Rosja

now browsing by tag

 
 

Wegetariańska uczta u Tatarów i refleksje o zakorzenieniu

Kazań 5-6 grudnia 2015

 

 

I znów byliśmy w drodze, gościł nas dziadek Ural, który znów dał to co najlepsze i najbardziej nam potrzebne w danym momencie – czyli szybki i w miarę komfortowy przejazd. Po tym jak jeszcze w Czernoucze silne mrozy zelżały do 0 stopni, czasami sypało, czasami świeciło słońce. Drogi były zazwyczaj dobre, więc w swoim rytmie dotarliśmy do Kazania.

Miasta, które w tamtą stronę bardzo nas ugościło, pokazało w przepięknym słońcu.

Teraz było szare, bure, praktycznie bez śniegu, który zgubił się gdzieś po europejskiej stronie Uralu, do tego bez udekorowanego świątecznie miasta – w końcu jesteśmy w stolicy Tatrstanu czyli islamskiej republiki.

Popatrzyliśmy na siebie troszkę zdziwieni – jeszcze tylko wpadniemy do baru wegetariańskiego , latem było tam cudowne świeże (co rzadkość w Rosji) i bardzo tanie jedzenie (co też rzadkość, gdyż jedzenie wegetariańskie lansowane jest jako coś modnego, luksusowego bardziej niż pospolitego, biednego).

Nagle na głównym deptaku drogę „zagrodził” nam hotel Nogai. Widziałam go na bookingu i wiedziałam, że mają tanie pokoje, a chcieliśmy się już umyć (przy drogach hotele są w granicach 1500 – 2000 rubli (90-120 zł) za noc w skromnych pokoikach z łazienkami).

Tutaj za przepiękny duży pokój ok. 40 metrów (łóżko, komplet wypoczynkowy, łazienka) 2200 rubli (130 zł) plus 180 9 10 zł ) za parking. Wszystko jeszcze pachnące nowością, gdyż hotel był niedawno remontowany. http://www.hotelnogai.com/

Jakaś bajka, chyba Kazań nas bardzo lubi stwierdziliśmy, a opatrzność czuwa.

Bowiem gdy zapłaciliśmy za hotel zaczął bardzo gęsto sypać śnieg. Sypiący śnieg jest przepiękny pod warunkiem, że nie jedzie się po zatłoczonej drodze.

Wszystko zależy bowiem od punktu siedzenia, patrzenia.

I teraz właśnie mogliśmy się cieszyć śniegiem, każdym spadającym płatkiem, ulica która parę chwil wcześniej była czarna, teraz zrobiło się przepięknie biała, nabrała światła, nabrała życia.

Wegetariańska restauracja jeszcze bardziej nas urzekła niż latem, nie tylko ilością potraw, ale ich dobrym smakiem i ceną, która powoduje, że część ludzi stołuje się tutaj jak w taniej czy wręcz bardzo taniej stołówce. A może u nas bary mleczne mogłyby być w części wegetariańskie (byłaby dotacja i jedzenie byłoby tańsze). Osoby obsługujące i Panie kucharki bardzo zadowolone z faktu, że obcokrajowcom smakuje. Wszystko w takiej niesamowicie dobrej energii. Takiej radości tego co robię.

 

Cieszę się z tego co robię i tą radością karmię innych

 

 

 

 

Kazań oczarował nas swoją regionalnością, pojawiły się nie tylko słynne tatarskie czak-czaki (rodzaj słodkości), w różnych różniastych formach, ale również inne tatarskie symbole.

Regionalizm którego bardzo nam brakowało w podróży przez Syberię, tutaj jest bardzo silny. Takie zakorzenienie tego miejsca, tej republiki, co daje na pewno niesamowitą siłę tym ludziom.

Zakorzenienie każdemu człowiekowi daje siłę, niezależnie czy mieszka na terenie danego miejsca czy nie. Wypieranie swoich korzeni, ucieczka przed nimi daje to, że nie można poczuć swojej tożsamości, własnej wartości swojej siły.

Zakorzenienie to poznanie mocnych i słabych stron miejsca z którego się pochodzi, czy pochodzą najbliżsi przodkowie i przyjrzenie im się, z asimilowanie w sobie.

Polakom polecam szczególnie w obecnej sytuacji politycznej wypisanie wszystkich cech Polaków negatywnych (co znając naszą mentalność przyjdzie łatwo) i poszukanie pozytywnych i wypisanie również

 

Taka, taki jestem w tym co pozytywne tkwi moja siła, a nad tym co negatywne będę pracował

 

Gdy zaakceptujemy swoje korzenie dostaniemy wsparcie swoich działań od całych zastępów Polaków, poczujemy tę siłę, siłę która przede wszystkim da nam wewnętrzną pewność siebie taką prosto z serca.

Popatrzcie na narody, które są silne??? Te których obywatele są dumni z tego, że są przedstawicielami tego narodu, znają swoje cechy pozytywne.

A Ci wiecznie wystraszeni i negujący skąd pochodzą?

Pamiętajcie, że każdy człowiek ma plusy i minusy i ważne jest na czym się skupimy. Tak jak postrzegamy swoje korzenie, tak w dużej części postrzegamy siebie.

 

Pamiętanie o tym skąd pochodzimy, to jak pamiętanie o matce, która dała nam życie….

 

Podziękowaliśmy Kazaniowi za kolejną cudowną gościnę, za refleksje nas swoją tożsamością, obiecaliśmy powrót niebawem i w mikołajkowej atmosferze pojechaliśmy na zachód.

Na pierwsza wizyta w Kazaniu http://brygidaibartek.pl/z-wizyta-w-tatarskiej-stolicy-i-o-pomocy-w-rosyjskim-wydaniu/

 

Bądź pewny swoich kanałów informacji – przede wszystkim duchowych

Z wizytą u batjuszki Sergieja 1-2 grudzień 2015

 

 

Prowadzeni przez ikonę Marii Magdaleny znaleźliśmy się w Jekaterynburgu, najbardziej nowoczesnym mieście Uralu. Trzecim mieście Rosji, mieście gdzie zabito carów.

Po paru miesiącach pobytu w przyrodzie bądź w miastach, które dalekie były od blasku z początku sami daliśmy się nim oczarować.

Tak, postrzegamy świat naszymi oczami i gdzieś wydaje nam się że kolorowo, czysto to znaczy bogato.

Taka iluzja……….

A dlaczego biedny nie może o siebie zadbać???

 

 

 

 

I tak wciągnięci przez miasto, nowo otwierane galerie, energię nowego roku przespacerowaliśmy praktycznie cały dzień, aby wieczorem podjechać pod Sredniouralski Monastyr. Jakie było nasze zdziwienie gdy okazało się, że od drogi wjazd do klasztoru, dzieli szlaban. Już się miałam wycofywać (czasem tak mam w zwyczaju), ale Bartek stanął na wysokości zadania i zaparkował auto na noc obok szlabanu.

Za chwilę przywitaliśmy się z ochroniarzem, który z radością oznajmił nam, ze możemy tutaj spać – jest bezpiecznie i spokojnie (to może nie było do końca prawdą, gdyż znajdowało się nasze miejsce przy ruchliwej czteropasmowej drodze). Powiedział również o jasnowidzącym batjuszce Sergjeju – on wszystko wie, z nim koniecznie musicie się spotkać…

Rano już przy otwartej bramie wjechaliśmy na teren budowanego kompleksu klasztorów – historia pod tekstem.

Pierwsza spotkana siostra w radością i otwartością przejęła funkcję anioła przewodnika i oprowadziła po klasztorze, a potem zaprowadziła nas do matki przełożonej. Matka przełożona przedzieliła inną siostrę do towarzyszenia nam przez nasz pobyt.

Zostaliśmy zaproszeni na obiad razem z zakonnicami. Składał się on bardzo lekkiej, rzadkiej zupy z warzyw, a na drugie danie były warzywa na gęsto i troszkę z olejem. Do tego mandarynka, ziołowa herbata i chleb pieczony na miejscu (z pełnym rytuałem obmodlenia go w cerkwii przed wypiekiem)

– Jest adwent więc jemy skromniej – poinformowała nas siostra – Normalnie też nie jemy mięsa i ryb, a nabiał sporadycznie. W czasie adwentu, wielkiego postu nawet tłuszcz jest ograniczany – dodała. Kawy ani czarnej herbaty nie piją nigdy, tylko ziołowa. Mają własne ogrody gdzie uprawiają warzywa i obory ze zwierzętami (nabiał dla dzieci w szkole, pracowników).

Przy wejściu na stołówkę siedzieli pracownicy budujący klasztor – oni otrzymywali nawet mięso.

Nasza siostra z uwagi na to, że ma słabość to słodkiego i jest z lekka otyła w czasie adwentu może jeść i pić tylko przez godzinę dziennie od 16-17.

Po obiedzie było nabożeństwo w którego głównym przesłaniem było przypomnieć sobie zapomniane grzechy, nie wyparte, ale po prostu zapomniane.

Przed nabożeństwem poznaliśmy słynnego batjuszkę, który mimo swoich 60 lat błyszczał młodością, świeżością, radością i dowcipem.

Rozpoczęło się nabożeństwo, my staliśmy na zewnątrz pouczeni przez siostry, aby nikt nam nie robił znaków krzyża na ciele, gdyż jesteśmy katolikami.

A w czasie nabożeństwa robiono znaki krzyża na ustach, oczach, uszach aby osoby namaszczane przypomniały sobie te grzechy które zapomniały.

– Ale ich zamykają tym krzyżem na energię – powiedział Bartek.

Wszystko zależy jaki mają program krzyża w podświadomości jak pozytywny to super, jak negatywny to może to zrobić krzywdę.

Fakt bierze się ze sobą całe dobrodziejstwo iwentarza o czym była mowa potem z batjuszką przy okazji tematu buddyzmu.

– Jak może być coś dobrego w tym co służyło jako swastyka – do czynienia takiego zła jak wojna – stwierdził batjuszka…

– Ale krzyż też robił wiele zła – powiedzieliśmy.

Jednak ten temat został z lekka przemilczany,

W czasie nabożeństwa batjuszka parę razy wyskakiwał do nas, szukając z nami kontaktu, aby wreszcie zaproponować chrzest.

– Jesteście gotowi…

Uwielbiam to w cerkwi, jak łapie się z nimi kontakt na podłożu duchowym zaraz chcą chrzcić. Fakt chcą dać, najlepsze co mają do dania, ale z drugiej strony przeradza się to w fanatyzm i w postrzeganie swojej wiary jako jedynej właściwej na świecie – zresztą katolicyzm też taki jest, chyba całe chrześcijaństwo.

 

Uwalniam się od przymusu szukania jedynej właściwej drogi

 

Podążam tą drogą, która mi służy i szanuję drogę innych.

 

Uwalniam się od przekonania, że moja droga jest najlepsza i jedyna właściwa dla wszystkich.

 

Batjuszka Segiej mimo że przyjmuje w czasie mszy przez całe dwie godziny – zazwyczaj są do niego długie kolejki. Poświęcił około godziny po nabożeństwie na rozmowę z nami. Fakt część czasu przekonywał nas do prawosławnej wiary, jednak w takich niesamowitych przestrzeniach, tematach zadał pytania, które były bardzo ważne dla nas.

Rozmawialiśmy o wizjach, jasnowidzeniu…

– Ja nic nie wiem – odpowiadał batjuszka –

ja tylko przekazuje informacje płynące do mnie – dodawał.

– A skąd te informacje – zapytałam .

– Od Boga, Jezusa – odpowiadał.

– A ty skąd masz informacje ? – zapytał batiuszka .

– O Boga – odpowiedział Bartek .

– Jakiego Boga? – zapytał.

– Inaczej mówiąc z jakiego kanału?

– Ja mam Jezusa i jestem go pewien – objaśnił batjuszka.

To niewątpliwie niezwykle ważna informacja dla wszystkich – z jakich energii korzystamy? Czy jesteśmy ich pewni? Czy są czyste?

 

Znam swoje kanały korzystania z informacji i jestem ich pewna

 

 

Cała przestrzeń tutejszego monastyru była obmodlona na Atosie w Grecji przez batjuszkę i została naznaczona przestrzeń, której gospodynią jest tylko Matka Boska, a wszyscy, którzy przybywają do tego monastyru są na jej zaproszenie. Wspaniała praca na przestrzeni i pokora, że nie przyjeżdżają tu tylko mili ludzie, ale Ci których zaprosiła Matka Boska dla ich korzyści, tego miejsca i mieszkających tutaj ludzi.

Nawet siostra sprzątająca WC zastanawiała się „dlaczego się spotkałyśmy”. Poziom świadomości w tym monastyrze jest niesamowity. Nie tylko dąży do duchowości, ale również do samowystarczalności materialnej (hodowla żywności), prowadzi sierociniec, szkołę i hospicjum. Nie ma tu radia, telewizji, a posiłki są bardzo skromne. Siostry są sympatyczne, pogodne i uśmiechnięte (pozdrawiają się uśmiechem). Pewne swojej drogi.

Bo co może być ważniejsze niż pewność drogi po której kroczymy???

Przeciwnicy, oponenci, krytycy zawsze będą, ale naszym zadaniem ważne jest iść dalej pewnie po swojej drodze z szacunkiem dla drogi innych. Tak, osoba pewna siebie nie będzie u wszystkich wzbudzać sympatii, ale …… dlaczego dać się ściągać.

 

Idę swoją drogą z pewnością bez względu na to co mówią o tym inni.

 

Mam siłę iść własną drogą

 

Mogliśmy zostać w tym miejscu na noc, a może i dłużej, jednak w pewnym momencie stwierdziliśmy, że dostaliśmy tu chyba na ten moment wszystko po co przyjechaliśmy.

Pożegnaliśmy duszki miejsca i pojechaliśmy dalej w kierunku zachodnim.

Miejsce z siostrami i batjuszką Sergiejem na pewno zostanie głęboko w naszym sercu, gdy będziemy znów przejeżdżać w pobliżu z radością zawitamy ponownie do tego bardzo niesamowitego miejsca, powstającego z przysłowiowego niczego – w tajdze – w przeciągu ostatnich kilkunastu lat. Gdzie jak mówią siostry – cuda uzdrowienia są tutaj codziennością i nikogo tutaj nie dziwią…

 

Uwalniam się od przekonania, że przynoszę innym nieszczęście

 

Tak, przez całe swoje życie słyszałam od mojej mamy, że jej życie zmarnowałam tym, że się urodziłam. Im bardziej poznaję jej rodzinną sytuację, odkrywam rodzinne tajemnice, tym więcej przestrzeni otwiera się przede mną, a przy okazji ją mogę oczyścić.

 

Pozwalam, sobie doświadczać cudów, jak również innym znajdującym się w moim towarzystwie, sąsiedztwie.

 

Informacje ze strony z tłumaczeniem google

http://phateev.ru/2014/07/sredneuralskij-zhenskij-monastyr/

Sredneuralsky klasztor ku czci Najświętszej "chleba Sporitelnitsa" Dziewica Maryja

Kościół Matki Boskiej Kazańskiej

 

Dwadzieścia kilometrów na północ od Jekaterynburga jest Sredneuralsky klasztor ku czci NMP "chleba Sporitelnitsa." To jest młody klasztoru. Jego budowa rozpoczęła się w 2002 roku, robotnicy przybyli do Ganina Yama. W kwietniu 2005 roku klasztor został ustanowiony decyzją Świętego Synodu. Gdy na miejscu, w czasie II wojny światowej był obóz jeniecki, zwany "niemiecki Farm". Wtedy ta ziemia należała Sredneuralskaya elektrownię, po czym trafił do diecezji Jekaterynburg. Teraz w klasztorze stoi kilka świątyń.Kościół Matki Boskiej Kazańskiej do komórek prawosławnych i refektarzu.Kościół Ikony Matki Bożej "Sporitelnitsa chleba", konsekrowanego na początku jesieni 2004 roku. Świątynia znajduje się na trzecim piętrze budynku. Oto relikwie świętych i cudownym obrazem. O cudzie leczyć poważne choroby w klasztorze matka przełożona powiedziała mi, Barbara. Według Barbary, klasztor zbudowany jest wyłącznie na pielgrzymów pieniądze, ludzie, którzy wierzą w Boga pomogła przezwyciężyć ciężką chorobę. A sądząc po aktywnej budowy takiej wielu ludzi. Był tam człowiek z zaawansowanym stadium raka, współczesna medycyna nie miał siły na choroby. Pomógł wiarę i modlitwę. Człowiek cudownie uzdrowiona, ale lekarze nie mogli stwierdzić tylko fakt pełnego wyzdrowienia. I to nie jest jedyny przypadek.
Naprzeciw kościoła Matki Bożej "Sporitelnitsa chleba" jest zvonarnya z dzwoneczkami i mieczem pokuty.


Kościół Świętej Trójcy Inna struktura zbudowana na terenie klasztoru jest świątynią dvuhprestolny Trójcy. Górna świątyni poświęcony na cześć Trójcy Świętej, na cześć dole Royal Męczenników. Obok kościoła jest uwielbienie krzyż, zainstalowany na cześć rodziny królewskiej Romanowów.Klasztor jest niemal samowystarczalny, mają swoje gospodarstwo z hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warsztaty, szkoły dla dzieci, hospicjum. Jest domem dla ponad 300 namestnits pracują, modlą się, troska o chorych i sierot. Do dziś jest budowany na terenie klasztoru, wzniesiono nowy kościół, jest gotowy na wielki dzwon o wadze około 40 ton.

współrzędne 57.038634,60.498648

 

Film o monastyrze

 

 

Informacje o batjuszce, bez niego bo na to się na zgadza

 

 

Magia syberyjskiego poranka gdzieś w drodze

Poranek słońca między Tjumenem i Ekateremburkiem grudzień 2015

 

 

 

 

Są miejsca w których się jest w określonym czasie, które emanują swoją magią.

Właśnie gdzieś przy drodze rozpoczął się spektakl poranka, słońce odbijające się w śniegu i w nas, a może już zakrywające nas.

Popatrzcie zresztą sami.

