Święta Matrona Moskiewska
now browsing by tag
Z wizytą u Świętej Matrony moskiewskiej
Święta Matrona Moskiewska 8 czerwca 2015
Moskwa to czy nie Moskwa, już samo wejście do Pokrowskiego Monastyru powoduje, że z głośnego, pędzącego szerokiego miasta przenosimy się w inny świat – spokojny, refleksyjny, przytulny, pełen zieleni. Matrona jak kochana matka rozpościera skrzydła nad tym miejscem tworząc aurę rozmodlenia. Do ikon i grobu Matrony długie kolejki, ludzie we większości kobiety, elegancko ubrane w chustkach na głowach z kwiatami w ręku dodają uroku temu miejscu.
My też stajemy w kolejce do grobu świętej, jak się później okazuje zajmuje nam to tylko 1,5 godziny (szczególnie w weekendy można stać w kolejce 4-6 godzin).
Kolejka to czas na przemyślenie tego z czym przychodzimy, popatrzenia w głąb siebie, bardziej i głębiej, a może i łatwiej co nie znaczy przyjemniej.
Przyszłam tutaj bez specjalnej intencji, chciałam po prostu poznać Matronę. W kolejce wchodzę jednak w swój proces. Zaczyna pojawiać się niecierpliwość, umysł tokuje, ocenia całą sytuację, chce ją na siłę zorganizować, według niego lepiej, bardziej sprawnie.
Uwalniam się od przymusu robienia wszystkiego szybciej, pozwalam sobie robić rzeczy we współbrzmieniu z rytmem wszechświata we właściwym dla nich tempie.
Szybciej to nie znaczy właściwie, dobrze i na czas.
Stoję, obserwuję siebie i innych, odpuszczam niecierpliwość i we właściwym na ten moment rytmie podążam w przód.
Umysł jednak nie odpuszcza, gdy zauważyłam potrzebę robienia wszystkiego szybciej i ze niecierpliwością, zafundowano mi poczucie zimna.
Jeszcze co najmniej pół godziny stania, a mnie zimno, może pójdę stąd zagrzać się gdzieś. Tylko co jest ważne, skupienie się na zimnie, czy na spotkaniu z Matroną. Znam tyle różnych technik ocieplenia ciała, dlaczego nie chcę ich stosować?
Dlaczego sabotuję to co chcę – zaczęło dźwięczeć w mojej głowie.
Dlaczego aby osiągnąć to co chcę, nie chce wkładać w to wysiłku, wiedzy którą posiadam, dlaczego przy byle niedogodności chcę się wycofać?
No właśnie dlaczego?
Uwalniam się od przymusu rezygnacji z moich zamierzeń przy byle niedogodności.
Wchodzimy do kościoła, a bardziej jesteśmy do niego wciągnięci przez służby pilnujące. W kościele nawiązuję kontakt z Matroną. Rozmawiam z Nią o potrzebie bólu, cierpienia (ona przez brak wzroku, niedołęstwo doświadczyła go wiele), dlaczego musimy go doświadczać, czemu przybliża do Boga?
– Bo wtedy odpuszczamy co ziemskie, jesteśmy tu i teraz – słyszę .
Tak, tak to wiem, ale czy to konieczne? – pytam dalej.
– Nie, jeżeli potrafisz być blisko Boga w szczęściu, radości, ale to wymaga dużo świadomości i uważności – odpowiada.
Odpuścić to co ziemskie, mając dużo ziemskiego aspektu jest trudniej, niż jak go się nie ma.
Dlatego mówi się, że łatwiej mieć niewiele, itp.
Ale to nie znaczy, że nie można mieć zdrowego ciała i dbać o niego.
Zadanie trudne, ale czy nierealne?
Dziękujemy za ten czas tutaj.
Wiecej o Matronie z Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Matrona_Moskiewska
Matrona Moskiewska, właśc. Matrona Dmitriewna Nikonowa (ur. 1885 w Sebinie, zm. 2 maja 1952 w Moskwie) − święta Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Życiorys
Urodziła się w rodzinie chłopskiej Dymitra i Natalii Nikonowów jako najmłodsze z czworga dzieci, po synach Iwanie i Michaile oraz córce Marii[1].
