miejsca mocy Kuzow Niemiecki
now browsing by tag
Posted by: Brygida Elźbieta | on sierpień 27, 2016
Kuzow Niemiecki – mityczna Hiperbarea ….?
Wyspa Kuzow Niemiecki – potężne miejsce siły 8 lipca – 2 sierpnia 2016
Przyjeżdżając na wyspę nie przypuszczaliśmy, że przyjeżdżamy w jedno w silniejszych miejsc Morza Białego. Przykład kolejny raz, że gdy idzie się za energią w pełnym zaufaniu, trafia się w miejsca, które nie tylko goszczą, urzekają, fascynują, są piękne i magiczne, ale również rozwijają, podnoszą świadomość. W takich miejscach wycieczki wciąż tymi sami ścieżkami nie są nudne, a wręcz każdego dnia na nich można odkryć coś nowego. Tym bardziej że sam Kuzow Niemiecki jest mały, a jak różnorodny.
Plaże piaszczyste, kamieniste, klify, góry skaliste, las, laso-tundra, tundra, bagno. Z góry wzniesienia widoczność sięgająca i 50 km. Człowiek stoi na ziemi stopami, a głową zawieszony jest daleko w przestrzeni. Taka harmonia ziemi i powietrza, otulona wodą, który swoimi przypływami i odpływami zabiera jedne informacje i przynosi inne.
Zachodo-wschody o tej porze roku przechodzące jedno w drugie tworzące spektakl polarnych dni – przenika człowieka swoim pięknem. Zachód łączy się ze wschodem, duch z materią.
Uwalniam się od rozdzielenia ducha od materii
Z odwagą, radością miłością łącze ducha z materią
Gdy siadam na na górze wzniesienia zanurzam się nie bycie, iskierki prany lecą z nieba pokazując, że gdy coraz bardziej otwiera się oczy można zobaczyć to czego inni nie widzą.
Złoto, srebrne światło w maleńkich drobinach krąży wokół, spływając na ziemię.
Napełnia mnie najlepszym pożywieniem jakie znam, rozświetla te miejsca, które się zablokowały, które boją się tej wysokiej wibracji, a może boją się zmian
Uwalniam się od lęku przed zmianami
Z odwagą podążam w nowe
Pozwalam się bezpiecznie prowadzić przez świat i życie.
Gdzie jestem???
W raju, jeżeli takie energie są w raju, to dlaczego z nich odeszłam???
Czego chciałam doświadczyć???
Umysł próbuje tworzyć jakieś pytania, pytania na które jest wiele odpowiedzi.
Bo główny powód wyjścia z raju, to chęć doświadczenia zmian, czegoś innego, nowego, co pokazano mi przy przy zwichnięciu kostki. Nasz umysł chce zmian, nie ważne że opuszcza raj i zamienia go na ludzki bajzel – chce zmian i już. Pracowaliśmy nad tym programem, by umożliwić sobie pozostanie i życie w Boskim, wibracyjnie wysokim miejscu, pięknym dla nas przyrodniczo.
Inny program to taki, że rozwijamy się w trudach sytuacjach. Wtedy pamiętamy i jesteśmy blisko Boga, Wszechświata, Ducha, Jaźni niezależnie jak To nazwiemy i wtedy najlepiej i najszybciej wzrastamy. Wzrastamy bo musimy przejść jakieś sytuacje. Sami nie decydujemy się się na wzrost.
Uwalniam się od przymusu wzrostu świadomości przez trudy życia, cierpienie
Pozwalam sobie wzrastać w raju, zachowując ciągły kontakt z Duchem, Jaźnią, Bogiem
Najwyższy punkt wyspy ma ok 120 m.n.p.m, a wydaje się, że jest się zawieszonym w kosmosie, gdy wszystko błyszczy odbija się w sobie. Wszystko nawzajem przenika. Tak jak my ludzie odbijamy się w sobie nawzajem, widząc w drugiej osobie naszą przejrzystość lub nasze ciemne chmury.
A miejsce to docenił dawny człowiek, Saam (mieszkańcy Laponii), a może jego poprzednik Hiperborejczyk stawiając w tym miejscu sejdy – latające kamienie, tworząc labirynt i może coś jeszcze więcej…
Sejdy zazwyczaj duże kamienie postawione są tak, aby pod nimi była przestrzeń wolna z trzech stron, tak aby stał na jednym kancie. Jak zrobił to dawny człowiek??? Tu można tylko gdybać, najbardziej przemawia do mnie opcja, że może porostu nie wiedział, że to trudne.
Uwalniam się od przekonania, że coś jest trudne, niemożliwe
Wszystko robię na 100% niezależnie od ogólnie społecznych przekonań w tym zakresie.