A droga czasem czarna i sucha, czasem mokra, czasem lekko oblodzona, a czasem pokryta lodem. Powodowała, że z każdym kilometrem rodziła się wdzięczność podróży, każdego przejechanego kilometra, doświadczania tej pięknej syberyjskiej zimy i drogi przez jej tysiące kilometrów.

Taka nasza droga przez życie

 

 

 

 

 

 

 

Kolejna gościna cerkwi i z cudowną kąpielą i obiadem

Żeński Monastyr sobota omsk niedziela monastyr 28-29 listopada 2015

 

 

Omsk zaprosił nas tym razem do cerkwi i wegetariańskiej restauracji, ponownie na parówkę w cieście. Mam słabość do parówek, a tutaj są najlepsze jakie jadłam wegetariańskie oczywiście.

 

 

 

– Jeszcze tylko pieniądze z bankomatu i jedziemy – powiedziałam głośno.

– Patrz tam jest bankomat – pokazał Bartek .

. 50 metrów przed bankomatem na lodzie poleciałam na chodnik, walnęłam tak kością ogonową, że gwiazdki na niebie przez moment zobaczyłam.

Niesamowite, że właśnie teraz parę metrów od bankomatu nie mogę do niego dojść. Muszę upaść na na kość ogonową.

Jak czyszczenie – to na całego. Zamiast to bankomatu poszliśmy do samochodu. Dobrze, że upadłam tylko na tyłek , wielkie dzięki.

A Omsk w swojej już Świątecznej szacie wyglądał bajecznie. Zresztą popatrzcie na te przepiękną świetlną choinkę.

 

 

 

 

A potem już w padającym śniegu (tylko w tym momencie kiedy jechaliśmy) pojechaliśmy na parking monastyru Aczirskiego 50 km od Omska.

Poza kompleksem monastyrów na terenie klasztoru znajduje się źródełko z mineralną wodą o temperaturze 36,6 stopnia.

Całą noc spałam bardzo czujnie z jednej strony medytując, a z drugiej kontrolując sytuację, czy mogę chodzić. Na szczęście ból dzięki medytacji ustępował.

Taka eureka…

Jaka jestem wdzięczna za to, że mogę chodzić, że mam zdrowe ciało, sprawne nogi, kręgosłup…

 

Jestem wdzięczna za swoje zdrowe ciało, zdam o niego i szanuję go.

 

Wieje silny wiatr, na terenie klasztoru nie ma wiele osób. W jednej cerkwi prawie jest modlitwa. Moja uwagę przykuwa ikona Marii Magdaleny przy stoisku że świecami. Niesamowite…..

 

 

W kościele zachodnim nie specjalnie lubiana, tutaj nazywana „równa apostołom”. Więcej o Magdalenie pod tekstem.

Kobieta może być równa mężczyznom

 

Uwalniam się od przekonania, że kobieta nie może być równa mężczyznom

 

Kobieta jest tak samo mądra jak mężczyznom

 

Uwalniam się od przekonania, że mężczyźni, i również inne kobiety niszczą mądre duchowe kobiety

 

Jestem mądrą wrażliwą kobietą

 

Ikona, która przykuła moją uwagę należała do siostry, która niedawno zmarła, a otrzymała ją od Batjuszki Sergieja ze Sredniouralskiego Monastyru leżącego koło Jekateremburga – czyżby zaproszenie….???

Przy źródełku parę osób prawie się rozbiera do kąpieli

– Też idę – mówi Bartek.

– Ja nie idę, bo po wczorajszym upadku ryzyko za duże – dodaję.

Nagle olśnienie przecież to święte miejsce, wiele chorych specjalnie tu przyjeżdża po uzdrowienia dlaczego więc ja mam nie wejść.

Wsparciem dla mnie są dwie kobiety, które właśnie weszły w strojach kąpielowych (są znaki, aby wchodzić w specjalnych koszulach). W zimnym wietrze przebieram się w przebieralni i z pomocą Bartka schodzę do ciepłej wody.

Jaka radość spotkania, po głowie szaleje zimny wiatr, a ciało zanurzone jest w ciepłej wodzie.

 

 

 

 

Rodzi się wdzięczność za to, że mogę tu być, doświadczać tego miejsca, że energie które rozładowały się na mojej kości ogonowej znajdują ujście w wodzie.

Łączę się energetycznie z tym co ziemskie , materialne.

Magia porannego spotkania.

Jednak po raz kolejny wszechświat nas zaskakuje. Po kąpieli wchodzimy do klasztornej stołówki, gdzie siostry prawie sprzątają po niedzielnym obiedzie. Wychodzący Pop zagaduje nas co chcemy, skąd jesteśmy…

– Napić się herbatki – odpowiadam.

Nagle na naszym stole ląduje nie tylko herbatka, ale i …….

Duża część niedzielnego obiadu i to dla każdego to co lubi.

Bartek dostaje orzeszki i sałatkę w buraków, a ja ziemniaczane kotleciki z nadzieniem z pieczarek.

 

 

 

 

Gdy otwieramy się i mówimy co chcemy wszechświat z radością to realizuje.

 

Mówię szczerze jasno i zrozumiale to czego chce moje serce

 

Dziękujemy za piękną gościnę w Aczairskim monstyrze  opis pod Marią Magdaleną .

