym z dużej tabliczki .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Po wstępnej herbatce , na niziutkim stoliczku pojawia się ciepły chleb w kształcie 2 cm grubości placka oraz naczynie z miodem i pływającym na nim olejem .
Gospodarz ewidentnie trzymając mnie za rękę sugeruje mocne zanurzenie kawałka chleba w misie . Chleb namacza się w miodzie i ocieka olejem. Proste i smaczne .
A na zagryzkę jabłka , w smaku przypominające nasze stare odmiany . Lekko kwaśne , chrupkie i soczyste .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Gospodarz zna tylko kilka słów po francusku , przypuszczalnie nie umie czytać , nie zna się na mapie i na nasze sugestie, że tu jednak powinna być droga mówi , że jej nigdy nie było, a na souk (targ) jeździli zawsze do "różanego miasta".

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
To trudno dostępna bez auta terenowego wioseczka w górskiej dolinie, jej mieszkańcy nie wyglądają na biedaków, ich dzieci są normalnie ubrane , a ich domy mają dla nas posmak lepianek , ale zapewne w tym klimacie nie wymagają ani chłodzenia latem , ani ogrzewania zimą. Tak więc doradzenie im aby zmienili swoje budownictwo na nowoczesne, zakończyłoby się zapewne zakupem klimatyzatorów , oraz pieców grzewczych sprowadzanych z zewnątrz wraz z opałem. I tak mieszkańcy doliny przestaliby być samowystarczalni.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
My wracamy , droga w drugą stronę ta sama, a jakże inna. Przyroda dalej rozmowna , stęskniona kontaktu z człowiekiem , odwiedzamy znów Kwarcusia i powoli, powoli zjeżdżamy przez przełęcze do "różanego miasta" . Nazwaliśmy tą drogę kwarcusiowym szlakiem, gdyż dał nam tyle radości, słońca i magii .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Mimo że jest to droga bez przejazdu polecamy ją miłośnikom 4×4 , szczególnie tym którzy kochają kontakt z przyrodą i lubią być sami w górach , droga od "różanego miasta" , do wioski na końcu świata ma około 80 km w jedną strone, droga z El-Keela do Ouzighimte.
Jutro do Caskades spróbujemy drogą ze Skura do Demetes . Wygląda, że jest . Ciekawa jaka będzie rzeczywistość .
Dziękujemy Kwarcusiowi, górom, ludziom (bo wieczorem zostaliśmy jeszcze zaproszeni na kolację do bogatego domu) za cudowną gościnę. Tak rzadką tutaj, ale jednak nie niemożliwą .
Może to zrobiły święta ,ale miło było …………

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA