Rosja

now browsing by tag

 
 

Jesień w Laponii nad “swoim” jeziorkiem

Jesienna Laponia 4-8 września 2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jesień pokazywała nam się już od 2-3 tygodni, jakoś tak dziwnie zaakceptować osobie wychowanej w naszej strefie klimatycznej, że jesień zaczyna się w połowie sierpnia, a jednak …

Teraz na początku września jest tutaj w pełni – rozkwitając na zachód od Murmańska pełnią kolorów, można rzec – jak nasza złota polska jesień. Choć lasotundra ma jeszcze jednego pięknego wspólnika jagiel – chrobotek, który wręcz świeci w nocy swoim białym kutnerowatym nalotem.

Żółć drzew, biel środka lasu – istna magia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Napisałam jednego wspólnika, a tych pięknych wspólników jest więcej, bagna które przebarwiają się na żółto, czerwono, czy wszędobyliski Iwan Czaj (wierzbówka kiprzyca) , latem dumnie machająca różowymi kwiatuszkami, potem obsypująca białym puchem, który jak śnieg unoszony jest przez wiatr, a teraz z czerwonymi wręcz bordowymi listeczkami tworzy niesamowite kobierce koło drogi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pogoda jest różna, czasem pada, czasem słońce świeci, a czasem chowa się za chmurki. Ciemność już też spowija tutejszą ziemię około 22, a jasno się robi koło 5 rano – nastało 7 godzin ciemności. Ciemność ma jednak swoje plusy – widać odległe planety, gwiazdy, a czasami na tej szerokości geograficznej może pojawić się zorza, czyli spotkanie ziemi i energii słońca.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Najpierw jadąc do granicy z Finlandią zajechaliśmy do małego miasteczka nad jeziorem 80 km od Murmańska, by potem znaleźć „swoje” jezioro. Tutaj w ogromie wyboru tych jezior nie jest to trudne, jednak nie każde zaprasza, nie każde rezonuje.

To malutkie” jak na tutejsze realia zaprosiło do wspólnego bycia parę dni. Takiego bycia po prostu, w sumie tak jak najbardziej lubimy na ten czas. Takie ułożenie w sobie energii, które otrzymaliśmy nad Barentsa, tych informacji słońca jakie dała zorza.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Las, jezioro i my… gdzieś w oddali droga po której jedzie jeden samochód na godzinę. Cisza, spokój, czasem wiatr i zorza. W jeden niesamowity wieczór przybiegła piękna baletnica. By tańczyć na niebie swój taniec miłości. Taniec spotkania człowieka, ziemi i słońca. Przenikając się jeden przez drugi. Ta – już czwarta w tym roku – była szybka, bardzo szybka, jednak nie miała ani bardzo dużo światła w sobie, ani nie przybierała jakiś spektakularnych kształtów, czasami miało się wrażenie, że jest zielonkawa mgła na niebie , a to właśnie ona otulała całe niebo. Gdy szliśmy już spać część nieba od naszej głowy cała była w niej. Takie otulenie do snu. Otulenie wszechświatem, bo spod zorzy przebijały gwiazdy, mrugając radośnie.

50

51

52

Widzę Cię i Ty mnie zobacz, gdy się widzimy i cieszymy z tego spotkania wzrasta nasza energia.

Dziękujemy temu miejscu za ten czas, za czas ugruntowania kolejnych silnych energii, choć tu na północy energie są silne z założenia (pole magnetyczne), ale o tym jak uda na się więcej na ten temat dowiedzieć, a może ktoś wie???

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

On zna energię zamarzniętej krainy – z wizytą na lodołamaczu

Lodołamacz Lenin 4 września 2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nasza wizyta w Murmańsku miała swój cel, wizytę na lodołamaczu Lenin o którym dowiedzieliśmy się z folderu otrzymanego w Teriberce, od chłopaka wożącego turystów z Murmańska na wycieczki.

Murmańsk przywitał nas pięknym słońcem, mimo innych zapowiedzi.

– Czasami nie mogę uwierzyć, że tak ciągnie mnie na ten statek – mówiłam do Bartka.

Miałam wrażenie, że jest to wojskowy statek, a energia wojska nie specjalnie mi pasuje.

– Może mam coś tam do przerobienia – dodawałam na usprawiedliwienie

– Ciągnie Cię to jedziemy – podtrzymywał każde moje wątpliwości Bartek przyzwyczajony do tego, że jak gdzieś mnie bardzo ciągnie to w 90% lub więcej procent bardzo właściwie i z korzyścią dla nas obojga.

O 16 zjawiliśmy się w porcie pod lodołamaczem Lenin, statku jak się okazało cywilnym, który przez 30 lat pływał po wodach północy w celach poszukiwania złoż, torowaniu dróg w lodzie dla innych statków, jak i badań nad zamarzniętą krainą. Obecnie służy jako muzeum.

Zwiedzać go można z przewodnikiem o wyznaczonych porach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Okazało się, że jest to pierwszy na świecie atomowy lodołamacz, który przez 30 lat (1959 – 1989)  nie miał żadnej poważniejszej awarii. Na statku można zobaczyć stołówkę, kajutę kapitana, wejść na mostek kapitański, czy dowiedzieć się o sposobie napędzenia i zobaczyć mechanizmy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

– Niesamowite, niesamowite – mówiłam chodząc po statku gdy okazało się, że zamiast walczyć – pływał badawczo po zamarzniętych wodach .

Krainach które mają dla mnie niesamowite pokłady magii do których zawsze mocniej bije moje serce.

Zobaczyć białe niedźwiedzie w dzikim stanie, ojjj… wielkie marzenie.

Ile radości zrobiły nam zdjęcia białych niedźwiedzi, szczególnie tych, którym daleko było od bycia niebezpiecznymi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Czyżby zaproszenie z bieguna???

Nie mamy nic przeciwko.

Wizyta na lodołamaczu przeniosła nas w energię tych białych, skutych lodem krain. Sama budowa lodołamacza nie była dla nas tak istotna jak energia dalekiej północy, której przyroda, energia boska jest jeszcze głównym gospodarzem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyszliśmy jak oczarowani, a może zaczarowani tym, że można pływać po zamarzniętej krainie, że można tam być i że nawet można popłynąć na biegun.

Jeden z lodołamaczy  w sezonie letnim wozi turystów na biegun.

Czyżby zaproszenie…

Fala kiedyś na Barentsa dała nam popalić, ale przerobię lęki przed nią….. a potem jej już nie ma jest …lód.

Trzeba jeszcze tylko otworzyć przepływ materii, bo wycieczka trochę kosztuje, ale jak zaproszenie jest czyste to i środki we właściwym czasie same się pojawią.

Uwalniam się od programu, że środki materialne są przeszkodą do realizacji celów

Uwalniam się od przekonania, że drogie rzeczy nie są dostępne dla mnie

Otwieram się na realizację marzeń i pozwalam aby wszechświat działał

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gdy pomyślałam o takiej wycieczce od razu przybiegł kolejny program sabotujący – w takiej postaci, że jak dojść do bieguna – to jak Kamiński na nartach, a reszta to rzeczy dla snobów i ludzi bez charakteru.

A dlaczego nie cieszyć się z tego, że można doświadczyć takich niesamowitych energii nie będąc polarnikiem, że technologia dzieła człowieka w tym pomaga???

Gdy się temu bliżej przyjrzałam – to była po prostu podświadoma złość na innych – że mają środki, pomysły na to, aby osiągać rzeczy z pozoru nie możliwe dla przeciętnych ludzi.

Uwalniam się od złości na ludzi bogatych, otwartych na przemieszczanie się po świecie, zdobywanie szczytów itp. w sposób nie konwencjonalny

Jeżeli mam marzenie i wszechświat otwiera niekonwencjonalne drzwi realizacji tego marzenia – pozwalam sobie iść za tym

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jak iluzja przecież większość mojego życia dalekie jest od konwencji, a odnośnie pieniędzy, szalonych pomysłów zaciśnięta jestem w schematach

Pozwalam sobie wyjść ze schematów dotyczących pieniądza materii

Działam w zakresie pieniądza, materii tak jak podpowiada mi moje serce.

Niesamowita wizyta na lodołamaczu odsłaniająca kolejne prawdy o nas samych. Tym razem o energii pieniądza i realizacji drogich marzeń.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z lodołamacza wyszliśmy przeszczęśliwi, w niesamowitych nastrojach zaproszenia z bieguna i trafiliśmy do sympatycznej knajpki tundra, gdzie były lody z laminarią – dokrojone kawałeczki glona – laminarii do loda, podane w puszcze jak po rybach, gratulacja pomysłu – bo smak taki se…lodowy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tym razem Mumańsk był dla nas bardziej sympatyczny i gościnny.

Podziękowaliśmy za ten czas, za lodołamacza, poprosiliśmy o zaokrętowanie na jego brata który pływa na biegun i pojechaliśmy w kierunku granicy z Finlandią.

Tutaj filmik uczestnika rejsu na biegun

O tutaj więcej informacji o lodołamaczu https://pl.wikipedia.org/wiki/NS_Lenin

Lenin (ros. Ленин) – radziecki lodołamacz zwodowany w 1957 roku jako pierwszy na świecie niewojenny statek o napędzie jądrowym, jak również pierwszy nawodny statek o takim napędzie. Pełnił służbę w latach 1959-1989 przede wszystkim na Przejściu Północno-Wschodnim.

Obecnie statek muzeum w bazie morskiej Atomfłotu w pobliżu Murmańska. 10 kwietnia 1974 statkowi przyznano Order Lenina.

 

Świetliste pożegnanie z Teriberką

Teriberka wyjazd 3-4 września 2016

19

7-2

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I przyszedł czas pożegnać naszą niesamowicie gościnną Teriberkę, szczególnie, że zapowiadali załamanie pogody.

Pożegnaliśmy gościnne miejsca, z samego rana kupiliśmy ostatni chleb i wieczorkiem ruszyliśmy w stronę Murmańska. Dzień jest jest dłuższy sporo niż w Polsce, jednak nam i tak wydaje się, że krótki. Teraz ciemno robi się koło 21, więc jest czas na spokojną wieczorną jazdę i jeszcze za widoka szukanie miejsca na nocleg. Zresztą do Murmańska jest tylko 120 km, a chcę w nim być jutro po południu, a po drodze nacieszyć się jeszcze piękną białą tundrą, która jest najpiękniejsza wśród jezior po przeprawieniu się przez górską część. Blisko morza znajduje się pasmo górskie które chroni dalszą przestrzeń od wpływu arktycznego powietrza. Bo jak przywieje z bieguna to robi się arktycznie, nawet jak dzień wcześniej było ciepło.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I właśnie zaraz za górami, na wzgórzu nad pięknym jeziorkiem znaleźliśmy miejsce na nocleg. Jeszcze nie przywitaliśmy się do końca z duchami – gdy przybiegła baletnica i nad jeziorkiem przy zachodzie słońca zaczęła tańczyć swój taniec radości, miłości z lustrem jeziorka. Tańczyła i przeglądała się w jeziorze, jakby chciała się zobaczyć.

Tu na ziemi mówią, że jestem piękna, prawda to czy nie? Pytała patrząc w jezioro.

– Ja tylko Cię odbijam, w Ty musisz zdecydować czy jesteś piękna czy nie – odpowiadało jezioro.

Pytanie było wręcz retoryczne, może zadane po to by zadowolić umysły ludzi, bo tańczyła dalej swój piękny taniec jeszcze przy zachodzie słońca. 

Migocąc na niebie.

8-2

10-2

12-2

Kolejna piękna zorza, kolejne łamanie naszych przekonań, że zorza nie może być przy jeszcze niebieskim niebie, kolejne nie – na „ja wiem, powinno być inaczej”.

A przecież to cudownie, że jest inaczej, że nasza piękna zorzunia tańczy kiedy chce.

Oczywiście aby pojawiła się wieczorem jeszcze na niebieskim niebie musi być bardzo silna. Tzn ona się pojawia, ale my jej nie widzimy. Chodzi o to, aby człowiek mógł ją zobaczyć i się nią cieszyć.

11

11-2

13

A na noc zrobiła nam cudowny numerek. Utuliła nas do snu.

Rozciągła się nieruchomo w białej powłoce na połowie nieba i mruczała kołysanki.