Informacje o Marii Magdalenie w Wikipedii

Maria Magdalena w Nowym Testamencie

Maria Magdalena jest dwunastokrotnie wspominana w Nowym Testamencie, przez wszystkich czterech ewangelistów. U świętego Łukasza pojawia się już na początku działalności duszpasterskiej Jezusa, jeszcze w Galilei (Łk 8,1-3) jako jedna z towarzyszek jego podróży obok Joanny i Zuzanny. W relacjach trzech pozostałych ewangelistów – św. Marka, św. Mateusza i św. Jana – pojawia się dopiero w Judei, w momencie ukrzyżowania Jezusa (Mk 15,40; Mt 27,56; J 19,25). Wszyscy czterej zgodnie piszą o niej jako tej, która pierwsza przybyła do grobu Jezusa (Mk 16,1; Mt 28,1; Łk 24,10; J 20,1-3). W Ewangelii Jana (J 20,1) została jedynie ona wymieniona z imienia spośród osób, które wczesnym rankiem udały się do grobu i zobaczywszy pusty grób, zawiadomiły Szymona Piotra. Nie była jednak jedyną, która udała się do grobu wczesnym rankiem, ponieważ jej relacja przekazana Piotrowi wskazuje, że były z nią również inne niewiasty (zob. J 20,2: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”; l. mn. sugeruje, że nie była sama u grobu). Gdy uczniowie przybyli na miejsce pochówku, ona pozostała na zewnątrz. Tam spotkała Jezusa, początkowo myląc go z ogrodnikiem. Ewangelista Jan oraz Ewangelista Marek to właśnie jej przypisali rolę pierwszej osoby, której ukazał się zmartwychwstały Jezus (Mk 16,9; J 19,25) i której nakazał cieszyć się z cudu i dodać odwagi uczniom (Mk 16,10). Była również pierwszą, która miała głosić zapowiedź zbawienia (J 20,18).

 

Kościół Zachodni – ewolucja wizerunku

Pierwsi Ojcowie Kościoła podważali rolę kobiet w życiu duchowym i od samego początku odsuwali je od uczestnictwa w Kościele. Tertulian głosił:

Nie wolno kobiecie przemawiać w kościele ani też nie wolno jej udzielać chrztów czy ofiarować Eucharystii, ani też żądać jakiegokolwiek udziału w męskich funkcjach, a zwłaszcza zaś funkcji kapłana[4].

Rola kobiety przez odsunięcie jej od wiary sprowadzała się do postaci grzesznicy. Tym samym Kościół pragnął zminimalizować rolę Marii Magdaleny. Takie podejście było zgodne nie tylko z Tertulianem, ale i również z naukami św. Pawła (1 Tm 2,11-12). W dokumencie „Porządek apostolski” stworzonym przez oponentów Marii, a opisującym wydarzenia Ostatniej Wieczerzy, znajduje się fragment:

Jan rzekł: „Kiedy Mistrz pobłogosławił chleb i kielich i rozdał je ze słowami: „To moje Ciało i Krew” nie zaproponował ich kobietom, które są z nami. Marta odpowiedziała: „Nie przekazał ich Marii, ponieważ się śmiała”

Na tej podstawie twierdzono, iż Maria Magdalena wątpiła w zbawienie Jezusa. Zaczęto głosić, iż była nierządnicą i grzesznicą i jako taka nie zasługuje na cześć. Przeciwko Marii Magdalenie występował też twórca luteranizmu Marcin Luter:

Ona nie potrafi myśleć, marzyć, mówić o niczym innym, jako tylko o tym: gdybym miała tego mężczyznę, mego najukochańszego gościa i pana, radowało by się moje serce[5].

Tego typu poglądy spowodowały, iż na długie stulecia Maria Magdalena stała się symbolem pokutnicy i grzesznicy. W średniowieczu tworzono nawet domysły upadku Magdaleny. Jeden z nich mówił o zamożnym pochodzeniu Marii i jej niespotykanej urodzie. Te cechy miały spowodować zejście na złą drogę. Istniał również pogląd, iż Magdalena była żoną Jana Ewangelisty, a gdy ten wybrał pójście za Jezusem, zrozpaczona żona oddała się w ręce nierządu. Historie te odpowiadały ówczesnej modzie średniowiecza, identyfikując zmysłową ladacznicę z nawróconą mistyczką. Pomimo późniejszych prób wyniesienia i oczyszczenia imienia Marii Magdaleny taki obraz pozostał w świadomości wyznawców kultury Kościoła Zachodniego.

Jednak były i opinie przeciwne. Święty Hipolit, teolog z początków III w., jako pierwszy nazwał ją „Apostołką Apostołów”, zaś benedyktyn Rabanus Maurus, żyjący w IX wieku, uznał za równą apostołom.

Dopiero w 1969 papież Paweł VI oficjalnie oczyścił imię Marii Magdaleny i jej niechlubną tradycję. W 1978 z rzymskiego brewiarza wyeliminowano inwokacje o Marii jako pokutnicy i wielkiej grzesznicy.

W późniejszej tradycji Kościoła zachodniego, za sprawą papieża Grzegorza I Wielkiego, Maria Magdalena była utożsamiana z Marią z Betanii, siostrą św. Marty iŁazarza, która namaściła Jezusa drogim olejkiem i „włosami swoimi otarła Jego nogi” (J 11,2). Owo namaszczenie stanowi bardzo ważny fakt z życia Jezusa. Wspominają o nim zgodnie wszyscy czterej ewangeliści (Mk 14,1; Mt 26,6-7). Choć ani św. Marek, ani św. Mateusz nie wymieniają imienia kobiety, wiąże się ją z ową grzesznicą wspomnianą przez św. Łukasza (7,37-38). Połączenie kobiety, z której wypędzono siedem demonów, i grzesznicy obmywającej stopy Jezusa skłoniło egzegetów do twierdzenia, iż jest to jedna postać – Maria Magdalena. Św. Bernard z Clairvaux, żyjący w XI wieku, Marię Magdalenę identyfikował z oblubienicą z Pieśni nad pieśniami oraz z kobietą słuchającą nauk Jezusa (Łk 10,38-42). W swoich kazaniach wielokrotnie wskazywał na powiązanie Marii z Betanii z Marią Magdaleną. Kościół rzymskokatolicki przez wiele wieków w dniu Marii Magdaleny 22 lipca odczytywał Pieśń nad pieśniami. W VI wieku papież Grzegorz I Wielki twierdził, iż Maria Magdalena i Maria z Betanii to ta sama osoba[6]:

Wierzymy, że kobieta, którą Łukasz nazywa grzesznicą a Jan Marią, to ta sama osoba, z której, według Marka, Jezus wypędził złe duchy[7].

W XVI w. francuski humanista Jacques Lefèvre d'Étaples wygłosił opinie na temat Marii Magdaleny, twierdząc, iż należy rozróżnić trzy Marie występujące w Nowym Testamencie. Swoją opinię opierał na zdaniu Erazma z Rotterdamu. Ówczesny Kościół sprzeciwił się takim twierdzeniom i pod groźbą uznania Lefèvre’a za heretyka zmusił go do wyrzeczenia się swoich poglądów[8].

