realizacja marzeń

now browsing by tag

 
 

Turgajak – samowarowe jezioro

Turgajak  – Ural – samowarowe jezioro 24-25 czerwca 2015

 


 

Bartek od lat marzył aby napić się herbaty z samowaru z duszą (opalanego węglem czy drzewem). Tzn. woda gotuje się w samowowarze, a na górze w czajniczku parzy się esencja  herbaty w małym imbryku.

Marzył i marzył……. Pamiętał i zapominał o swoim marzeniu. Chciał, ale nie szukał, nie napierał, aby to otrzymać.

Przyjechaliśmy nad jezioro Turgajak, pokierowani przez portiera z Parku Narodowego Taganaj.

Wjazd był mało przyjazny (wjechaliśmy w najbliższy punkt od Złatoust) , pełno samochodów, pogrodzony dostęp. Po kolejnym dniu upału, ponad 35 stopni z radością wskoczyliśmy do chłodnej wody (18-20 stopni) przyglądając się tłumowi piknikowiczów.

– Może tutaj zostaniemy – powiedziałam.

– Tylko gdzie i ile to kosztuje – powiedział z lekkim dystansem Bartek widząc campingujący tłum.

– Tutaj wolno stawiać samochody nad brzegu i jest nawet prosto –  powiedziałam.     

– Choćmy się zapytać ile nas skasują – powiedział racjonalnie Bartek.

Okazało się, że postawienie samochodu to koszt 200 rubli (14 zł ) za dobę.

Wjechaliśmy, usiedliśmy nad jeziorem i poddaliśmy się kontemplacji jego ciszy.

Teoretycznie głośno, a gdy patrzy się  w głąb jeziora – wtapia się w jego ciszę i wewnętrzny spokój. Jezioro Turgajak uważane za drugie pod względem czystości jezioro Rosji – po Bajkale, jest jego młodszym bratem.

Znowu wpada się w przestrzeń bez myśli……

 

 

 

 

Ojjj…. gdyby jeszcze zapomnieć o komarowej akupunkturze, to można byłoby zapomnieć cakowicie o czasie i przestrzeni.

Jednak jakaś energia spycha nas do ciała, pokazuje, że trudno nam odpuścić jego ból, to że inni nam go okaleczają, a może uzdrawiają……………

To jednak nie była ostatnia lekcja Turgajaka.

W nocy ok. 24 przyjechała osobówka z młodzieżą i zapodała dyskotekę do białego rana – fakt mieli świetne głośniki.

Kiedyś denerwowałoby nas to, ocienialibyśmy ich zachowanie teraz obserwowaliśmy siebie i …………………..  niewielką ilość emocji do tej sytuacji.

Dziękując rano za te lekcje, wyszłam rano z samochodu, a sąsiedzi którzy podjechali w nocy (normalni ludzie, młodzież od dyskoteki już wyjechała), zaraz zapraszają na herbatę pokazując stojący na brzegu samowar.

 

 

Bartek wstawaj szybko na herbatę w samowaru – krzyknęłam.

Marzenia , gdy je się odpuszcza spełniają się w sposób jaki byśmy nie mogli sobie wymyślić.

Bo to, że gdzieś będzie restauracja z herbatą z samowaru to ok., że ktoś poczęstuje nas w domu ok., ale samowar na brzegu pięknego jeziora, na to chyba byśmy nie wpadli.

 

Pozwalam sobie odpuszczać swoje marzenia i pozwalam im realizować w lepszy sposób niż mogłabym sobie wyobrazić.

 

 

Nasi sąsiedzi okazali się przesympatycznymi ludźmi, a dzień zrobił się pochmurny i chłodny ok. 25 stopni. Po upałach ostatnich dni ciało odpoczywało.

Mieliśmy jechać, a może płynąc na wyspę  Wiery, gdzie znaleziono ślady człowieka sprzed 6000 tysięcy lat czy starszych, jednak energia raz szła na to, a raz nie szła. W rezultacie spędziliśmy pół dnia z naszymi nowymi znajomymi popijając herbatkę z samowaru.

 

 

Zauważyliśmy, że Rosjanie niezależnie od stopnia zamożności lubią piknikować, siedzieć przy ognisku, spać w namiocie. Niczym dziwnym jest widok luksusowego Leksusa, czy Range Rovera na brzegu jeziora z namiotem obok.

 

– Mamy romantyczną duszę – powiedzieli z radością nasi nowi znajomi.

 

My też, to chyba taka słowiańska natura, bądźmy z niej dumni.

 

Pozwalam sobie być dumna ze swojej romantycznej natury i radości kontaktu z naturą.

 

Dziękując za te piękny czas nad Turgajakiem, choć dla nas będzie samowarowym jeziorem, ruszyliśmy dalej w świat.

 

 

Dla zainteresowanych wyspą Wiery troszkę informacji ze strony http://pl.sputniknews.com/polish.ruvr.ru/2010/03/25/7085514/

 

  • Udajmy się na Ural, do Czelabińska…. Zajrzeć na kilka tysiącleci wstecz pozwala wystawa, która prezentuje unikalny pomnik przyrody – wyspę Wiery na jeziorze Turgojak w pobliżu miasta Miass.

Udajmy się na Ural, do Czelabińska…. Zajrzeć na kilka tysiącleci wstecz pozwala wystawa, która prezentuje unikalny pomnik przyrody – wyspę Wiery na jeziorze Turgojak w pobliżu miasta Miass. Na zdjęciach widać odłupane części wielkich płyt z kamienia, z których zbudowane są pradawne obiekty, naczynia ceramiczne z tamtego okresu, makiety rzeźb znalezionych tam przez archeologów.

 

Na wyspie o powierzchni 6,5 hektara znaleziono przeszło 40 obiektów archeologicznych, w tym także kamieniołom z IV tysiąclecia przed naszą erą, grób z kamienia, stanowisko neandertalczyków, a także ruiny pustelni filiponów z XIX wieku” — powiedział szef wyprawy naukowej pracująccej na wyspie Wiery Stanisław Grigorjew. – „Jednakże za najbardziej unikalny można tu uznać zespół zabytków archieologicznych – megalitów. Są to urządzenia kultowe zbudowane w epoce kamienia przez ludzi z wielkich kamieni, można powiedzieć, że jest to nasz uralski Stonehenge. Proszę wyobrazić sobie, że waga tylko jednej płyty pełniącej funkcje stropu, wynosi siedemnaście ton. W jaki sposób udało się ją tam umieścić, pozostaje tajemnicą. Zanotowano powiązania istniejące między zabudową tego unikalnego terenu a podstawowymi kierunkami astronomicznymi. Wewnątrz urządzenia megalitowego znaleziono dwie rzeźby, przedstawiające byka i wilka. Jedna z ostatnich wypraw znalazła najprawdziwszy w świecie piec do wytapania metalu – i to dość złożonej konstrukcji. Przodkowie mieszkańców Uralu wytapiali tam metal jeszcze na cztery tysiące lat przed naszą erą! Moim zdaniem, żadnych podobnych pieców w naszym kraju jeszcze nie znaleziono!”.

 

Uczony zasugerował, że archeolodzy podjęli swoje prace wykopaliskowe na wyspie jak najbardziej w porę, dopóki nie rozgrabili jej ostatecznie turyści. Teraz ten pomnik przyrody znajduje się pod ochroną państwa, co lato pracują tu archeolodzy, prowadzone są prace w celu otwarcia skansenu.

 

Wyspy Wiery należy nie tylko chronić, lecz również wykorzystywać ją maksymalnie do celów oświatowych – można organizowywać tu wycieczki, prezentować ludziom unikalne dzieła ich przodków i twory przyrody” – uważa Stanisław Grigorjew. – „Właśnie w tym celu zorganizowaliśmy swoją wystawę w Czelabińsku”.

 

Świat zachodu – oczami ……

Świat zachodu . 28 września 2013

1

Jechaliśmy na zachód w czasie kumulacji zachodniej energii , energii przesilenia jesiennego, równonocy . Ostatnio stwierdziłam , że zachodniej energii mam w sobie najmniej i najmniej ją rozumiem. Nie przepadam za wyjazdami na zachód, wolę wschód .

Energia zachodu to energia materializacji naszych marzeń , zbierania ich plonów , to taka energia żniw w przyrodzie . Takie zbieranie owoców naszych działań .

Bo przecież poznać , to nie znaczy od razu  przyjąć w 100% . Poznać i wybrać co chcemy z tego świata wziąć .