Zapytacie przecież – to mogły być chmury jak to rozpoznać?

Zorza ma światło w sobie, a chmury nie. Wygląda to tak jakby chmury były podświetlone przez słońce. Od siły zorzy zależy jak mocno.

14-2

19-2

Rano tundra zaprosiła na jagódki pokryte rosą, nasycone energią nocnej zorzy.

A chrobotek, jestem chyba już nudna w pisaniu o nim, ale uwielbiam jego dywany, jego cudowne kobierce ciągnące się kilometrami ze wzorami z bażyną, borówką, brusznicą, żurawiną i innymi mchami i porostami, czasami wśród nich wystaje jakiś grzyb. Czasem jakiś wtula się w chrobotka, każdy centymetr przyrody to niesamowita kompozycja boskiego „ogrodnika”, który miał jeden zamysł – piękno, harmonia i wspólne bycie razem tej „nieskończonej ilości” roślin, bez dominacji jednej nad drugą.

Uwalniam się od potrzeby dominacji nad innymi

Pozwalam sobie na wspólne bycie z innymi w pełnej harmonii

120

24

23

21

I tak przyglądając się przyrodzie, grzybiarzom i ich zachowaniom – dojechaliśmy ponownie do Murmańska.

Dziękujemy jeszcze raz Teriberka, dziękujemy pięknym zorzom, dziękujemy Ci Barentsa na Twoją siłę.

Będziesz w naszym sercu. Teraz czas na południe….

18

17

16

15

14

20-2

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zorza – Teriberka – co dzieje się w wysokiej wibracji

Teriberka zorza 30 sierpnia – 3 września 2016

3

Baletnica, krasawica, zorzunia, aureolka – każde określenie pasuje idealnie to tego niesamowitego zjawiska, które rozgrywa się na niebie na północy kuli ziemskiej gdy zapada zmrok. Mieliśmy okazję już wiele razy obserwować niesamowite światło rozbłyskujące na niebie – jednak było to zawsze zimą. Nie spodziewaliśmy się, że teraz – w sumie w czasie naszego letniego, jakby to nazywać – pobytu – tutaj pojawi się zorza. Taka przemiła niespodzianka.

A rozbłysnęła z taką siłą jakiej wcześniej nie widzieliśmy, tak samo jej ruch był szybki i dynamiczny jak lawy wulkanicznej, która świetliście wiła się po niebie. Coś co ogląda się na filmach. I powiem szczerze po tym co wcześniej widziałam, ta z filmów wydawała mi się przyspieszona.

1

4

Jak powiedział opiekun stacji pracujący już 29 lat w obserwatorium zorzy w Łowozjero – ją nie można się znudzić, gdyż jest nieprzewidywalna zarówno w tym kiedy przychodzi, jak w tym jak wygląda.

Ruch światła na niebie, spotkanie słońca z ziemią w niesamowitym tańcu. Tańcu kolorów radości.

Jest legenda, że gdy ktoś zobaczył zorzę to zawsze będzie szczęśliwy.

Niezależnie jak jest, będę się tego trzymać.

Patrzyłam w niebo i wręcz piszczałam z radością.

Zorza, zorzunia pokazała się i to jeszcze w takim dynamicznym tańcu, tak nisko, tak świetliście….

..Gdy nagle na drodze pojawił się pojedynczy samochód i mocnym halogenem zaczął oświetlać pobocze.

– Ciekawe kto? – zaczęliśmy się zastanawiać .

– Taka piękna zorza, mógłby nie psuć klimatu – powiedziałam – słabo widać rozbłyski na niebie.

Ktoś czegoś szukał i bezczelnie świecił na maksa halogenem – w pewnym momencie dojechał do nas, wyskoczył z auta.

– Łódki nie widzieliście – zapytał.

– Co Pan robi taka piękna zorza, a Pan świeci światłami – powiedziałam z wyrzutem.

Coś zaczął bełkotać pod nosem zły, że nie znalazł łódki, która zapewne mu uciekła – jak imprezował, bo czuć było od niego alkoholem.

– Wy Polacy wracajcie do siebie – powiedział na odchodne ze złością – zorzy się wam zachciewa.