Zresztą Hiperbarea wg Wikipedii to w mitologii greckiej legendarna kraina, która miała znajdować się daleko na nieokreślonej północy, za siedzibą wiatru północnego –Boreasza. Była to w wierzeniach Greków kraina wiecznej szczęśliwości, coś w rodzaju raju na ziemi, o błogosławionym klimacie, dającym bez wysiłku wszystko, co trzeba. Jej mieszkańcy,Hiperborejczycy, prowadzili beztroskie i szczęśliwe życie, wolne od chorób i cierpień, a nasyciwszy się nim, odbierali je sobie skacząc ze skały w morze.
Hiperbarea była cywilizacją po Atlantydzie.
Czyżby energia raju cały czas tu była???
Cały czas tam go czułam, niezależnie co się działo.
A labirynty budowane na północy w różnych celach pogrzebowych, inicjacyjnych, wdzięcznościowych itp. Obecnie na północy Rosji zachowało się ich ok. 60. Z labiryntu na Kuzowie Niemieckim prawie nic nie zostało, można rzecz miejsce i trochę kamieni.
Poza sejdami i labiryntem jest czarny kamień od południowej strony i całe zbocze mające też ok 100 m.n.p.m stanowiące energetyczną bramę do wejścia na wyspę, do wejścia w jej świętą energię. U stóp tego zbocza uwielbialiśmy spać.
Obecny człowiek już szuka tutaj zaginionej Atlantydy czy jak wspomniałam wczesniej Hiperbarei
I tak przyroda, wsparta siłą człowieka otwiera tutaj dla tych którzy są na nią otwarci cały swój potencjał możliwości, możliwości transformacji siebie na każdym poziomie.
Jeden raz gdy poszłam do jednego z moich ulubionych kamieni, uzyskałam informację jak dbać o swoją energetykę.
Zamontuj w swoim brzuchu koło, którego środkiem będzie pępek. Tak aby nie wychodziło poza brzuch (czyli na nogi czy żebra) i kręć nim zgodnie z ruchem wskazówek zegara. To rusza całą energetykę ciała, dodaje wewnętrznego ciepła (uczestniczyliśmy w warsztacie tummo ) najpierw wyobrażaj sobie, że kręcisz i że ono tam jest, a potem ono będzie działało siłą swojego rozpędu.
Nawet otrzymałam kamienie to symbolizujące .
Niesamowite w tym przekazie jest to, że z mojej wiedzy wynika, że siła szamańska głównie pochodzi z brzucha, w falum dafa (jednej z chińskich odmian Tai-Chi) mistrz montuje koło w podbrzuszu ucznia, w ostatnio spotkanych naukach Norbekowa (polecam jego książki szczególnie okularnikom) również jedną z silnych technik jest „zgiełk miasta” która również jest pracą w rejonie podbrzusza i pępka, Viktor Truvano (mężczyzna który nie je i nie pije) są dużą wagę przywiązuje do ćwiczeń mięśni brzucha, technika tummo to m.in. szybkie rozgrzewające oddechy przy wciągniętym brzuchu.
Dziękuję za tę informację.
Czasami miałam wrażenie, że jest na jakimś szkoleniu z zakresu uwolnienia swojej siły, zresztą zapewne jakiś szaman udzielał mi lekcji, dzielił się swoim doświadczeniem. Przecież te nauki pobiera się tylko przez doświadczenie.
Zresztą czy praca ze swoim wewnętrznym ciepłem tummo, nie jest rozbudzaniem wewnętrznej siły?
Dziękujemy za ten magiczny czas w pełnym przepływie między niebem i ziemią, przyrodą jeszcze tak dziewiczą, że chodząc po wyspie często zatapiałam się w moim ulubionym poroście chrobotku, jak w najlepszym na świecie dywanie. Czując kontakt z ziemią, a z drugiej strony fruwając w przestworzach, łapiąc kontakt z tym co przeszłe, a może włączając kanały dawnej pamięci.
Miejsce, które głęboko zapisuje się w naszym ciele, w naszej duszy. Gdy wyjechaliśmy z wyspy Bartek powiedział:
– Wiesz czuję, że zaszła u mnie duża transformacja, jestem kimś innym.
Ja poczułam połączenie ciała i ducha i energii prany , jakiego nigdy wcześniej nie czułam.
Dziękujemy za tą niesamowitą gościnę, za ten niesamowity czas. Gdy kolejne „tajemne” miejsca wyspy odsłaniały się przed nami praktycznie aż do ostatniego dnia.
Myślę, że na planie materialnym pokazały się wszystkie, a na planie duchowym będą działać w nas.
Jeszcze raz dziękujemy za magię spotkania…
A tu kolejny raz filmik o magii Kuzowa
Posted in A OTO NASZE PODRÓŻE, DZIEWICZE MIEJSCA, KRAJE, MAGIA W ŻYCIU, MEDYTACJE, miejsca mocy, o podróży w "stronę serca" 2016, PROGRAMY UMYSŁU, Rosja | 1 Comment »
Tags: ćwiczenia brzucha, falun dafa, Hiperbarea, Karelia, labirynt Kuzow Niemiecki, Miejsca mocy Karelia, miejsca mocy Kuzow Niemiecki, mityczna Hiperbarea, Norbakow, Rosja, sejdy karelia, siła brzucha