Tydzień spędzony w bardzo luksusowym apartamencie otworzył wiele przestrzeni funkcjonowania świata zachodu .

Tutaj wszystko przejawia się przez materię i im bardziej ciężka i „luksusowa” na dany moment – tym lepiej .

Wybrzeże tutejsze zabudowane jest apartamentami dla turystów , stanowią one ponad 90 % normalnej zabudowy , teraz po sezonie ok 70% stoi pustych . Każdy bardziej ma niż z tego korzysta. Zbiera plony w postaci zarobków , a potem przeznacza je na rzeczy , które stanowią swego rodzaju inwestycję , rzeczy z których często nie korzysta .

Ileż razy idziecie na zakupy nie po to aby coś kupić, ale dla samych zakupów . A potem wiele rzeczy leży z metkami, jest nigdy nie używane ……

Tak samo tutaj z inwestycjami w apartamenty , tylko niewielka część z nich żyje , reszta to pustostany.

Powiecie , ale co to komu przeszkadza ….???

No właśnie co????

Te „puste"  inwestycje powodują , że całość terenu jest zabudowana , bardzo niewiele jest wspólnej przestrzeni . Jeden przed drugim próbuje „zaznaczyć” swój teren – kupnem kolejnych inwestycji .

3

Tylko czy na pewno te inwestycje dają radość i szczęście ….???

I potem zamiast żyć i cieszyć się życiem ,chroni się swoje inwestycje , za każdą cenę .

Gdy przechodziliśmy przez basen u nas w apartamencie , wiele osób patrzyło się na nas , uśmiechaliśmy się od nich , jednak na uśmiech odpowiedziała 1 -2 osoby . Nasza koleżanka , która na basenie spędzała masę czasu stwierdziła , że Ci ludzie są nadęci …

Czy z tym się musi kojarzyć bogactwo ….???

13

Tutaj na plaży jest wielu masażystów , są specjalne boksy gdzie masażyści masują , poza nimi jest grupa chińczyków która chodzi po plaży i masuje połowę taniej . Po plaży porozwieszane są kartki , że przyjmowanie masażu od chińczyków zgodnie z tutejszym prawem jest zagrożone karą 180 euro .

Może chińczycy działają w jakiś sposób nielegalnie , więc co za problem dla policji ich wyłapać i dać wysokie kary ….??? Ale próbuje się z drugiej strony , zastraszyć potencjalnych nabywców usług wysokimi karami . A kto maczał w tym palce …. zapewne „legalnie” działająca konkurencja , mająca grupy nacisku . Zobaczcie ile razy zastrasza się Was , żebyście nie skorzystali z czegoś co robi „mniej przebojowa” grupa.

Ostatnio spędziłam 2 tygodnie nad Bajkałem , spotykani ludzie uśmiechali się do siebie (80%) tutaj może 5% ludzi odpowie na uśmiech drugiego . Nie myslac już o przypadkowej rozmowie .

Każdy zamknięty w swoim świecie i broniący swojej prywatności . Często nie zastawiając się nad tym, że te narzucone przez schemat zasady dają mu samotność .

Świat zachodu jest na pewno bardziej skomplikowany niż świat wschodu . Więcej w nim tajemnic , ukrytych metod działania . Pozorne otwarcie , a przy tym zamknięcie i samotność . Samotność w potężnym tłumie ludzi . Zatracenie siebie i swojej indywidualności do ogółu , zasad , prawa , zgodnie z którym należy żyć .

Mówi się , że jesteśmy wolni ….. a iloma rzeczami ograniczeni .

Powiecie , ale była komuna i nie było wolności. Ale czy ktoś Wam wtedy wmawiał , ta wolność jest ….????

Taka jest różnica , dla mnie .

Manipulacji , matactwa , działania za wszelką cenę , nadęcia , zamknięcia na pewno nie będę uczyła się od tutejszego świata. Przejawiania bez kompleksów, sięgania po owoce owoce swojego działania , swoich marzeń , na pewno .

7

W poszukiwaniu wizji

W poszukiwaniu wizji – marzenie duszy 5 sierpień 2013

4m

Dziś słoneczko zakryło się za chmury i zrobiło się troszkę chłodniej od razu ożyłam . Choć może to wczorajsza ceremonia napełniła mnie energią ???