Tak zbiegły się dwie energie: bardzo wysoka wytworzona przez zorzę w nas i bardzo niska wściekłego pijanego mężczyzny, któremu uciekła łódka.

Dlaczego jak wchodzę w wysokie stany wibrcyjne zaraz ktoś musi to zepsuć? Bo to nie zdarzyło się pierwszy raz.

Zrobiliśmy ustawienie…..Wyszło przywiązanie to stanu wysokiej wibracji, stawianie go na piedestał, również wstyd za radość – taką prostą, za to, że szybki i lekko wchodzę w wysokie wibracje.

Uwalniam się od przywiązania do stanu wysokiej wibracji

Uwalniam się od wstydu za radość

Uwalniam się od karania siebie za bycie w stanie radości

Pozwalam sobie być w radości i wysokiej wibracji

22

A zorzunia potańczyła szybko, dynamicznie i poszła sobie odpocząć, a my pełni jej energii ułożyliśmy się do snu.

Za 2 dni znów się pojawiła tym razem spaliśmy na parkingu przy stacji meteo, znów z całym światłem i w radosnym tańcu biegała po niebie, w sumie to nie biegała, a całe niebo było jej. Nie sposób było ją sfotografować bo była taka szybka. Bartek eksperymentował z czasami i schodził z dłuższych czasów do 1 sekundy, a i tak ruch trudno było zamrozić, gdyż ani sekundy nie chciała być taka sama. Pojawiały się rozbłyski które falowały na niebie, iskrzyły się jakby ktoś podłączył je pod silny prąd, czasami przesuwała się tak jakby silny wiatr pchał ją w inne miejsce. Wszystko było tak szybko dynamicznie. Zmiana formy, tempa dynamiki w tańcu, następowała z taką gracją lekkością, pięknem.

Byliśmy troszkę oszołomieni, drugi raz i to taka jaką pokazują na najpiękniejszych filmach.

– Bartek patrz , Bartek robisz zdjęcie? – mówiłam z radością, uniesieniem.

5

6

A Bartek zamiast się cieszyć zaczął się wkurzać, nie wiedział co ma robić oglądać czy fotografować, zdjęcia nie wychodziły mu takie jak chciał – poszły emocje.

– Ja nie będę robił zdjęć, chcę cieszyć się zorzą – powiedział ze złością .

– A kto Ci każe – powiedziałam.

On jednak mnie nie słyszał, silne energie spowodowały ujawnienie się programów, że jak ma się dużo energii, radości to zaraz znajdzie się sposób jej zagospodarowania. I mimo że chciał tak samo jak ja cieszyć się zorzą, chwilą – zareagował w stary sposób – złością, niechęcią, oporem do robienia czegoś, do czego był zachęcany – bez zastanowienia czy chce tego czy nie.

To właśnie reakcja, a działanie

Uwalniam się od programu, że jak będę miał dużo energii to będę musiał robić to co inni mi każą

Uwalniam się od przymusu reagowania na stare emocje

Pozwalam sobie określać jasno co chcę i iść za tym, a pojawiającym się po drodze emocjom przyglądać się i je rozpuszczać.

Gdzieś kiedyś czytałam, że zorza pojawia się na północnym skłonie nieba. Chyba ktoś kto to pisał niewiele wiedział o zorzy, albo myślał, że coś wie. Tak na północnym, gdy obserwuje się ją z południa, to wtedy widać na północy. 

Nam również po wizycie w Finlandii zimą – 3,5 roku temu i zobaczeniu ok. 15 nocnych spektakli zórz wydawało się, że coś wiemy. Te dwie ostatnie pokazały nam, że o zorzy nie wiemy nic. Tak samo jak pomysł fotografowania jej na 15-30 sekundach. To ma miejsce wtedy gdy się nie rusza, nie tańczy i ma mało światła w sobie. Zresztą chyba to można odnieść do całego życia.

Uwalniam się od przekonania, że coś wiem

Uwalniam się od przymusu bycia autorytetem w jakimś temacie

21

A nasza piękność tańczyła równocześnie na całym niebie, aż nie było wiadomo gdzie patrzyć – czasem była w kilku niezależnych od siebie odsłonach, była zielona, czasami ta najszybsza miała na końcach różowe przebarwienia…..

