Polignano A mare
now browsing by tag
Posted by: Bartek | on sierpień 9, 2018
Polignano a mare – iść swoją drogą
Do stronę półwyspu Gargano – Polignano A mare 28 czerwca 2018
Wieczorna wizyta w jakiejś włoskiej starówce stała się już naszym stałym rytuałem. Należy się cieszyć tym co tu jest wyjątkowe, a atmosfera wieczornego spotkania mieszkańców miasteczek jest wyjątkowa i rzadko spotykaną w świecie. Lubimy swędać się po wąskich uliczkach przyglądając się serwowanym potrawom na stołach biesiadujących ludzi, lub wystawionych w witrynach pizzerii. Troszkę zaglądamy im do talerzy, ale po co mielibyśmy sami kupować takie wielkie porcje…. Tutaj wybrzeże jest nieco inne – w miejsce długich kalabryjskich plaż pojawiły się klify. Takie skały na wybrzeżu dodają uroku zbudowanym na nich miasteczkom. Niestety są to zwykle stare twierdze, lub warowne porty. Energia tamtego minionego okresu towarzyszy murom do dziś……
W drodze do tego miasteczka spotykamy rodaków na wakacjach, przylecieli samolotem do Bari. Niestety widocznie nie wiedzieli nic wcześniej o mizernych plażach tego rejonu, bo narzekają na nie. Do tego mają pecha akurat są po ulewnych deszczach, które spłukały do morza sporo ziemi, a nawet śmieci. Woda zatem jest brudna. Czuć troszkę rozczarowaniem, my także po wizycie w Kalabrii szczególnie tej dolnej części adriatyckiej – tęsknimy za plażami po horyzont i piękną jasnozielonkawoniebieską wodą…………..
Tutaj w Polignano Amare czekała na nas atrakcja, dziś wiał silny wiatr od morza. Dodam ciepły wiatr. Idziemy z wiatrem w zapasy, dającym po kolejnym gorącym dniu ochłodę………..otacza nas potęga wody i siła ruchu powietrza, która raz otula i chłodzi, a raz szarpie…….
Na tarasie miasta obserwujemy ogromne fale rozbijające się o skalisty klif na którym zbudowano miasto.
Towarzyszy mu konkretny łomot, zastanawiam się co maja do skruszenia w sobie goście hotelu usytuowanego obok „z widokiem na morze”.
Wyrzucam program że dopuszczam do zaskorupienia własnych racji i przekonań, by potem łamać w sobie zaskorupiałe schematy…
Otwieram się na spokojne, miękkie i łagodne zmiany – na każdym poziomie…………..
Przestrzeń miasteczka miała dla nas jeszcze jedną lekcję. Przeczytaliśmy wcześniej artykuł w internecie o tym miejscu. I jak małpki z przewodnika zaczęliśmy szukać polecanych knajpek , pizzerii, lodziarni….. Za każdym razem czekało na nas rozczarowanie…….. Dlaczego? – to proste – przestrzeń ugościła wtedy twórcę bloga w specyficzny, akceptowalny dla niego sposób. A każdy z nas jest niepowtarzalny, z innym gustem, smakiem………. Dlatego do miejsc i naszych rozwiązań polecanych na blogu także należy mieć zdrowy dystans………..To że te miejsca pokazały się nam w taki sposób, nie znaczy że pozostaną wiecznie takie same czekając na Twój przyjazd…….