 

Kościół prawosławny

Kościele wschodnim Maria Magdalena była zawsze utożsamiana wyłącznie z kobietą, z której Chrystus wypędził siedem złych duchów, i otaczana wielką czcią jakoApostołka Apostołów. Najstarsze jej wizerunki przedstawiają Marię Magdalenę jako niosącą olejki do grobu lub świadka zmartwychwstania.

W tradycji Kościoła prawosławnego istnieje również pogląd, iż Maria Magdalena zmarła w Efezie, gdzie wzniesiono bazylikę na jej cześć. Za czasów panowania cesarza Leona Filozofa (886912) miasto Efez zostało zdobyte przez Turków. Ciało Marii przewieziono do Konstantynopola, a gdy ten został zdobyty przez krzyżowców w 1204, święte relikwie zawieziono do Francji, do miasteczka Vézelay, gdzie do dziś istnieje ich kult.

Ewangelie gnostyckie

W Ewangeliach gnostyckich Maria Magdalena była wiązana z Mądrością (Sofią), reprezentowała słońce, księżyc i poświatę gwiazd. Żeńskie gnossis Sofii uważano zaDucha Świętego, na ziemi reprezentowanego przez Magdalenę[9]. Dla gnostyków postać Marii Magdaleny miała również znaczenie symboliczne. Jako kobieta była stawiana na równi z duchownymi i biskupami pierwszych wieków chrześcijaństwa. Taką tezę wyznawał gnostyk Marcjon. Inny czołowy gnostyk, nauczyciel Marcellina wielokrotnie podróżował do Rzymu jako reprezentant grupy Carpocratian, i tam twierdził, iż otrzymał tajne nauki od Marii, Salome i Marty. Sam Ojciec Kościoła, biskup Ireneusz wspominał o równym traktowaniu mężczyzn i kobiet w liturgii i nauczaniu przez gnostyka Marcusa. Tego typu praktyki były przez niego surowo krytykowane[10]. Maria Magdalena jako symbol stanowiła połączenie pierwiastka męskiego i żeńskiego jako jedna całość. Pierwiastek ten określał płciowość boga pod dwojaką postacią.

Pisti Sophia (Wiara i Mądrość), gnostyckim dziele, napisanym ok. 250 roku wjęzyku koptyjskim Maria Magdalena przedstawiana jest jako opoka Kościoła, przeciwstawiając tym samym twierdzenie o Piotrze z Nowej Ewangelii. Piotr w jej obecności zmuszony jest do odgrywania podrzędnej roli. Panie mój, nie możemy dłużej znosić tej kobiety. Ona pozbawia nas wszelkiej sposobności do powiedzenia czegokolwiek. Wciąż zabiera głos[11]. Mądrość Sofii symbolizowała czerń. Magdalena uważana była za tą, która wie wszystko.

Ewangelii Filipa Maria przedstawiana jest jako symbol mądrości. W niej to znajduje się cytat:

przy Panu zawsze kroczyły one trzy: Maria jego matka, jej siostra i Magdalena, która zwana była jego towarzyszką

oraz

A towarzyszką Zbawiciela jest Maria Magdalena. A Chrystus miłował ją bardziej od innych uczniów i całował ją często w usta. Pozostali byli tym zgorszeni i okazywali niezadowolenie. Mówili doń: Dlaczego miłujesz ją bardziej niż nas? Zbawiciel odpowiadał im mówiąc: Dlaczego nie miłuję was tak jak ją?[12].

Ewangelii Marii znacznie częściej spotykamy się z osobą Marii. Znany jest ustęp, gdzie Piotr podważa pozycję Magdaleny i jej związku z Jezusem.

Siostro, wiemy że Zbawiciel miłował cię bardziej od innych niewiast. Powiedz nam słowa Zbawiciela, które pomnisz, które ty znasz a my nie. (…) Czy zaiste mówił na osobności z kobietą, a nie otwarcie z nami? czy mamy się zwracać i słuchać jej wszyscy? Czy wolał ją od nas? (…) Zapewne Zbawiciel zna ją bardzo dobrze. Dlatego miłował ją bardziej niż nas[13].

Ewangelii Tomasza również znajdujemy kilka wzmianek o Marii i również w kontekście oburzenia Piotra:

Szymon Piotr rzekł im: Niech Maria nas opuści, kobiety niegodne są życia[14].

Dialogu zbawiciela Maria Magdalena przedstawiana jest jako kobieta, która rozpoznała wszystko, występuje pomiędzy trzema uczniami, którzy otrzymują polecenia od Jezusa: Judaszem i Mateuszem, odrzuca prace kobiece i staje na równi z mężczyznami[15].


 

Więcej o monastyrze poniżej z tłumaczeniem google

https://ru.wikipedia.org/wiki/Ачаирский_Крестовый_монастырь

Achairsky klasztor w imię Krzyża Świętego – klasztor, położony w miejscowości Achair regionu Omsk Omsk regionu [1]. Znajduje się w jurysdykcji diecezji Omsk i Taurian rosyjskiego prawosławnego Kościoła.

Około Achairsky klasztoru wybudowano ogrodzenie z czterema bramami: Irtysz, Północna – wejściu do klasztoru, Wschodniej i Zachodniej.Wzniesiony na terenie siedmiu kościołów, pięć godzin, a komórkami przez zakonnice, refektarzu klasztornym i hotel dla pielgrzymów.

Na własne potrzeby zakonnice rośnie kukurydza, ziemniaki i warzywa, i hodowane zwierzęta i ptaki.

Historia klasztoru rozpoczęła się społeczności – Virgin Michajłowa Archanioła kobiecej społeczności w sąsiedztwie wsi kozackiego Ochair pojawiły się pod koniec 1890 roku. Pierwszy ksieni wspólnoty stała wdowa Marina doradcy sądowego Aleksandrowna Makhalova. 23 maja 1903 został konsekrowany w społeczności zbudowano kamienny kościół na cześćArchanioła Michała. Umieść na budowę nowego kościoła w społeczności konsekrowanego Jana z Kronsztadu.