Na seminarium dzisiaj dzień samodzielnej pracy, poszukiwania wizji .

Bez śniadania udajemy się w świat z własnym pytaniem lub bez pytania .

Już pakowanie jest dla mnie zaskoczeniem . Komputer wchodzi mi do plecaka , śmieszne szukać wizji z komputerem , no dobra skoro tak ma być . Ciężki nie jest więc go poniosę .

Uczestnicząc w tym ćwiczeniu , nie mamy planów , zamiarów , idziemy tam gdzie prowadzi nas wszechświat , będąc otwartym , uważnym na wszystkie znaki , słuchamy tylko swojego wewnętrznego głosu , wyłączamy głowę .

Mnie wszechświat prowadzi do Szamanki (święta skała szamanów) suslik (świstak) uśmiecha się do mnie , klucz dzikich gęsi otwiera przestrzeń na magiczną, a może duchową część mnie , do tego orzeł symbol siły .Wszystko takie magiczne , a nagle głos , wyciągnij komputer i pisz . Głowa pragnie pożywki dla siebie , jednak po wczorajszym warsztacie z warganów (drumli ) i koncercie Alana , myśli szybko ustępują pustce, pisać , to pisać dobra , tylko co ?

I napisałam

Był sobie człowiek . Przyszedł na świat na ziemię

Żył jak przykazał mu świat , chodził do pracy, płodził dzieci nie zastanawiał się nad tym co w życiu dla niego ważne , gdzie jego droga , gdzie on sam, gdzie jego siła .

Aż przyszedł moment gdy trzeba mu było opuścić ten świat i nagle poczuł, że chciał inaczej, jego dusza miała tutaj inną drogę , a on nawet o niej nie wiedział, a może była dalekim, jego  niemożliwym do zrealizowania marzeniem ,

Dlaczego nie pozwalamy sobie na życie – tym co nasze, bo marzenia skoro się pojawiają też są nasze.

A może zamiast zastanawiać się dlaczego , dlaczego, dlaczego czegoś nie robię , lepiej zadać sobie pytanie , jak to zrobić ?

Jak pozwolić sobie, aby to marzenie które jest gdzieś głęboko wewnątrz mnie stało się rzeczywistością ?

No jak ?

  1. Zobaczyć je

  2. Nazwać

  3. Popłynąć

1

Można na początku zobaczyć to jak film w kinie , że to nie moje , to kogoś innego , popatrzeć jak na coś dalekiego , na coś co dotyczy kogoś . Daleko w przestrzeń , pozwolić sobie płynąć na łódce zwanej marzeniem wszechświata . Obserwować je , zaprzyjaźniać się z nim , bo ono nie moje , więc łatwiej . Gdy zaprzyjaźniamy się z marzeniem , płyniemy od portu do portu , od miejscowości do miejscowości , by w końcu znaleźć się na wbitym w ocean kamieniu i z góry zobaczyć te wszystkie przystanki , miasta , miasteczka , kroki, które trzeba zrobić aby dojść do niego, zobaczyć jak się ziszcza , jak ktoś realizuje marzenie we wszechświecie

Co wtedy czujesz ? Złość , radość miłość, a może coś całkiem innego ….

Popatrz teraz , ktoś już przed Tobą był i przetarł Ci szlak , teraz wiesz jak iść .

Możesz prześledzić każdy przystanek, zobaczyć czy masz odwagę zawinąć do tych portów , zobacz jak każdy krok zmienia Twoje życie, ludzi wokół . Teraz widzisz co jest dla Ciebie ważniejsze niż Ty sam? .

Powiesz, no ale mam swoje zadanie we wszechświecie ? Ono mi na to nie pozwala .

Jestem wątrobą w organizmie , a zrealizowanie marzenia spowoduje, że stanę się nerkami .

A czy możesz przyjąć , że jest odwrotnie ? Ze jesteś nerkami , a na siłę żyjesz jak wątroba . A potem zastanawiasz się dlaczego ten organizm , świat jest taki pokręcony . Przecież i ty dokładasz swoje pomieszanie .

Powiesz chcę aby mi było dobrze i wygodnie , świetnie , ale czy to Twoje wielkie z duszy marzenie? Czy nie warto włożyć trochę wysiłku, aby odnaleźć swoje miejsce w życiu, aby umierając niczego nie żałować ?

