Ranua
now browsing by tag
Szkolny festyn i fińskie smakołyki
Festyn 6 kwiecień 2013
Po wizycie w krasnalowej chatce w Parku Syote , czuliśmy , że nasza podroż się zrealizowała i czas wracać do domu . Poczuliśmy, że przestrzeń się zamyka dla nas tutaj na północy . Postanowiliśmy jeszcze pojechać
pożegnać się misiami w zoo w Ranule.
Jadąc do Ranui po drodze zobaczyliśmy dziwne drogowskazy , na jakiś domniemaliśmy rolniczy targ w sobotę 6 kwietnia. Nam takich rzeczy dwa razy nie trzeba pokazywać , czy namawiać do oglądania . Znaleźliśmy fajne miejsce nad rzeczką w pobliżu do snu i , rano pojechaliśmy zobaczyć co to jest za targ.
Okazało się, że jest to festyn przy szkole z pokazem zagrody chłopskiej , zwierząt , sprzętów do łowienia ryb, kiermaszem miejscowych smakołyków , występami dzieci, licznymi loteriami i straganami z jedzeniem . Kiedyś to był zapewne wiosenny targ , na który zjeżdżali się hodowcy, rybacy , myśliwi wymieniając różne produkty . Teraz jest to spotkanie towarzyskie mieszkańców okolicy , połączone z wyżerką domowych produktów . Takie normalne życie , dalekie od turystycznego blichtu .
Uwielbiamy coś takiego, o tym nie piszą przewodniki , nie można się chwalić , że się „zaliczyło” tą atrakcję , ale dla nas ma to największą wartość . Spotkanie ludzi w ich normalnym życiu .
Na atrakcje przewodnikowe dawno przestaliśmy zwracać uwagę , szukamy miejsc , które nas przyciągają i pozwalają wtopić się klimat kraju. Zrozumieć go, poczuć ….. na ile to możliwe .
Ten festyn bo tak go nazwaliśmy,, może być okazją do napisania o smakołykach fińskich
Podstawa to kawa . Czasami mamy wrażenie , że kawa rośnie w Finlandii. Generalnie jest wszędzie parzona głównie w ekspresach przepływowych , bądź w termosach . Pita z mlekiem lub cukrem. Do tego obowiązkowo pączek . Trochę z cięższego ciasta jak u nas i bez żadnego nadzienia , nawet w McDonaldzie są pączki .
Praktycznie nie spotyka się bardziej wyszukanych ciast (w dużych miastach w dobrych cukierniach jest wszystko jak wszędzie )
Na trasach biegowych są kawiarnie serwujące kawę i pączka bądź rzadko ciasto biszkoptowe z borówkami . Dlatego często śmialiśmy się, że Finowie biegają od kahvili (kawiarnia) do kahvili. Od kawusi do pączusia (o Polakach zapewne powiedzielibyśmy, że od piwka do piwka)
Kolejna bardzo charakterystyczna potrawa Finów , szczególnie w terenie to kiełbaska pieczona na ognisku . Są to wszystkiego rodzaju kiełbasy łącznie z parówkami , po upieczeniu zawijane w serwetkę i jedzone z musztardą lub bez (bez chleba jak u nas) .
Kolejna bardzo charakterystyczna rzecz to chleb . Tradycyjny chleb jest żytni . Kiedyś pieczony był kilka razy do roku. , jest cienki, okrągły ma dziurkę w środku i przez tę dziurkę był wieszany tak aby gryzonie się do niego nie dobrały , a potem taki suchy jedzony .
W sklepach są również takie ciężkie bułeczki żytnie, wygląda to trochę jak z skórka chleba.
Inny rodzaj chleba to tortille zwykłe mączne oczywiście żytnie i ziemniaczane .
W sklepach na północy te rodzaje chleba przeważają i ciężko kupić „nowoczesne” chleby .
No nowoczesne co mają w sobie …..? wodę, polepszacze i troszkę białej mąki . Bardziej zapychacz niż prawdziwy chleb. Te klasyczne fińskie są bardzo łatwe do wzięcia w podróż i moim zdaniem nie zapychają i są bardzo smaczne . Jedyny ich mankament to cena .
Normalny puchatek (rzadko spotykany na północy) ok 1-1,5 euro
Bułeczki czy chlebek okrągły ok 2-3 euro .
Gdzie więcej mąki wiadome . Czasami przy takich okazjach zastanawiam się , który tak naprawdę jest droższy, który ma większą marże (patrząc na ceny włożonych produktów) . Zazwyczaj wychodzi , ze droższe dużo jest to co tańsze , nie wspominając o zdrowiu.
Z innych ciekawostek sprzedawanych tam na festynie były małe rybki (zapomnieliśmy nazwy) smażone na maśle , to również bardzo popularne jedzenie Finów .
Do rybek ziemniaczki smażone z marchewką .
Ziemniaki to kolejny temat tak samo szeroki jak chleb .
Ziemniaki są traktowane jak warzywo i jedzone jako podstawa posiłku. Są jedzone jako purre ze śmietaną , jako kawałki ziemniaków , opiekane na wszystkie możliwe sposoby .
Należy pamiętać, że jesteśmy na północy i plony ziemniaków są duże niższe jak u nas .
W Laponii jest specjalna odmiana ziemniaków nazywana ziemniakami lapońskimi, Są mniejsze niż tradycyjne ziemniaki w smaku bardziej suche , naszym zdaniem mają większą kondensację smaków niż ziemniaki tradycyjne . Oczywiście jak wszystko co lapońskie i trudno uprawiane drogie kilogram ziemniaków lapońskich to koszt ok 2,5-3,5 euro/kg , a zwykłe widzieliśmy od 0,80 euro .
Generalnie tradycyjna kuchnia fińska jest bardzo prosta , treściwa i dość zdrowa .
Czasami aż zastanawia skąd bierze się duża ilość ludzi otyłych (nie przesadnie, ale z nadwagą ) , chyba po tych pączusiach ………..
A Finowie mają wielką namiętność automaty do gry . Są praktycznie wszędzie , na stacjach benzynowych , w sklepach, obsługują karty kredytowe , czasami do gry na nich tworzą się kolejki . Grają ludzie w każdym wieku . W kraju gdzie alkohol i papierosy są towarem wręcz wstydliwym , automat do gry jest czymś normalnym i akceptowanym. Zresztą jak zauważyliśmy na festynu hazardu uczy się od małego, nawet w szkole . My też wygraliśmy termometr i zegar do samochodu w ruletkę – na festynie .