marbela
now browsing by tag
Tydzień już mija – dalej w drogę czas – ale popatrzcie
Pożegnanie z apartamentem w Los Montereos Playa 26/27 września 2013 r.
Gdy człowiekowi dobrze to niewiadomo kiedy czas mija i tak było tutaj w Los Monteros , miałam wrażenie , że przyjechaliśmy wczoraj , a już trzeba odjeżdżać .
Apartament rozpieczał nas swoim luksusem , pozwalał gotować posiłki , dawał lód do napojów , chłodził w upalny dzień .
Przez to mniej przebywaliśmy na plaży niż w apartamencie . Temperatury dochodziły do 30 stopni , na plaży zero drzew , cienia , więc przez dzień było bardzo gorąco . Tylko ranki i wieczory były przyjemne , aby pobiegać po plaży, pokąpać się w morzu . A czasem i prawie zakopać w piasku.
Przez pierwsze 3 dni wiał silny wiatr , a potem wiatr ucichł i zrobiło się praktycznie bezwietrznie .
Czas mijał na robieniu, a może na nie robieniu niczego.
Choć przygladaliśmy się sobie swoim schematom …..
Mimo , że z Bartkiem mieliśmy do wyboru dwie sypialnie , spaliśmy na rozkładanych łóżkach na tarasie, sycąc się dzwiękiem cykad i szumem fal . Czasami przyleciał gołąb , a czasami papugi .
Był to czas takiej przestrzeni pomiędzy , czuję , że otwarcia na nowe energie , które razem z tym miejscem zagościły w naszym życiu . Energie ziemskie ,energie świata zachodu.
Jest to kolejne miejsce , które pozostanie w naszym sercu , które ugościło nas po królewsku . Dając przestrzeń w zachodnim świecie , pokazując zasady zachodniego świata .
Popatrzcie jak pięknie…
Dziękujemy , dziekujemy , dziekujemy
Jutro ruszamy w drogę , landrynka znów będzie naszym domem .
My tak mamy, albo luksus, albo dzikość. To po prostu my i w tym się dobrze czujemy. I tak niech zostanie .