magia pustynnej nocy
now browsing by tag
Spektakl nocy na Gobi
Noc przy diunach na pustyni Gobi.
Są takie chwile w czasie naszych podróży które głęboko zapadają w pamięci. Przykładem może być dzisiejszy świt . Gdy jeszcze noc gościła na pustyni, i tylko w sposób symboliczny światło dnia wdzierało się odsłaniając kontury otaczających gór i wysokich diun, jakaś niewidzialna siła skłoniła mnie do wyjścia z auta (obudził nas pisk ptaka lub gryzonia, a może był czas na siusiu…..).
Po przepięknym słonecznym i ciepłym dniu, oraz wyjątkowo ciemnej nocy – teraz był czas na nową odsłonę tego pustynnego miejsca.
Pierwsze zaskoczenie po wyjściu z wnętrza samochodu to miłe ciepło które otulało i zapraszało do kontemplacji tej chwili. Zaskakujące ciepło, ponieważ mimo ciepłych dni z temp. ok. 20 kilku stopni, noce w ostatnim czasie oscylowały w okolicy zera stopni (nawet z przymrozkami). To zasługa zapewne wieczornego nasuwającego się wieczorem frontu z chmurami. Teraz do zaspanego ciała i umysłu docierało więcej informacji. Do uczucia ciepła dołączył zupełny brak ruchu powietrza i towarzysząca mu cisza. Cisza tak głęboka że po wsłuchaniu się w nią był wyczuwalny tylko wewnętrzny szum moich własnych fal mózgowych. Brak dźwiękowych bodźców zewnętrznych……, słaba widoczność – blady świt……, ani chłodu ani wyczuwalny gorąc…. To chwila w której nie ma się na czym na zewnątrz zaczepić umysł. To chwila dla każdego z nas kto tego doświadcza. To chwila która nas wypełnia i towarzyszy przez resztę życia……, to chwila świadomego powrotu na łono natury – jako miejsca gdzie zachowała się niezmieniona przez człowieka wibracja Stwórcy i Stworzenia………….
Jakie było zaskoczenie kiedy wysoko w powietrzu nad diunami pojawił się krzyk sowy, przemieszczający się wraz z lecącym ptakiem.
Teatr się zamknął gdy po kolejnych kilku minutach przyleciał chłodny zefirek……