Od wielu ludzi słyszę, że jestem  tutaj tylko na chwilę , bo jestem kosmiczną istotą , a może warto każde miejsce w swojej podróży przez życie zostawić spełnione i napełnione energią pełni, w pełni w której jest wszystko i nic .

I realizując posłanie swojej duszy tutaj na ziemi , realizujemy siebie i cały świat i wszechświat .

 

I teraz krok po kroku znowu wracamy do naszych przystanków , naszych miast i miasteczek do każdego przystanku , oglądamy , przyglądamy , zaglądamy , obserwujemy co możemy zrobić aby tutaj być . Czasem wydaje nam się, że nie ma możliwości , że trzeba o 180 stopni zmienić swoje życie, jednak zazwyczaj , my już jesteśmy na swojej drodze nie wiedząc tego i zazwyczaj jest możliwość aby znaleźć się w tym porcie, w tym miasteczku . Trzeba tylko otworzyć się na to najlepsze rozwiązanie , rozwiązanie dla mnie i dla innych, zobaczyć je.

Trzeba prosić wszechświat , Boga, przyjazne nam energie, aby to wyjście było najlepsze dla wszystkich , zobaczyć je takim jakim ono jest, a nie dawać swoje plany i propozycje , problemy, trudności , zobaczyć drogę wyjścia, a nie ucieczki „

 

Może to pomysł na warsztat, jego program ? MARZENIA DUSZY Czas pokaże ….

Po napisaniu czuję , że czas iść w inne miejsce siadam na skale i z wysoka patrzę w przestrzeń , patrzę w Bajkał , w ludzi na górze czuję jak Szamanka mnie przytula, dając siłę przemieszaną z miękkością, przestrzenią i wolnością . Schodzę ze skały, a na dole koleżanka mówi, ze na górze są szamani z wczorajszej ceremonii .

Ja byłam na Szamance świętej górze , w której świętą przestrzeń wolno wchodzić tylko szamanom , a oni na górze – jeszcze nie zeszli . Poczułam jak wszystkie leki dotyczące ludzi , którzy swoją mocą robili coś złego innym, zaczęły przelewać się przeze mnie . Nagle usłyszałam Szamankę, która powiedziała, ja Ci krzywdy nie dam zrobić, cały wszechświat Cię chroni . Ja chciałam , żebyś Ty przyszła do mnie , a jak ktoś tego nie będzie umiał uszanować , będzie miał ze mną do czynienia.

Ok pomyślałam

Jednak wolałabym nie pokazywać się szamanom (fakt , że dzisiejsi bardziej nowocześni niż starzy, ale …..) , wszechświat jednak wybiera mi ścieżkę prosto do szamanów, wielu z nich mijam po drodze.  Na górze spotykam szamankę, u której wczoraj gdy była w transie na ceremoni, byłam po błogosławieństwo .

-porozmawiaj z nią- słyszę wewnętrzny głos

-o czym – pytam

-ot tak – odpowiada wewnętrzny głos

No dobra , zagaduję ją i rozmowa jest bardzo sympatyczna . Inna szamanka robi nam wspólne zdjęcie .

Zaprasza mnie na kolejne ceremonie takie jak ta wczorajsza .

-7 lub 8 sierpnia w Irkucku na komsomolskiej wyspie

-11 sierpnia niedaleko Arszanu

Do tego momentu nie wiedziałam , gdzie po warsztacie pojechać na pozostałe mi na Syberii parę dni, troszkę mnie to denerwowało , a może sama nie wiadomo czego szukałam . Bo szczerze powiedziawszy o Arszanie opowiadało mi wiele osób. .

I tak idąc za energią , 8 sierpnia po powrocie do Irkucka udam się do Arszanu

3m

Przesłanie mojego ojca

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Myślę, że mój ojciec czuł, że odchodzi, dlatego chcę się podzielić jedną z ostatnich rozmów z nim. Nazwałam to przesłanie mojego ojca. Przesłanie to przyszło do mnie samo w momencie kiedy odchodził z tego świata , przeczytałam go na pogrzebie , a teraz umieszczam na blogu. Myślę , że ojciec by tak chciał
Mój ojciec odszedł 8 maja 2011 w wieku 79 lat.

Przesłanie mojego ojca !!!