Niedługo po tym wydarzeniu, wspólnota została przekształcona w żeńskiej obschezhitelsky klasztoru. Teren pod budowę klasztoru dał bęben Kozak Michaił. Fundusze na budowę klasztoru pochodzi specjalnie utworzone w tym celu Fundację cesarz Aleksander III. Budowa świątyni i udział lokalnych Kozaków [Źródło nieznane 1290 dni].

W 1913 roku, nowy klasztor poświęcony przez arcybiskupa Andronikus.

Wraz z nadejściem władzy radzieckiej, wszystko się zmieniło. W sierpniu 1920 roku została aresztowana ksieni ksieni Eupraxia Bożego Narodzenia. Nieruchomość kościół został skonfiskowany i splądrowane, a klasztor przestał istnieć.

Pozostałe budynki klasztorne zostały przekazane przez NKWD. Pod koniec 1930 roku w dawnym klasztorze organizowane liczbę kolonii 8 z Gułagu. Więźniowie zostały sprowadzone do miejsca zatrzymania na wózki i transportu wodnego wzdłuż Irtysz. Kolonia w tym samym czasie zawiera 800-900 ludzi. Więźniów, przestępców i "polityczne", a nie strzał, ludzie umierali z nieznośnych ciężkich warunkach. Baraki były budowane w tej samej płaszczyźnie, wiatr wiał przez szczeliny, przenikliwy deszcz i śnieg. Takie struktury nie może być chroniona przed ostrymi zimami syberyjskich. Ciepłe ubrania nie wprowadzano źle, ludzie umierali z zimna i chorób. Chowają je tutaj, za murami obozu. W całej 16-letniej historii istnienia obozu jest znana tylko jedną historię ucieczki [źródło nieznany 1290 dni].

Colony rozpadł się wkrótce po śmierci Stalina, to bardzo szybko [Źródło nieznane 1290 dni] zniszczone wszystkie dokumenty i archiwa obozu, a budynek został wysadzony w powietrze [źródło nieznany 1290 dni].

W 1991 roku region odwiedził biskup Teodozjusza (Protsiuk). Achairsky opatem kościoła św Mikołaja, ksiądz Aleksander (Gorbunov) powiedział straszną historię klasztoru, ujawniła lokalizację dawnego klasztoru, ruiny okopach i koszary, dziedziczone z gułagu, a ogród porośnięty przez więźniów.

Metropolita Teodozjusz, wstrząśnięty usłyszał, postanowił ożywić Achairsky klasztor. Zaapelował do przywódców wsi w sąsiedztwie hodowli zwierząt "River" sowchoz przeznaczyć grunty do montażu krzyża na nim w pamięci o zmarłych bez pokuty i modlitwy. Odpowiedział na wniosek iw pamięci jego ojca, Dmitri Meshcheryakov więzień Achairsky liczby kolonii 8, przeznaczyła 38 hektarów ziemi pod budowę nowego klasztoru reżyser "rzeki" Witalij Dmitriewicz Meshcheryakov, [źródło nieznany 1290 dni]. Dmitri Meshcheryakov po Omsk Korpusu Kadetów służył w armii cesarskiej. Służąc czas w więzieniu jako byłego oficera Biały Straży w armii Kołczaka, cudem żyje i mówił o strasznych warunkach, w których trzymano więźniów.

26 października 1992 został ustawiony hipotecznych Krzyż i biskup Teodozjusz (Protsiuk) dokonał żałobnej za pomordowanych i torturowany, i błogosławiony budowę klasztoru w imię Krzyża [cytat 1290 dni].

We wrześniu 1993 roku, budowa klasztoru został konsekrowany patriarcha Aleksy II, który odwiedził klasztor w budowie[źródło nieznany 1290 dni]. Został przyjęty przez metropolitę Omsk i Tara Teodozjusza i dyrektor zwierząt hodowlanych sowchoz "rzeki" VD Meshcheryakov.

Święty Wiosna [edytuj | edytować wiki tekst]

Po założeniu klasztoru Achairsky jego terytorium została odkryta sprężynę wody mineralnej. Jego poświęcił patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksego II podczas jego wizyty w Achair. W każdą sobotę, metropolita Omsk i Tara Teodozjusza (Protsiuk), obecnie na emeryturze, spędzony poświęconą wodę. Obecnie metropolita Omsk i Tara – Vladimir. O Achairsky wody szerzyć chwałę cudowny, więc tutaj jest dużo ludzi w nadziei na uzdrowienie [źródło nieznany 1290 dni].

Temperatura wody wynosi 36,6 ° C, czyli temperatury ludzkiego ciała, i nie zmniejsza się nawet w najcięższych mrozów.Woda jest bogata w kwasy bromu i borowego, które są korzystne metakrzemowy dla zdrowia człowieka [źródło nieznany 1290 dni]. Analiza wykazała zawartość wody dwutlenkiem węgla, siarki, chloru, wapnia, sodu, magnezu i potasu. Woda jest użyteczny w przewlekłym zapaleniem błony śluzowej żołądka, wrzód żołądka, wątroby i układu wydzielania wewnętrznego, jak również układu nerwowego oraz chorób umysłowych [źródło nieznany 1290 dni].

W 1995 roku zostało ono zatwierdzone i pogłębił jezioro staw, przeciąć studni o głębokości ponad 1 km, z którego roślina Omsk "Rosar" zaczęły się wodę mineralną, przetwarza je i realizowane wspólnie z Omsk-Tara diecezji. Woda mineralna jest znany mieszkańców Syberii pod nazwą "Achairsky klasztoru" [źródło nieznany 1290 dni]. Obecnie, ta woda nie jest na sprzedaż, ale zawsze jest to możliwe, aby zebrać się, przyszedł do klasztoru.

 

Kocham Cię mamo – list

Kochana mamo 29 listopada 2015

 

 

Już tyle razy wydawało mi się, tak wydawało, że nie mam już żalu do Ciebie, jednak gdy odsłaniam kolejne warstwy mnie samej pojawiają się kolejne warstwy moich żali, złości, pretensji do Ciebie. Tego wszystkiego czego już nie chciałabym mieć. Umysł mówi wybaczyłam, byłaś najlepszą mamą dla mnie, jednak z ciała płynie ból, żal, niechęć przebaczenia, które ujawniają się przy kolejnych odsłonach.