Według hagiografii, matka Matrony jeszcze przed urodzeniem czwartego dziecka planowała oddanie go do przytułku prowadzonego w sąsiedniej wsi Buczałki, gdyż uważała, że rodziny nie stać będzie na jego wychowanie. Zdanie w tej sprawie miała zmienić, gdy we śnie ujrzała białego gołębia z zamkniętymi oczami i twarzą człowieka[1].
Matrona Nikonowa przyszła na świat niewidoma. Według opracowań hagiograficznych od siódmego-ósmego roku życia posiadała dar przepowiadania przyszłości i uzdrawiania, a także czytania w myślach. Wychowana w głęboko religijnej rodzinie, spędzała wiele czasu w cerkwi[1]. Z powodu posiadanych darów Matrona stała się znana w całej Rosji. Do domu jej rodziców przybywali chorzy z nadzieją na wyzdrowienie dzięki modlitwie dziewczynki[1]. Dziewczynka miała również przewidzieć przyszłość kraju, w tym rewolucję październikową i jej następstwa[1]. W wieku siedemnastu lat Matrona Nikonowa straciła władzę w nogach[1]. Do rewolucji październikowej Matrona Nikonowa nadal zamieszkiwała w domu rodziców, razem z braćmi. Obaj wstąpili do Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Mimo tego kobieta nadal przyjmowała wszystkich, którzy pragnęli zwrócić się do niej z prośbą o poradę duchową i modlitwę. Ostatecznie jednak widząc, iż bracia obawiali się represji z jej powodu ze strony władz ZSRR, a także bojąc się, by nie spadły one również na jej rodziców, Matrona Nikonowa przeprowadziła się w 1925 do Moskwy, gdzie przebywała do końca życia, mieszkając u różnych krewnych i znajomych[1]. Według żywotu świętej milicja radziecka wielokrotnie zamierzała ją aresztować. Za każdym razem jednak kobieta przewidywała taką sytuację i w przeddzień przybycia milicjantów, lub nawet tego samego dnia, przenosiła się do nowego mieszkania[1]. Cały czas spędzała na modlitwie i spotkaniach z pielgrzymami. Od odwiedzających ją osób wymagała wiary i noszenia krzyżyka[1].
W 1939 miała przewidzieć wybuch II wojny światowej i straty w ludziach poniesione w niej przez Związek Radziecki. W 1941 miała ponadto zapowiedzieć rychły początek działań wojennych w ZSRR i końcowe zwycięstwo Armii Czerwonej[1].
Według popularnej w Rosji legendy, po ataku III Rzeszy na Związek Radziecki z Matroną miał spotkać się Stalin, zaś kobieta przepowiedziała mu zwycięską obronę Moskwy[2].
Matrona Nikonowa spotykała się z wiernymi do końca swojego życia, mimo pogarszającego się stanu zdrowia. Regularnie również przystępowała do spowiedzi i Komunii Św. Zmarła 2 maja 1952 i została pochowana dwa dni później na cmentarzu nieczynnego wówczas Monasteru Daniłowskiego[1]. Grób Matrony stał się celem licznych pielgrzymek[1]. Obecnie (2010) jejrelikwie przechowywane są w monasterze Opieki Matki Bożej w Moskwie[3].
Pamięć i kult
W 1999 Matrona Moskiewska została kanonizowana[4].
W 2014 w jej rodzinnym domu otwarto muzeum[5].
Kontrowersje
W 2008 kontrowersje wzbudziła ikona św. Matrony wystawiona w cerkwi św. Olgi w Petersburgu przez proboszcza parafii, ihumena Eustachego (Żakowa). Na wizerunku tym przedstawione zostało rzekome spotkanie świętej ze Stalinem, przy czym to postać radzieckiego dyktatora była głównym elementem kompozycji[2]. Po protestach wiernych ihumen przeniósł ikonę w mniej eksponowane miejsce w cerkwi[2], a następnie – do swojego domu. Rosyjski Kościół Prawosławny ocenił jego zachowanie jako „sekciarstwo” i ukarał go dyscyplinarnie za wystawienie dla kultu niekanonicznej ikony[6].