Gdy mój ojciec odszedł od wielu osób słyszałam,że był mi jak ojciec i że był dobrym człowiekiem ,więc może przeżyjecie szok po tym co Wam teraz powiem .

Prowadziłam rozmowę z ojcem niedługo przed jego odejściem , w której stwierdził, że zmarnował swoje życie.

Może Was to dziwi, brak problemów materialnych , dobre prace , ciekawe zajęcia , żona, córka . Wielu zada pytanie , czego trzeba chcieć więcej.

No właśnie czego…….????

Małżeństwo sami wiecie jakie, mama bardzo trudna zaborcza , silna ,izolowała go od ludzi i całego świata. Gdy ona żyła nie utrzymywał kontaktu nawet z najbliższą rodziną . A co tu dopiero myśleć o realizacji marzeń, siebie.

Ale dlaczego dał się stłamsić ……???

I tutaj mamy klucz do zmarnowanego życia, dla świętego spokoju , powoli, powoli rezygnował z siebie , powoli, powoli umierał za życia.

Gdy parę lat temu mama umarła, nie potrafił żyć pełnią swojego życia.

Odezwało się zaniedbane zdrowie i marzenia poszły gdzieś w odstawkę. Choć muszę przyznać, że postęp był jeden – zaczął mówić o swoich marzeniach.

Jedno z marzeń miał dość prozaiczne – wyjazd na Syberię nad Bajkał .

Dlaczego Wam o tym chcę powiedzieć ……????

Uważam, że jego życie i jedna z ostatnich rozmów z nim , powinna być refleksją, że trzeba być sobą i przeżyć swoje życie, bez rezygnacji z własnych marzeń.

Bo marzenia , które się realizuje są częścią nas , one nas wzbogacają tak samo jak różne trudne doświadczenia.

Sam przykład tego, że musiałam mu obiecać, że będę żyła pełnią swojego życia , świadczy o tym , że kiedy stajemy u progu swoich dni, przestajemy postrzegać życie pod kątem dóbr materialnych schematów, sukcesów, ale pod kątem tego czy przeżyliśmy je zgodnie z sobą.

Mamy marzenia, ale ich nie realizujemy , nie jesteśmy sobą ,robimy wiele dla świętego spokoju , a do tego jak wg innych należy żyć,co słuszne , jak postrzegają nas inni, ale czy warto…..???

Ktoś powie , nie mogę realizować marzeń , mam dzieci , dom są priorytety . Znam osobiście wiele osób, które żyją zgodnie z sobą i swoimi marzeniami wzbogacając nie tylko swoje życie , ale również również swoich bliskich.

Często słyszę od innych mam 40, 50, 60 lat i dla mnie już życie się skończyło,za późno już myśleć o marzeniach o sobie.

Najpierw jest się za młodym, kończy szkoły, potem dorabia, a potem już jest się za starym.

A gdzie życie……???

Dlatego po refleksach nad życiem mojego ojca , bądźcie sobą na każdej płaszczyźnie, z miłością, współczuciem dla innych i pełną odpowiedzialnością za swoje życie.

Czy mój ojciec przestałaby być dobrym człowiekiem za jakiego większość z Was go uważa, gdyby raz na czas pojechał w świat powłóczyć się ……???

Może mama miałaby więcej pretensji, ale i tak je zawsze miała, więc niewiele by się zmieniło.

A o ile stałby się bogatszy i spełniony.

Czasami mam do siebie pretensje, że zabrakło mi odwagi , aby z pełną stanowczością zabrać go nad Bajkał.

Może umarłby w czasie podróży , może tam, ale o ile bogatszy . Spełniając jedno z największych marzeń swojego życia.

Gdy mówię o marzeniach mam na myśli marzenia , prosto z serca, a nie pragnienia , za którymi gonimy na co dzień i dogonić nie możemy. Do dziś są takie jutro inne.

Obiecałam mu, że będę żyła pełnią życia. Dlatego na Syberię nad Bajkał pojadę , bo to również moje marzenie , a on w moim sercu.

Nie oczekujcie jednak od innych , aby spełniali Wasze marzenia – szczególnie dzieci. Każdy z nas ma prawo do własnych marzeń. Dlatego bycie sobą i realizacja marzeń niech będzie przesłaniem tej mojej dziwnej pogrzebowej mowy.

Życzę w jego imieniu odwagi , siły w realizacji własnej legendy.