Biegała w tańcu radości po niebie, a my w tym tańcu przyglądaliśmy się swoim programom.

Energia słońca, która przyszła przywitać się z ziemią, a gdy energia słońca spotyka się z ziemią, tworzy się magia spotkania w ruchu, kolorach, w silnej energii (silne pole elektromagnetyczne), która urzeka swoim pięknem, zwinnością gracją.

Dziękujemy kochana za kolejne pojawienie się na niebie, na tej dalekiej północy ziemi.

Dziękujemy za ten czas z Tobą i mamy nadzieję, że jeszcze się zobaczymy.

I jak tu nie kochać północy???

Teriberka – opowieści z nad klifu nad morzem Barentsa

Teriberka klif 30 sierpnia – 3 września 2016

21

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

 

22

Na jednym końcu Teriberki złota plaża, a na drugim klifowe wybrzeże dochodzące do magicznego miejsca gdzie jezioro przechodzi w rzeczkę, a potem ta rzeczka spada wodospadem do morza.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Stajemy na parkingu koło stacji meteorologicznej, dalej zakaz wjazdu, samochody tam wjeżdżają, ale mandat 4500 rubli troszkę nas odstrasza. Jak później dowiedzieliśmy się można tam spokojnie wjeżdżać, gdyż znak ustawili mieszkańcy, aby szanować zbiornik wody pitnej znajdującej się w drodze do wodospadu i nie ma on żadnej mocy prawnej. My przeszliśmy te 2-3 km drogą ciesząc się ze spotkania z naturą, ze spotkania z mchami, porostami, moim ukochanym świetlistym chrobotkiem i morzem, w którym pływają foczki i inne kochane zwierzęta.

A miejsce to jakaś bajka tego co może stworzyć przyroda, Bóg tworząc najdoskonalsze systemy inżynieryjne.

Słoneczko nie chce wzmocnić piękna tego miejsca, gdzieś schowało się za chmurki.

– Przyjdziemy jutro i pochodzimy po okolicznych wzgórzach – mówimy z radością, może słoneczko będzie bardziej nam chciało tutaj świecić.

Niestety miejsce zamknęło się już dla nas na cały czas pobytu, gdzież cały jego rejon następnego dnia zamknęło wojsko na swoje ćwiczenia.

I tak bardzo się cieszymy, że nam się pokazało.

112

25

16

17

A gdy siądzie się na klifie i patrzy w morze czasem można zauważyć czarny łepek, który przygląda się człowiekowi, patrzy może i prosto w oczy, sprawiając swoim pojawieniem ogromną radość.

– Patrz, patrz foczka! – krzyczę do Bartka.

– O, one Cię lubią – odpowiada i patrzy we wskazane miejsce.

20

13

Tak foczki mnie bardzo lubią, przychodzą mi przypomnieć o odpuszczeniu starych ran, uraz i zaakceptowaniu swojej siły uczuć.

Informacje o foce z książki Siła zwierząt – J. Ruland

Gdy foka przybywa do Twojego życia, wzywa Cię do przygotowania się na podróż w pramorza do Twojego początku i pierwotnego zaufania. Oczyszczaj się, pość, medytuj zwracaj uwagę na swoje sny, obserwuj morze w sobie czy jest spokojne, wzburzone, kipiące, jasne czy ciemne. Foka zabiera Cię w podróż, abyś skonfrontował się z całością swoich uczuć, myśli, kobiecości, nadziei obserwował je i nauczył się w nich poruszać. Kieruje Twoje spojrzenie ku dalszym perspektywom. Spójrz w wewnętrzne lustro, przyglądaj się sobie, swojemu początkowi, kolektywom do których przynależysz. Zanurz się w wielki kolektyw w którym zapisana jest cała wiedza. Pozwól się prowadzić po starych śladach swojej duszy. Tam znajdziesz prawdę, mądrość, ochronę, odpowiedź zadania, które chcą być wykonane, magiczne zdolności: jasnowidzenie, komunikację ze światem duchów, umiejętność interpretowania przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, siły uzdrawiające i drogi uzdrawiania w pierwotnym zaufaniu. Foka wzywa Cię do otwarcia na głębię świata uczuć i znalezienia czasu na medytację i wgląd we wnętrze.