Tak samo teraz w pełnię księżyca jestem wodzie, czuję się ciężko, tak bardzo jakbym chyba pierwszy raz to robiła. Co się dzieje pytam sama siebie?

I pojawia się dźwięk przestrzeni.

– Wybacz po raz kolejny, z kolejnej warstwy swojego istnienia.

Gdy to gdzieś mimowolnie robię przychodzą obrazy wdzięczności za to co dostałam, za całe bogactwo duchowe i materialne, które gdzieś przez lata wypierałam, bojąc się, że będąc podobną do Ciebie będę takim katem jak Ty dla mnie byłaś.

Tak – byłaś katem, a równocześnie niesamowicie kochająca i czującą moje potrzeby osobą.

Uczyłaś mnie rzeczy tak niezwykłych jak jazda autostopem, zadawania egzaminów ( technik jakich nie powstydziłaby się najlepsi spece od Nlp), miałam luz jedzenia – nie zmuszałaś mnie, ani nie ograniczałaś, co było w domu mogłam w tym wybierać. Zwracałaś uwagę na znaki wszechświata, przewidując przyszłość, może tylko czasem za bardzo czarno. Miałaś moc i siłę. Widziałaś się równa z mężczyznami. Nie dzieliłaś ról, doskonale widziałaś, że to bez sensu. Widziałaś doskonale, że kocham podróże, ruch, świat, języki, widzę dużo i to mówię.

I teraz pojawia się druga strona, chciałaś abym była taka jak wszyscy, zresztą chciałaś bardzo akceptacji otoczenia, mimo, że gdzieś w sercu byłaś jego pionierką, bałaś się krytyki i robiłaś wszystko, aby ludzie tylko dobrze o Tobie mówili. Chciałaś abym była idealna, ale wg społeczeństwa. Ja walczyłam o siebie, a Ty walczyłaś że mną. Ja Cię nie mogłam zrozumieć, zrozumieć tego wielkiego pomieszania.

Mamo wybacz mi jeżeli dalej będzie pojawiało się we mnie nie wybaczenie Tobie, rozumie Cie mój umysł i kocha moje serce, jednak w ciele zapisane są jeszcze informacje nienawiści, złości do Ciebie. Będę pracować z ciałem, aby usunąć to co blokuje miłość między nami.

Wiesz zdałam sobie sprawę że połączone możemy być tylko przez rzeczy, które nas ranią, które są do uzdrowienia między nami, a przecież może łączyć nas miłość.

Z mojej strony będę powtarzała tak może na razie troszkę z umysłu, jednak z czasem mam nadzieję, że zacznie dźwięczeć z niesamowitą siłą i melodią w moim sercu i całym ciele.

Dziękuję, że byłaś i dziękuję za to co mnie nauczyłaś i za to co mi dałaś i za to dobre i za to złe.

List powstał, po dniu tylko na wodzie, gdy wcześniej przez parę dni powtarzam – Kocham Cie. Zainspirowana pomysłem Nuliny…… Proste Kocham Cie.


 

Opis poniżej zaczerpnięty ze strony : strony https://m.facebook.com/events/464923910376847/


 

Proste KOCHAM CIĘ“

Pragnę podzielić się z wami czymś tak bardzo prostym, że będziecie zaskoczeni tym wszystkim co nagle pojawi się w Waszej przestrzeni.

Być może od razu, może w ciągu paru dni, lub tygodni. Nie wiem.

U mnie działa natychmiast i nie jestem zdziwiona :)

Pewnie pomyślicie, że chcę Wam coś sprzedać :) Nie!

Chcę się podzielić tym z Wami, bo Was kocham :) i pragnę, abyście wszyscy żyli na co dzień w przestrzeni Miłości.

A więc :) To jest tak proste i Wam znane na pewno, ale z pewnością nie stosujecie na co dzień :)

Od dzisiaj przez cały czas powtarzacie w myślach KOCHAM CIĘ.

Cały czas, w każdej sytuacji, podczas każdej rozmowy, po myśli na każdy temat i na temat kogokolwiek. Już po 3 godzinach pojawi się taka przestrzeń, że będziecie się śmiali.

To jest jak magia, a jest naturą naszą.

Kochani proszę dołącznie do tego projektu

Proste KOCHAM CIĘ“ i przez 30 dni

niech te słowa nieustannie w Was śpiewają i przekazujcie je dalej.

Jest coś w tym tak niesamowitego, że po paru godzinach czujesz, że musisz to na głos mówić :) i inni chętnie się z Tobą bawią. Czy jesteście w stanie ze mną to robić przez 30 dni i dzielić się z innymi obserwacjami? :)

Zapraszam Cię do projektu „Proste KOCHAM CIĘ“

DOŁĄCZ

zaproś innych i patrzmy co ta nasza wspólna wibracja uczymi w naszym TERAZ :)

Kto gotowy i konsekwentny, ten poczuje wiatr :)

Ważne:

nie zrażaj się niczym, pierwsze chwile mogą niczego nowego od razu Ci nie namalować, ale taka cicha niestrudzoność w KOCHAM CIĘ, bardzo szybko rozświetli wszystkie pozorne ciemności. Obojętne jakiego rodzaju masz teraz problem, obiecaj, że na każdą myśl o nim, automatycznie przejdziesz do naszych słów

kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię

Na 30 dni zapomnij o innych słowach w Twoim umyśle, niech Twoje serce Teraz tylko te słowa wypowiada. Bez oczekiwań, z entuzjazmem by doświadczyć tego w swym życiu.

Wstajesz rano-kocham cię, zasypiasz- kocham cię, jesteś w pracy-kocham cię. jesz-kocham cię, kąpiesz się-kocham cię, zakupy-kocham cię, jedziesz samochodem-kocham cię,biegasz, ćwiczysz-kocham cię, rozmawiasz, płaczesz, śmiejesz się-kocham cię :)

Kocham Cię

Nulina