Ufam sile we mnie.

Dzięki kochane moje stworzonka, swoim pojawieniem dajecie mi tyle radości. Uczucia gdzieś szukane przez moich bliskich od zawsze, jednak lęk przed nimi był tak silny, że nawet te pozytywne były dyskredytowane.

– Nie kochaj, nie bądź miła, życzliwa, bo wtedy Cię wykorzystają ludzie tylko na to czekają, gdy dasz palec wezmą rękę – mówili bliscy z własnych doświadczeń, których nawet byłam świadkiem.

Uwalniam się od lęku przed okazywaniem współczucia, miłości, że inni to wykorzystają

Okazuję miłość współczucie do innych tak jak ja chcę to wyrazić, na moich zasadach, a nie tak jak chcą inni.

Bo cały problem tkwi w tym, że chcemy być z umysłu mili i wtedy Ci, którzy chcą to wykorzystać mają taką możliwość. Nie jesteśmy wtedy sobą, tylko udajemy.

Zauważyłam, że gdy okazuję współczucie z serca nie interesuje mnie, że ktoś (wg innych) mnie wykorzystał, czy zachował się źle. Bo czuję, że tak miało być.

Gdy jednak robię to z umysłu – ojjj to wtedy zaczyna się jazda.

Okazuję miłość, współczucie z serca i z odwagą za tym podążam

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Drugi aspekt świata uczuć, to uczucia nazywane negatywnymi – jak złość, agresja, niechęć itp.

Te emocje przez większość są odrzucane i uważane za coś złego, czasami wręcz tak złego, że gdy osoba szczególnie duchowa okaże złość na daną osobę, czy zareaguje emocjami na jej zachowanie – jest odrzucona przez tę osobę – czy nawet całe grono osób.

Mam takie przykłady w stosunku do mnie.

Bo Ty jako osoba duchowa POWINNAŚ BYĆ …….

No właśnie jaka ????

Otwarta na manipulacje innych?

Reagująca w sposób „święty” na zaczepki innych, ich ataki?

No jaka ????

Wiele osób idealizuje świat duchowy, świat pracy nad sobą. Szczególnie zauważam to u osób mających problem z narkotykami, już nawet marihuaną – szukają w swoim życiu non- stop pozytywów, miłych ludzi i ……….

Uwalniam się od przymusu idealizowania świata

Uwalniam się od przymusu, że świat i ludzie wokół mnie muszą być idealni

Ludzie i świat jest różny, bo we mnie jest cała informacja, a tylko od mojej dojrzałości zależy jak sobie z tym radzę.

I oświadczam tutaj: mam emocje i nie jestem oświecona, a moją drogą jest poznanie siebie, a nie narzucenie sobie tylko pozy że wszystko jest super i ok.

Jest tak jak powinno być, abym wzrastała

Otwieram się na świat uczuć z pełną konsekwencją ich bogactwa

I właśnie to przesłanie kochanej foczki

14

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na na parkingu koło stacji meteo Rosjanie z Petersburga i Murmańska zapraszają do wspólnej imprezki – na szczęście nic nie wmuszają.

Lubię tą ich radość bycia na przyrodzie, otwierają samochód – Ci bagażnik – ustawiają tam jedzenie, napitki i cieszą się z tego, że są w tym miejscu, z tą energią jedzą i piją.

Dziękujemy za te wspólne chwile w radości spotkania człowieka z drugim człowiekiem, gdy cały wszechświat się temu przygląda.

15

30

23

Zobaczcie nasze opowieści, które nagraliśmy właśnie na skałach obok stacji meteo zobaczcie to piękno, które zachwyciło nas sobą.

Czym zapytają niektórzy?

Swoim pięknem, prostotą, siłą, dziewiczością, surowością, świeżością…

Uwalniam się od przymusu szukania czegoś wyjątkowego, aby się zachwycać

Przyznaję się do tego co zachwyca mnie z serca

A w nocy jak zwykle tutaj pojawiła się cudowna baletnica przynosząca energię słońca.

Światło uczuć w pełnym słońcu i kolorach i sile.

O zorzy kolejny wpis.

Dziękujemy za to spotkanie!